Uczciwość TMS Software

0

Zakupiłem 10 miesięcy temu komponenty w firmie TMS Software.
Do tej pory wszystko było w porządku, aż tu nagle loguje się do konta i komunikat, że moje konto nie istnieje.

Zapytałem po angielsku rzecz jasna o co chodzi i TMS wyjaśniło mi że naruszyłem licencję.
W kolejnych listach dowiedziałem się, że "udostępniłem pełną wersję kodu źródłowego w serwisach typu Rapidshare".

Napisali mi, że zaraz po pobraniu przeze mnie aktualizacji, stwierdzili istnienie tej "oznaczonej kopii" (watermark) na serwisie typu Rapidshare.
Nie przedstawili mi dowodów, skasowali mi konto i dostęp do wszystkich aktualizacji komponentów.
Mnie samemu jest trudno to im dokładnie wytłumaczyć, że to nie jest moja wina - bo wszystko muszę w Translatorze Google przetworzyć.

Do mojego komputera nie ma nikt dostępu z zewnątrz - jest w domu. Kody (aktualizacje z TMS) trzymam na dysku i pobieram tylko w domu. Mam Kaspersky Internet Security, więc wykluczam dostęp poprzez włamanie. System XP SP3 załatany na bieżąco.

Czy ta firma tak postępuje z klientami, czy mnie ktoś oszukał ?
Czy mam prawo do wglądu w ich dowody ? I co mogę jeszcze zrobić, by udowodnić swoją niewinność.

0
  1. korzystasz w ogóle z Rapidshare? może umieściłeś coś tam przez przypadek?
  2. napisz, do nich że chcesz poznać szczegóły wycieku.
  3. przeczytaj licencje do czego mają prawo a do czego nie. Doczytaj też do czego ty masz prawo a do czego nie. Bez tego nie ma o czym gadać.
0

Ja bym ich nękał i pisał w każdym mailu, że nigdy nie dopuściłeś świadomie do żadnego przecieku i jesteś oburzony ich zachowaniem oraz tym jak traktują klientów. Zagroź że jeżeli nie wyjaśnią całej sprawy jeszcze raz to narobisz im smrodu na międzynarodowych forach tematycznych.

0

Ja bym sie z grozbami wstrzymal poki co raczej.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1