Moja firma: miedzynarodowa spolka akcyjna, oddzialy na calym swiecie; moje biuro zajmuje sie glownie programowaniem (inne na przyklad wdrozeniami czy konfiguracja).
U nas dokumentacja to specyfikacja funkcjonalnosci (czyli podstawa do podpisania umowy z klientem). Dokumentacja biznesowa istnieje bardzo dobra (formularze wypuszczenia produktu, testow akceptacyjnych, podreczniki instalacyjne etc - wzorowe), dokumentacji projektowej nie ma w ogole - czyli albo odpala sie jakis generator tworzacy helpa na podstawie kodu, albo narzedzie inzynierii odwrotnej i przeglada struktury baz danych.
Jak wyglada praca? Przychodze na dziewiata, przegladam poczte, bugtracka i liste zadan od menedzera. Siadam do roboty (w moim przypadku VS + SVN). Jak menedzer w miedzyczasie nic nie podesle, kodujac docieram do lunchu o 12. Godzine pozniej znow siadam do pracy i koduje do szostej. Na ogol koduje, choc staram sie duzo czasu poswiecac na analizowanie tego co podeslal analityk (i czesto odsylac ze zaznaczonymi bledami z powrotem). Jak skoncze, daje do testow i weryfikacji (jak napisal przedmowca, kodowanie to tylko maly odcinek czasu przy negocjacjach, analizie i testowaniu).
... a jak mi sie pofarci to jade do Malezji na rozmowy z klientem lub testy akceptacyjne :-)
Na ogol jak projekt jest wiekszy, a ma pracowac nad nim kilka osob, to sami wydzielamy klasy, nad ktorymi kazdy pracuje osobno, by je w koncu polaczyc. Na ogol kazdy programista pracuje nad niezalezna aplikacja lub modulem, zamowionym przez klienta.
Od projektowania i dokumentacji biznesowej sa analitycy i menedzerowie, do dokumentacji produkcyjnej nikt (poza mna i dwoma innymi programistami, ktorzy rowniez dostrzegli ten problem).