Myślenie analityczne.

0

czesc. uznajmy ogolny podział ludzi na osoby które: myślą analitycznie, są ścisłowcami (radzą sobie z matmą fizyką itp) i ich przeciwienstwo (którym za cholere nie wejdzie do głowy matma). czy osoby z 2. przypadku da sie nauczyć takiego myślenia by radziły sobie z matematyką? na pewno da sie nauczyć niektórych zależności, wzorów, definicji. ale czy da sie nauczyć myślenia? chce poznać waszą opinie.

0

Poza przypadkami chorobowymi da się. Najlepsze metody to gra w szachy, brydża i gry strategiczne (sztabowe nie RTSy). Wszystkie te zajęcia wymuszają ciągłą analizę, przetwarzanie dużych ilości danych w stosunkowo krótkim czasie. Umiejętności przewidywania wyników i działań przeciwnika. Później zostaje zaklepać na pamięć podstawowe regułki.

0

Jest taka teoria w psychologii, że są trzy typy umysłów (dwa z nich to właśnie ludzie myśący analitycznie i tych bardziej "humanistycznych").Słyszałem to na jakimś spotkaniu więc nie dużo pamiętam, ale z tego co nam koleś mówił to taka "przemiana" jest raczej niemożliwa.
Ja sam jestem przeciwny dzieleniu ludzi na "humanistów" i "ścisłowców" ale znam z własnego doświadzcenia że są ludzie ktorym matma za ch***** nie wejdzie. Obkuja się wzorami, schematami i nic z tego bo "nie widzą" mozliwości ich zastosowania, nie potrafią zrobić czegoś samemu bez wcześniejszego pokazania i przećwiczenia.

0

Przy odpowiedniej ilości czasu i chęci wszystkiego można się nauczyć.
Pytanie tylko czy warto, skoro ktoś kto ma talent w tym kierunku zrobi to lepiej i szybciej.

0

Spora czesc tzw "humanistów" to ludzie ktorym po prostu nigdy nie chciało sie posiedziec troche nad matematyka zeby ja zrozumiec, czyli tzw lenie :-D

0
a_s_f napisał(a)

Spora czesc tzw "humanistów" to ludzie ktorym po prostu nigdy nie chciało sie posiedziec troche nad matematyka zeby ja zrozumiec, czyli tzw lenie :-D
Do tego można dodać fakt, że na humanistycznych przedmiotach można ściągać bez prawie żadnej wiedzy (wystarczy pamiętać "spis treści"), na ścisłych żeby użyć ściągę do konkretnego zadania trzeba coś być obeznanym w temacie.

Z tego co obserwuję zazwyczaj umysł koncentruje się na jednym nurcie bardziej niż drugim, lecz poziom na obydwu może być różny (bardziej lub mniej wyrównany, wyższy lub niższy). Ludzie u których poziom jest w miarę wyrównany i nie jest niski należą do rzadkości, to np. kobiety na kierunkach ścisłych. Nie spotkałem kobiety, która była by stricte ścisłowcem.

Poziomy te zależą od aktywności półkul mózgowych. Półkula (chyba prawa) odpowiedzialna za emocje sprzyja humanistom. Druga półkula odpowiedzialna za myślenie racjonalne sprzyja ścisłowcom.

W dzieciństwie bawisz się klockami - rozwijasz lewą półkulę, lalkami i domkami - prawą :)

Wracając do głównego pytania - można się podszkolić (wspomniane gry logiczne). Nauczyć porządniej też by się dało jednak wymaga to wielu lat, praktycznie trzeba by mocno się przestawić, zmienić zainteresowania (heh, paradoksalna ta zmiana zainteresowań).

0
a_s_f napisał(a)

Spora czesc tzw "humanistów" to ludzie ktorym po prostu nigdy nie chciało sie posiedziec troche nad matematyka zeby ja zrozumiec, czyli tzw lenie :-D

Zgodzę się z tobą. Ale mam kumpla, który potrafi mi imponować, kiedy wkuwa matmę, bierze korki i pół nocy siedzi nad zadaniami. I ledwo zdał do 2 klasy (LO). Teraz, na półrocze miał zagrożenie.
A poza tym wcale nie jest głupi, wygrał konkurs literacki teraz pisze roprawkę z astronomii.
Ale to jest jednak chyba przypadek beznadziejny...

0

Wniosek prosty... jak bede mial dziecko, niewazne czy syn czy córa, to kupie duuuuuuuuużo klocków lego :P Tez uwazam, ze to klocki lego tak wyksztalcily we mnie myslenie analityczne, wkoncu bawilem sie nimi od najmlodszych lat :)

0
wasiu napisał(a)

Wniosek prosty... jak bede mial dziecko, niewazne czy syn czy córa, to kupie duuuuuuuuużo klocków lego :P Tez uwazam, ze to klocki lego tak wyksztalcily we mnie myslenie analityczne, wkoncu bawilem sie nimi od najmlodszych lat :)
O! Moja ulubiona zabawka z dzieciństwa. Najlepiej wspominam pierwszy zestaw Lego TECHNIC :d Ileż ja godzin przy tym klockach spędziłem...

0

U mnie były puzle w dzieciństwie :)
Uważam że matematyk może się nauczyć pisać poezji a humanista może być dobrym matematykiem. Nie trzeba wszystkiego zwalać na dzieciństwo.

0

Klocki lego? A nie lepiej program BlockCAD - freeware i masz klocków ile chcesz. Notabene program napisany w Delphi...

0
Darkhog napisał(a)

Klocki lego? A nie lepiej program BlockCAD - freeware i masz klocków ile chcesz. Notabene program napisany w Delphi...

tyś się chyba klockami nigdy nie bawił :|

0

dzieki za odpowiedzi panowie ;-)
ja sie jednak czuje dobrze z moim ścisłym umysłem... a propos klocków to juz w zerówce budowałem z nich takie mini komputerki z kieszonką na dyskietke (zresztą też wykonaną z klocków) [rotfl]

0

dziewczyne też sobie z klocków zbudowałeś?

0

nie, jest żywa [!!!]

0
ilo napisał(a)

dziewczyne też sobie z klocków zbudowałeś?

o Ty wredna ;-)

0

Ja?? Ja jestem słodka i niewinna ;)

0

Tak sobie czytam o tych dziewczynach z klocków i patrzę na moją lepszą połowę to nachodzi mnie wniosek (tak, wiem zabrzmiało jak tytuł Arkony). Skupiliśmy się na myśleniu ścisłym w sensie inżynierskim, a przecież jest wiele dziedzin gdzie myślenie analityczne to podstawa i nie ma ono nic wspólnego z matematyką. Prawo, historia, medycyna, cały AON też wymagają dużej błyskotliwości i umiejętności kojarzenia faktów.
Bardzo dużo "chumanistów" wybiera właśnie tego typu kierunki by uniknąć matematyki i mślenia. Niestety dość szybko są weryfikowani. Co wy na takie podejście?

0

to moze przyznasz się czym sie bawiłaś w dzieciństwie? :P
(lalka z klocków lego? :P)

0

Uwielbiałam spinać się po drzewach i grać z kolegami w setę (nie wiem, czy kojarzycie co to za gra). Byłam autorką najgłupszych pomysłów na zabicie czasu :p
Ale lalkami też się bawiłam, i w domek, bo w gruncie rzeczy to grzeczna ze mnie dziewczynka, tylko bawić się lubię niegrzecznie czasem ;p

0
Koziołek napisał(a)

Prawo, historia, medycyna, cały AON też wymagają dużej błyskotliwości i umiejętności kojarzenia faktów.
Bardzo dużo "chumanistów" wybiera właśnie tego typu kierunki by uniknąć matematyki i mślenia. Niestety dość szybko są weryfikowani. Co wy na takie podejście?

Z tą historią i prawem byłbym ostrożny, jednak głównie polega to na opanowaniu duużej ilości wiedzy typowo pamięciowej. Owszem trzeba z tego umieć wyciągać wnioski, ale jednal to da się wykuć w przeciwieństwie do całek ;) Medycyna już prędzej, ale tu duużo rzadziej uciekają "chumaniści"

0

@sprzedamsanki, mam w domu dwoje prawników na wykończeniu i jak widzę w jaki sposób potrafią wyczarować niezłe rozwiązania problemów to jestem pod wrażeniem. Zresztą matma, informatyka czy studia elektryczno-mechaniczno-budowlane to też w dużej części pamięciówka. Trochę inny jest charakter metodologi jaką stosuje się przy nauce, ale nadal wiele rzeczy zakuwa się na pamięć. Różnica polega w metodzie. Prawnicy czytają i dyskutują, ścisłowcy rozwiązują słupki.

0

@sprzedamsanki: popieram Koziolka. Prawo to prawie czysta logika. Pamieciowka jest, jak wszedzie, ale to wszystko trzeba pozniej poskladac do kupy i logiczne wnioski wyciagnac. Tez mam dwoje prawnikow w domu, wiec widze jak to wyglada ;)

0

Czy przy całkach jest potrzebne myślenie analityczne? Tak, ale w małym stopniu bo 90% liczenia całek to schematy. Z resztą podobnie jest z całą inżynierską analizą.
Prawdziwego matematycznego wnioskowania człowiek uczy się dopiero przy dowodzeniu.

Koziołek poruszył dosyć ważną kwestię - myślenie analityczne to nie tylko wnioskowanie czysto matematyczne. To raczej umiejętność sprawnego poruszania się wśród dużej ilości faktów. Logika matematyczna jest dobra do systemów zamkniętych gdzie nie występuje zbyt wiele ukrytych zależności. Do opisu rzeczywistości i ogólnie skomplikowanych systemów średnio się nadaje.

A na Lego Technic jeździłem większośc mojego dzieciństwa ;P A teraz dzieci od Lego wolą dostać nową komórkę no i niestety firma Lego ostro podupadła.

0

na przykladzie moich niektorych kolegow z dziecinstwa moge Wam powiedziec, ze klocki Lego nie zrobia z Waszych przyszlych dzieci myslicieli ;-P

0
graf.zero napisał(a)

na przykladzie moich niektorych kolegow z dziecinstwa moge Wam powiedziec, ze klocki Lego nie zrobia z Waszych przyszlych dzieci myslicieli ;-P
Klockami lego można bawi się dwojako:

  1. Budować, budować, budować (rozwija umysł)
  2. Zbudować i biegać z modelem po pokoju (bujanie w obłokach)
0

Ech, lego technics - to były czasy! Najlepsze było jak się jakiś "ważny" klocek z zestawu zgubił i trzeba było kombinować co zrobić z pozostałych. :D

A moja córa na razie jest za mała na klocki lego (9 mies.), ma na razie takie duże plastikowe, o różnych kształtach. Na razie wyczaiła, że plastikowym kółkiem można rzucać, a wieżę z klocków burzyć. :D W każdym razie chyba bardziej zajmują ją klocki niż pluszaki, tzn. klockami się bawi, a pluszaki co najwyżej próbuje jeść. Ale najlepsza zabawa jest i tak w otwieranie i zamykanie wszelkich szafek i szuflad oraz wspinanie się gdzie się tylko da. Ciekawe, czy będzie ścisłowcem czy humanistką. Chyba jeszcze za wcześnie, żeby mówić. Ale lego na pewno jej kupimy, jak tylko dorośnie.

0
adf88 napisał(a)

Klockami lego można bawi się dwojako:

  1. Budować, budować, budować (rozwija umysł)
  2. Zbudować i biegać z modelem po pokoju (bujanie w obłokach)

Ale chyba nie chcesz przez to napisac, ze bedziesz swoje dziecko pilnowal i sprawdzal: czy buduje i rozwija umysl czy buduje i buja w oblokach :>

0

Chcę przez to potwierdzić, że samo posiadania klocków cudów nie zdziała.
Wiadome, nic na siłę. Kupić zawsze można, a nuż coś dobrego z tego wyniknie.

0

A mnie irytuje nazywanie humianistami wszystkich ktorzy maja problemy z tabliczka mnozenia. Aby ktos kwalifikowal sie jako humanista to chyba powinien wiedze humanistyczna miec, czyz nie? Znaczna czesc osob ktorzy mowia o sobie humanisci powinni mowic o sobie lenie ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1