Kawy nie lubię, więc nie powiem, ale herbat to trochę popróbowałem.
czarna - zalewać wrzącą lub prawie wrzącą wodą. Wtedy najwięcej przechodzi do wody.
zielona/biała - 70-90 (zależy jaka), jak zalejecie za gorącą, to już przy pierwszym parzeniu przejdzie do niej wiele garbników. Będzie gorzka, a oprócz tego podobno garbniki neutralizują substancje, które pozytywnie powinny wpływać na organizm.
Zieloną i białą zwykle parzę ze 3 razy o ile nie "przeparzę" za pierwszym razem, bo wtedy pierwsze jest piekielnie gorzkie, a następne to prawie woda. No i ważne, żeby nie za długo parzyć. Zwykle 3-4 minuty to max.
czerwona - omijam z daleka... ble :P
yerba mate - tyle stron o tym, że można sobie wyczytać. Zresztą tutaj na forum są specjaliści od niej. Ja tylko powiem, że zalewałem ją wodą w temperaturze od 5 do 100 stopni celsjusza. Zawsze była dobra, ale generalnie chłodniejsza lepsza. Jak się da wypić od razu po zalaniu, to jest w porządku. Po zalaniu wrzątkiem, przy następnym zalewaniu już nie smakuje tak.
I jeszcze słowo, dlaczego nie powinno się zalewać wrzątkiem, a gorącą. Z tego co mówią (nie mogę tego zweryfikować): we wrzącej wodzie jest już mało tlenu i podobno już tak nie smakuje (ja mam wodę ozonowaną + lekko chlorowaną, ale różnicy nie czuję pomiędzy czarną wrzątkiem zalaną a czarną "prawie wrzątkiem").
Smacznego