Albo mi się wydaje, albo nie wykonujesz części kodu, tylko część programu. Po pocięciu kodu na części, które miałyby wykonywać się w poszczególnych wątkach, nic nie mógłbyś uruchomić. Za to jak chodzi o sposoby odwoływania się do innych wątków, to chyba uchwyty byłyby najlepsze, albo pointery do konkretnego miejsca w pamięci. Tak czy siak, to nie sądzę, by jedna osoba była na prawdę w stanie stworzyć system operacyjny... Takimi projektami zajmują się olbrzymie grupy programistów i też im nie zawsze wychodzi (czyt: patrz Microsoft(R) ;) ). Co najwyżej możesz stworzyć nakładkę, taką jaką jest Windows 3.1x lub 9x (z tego co wiem, NT, ME 2k i XP są już osobnymi systemami operacyjnymi). W wątpliwość można też poddać (zakładając, że jednak tego dokonasz) wydajność takiego systemu, napisanego w języku wysokiego poziomu... (Chyba, że piszesz w Asm'ie lub czystym C). Nie chcę cię zniechęcać, ale sugeruję przemyśleć kontynuację tego projektu, żeby nie stracić za dużo pracy i czasu. Jeśli jednak zdecydujesz kontynuować, trzymam kciuki i życzę powodzenia (może wreszcie doczekamy się czasów, kiedy na większości komputerów na świecie chodzić będą inne systemy, niż te koncernu Microsoft... :-P ).
[dopisane do postu poniżej]
Tak, ale to chyba był ciut bardziej zaawansowany programista... poza tym samo jądro to nic... Z samym jądrem nie jesteś nawet w stanie odpalić linuxa, a co dopiero coś w nim robić... Korzysta on z masy programów i bibliotek dołączanych w trakcie pracy (w przeciwieństwie do Windowsa nie musisz przeresetowywać kompa przy instalacji nowego urządzenia, więcej - możesz odpowiednio wyłączyć odpowiednie kontrolery i nawet przykładowo podpiąć dysk w trakcie pracy). Oprócz tego domyślam się, że system ten był pisany w języku niskiego poziomu, jakim jest ASM, może częściowo w C.
[dopisane]
Wybacz radi, jeśli od tej rady robi ci się nie dobrze - chciałem dobrze. Nie o to chodzi, że chcę go zniechęcać, a to że stworzenie systemu operacyjnego jest trudne, to taka prawda i nikt tego nie zmieni. Nie napisałem, że nie da rady tego zrobić, bo znam osobę, która sama dla własnej przyjemności stworzyła sobie własny system operacyjny (ta osoba będzie wiedziała, o kogo chodzi, jak będzie chciała - niech się ujawni). Może nie miał ten system dużych możliwości, ale miał z tego satysfakcję i bardzo dobrze. Chodzi o to, że sam nie raz zabierałem się za coś, co przerastało moje możliwości i potem tego żałowałem - straciłem kupę czasu i wiary w siebie, w związku z czym chciałem ostrzec nula (chyba tak to się odmienia). Jeśli uważa, że ma szansę napisać coś porządnego (nie musi byc to system, który zdobędzie sławę, nawet na swój skromny użytek), to będzie z siebie dumny i jak napisze, że nu się udało, to ja będę się cieszył, że mogę z ludźmi o takich osiągnięciach dyskutować na jednym forum. Naprawdę mi przykro, że źle to odebrałeś - chciałem dobrze.