Witam.
Chciałem zasięgnąć opinii i zapytać, czy w czasach graficznych interfejsów, smartfonów i wszechobecnej 'klikalności' moża zarobić na pisaniu prostych programów tekstowych, działających w konsoli na PC? Jeśli tak, to jaki mógłby być target na takie programiki? Sądze, że sam pomysł (nawet dobry) na aplikacje by nie wystarczył?
Pozdrawiam
Zdziwiłbyś się ile rozwiniętych i dochodowych firm wykorzystuje oprogramowanie działające w środowisku konsolowym. I wbrew pozorom, nie są to małe, proste aplikacje.
Czasami w taki sposób tworzy się jakieś wewnątrz firmowe narzędzia, które nie potrzebują ładnego UI. Raczej marne szanse, żeby jacyś konsumenci chcieli czegoś takiego używać.
furious programming napisał(a):
Zdziwiłbyś się ile rozwiniętych i dochodowych firm wykorzystuje oprogramowanie działające w środowisku konsolowym. I wbrew pozorom, nie są to małe, proste aplikacje.
Coś w tym jest - szczególnie w firmach, gdzie jest stary sprzęt i na którym działa np. program do wystawiania faktur.
[somekind napisał(a)]
Czasami w taki sposób tworzy się jakieś wewnątrz firmowe narzędzia, które nie potrzebują ładnego UI
Też można, ale problemem też jest, że prawie wszystko jest w necie i niekiedy za darmo. Chyba faktycznie pozostają firmy/osoby ze starszym sprzętem/
Rozróżnijmy dwie rzeczy:
Jeśli chodzi o pierwszy typ programów, to rzeczywiście, zwykle nie ma sensu ograniczania się do trybu tekstowego i rzeźbienia ramek. Praktycznie wszędzie działa tryb graficzny.
Jakieś śladowe zapotrzebowanie jednak jest - czasami widać że na kasie w sklepie działa program tego typu. Nie znam jego nazwy.
Jeśli chodzi o drugi typ programów, to są i będą one potrzebne, głównie na użytek wewnętrzny.
Wiele profesjonalnych narzędzi do obliczeń molekularnych działa z konsoli w trybie tekstowym a do działania potrzebują potężnych maszyn i kosztują krocie.
Biały Rower napisał(a):
Coś w tym jest - szczególnie w firmach, gdzie jest stary sprzęt i na którym działa np. program do wystawiania faktur.
No też nie – to że w firmie są relatywnie stare komputery, wcale nie oznacza, że muszą pochodzić z czasów, gdy żaden system operacyjny (a raczej karty graficzne) nie obsługiwał trybu graficznego.
Wybór trybu pracy programu zależy od wielu rzeczy, jednak jeśli np.:
to równie dobrze można zastosować tryb konsolowy.
Kilka lokalnych (dla mnie) przykładów.
Filia jednego z banków posiada oprogramowanie do obsługi klienta pracujące w trybie okienkowym. Bank raczej biedny nie jest (tym bardziej, że to jeden z największych w Polsce), ale sprzęt nie sprawia wrażenia nowego, oprogramowanie również.
Komputery w oddziale Poczty działają jeszcze na WinXP, do obsługi klientów wykorzystując oprogramowanie dzialające również w trybie okienkowym (nie na pełen ekran – widać pulpit). Poczta biedna, ale okienkowe programy mają.
Z drugiej strony – hurtownia płyt meblowych, raczej bogata i dochodowa. Komputery ukryte przed wzrokiem (monitory za szybą pod blatem), program do obsługi zamówień, drukowania faktur, ale też wykonuje obliczanie, rysowanie i drukowanie schematów np. cięcia płyt meblowych itd. Program pracuje w trybie konsolowym, z konsolowym GUI (kto zna np. bibliotekę ncurses ten wie o czym mowa).
Jest tu jakiś schemat? Według mnie nie ma – tryb pracy programu nie zależy od finansów i kondycji firmy.
Znaleźć zlecenie pewnie trudno, ale konsola to bardzo użyteczne narzędzie. Nie jeden programista woli pisać w konsoli niż klikać, bo jak masz dobrą pamięć konsola jest szybsza, a poza tym daje się dobrze automatyzować. Wśród adminów to raczej standard. Pisz pod konsolę choćby dla siebie, polecam. Np. u nas w firmie tylko grafik klika. ;)
Co do samego tematu – małe może nie, ale patrz np na dockera. Totalna rewelka, a aplikacja było nie było konsolowa. Pdobnie wszelakie kompilatory, serwery, to wszystko w konsoli pracuje, czasem ktoś napisze do tego GUI, ale po co to komu. :P
Jest spora szansa zarobku jeśli chodzisz do przedszkola lub szkoły podstawowej.
W liceum każdy chce mieć to za free.
A na studiach ja miałem mało konsoli, a już na pewno nie były to "małe programy".
Natomiast całkiem duże programy oczywiście mają rację bytu. Kwestia rynku.
Raczej skupiłbym się na mniejszych aplikachach i narzędziach. De fakto nie jestem programistą, ale w przeszłości hobbistycznie pisałem dla siebie takie przydatne programiki, a nawet proste gierki. Po latach zawirowań doszedłem do wniosku, że może czas odświeżyć swoją wiedzę i może przy okazji zarobić kilka groszy (nie oczekuję kokosów i nawet jak coś sprzedam za 20 zł, to mi da satysfakcje). Język w którym programowałem, to pascal. Wiem, że to dinozaur w dzisiejszych czasach, ale do aplikacji konsolowych się nadaje (chociaż zdaje sobie sprawę, że jest mało bibliotek do tego).
Też zauważyłem, że małe i mikro firmy ze specyficznych branż, które nie mają zbytnio rozbudowanej infrastruktury IT, po prostu wolą 'przenosić' aplikacje na inne komputery. Np. firma z branży obróbki metali ma na produkcji komputery bez dospępu do internetu i na wszystkich jest to samo narzędzie (np. programiki do obliczania prędkości skrawania, tolerancje pasowań otworów/wałków czy aplikacja-'baza danych' ze spisem narzędzi).
Programy bez GUI są zwykle wykorzystywane do automatyzacji pewnych działań, głównie na serwerach, odpalane z crona czy harmonogramu zadań, tam gdzie nie wystarczy skrypt (a zresztą, każdy skrypt gdzieś na końcu wywołuje jakieś programy, które działają w trybie wsadowym).
Przykład, wykonywanie pełnej kopii bazy danych MySQL, automatycznie raz na 12 godzin, czyli wykorzystanie konsolowego narzędzia mysqldump.