Czy humanistka da sobie radę z Javą?

1
Martaa1 napisał(a):

Dzięki Kaczor.

Nie pracuje w zawodzie bo polonistykę zrobiłam dla siebie. Nigdy nie wiązałam z tym przyszłości zawodowej , raczej jako rozwój osobisty.
Żadne pytanie nie jest debilne. Twoja odpowiedź świadczy o Tobie.

Jeśli studia humanistyczne skończyłaś dla siebie to może lepiej ruszyć w świat, pożyć sobie jak wolny duch i nie przejmować się tym całym konsumpcjonistycznym światem? To jest absolutnie możliwe i nie tak trudne jak się zdaje, trza tylko poznać odpowiednich ludzi. ;) Po paru latach hipisowania pewnie byś zdecydowała, że miasto ci nie jest do niczego potrzebne, albo byś wymyśliła super pomysł na biznes. :) Z mojego doświadczenia, jeśli nie wiesz do końca co zrobić z życiem to podróże to najlepsze wyjście. Prawdziwa podróż uczy prawdziwego życia, ale to musi być podróż, nie turyzm.

A jeśli jednak IT to chcieć to móc – wszystko zależy od ciebie. W pracy „java developer” matma raczej nie będzie ci potrzebna.

0

Widzę, że dyskusja wre :) nawet próby opisania mojego profilu psychologicznego i motywacyjnego.
Nie zostawię Was z niczym, uchylę rąbka tajemnicy, położyłam dzieci spac, wiec mogę się odnieść do tego, co wyżej o "sobie" napisałam.

Jestem koordynatorem serwisu i moja praca jest całkiem dobra ALE nie rozwojowa. Od kilku lat czuje, ze stoję w miejscu. Dwa lata temu zglebilam WordPressa i to była fascynująca podróż. Lubię się uczyć, odkrywać.

Uczę się wieczorami, jak się już domyślacie. Tylko wtedy mam czas: kiedy dzieci zasnąć, sprawy firmowe są zamknięte a dom ogarnięty. Tak, mam trzydzieści lat. Mój post tutaj był chęcią zdobycia dodatkowej motywacji, pytanie główne brzmiało czy jest to realne, by humanista (człowiek, po humanistycznym kierunku; nie mający zbyt wiele do czynienia z matematyką) mógł się przebranżowić, czy znacie takie przypadki.

1
Martaa1 napisał(a):

Uczę się wieczorami, jak się już domyślacie. Tylko wtedy mam czas: kiedy dzieci zasnąć, sprawy firmowe są zamknięte a dom ogarnięty. Tak, mam trzydzieści lat. Mój post tutaj był chęcią zdobycia dodatkowej motywacji, pytanie główne brzmiało czy jest to realne, by humanista (człowiek, po humanistycznym kierunku; nie mający zbyt wiele do czynienia z matematyką) mógł się przebranżowić, czy znacie takie przypadki.

Jestem takim przypadkiem, chociaż programowanie traktowałam od początku jako hobby, które bardzo powoli (3 lata) stało się moim nowym zawodem. (nie rozczarowaniem ;) ) Z matematyką i logiką radziłam sobie zawsze przyzwoicie, ale pierwsze studia niestety wybrałam humanistyczne.
Ucz się, dopóki czujesz że się do niczego nie zmuszasz i nie narzucaj sobie czasu, w którym masz znaleźć pracę jako programistka itd. - niektórzy tak robią, ale mnie to właśnie kojarzy się z przymusem. Krok za krokiem i do przodu, nie masz nic do stracenia :)

0
Martaa1 napisał(a):

Skończyłam studia polonistyczne, pracuję w firmie IT na stanowisku nie IT i z zazdrością patrzę na współpracowników.

A czego im zazdrościsz?
Jesteś kobietą - nie musisz robić kariery. Znajdź sobie javowca na męża, a programowania możesz się uczyć hobbystycznie byś wiedziała o czym mąż do Ciebie gada.

0

Będąc absolutnie szczerym tak jest to możliwe ale będzie to trudne i praco i czasochłonne i na 95% nie podołasz.

1

Dziękuję Koffeina.
Przymusu nie ma, mam stałą pracę, bezpieczną. Po 1,5 roku macierzyńskiego czuje jakbym była cofnieta w rozwoju + mało ekscytujący zawód, bez wyzwań. Zawsze lubiłam grzebać w programach i nie stanowiły one dla mnie jakiegoś problemu. Gdy udaje się coś - satysfakcja jest ogromna. Do tego dążę - jestem na początku ale już teraz skacze z radosci jak się udaje, jak wychodzą te "hallo World"! :)

2
Martaa1 napisał(a):

Dziękuję Koffeina.
Przymusu nie ma, mam stałą pracę, bezpieczną. Po 1,5 roku macierzyńskiego czuje jakbym była cofnieta w rozwoju + mało ekscytujący zawód, bez wyzwań. Zawsze lubiłam grzebać w programach i nie stanowiły one dla mnie jakiegoś problemu. Gdy udaje się coś - satysfakcja jest ogromna. Do tego dążę - jestem na początku ale już teraz skacze z radosci jak się udaje, jak wychodzą te "hallo World"! :)

,,Grzebać w programach" widzę, że masz doświadczenie w inżynierii wstecznej.

0

kobiety zawsze czuja sie dyskryminowane ,nawet gdy jest na odwrot

0

To co oznacza ,,grzebać w programach"?

0

No jak to co. Odpala OllyDbg i crackuje :)

0
Manuel.Artificer napisał(a):

No jak to co. Odpala OllyDbg i crackuje :)

Uważaj, bo jeszcze feministki się oburzą, że dyskryminacja, nazizm, zakaz aborcji i gwałty.

0
Martaa1 napisał(a):

Jestem koordynatorem serwisu i moja praca jest całkiem dobra ALE nie rozwojowa. Od kilku lat czuje, ze stoję w miejscu. Dwa lata temu zglebilam WordPressa i to była fascynująca podróż. Lubię się uczyć, odkrywać.

Uczę się wieczorami, jak się już domyślacie. Tylko wtedy mam czas: kiedy dzieci zasnąć, sprawy firmowe są zamknięte a dom ogarnięty. Tak, mam trzydzieści lat. Mój post tutaj był chęcią zdobycia dodatkowej motywacji, pytanie główne brzmiało czy jest to realne, by humanista (człowiek, po humanistycznym kierunku; nie mający zbyt wiele do czynienia z matematyką) mógł się przebranżowić, czy znacie takie przypadki.

To jak cię kręci to programuj dla siebie. Może kiedyś zaczniesz robić to zawodowo, może zaczniesz używać w obecnej pracy i dzięki temu nie bedziesz musieć tyle pracować, hmmm? Co do rozwojowości pracy, nie powiedziałbym żeby to była kwestia branży. Pewnie, programiści dużo zarabiają, ale mi doświadczenie podpowiada, że często połowa tej pensji jest właśnie za to, że nic nie robisz ze swoim życiem tylko klepiesz jakieś programy. Dla no-life'a to idealny układ, ale ja niestety w życiu trochę zasmakowałem i chcę czego innego. Parę razy już mi się zdawało, że mam rozwojową pracę i za każdym razem był to pic na wodę i z nudów odchodziłem po paru miesiącach. Teraz mam rozwój, ale za to nie mam kokosów. I koniec końców i tak uciekam powoli z IT.

Ja myślę, że trzeba po prostu pomyśleć o zmianie pracy, nie koniecznie branży. Trzeba tylko znaleźć tę odpowiednią, a w tym cały problem. Mi na przykład się znudziło szukanie pracy, bo wiem, że tak naprawdę nie jestem stworzony do pracowania dla kogoś, bo na wszystko mam swój pomysł i generalnie moja wizja świata jest zupełnie inna. A jednak do czasu pracuję by zdobyć konkretne doświadczenie, którego mi brakuje by wziąć sprawy w swoje ręce i zebrać trochę środków do czasu gdy będę w stanie samemu je generować.

1

Matematyka aż tak bardzo nie jest potrzebna, jak umiejętność tolerancji chaosu.

Programowanie to chaos. Jak programujesz przy jakimś większym programie to zwykle jest tak, że masz masę otwartych plików w edytorze i każdy robi co innego. Masę różnych obiektów w programie, każdy ma swoją odpowiedzialność. Zwykle im większy program, tym więcej chaosu (i tu niestety daje o sobie znak smutna rzeczywistość - dopóki robisz coś z tutoriala, albo jakiś prosty program dla siebie - to daje się ogarnąć ten chaos. Gorzej jak wchodzisz do prawdziwej firmy, do dużego projektu. Wtedy jest tam tyle chaosu, że nie ogarniesz (szczególnie, że dochodzi jeszcze zwyczajny biurowy chaos, dystrakcje, konieczność zajmowania się wieloma rzeczami naraz itp.

Czyli nie warto jak dla mnie pytać humanistka - niehumanistka, tylko raczej czy jesteś uporządkowana i musi być w rządku wszystko, czy może lubisz chaos i umiesz się w nim poruszać (ja np. nie umiem, ale ja jestem przez to słabym programistą).

2

Nigdy nie wiązałam z tym przyszłości zawodowej , raczej jako rozwój osobisty.

Widzę, że dyskusja wre :) nawet próby opisania mojego profilu psychologicznego i motywacyjnego

Mój post tutaj był chęcią zdobycia dodatkowej motywacji

czuje jakbym była cofnieta w rozwoju

Tak, mam trzydzieści lat.

Tylko wtedy mam czas: kiedy dzieci zasnąć

...

Skończyłam studia polonistyczne

Coś pięknego.
W dodatku ta cudna interpunkcja i grafomański styl :D


Żeby nie robić oftopu: próbuj, życzę powodzenia.

1

Odpowiedź brzmi: TAK

Ale musisz się postarać i poświęcić odpowiednią ilość czasu.

Matematyka wystarczy na podstawowym poziomie liceum: http://www.matematykam.pl/files/kompendium_maturzysty.pdf

Wystarczy, ze przerobisz tego PDF, jest też pełno portali i kanałów na youtube np.

http://matematyka.pisz.pl/index.html
https://www.matemaks.pl/

PL

Jeśli preferujesz książki bardzo polecam: https://ksiegarnia.pwn.pl/Matematyka-dla-studentow-i-kandydatow-na-wyzsze-uczelnie-Repetytorium-z-plyta-CD,68428501,p.html

Wszystko to poziom liceum podstawowy i rozsz. Jeśli czujesz się bardzo słaba z matematyki zawsze możesz wynająć sobie korepetytorkę i zrobić sobie cel np. "W rok będę w stanie zdać chociaż maturę podstawową na 100%!" czy coś w tym stylu.

Co do samego programowania polecam python na początek, ma najniższy poziom trudności i najniższy próg wejścia.

Kwestia zapału, czasu i pracy własnej.

1

Mogę dodać, że ja na Twoim miejscu przerobiłbym trochę tej matmy z korepetytorką. Tak dla samorozwoju.

Programowania możesz się już zacząć uczyć teraz, i tak zajmie Ci to około rok czasu jak nie więcej. Głowa do góry i do roboty.

4
shagrin napisał(a):

Jak czytam wypowiedzi niektorych osob to nic tylko facepalm.. (-‸ლ)
Skad sie takie plytkie i zawistne osobniki biora?

To wynika z tego, że wśród programistów jest wielu ludzi, którzy uważają się za elitę bo dobrze zarabiają, mimo że w rzeczywistości mają mentalność, inteligencję oraz zrozumienie nauki i cywilizacji na poziomie gdzieś między "kierownikiem" spod sklepu całodobowego a robotnikiem taśmowym.

3
somekind napisał(a):

To wynika z tego, że wśród programistów jest wielu ludzi, którzy uważają się za elitę bo dobrze zarabiają, mimo że w rzeczywistości mają mentalność, inteligencję oraz zrozumienie nauki i cywilizacji na poziomie gdzieś między "kierownikiem" spod sklepu całodobowego a robotnikiem taśmowym.

Myślę, że nie bez znaczenia jest też fakt, że tego typu tematy powstają na tym forum masowo, co jest nieco irytujące. Wiele osób, które są nieusatysfakcjonowane swoim życiem zawodowym, nagle odkrywa u siebie ogromną pasje do programowania i zamiast po prostu wziąć się za pisanie kodu, skoro daje im to taką przyjemność i satysfakcję, spamują forum tematami typu "Czy dam radę?", "Czy mam szanse się przebranżowić w wieku X?" itp. Czy jak ktoś hobbystycznie biega, to zadaje głupie pytania na forum w stylu "Czy dam radę przebiec 10km?"?. Nie. Po prostu biega bo lubi i tyle, a kiedy wypracuje odpowiednią formę zastanawia się nad startem np. w maratonie.

Wiele osób tłumaczy się też tym, że szukają motywacji poprzez zakładanie takich tematów. Po co komuś motywacja do robienia czegoś co rzekomo lubi robić? Po prostu ludzie usłyszeli, że można w IT "łatwo" zarabiać kokosy, więc wciskają na forum kit o pasji i robią przy tym spam, zamiast wziąć się do roboty, jeżeli chcą zarabiać te 15K. Więc nie ma się co dziwić, że ludzi to irytuje i leci hejt.

0

Myślę że dasz sobie radę, w Javie nie robi się zbyt technicznych rzeczy.
Koledzy Ciebie wdrożą na początek w coś łatwego, np. testy automatyczne.

1

Taki offtopic, ale sledzac ten watek mozna sobie zrobic calkiem pokazna czarna liste najbardziej plytkich uzytkownikow tego forum

0
Progress napisał(a):

Myślę, że nie bez znaczenia jest też fakt, że tego typu tematy powstają na tym forum masowo, co jest nieco irytujące. Wiele osób, które są nieusatysfakcjonowane swoim życiem zawodowym, nagle odkrywa u siebie ogromną pasje do programowania i zamiast po prostu wziąć się za pisanie kodu, skoro daje im to taką przyjemność i satysfakcję, spamują forum tematami typu "Czy dam radę?", "Czy mam szanse się przebranżowić w wieku X?" itp.

Zauważ, że możliwość odpowiedzi w wątku to prawo, a nie obowiązek, więc jeśli kogoś zaczynają irytować takie tematy to niech je omija z daleka. Niech sobie oznaczy cały wątek jako przeczytany i już – po problemie. Jednak niektórzy tego nie rozumieją, wolą się irytować i marnować czas na odpowiadanie w takich wątkach. Cóż, takim już nie da się pomóc.

Wiele osób tłumaczy się też tym, że szukają motywacji poprzez zakładanie takich tematów. Po co komuś motywacja do robienia czegoś co rzekomo lubi robić?

Piszesz tak, jakbyś życia nie znał – co ma piernik do wiatraka? Oczywiście, że można uwielbiać coś robić, ale nie mieć do tego motywacji – jedno drugiego nie wyklucza.

Chwilowy (lub długotrwały) brak motywacji nie jest niczym nadzwyczajnym. Wystarczy trafić na nieciekawy projekt, odwalać nudną robotę czy programować na siłę – ktoś w takiej sytuacji prędzej czy później wypali się i sam fakt zamiłowania do programowania nie będzie miał większego znaczenia.

Po prostu ludzie usłyszeli, że można w IT "łatwo" zarabiać kokosy, więc wciskają na forum kit o pasji i robią przy tym spam, zamiast wziąć się do roboty, jeżeli chcą zarabiać te 15K.

Nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka. O ile 15k stało się dla niektórych motywacją, to wcale nie oznacza, że każdy chcący zajmować się programowaniem, podejmuje taką decyzję wyłącznie patrząc przez pryzmat zarobków.

0

title

2
Progress napisał(a):

Myślę, że nie bez znaczenia jest też fakt, że tego typu tematy powstają na tym forum masowo, co jest nieco irytujące. Wiele osób, które są nieusatysfakcjonowane swoim życiem zawodowym, nagle odkrywa u siebie ogromną pasje do programowania i zamiast po prostu wziąć się za pisanie kodu, skoro daje im to taką przyjemność i satysfakcję, spamują forum tematami typu "Czy dam radę?", "Czy mam szanse się przebranżowić w wieku X?" itp.

Owszem, teraz jest nasilenie wątków zakładanych przez ludzi, którzy chcą się przekwalifikować, ale na forum od zawsze wielu ludzi pytało "czy programowanie jest dla mnie?", "czy 15 lat to nie za późno?", "jaki język wybrać?", itd. W maju/czerwcu zawsze jest natłok pytań odnośnie wyboru studiów, z kolei w styczniu, czerwcu i wrześniu pojawia się masa lukratywnych ofert na pisanie sortowania bąbelkowego i innych projektów tego typu.
Jak dla mnie, to to o czym piszesz, to tylko jedna z wielu potencjalnie irytujących rzeczy. Nie warto się przesadnie ekscytować.

Czy jak ktoś hobbystycznie biega, to zadaje głupie pytania na forum w stylu "Czy dam radę przebiec 10km?"?. Nie. Po prostu biega bo lubi i tyle, a kiedy wypracuje odpowiednią formę zastanawia się nad startem np. w maratonie.

Ale co poradzić, że ludzie tacy niesamodzielni w dzisiejszych czasach? Mamusia nie kazała, to nie robią. ;)

Więc nie ma się co dziwić, że ludzi to irytuje i leci hejt.

Mnie nie chodzi o hejt na to masowe przekwalifikowanie się tylko ta wyższość, za jaką programiści odnoszą się do przedstawicieli innych grup zawodowych albo osób z innym wykształceniem. To już dawno przestało być śmieszne, a stało się po prostu grubiańskie, i niezbyt dobrze świadczy o takich programistach.
Zwłaszcza śmieszne jest to podejście do humanizmu. Ja wiem, że masa ludzi szła na studia tego typu, bo wypadało na jakieś iść i dumnie sami określają się tym terminem, ale to po pierwsze nie powód aby im wierzyć, a po drugie nie powód, aby dyskredytować nauki z tej dziedziny. Chociażby dlatego, że zajmują się rzeczami, bez których nie byłoby cywilizacji (komputerów i języków programowania również). No, ale duża część programistów ma chyba zbyt wąskie horyzonty aby nawet próbować do zrozumieć.

3

Mnie nie chodzi o hejt na to masowe przekwalifikowanie się tylko ta wyższość, za jaką programiści odnoszą się do przedstawicieli innych grup zawodowych albo osób z innym wykształceniem. To już dawno przestało być śmieszne, a stało się po prostu grubiańskie, i niezbyt dobrze świadczy o takich programistach.

To się nazywa po prostu pycha i u nas zaczyna być podobne do tego co się dzieje od dawna w środowisku lekarskim. W porównaniu do niego, u nas jest jeszcze umiarkowanie, aczkolwiek widać niepokojącą tendencję wzrostową, a przecież to jest zwykły zawód jakich wiele! Hydraulik czy pan Mieciu, który kosi trawę też zarabia na życie tak jak programiści i czasami ma w sobie więcej pokory niż całe nadęte biuro projektowe.

Zawsze mnie to wkurzało.

A czy humanistka da sobie radę w Jawie? Wiecie... jestem humanistą i jakoś daję radę w tym C#. :) Może nie jestem najlepszy ale wydaje mi się, że w życiu nie chodzi o to żeby być w czymś ciągle najlepszym. Prawda...?

Dlatego @Martaa1: pisz, pytaj, douczaj się. Ja sam tutaj waliłem takie ROTFL'e, że dzisiaj łapię się za głowę kiedy to czytam. :)

0

Czy komuś się udało AŻ tak przebranżowić?

Tak, mnie! :D

1

Jestem tu gdzie jestem bo podjąłem i z sukcesem przeprowadziłem w życiu pewne decyzje. Mam czuć się nijako z powodu własnego sukcesu? Może po prostu ludzie widzą wyższość tam gdzie jest po prostu duma i pewność związana z własnymi osiągnięciami?

Aaa, zapomniałem że u nas nie jest dobrze przyjęte w towarzystwie chwalić się sukcesami, sztuczny uśmiech i standardowo "to nic takiego, to pewnie szczęście,, mam tak samo jak ty". Rzygać się czasami chce jak się to obserwuje z boku :/

1

Ja jestem humanistą, a lepiej sobie radzę w programowaniu niż np. w językach obcych, czy ogólnie w szeroko pojętej humanistyce.

1

Moim zdaniem nie dasz rady, z tego względu że obecnie rynek jest przepełniony,
szczególności w javie.
Firmy na juniora przyjmują ludzi z dobrym doświadczeniem, dość wysoką inteligencją i dobrą matematyką, która
oznacza umiejętność logicznego myślenia.

Szkoda Twojego czasu...

0

Powinien być jakiś temat zbiorczy czy coś...
Ale uważam, że każdy może dać radę, tylko trzeba sobie zdawać sprawę na co się porywa.
Nie każdy musi być programistą z "powołania", wile osób (większość?) pracuje tylko dlatego, że można zarobić i mieć za co zjeść/mieszkać.
Stolarze, murarze, prezesi, kominiarze i programiści też. Nieliczni mają szczęście robić to co kochają.

Niemniej jednak akurat ten zwód wymaga dużo wiedzy i samozaparcia na początku, więc nie tak łatwo się przekwalifikować po 30-stce.

Tak, można dostać 15k.
Można i 50, czytając posty z tego forum :D
Nie, nie za 5 lat stażu pracy, to raczej nie działa jak w spółkach państwowych.
Raczej za 5 lat stażu pracy, w którym to czasie nauczyłeś/aś się OGROMNEJ ilości materiału, pochłonąłeś dużo wiedzy, nabyłeś umiejętności.
Książki, kursy, ciągły samorozwój. Jeśli ogarniasz podstawy i masz jakieś pojęcie o technologiach, to porównaj sobie wymgagania w ofertach pracy dla juniorów a dla seniorów, np. w Javie...
Dochodzi dużo wiedzy ogólno informatycznej, jak technologie sieciowe, jakieś dockery, hadoopy itp.
To nie jest coś czego się można w jedną noc nauczyć, jak jakiś egzamin czy matura ;D

A sam początek kariery nie jest trudny, wbrew temu co niektórzy piszą. Zwłaszcza teraz. Pełno ogłoszeń z 'janusz softów'. I tak, należy stamtąd uciekać ale pod warunkiem, że ma się jakieś umiejętności. Poza tym niektóre normalne firmy też szukają typowych "klepaczy" juniorów. Poklepiesz tak kilka miesięcy, zauważą że dajesz radę i się rozwijasz to pewnie dostaniesz jakieś poważniejsze zadanie.
Wydaje mi się, że i tam warto zdobyć te pół roku czy rok doświadczenia, ogarnąć podstawy + po godzinach walczyć w domu i spokojnie można szukać pracy
w "normalnej" firmie.

Podsumowując:
Udać się może jak najbardziej. Musisz tylko mieć minimum talentu i sporo samozaparcia.
A jeśli naprawdę to polubisz, to nie będzie z tym żadnego problemu :)
Przede wszystkim zacząć programować, zamiast pytać czy zaczynać programować.

3
WojcieK napisał(a):

Moim zdaniem nie dasz rady, z tego względu że obecnie rynek jest przepełniony,
szczególności w javie.
Firmy na juniora przyjmują ludzi z dobrym doświadczeniem, dość wysoką inteligencją i dobrą matematyką, która
oznacza umiejętność logicznego myślenia.

Szkoda Twojego czasu...

Znaczy z góry zakładasz, że autorka nie jest inteligentna? Na marginesie matematyka a logika to dwie kompletnie inne sprawy..
Jeśli chodzi o stwierdzenie, że "rynek jest przepełniony", większej głupoty dawno nie słyszałam.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1