(...)
No i przyszła osiemnastka... Czas myślenia o przyszłości.
Czy powinnem kontynułować naukę PHP? Nie jest za późno na naukę?
Te dwa zdania stoją w sprzeczności ze sobą. Najpierw piszesz, że jest czas myślenia o przyszłości, a potem robisz z siebie emeryta, który się zastanawia czy dla niego "za późno na naukę".
No więc tak - jeśli robisz z siebie emeryta to owszem, jest za późno. Chociaż jakbyś się zapisał na jakiś kurs programowania w instytucie III wieku, to może pod okiem czujnego nauczyciela i pielęgniarki jeszcze jakoś opanowałbyś podstawy.
Niestety, po miesiącu się zniechęciłem
to może świadczyć o braku dyscypliny, konsekwencji, wytrwałości.
Co źle rokuje, bo programując zawsze będziesz miał takie dołki. Nawet jak poznasz już język programowania i pójdziesz do pracy to znowu - będziesz musiał ogarniać firmowy framework/projekt. I będzie jeszcze gorzej (bo poznać język programowania to nie problem - a zrozumieć projekt na kilkaset plików / ileś tysięcy linii kodu - to jest trudniejsze od nauki języka).
A wyobraź sobie, że ktoś chce startować w igrzyskach olimpijskich. I zaczyna biegać. A po miesiącu mówi "bieganie jest męczące, cholera". Albo ktoś chce być kucharzem, a po kilku nieudanych potrawach się zniechęca.
Oczywiscie, być może programowanie nie jest dla ciebie. W takim razie warto poszukać innego potencjalnego zainteresowania / zajęcia.
W zasadzie czemu zainteresowałeś się programowaniem?
W wieku około 17 zacząłem uczyć się HTML-a, CSS, a miesiąc później PHP. Niestety, po miesiącu się zniechęciłem, gdy zobaczyłem jak obszerny jest to język. (
Może jakbyś spróbował zmienić język z PHP, np. na Pythona, byłoby ci łatwiej? Bo "kto się w pehapie połapie", a Python jest bardziej spójny.
Może macie jakieś sposoby, na zarobienie na pierwszy kurs? A może nie warto inwestować w kursy? Może wy też mieliście problem z kasą na kurs lub coś podobnego? Jak sobie poradziliście?
Kursy hejtowałem kiedyś, ale teraz sam myślę o tym, żeby zapisać się na jakiś kurs, tyle, że w roli nauczyciela bardziej, bo wydaje mi się, że bycie nauczycielem/trenerem/szkoleniowcem mogłoby być ciekawe. Chociaż jakbym był początkującym to nie wydawałbym raczej kasy na kurs za 700zł. Taką sumę to można moim zdaniem wydawać sobie lekką ręką na kursy programowania już jak jest się jest zawodowym programistą (albo po prostu zarabia się dużo, czy ma się nadwyżkę kasy skądś, albo bogatych rodziców). To okej. MacBooki, iPhony, i kursy za 700zł, bo nas stać.
A za tę kasę mógłbyś sobie już kupić parę porządnych programów, choćby jakieś IDE od Jetbrainsa, co by przyniosło ci zapewne większą korzyść niż przechodzenie kursu programowania, gdzie by nie nauczyli cię raczej więcej niż to, co jest za darmo w necie.