Potencjalne kary finansowe w wyniku ataku hakerskiego

0

Witam,
Mam pytanie odnośnie przeróżnych możliwych kar finansowych związanych z wypuszczeniem aplikacji mobilnej.
Z tego co się orientuję to zawsze tego typu apki są obiektem ataków hakerskich.
Hakerzy mogą np. w mojej apce wykraść dane użytkowników jak maile czy hasła.
Czy do tworzenia czegoś takiego konieczna jest nie wiem - jakaś spółka z ograniczoną odpowiedzialnością czy coś?
Czy można normalnie na dg robić i się nie bać?

1

Przede wszystkim musisz pogadać z prawnikiem i napisać dokument jak użytkownika może korzystać , twojej aplikacji. Musisz zadbać by aplikacja była wystarczająco zabezpieczona + GDPR/RODO itd. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością nie zaszkodzi.

Btw. Są firmy, które trzymają dane użytkowników na SQLite na telefonie i nic im nie jest (tym firmom, dane użytkowników z pewnie latają po internecie)

5

Pytanie - czego się boisz?
Czy jakichś kar za naruszenie RODO, czy pozwów cywilnych od użytkowników?
Ogólne, niezależnie od kwestii ataków hakerskich - zawsze bezpieczniej jest działać w oparciu o spółkę zło. Jak jesteś na JDG to możesz odpowiadać całym majatkiem - jak będzie większy fakap to komornik zabierze chatę, samochód, telewizor i żonę (to ostatnie to czasem mogłoby się okazać wybawieniem ;) ). A przy spółce jesteś zabezpieczony - w najgorszym razie spółka ogłosi bankructwo a Ty - jako prezes i udziałowiec, o ile nikt nie udowodni jakichś konkretnych zaniedbań po Twojej stronie, to możesz czuć się praktycznie bezkarny.

Sam fakt ataku hakerskeigo może być okolicznością łagodzącą - sąd w razie czego weźmie to pod uwagę, że do zdarzenia doszło nie przez Twoją niedbałośc czy ignorowanie procedur bezpieczeństwa (np. hasło dupa123) tylko w wyniku działania jakichś przestępców. Ale nadal - odpowiedzialność Ty ponosisz, tylko kara/konsekwencje mogą być niższe.

0

Imho przeróżne możliwe kary są nieskończone i nie da się przed nimi bronić.

0
cerrato napisał(a):

A przy spółce jesteś zabezpieczony - w najgorszym razie spółka ogłosi bankructwo a Ty - jako prezes i udziałowiec, o ile nikt nie udowodni jakichś konkretnych zaniedbań po Twojej stronie, to możesz czuć się praktycznie bezkarny.

Bez przesady. W końcu po coś większość bossów Pruszkowa miała majątek przepisany na żonę.

takitamnoobek napisał(a):

Czy do tworzenia czegoś takiego konieczna jest nie wiem - jakaś spółka z ograniczoną odpowiedzialnością czy coś?

Najbezpieczniejszą formą działalności jest działalność na sąsiada (ew. sąsiadów) przy posiadaniu rachunków na kilku kontynentach i w kilku walutach (krypto też się liczy).

Czy można normalnie na dg robić i się nie bać?

Można. Tylko trzeba pamiętać że kapitał nie ma narodowości, osobowości ani tym bardziej żadnej moralności. Dlatego ci mądrzejsi wolą kapitał rozpraszać bo odpowiedzialność zbiorowa nie jest w modzie ostatnimi czasy.

0
takitamnoobek napisał(a):

Czy można normalnie na dg robić i się nie bać?

O 🥔, @takitamnoobek ile masz lat?

W JDG odpowiadasz całym majątkiem. W sp zoo do wysokości kapitału. Sam sobie odpowiedź co się bardziej ci opłaca, może majątek masz mniejszy niż 5000 PLN (czyli minimalny z tego co wiem kapitał zakładowy sp zoo).

Osobiście - nigdy nie robię czegoś potencjalnie niebezpiecznego (jak np. wszelkie prace IT) dla mnie na JDG bo to zakładanie sobie pętli na szyję.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1