Porady dla młodego związane z przyszłym wejściem na rynek pracy.

1

Witam,
mam 16 lat i od 11 roku życia pasjonuję się programowaniem. Zacząłem od HTML, CSS. PHP i stopniowo zaznajamiałem się z nowymi technologiami. Aktualnie nie mam problemu z obsługą technologii takich jak: React, Node.js, HTML, CSS, Firebase.
Od początku podchodzę do tego z bardzo dużym zaangażowaniem - poświęcam temu cały wolny czas, a w weekendy nawet kilkanaście godzin dziennie, a w tygodniu zazwyczaj odpuszczam sobie kilka ostatnich lekcji w szkole, żeby wrócić do domu i pisać kod.

Za półtora roku będę pełnoletni, co da mi możliwość pełnoprawnej pracy w zawodzie programisty. Chciałbym pracować zdalnie, bo wydaje to się być wygodniejsze. Stąd moje pytania:

  1. Jak wykorzystać ten czas, żeby mieć większe szanse na rynku pracy?
  2. Jakich technologii warto się nauczyć, żeby być lepszym kandydatem?
  3. Na jakie zarobki mogę liczyć jako osoba, która nigdy nie miała okazji pracować w tym zawodzie?
15

Zacznij rozwijać umiejętności interpersonalne. Jak będziesz piwniczakiem co w młodości spędzał weekendowo kilkanaście (!) godzin dziennie programując, to ciężko będzie ci na rynku pracy i ogólnie w życiu.
Także:
numer 1 - umiejętności interpersonalne,
numer 2 - języki obce, naucz się angielskiego porządnie i czegoś innego przy okazji,
numer 3 - zanim wejdziesz na rynek pracy, wszystkie technologie co wymieniłeś będą przestarzałe. Zainteresuj się konkretnymi skillami twardymi z rok przed wejściem na rynek pracy.

Do usłyszenia!

11

Życie masz jedno, praca może poczekać.
Polecam studia i wyjście do ludzi. Programowanie to gra zespołowa.

3

Get a life, idź na rower, imprezę, randkę z dziewczyną. Jeszcze się w życiu napracujesz, nie odbieraj sobie ostatnich lat dzieciństwa. Za dekadę czy dwie prawdopodobnie będziesz żałował, że zmarnowałeś młodość w piwnicy i jedyne relacje jakie utrzymywałeś to z rodzicami, jedyne co widziałeś to ekran. Skończysz z garbem, popsutym wzrokiem, brakiem znajomych, dziewczyny, doświadczenia życiowego i na dodatek jako podwładny wygadanego gościa, który w wieku 16 lat się bawił zamiast pierdzieć w fotel

Edit: ale za to z pieniędzmi na ortopedę, psychoterapeutę oraz seks robota :)

2

Ale Ci marudzą powyżej :P
Jak chesz zapier...ć to zapier...j ale bądź otwarty na ludzi (dla mnie to idzie w kierunku chlania, ale u Ciebie to za wcześnie :P )
Lepsze siedzenie 5h i uczenie się programować niż 5h nawalanie w lol-a czy co tam teraz jest :P Ale pamiętaj nikt nerdów nie lubi więc na rower lub pokopać w piłkę trzeba ze znajomymi !

1

Dziękuję Wam za komentarze, ale prosiłem o porady na temat wykorzystaniu tego czasu na rozwój pod kątem pracy, a nie społeczny. Jak pisałem ten post to trochę się obawiałem odebrania jako piwniczak, ale moje ego karze mi się wytłumaczyć. Mam wielu znajomych i nie mam żadnego problemu z kontaktami z innymi więc o to się nie martwcie. Jeśli chodzi o moje zdrowie związane z tak długim siedzeniem przed komputerem to też nie problem. W tygodniu mam 11 treningów, więc trochę się poruszam. Nawet mogę się pochwalić złotem w mistrzostwach pomorza w kickboxingu. Po prostu programowanie to moja pasja i lubię to robić i chciałbym jako młody dorosły w tym sektorze pracować zamiast gdzieś w żabce.

1

Posluchaj kolegow o work-life balance. U mnie najlepiej dziala, ze nie spedzam czasie przy kompie (nie lcizac pracy) gdy jest dzien.
Naucz sie dobrze Git + Linux, bedziesz mial fajne podstawy.

Poza tym musisz sobie odpowiedziec na jedno *** wazne pytanie, co chcesz w zyciu robic ? Wtedy bedzie latwiej dobrac technologie.

8
  1. Najważniejsze to płynny angielski, bo polskie firmy nie mają pieniędzy, więc trzeba pracować dla zagranicznych. Jak już sie umie angielski to warto się zastanowić nad niemieckim jakbyś chciał wyjeżdżać z Polski do DAChL
  2. Z technologii trudno coś doradzić bo wiadomo jak się frontend szybko zmienia. Pewnie dobrze mieć jakiś większy projekt na githubie, zwłaszcza jak jest się frontendowcem to wtedy łatwiej pokazać coś działąjącego.
  3. Warto przeczytać sobie ksiązki klasyki, chociaż trzeba uważać, bo wiele się się zestarzało. W sensie w ramach jednej książki, 5 stron jest z sensem, a kolejne 3 już bez :( Chociaż te wszystkie czyste-architektury itd dotyczą zwykle backendu a nie frontendu
  4. Jakbym zaczynał jeszcze raz to bardziej starałbym się wkręcić w OpenSource czy lokalną społeczność. Dziś jakoś czasu nie mam totalnie :( A jeszcze tydzień temu widziałem wariatów co chcą pisać nowy kompilator PureScripta w Ruscie i gadają o tym jak pokręceni. BTW nie wiem co mają za projekty że Haskellowy kompilator PureScripta jest niewystarczający :D
1

Niepokojące, że młody człowiek otoczony nowoczesnymi zdobyczami techniki idzie w WEB... Co Cię w tym tak mocno zajarało?

Rozumiem Nas, programistów z zeszłego tysiąclecia. Chciało się mieć własną stronkę i nie było za bardzo innych alternatyw, niż żeby napisać ją samemu. Teraz masz takie gotowce, o jakich ludziom się wtedy nie śniło. A jako strona wizytówka, często firmie wystarczy profil na facebooku.

Poza tym WEB powinien być dla osoby w Twoim wieku nudny... W głębi duszy musisz być skostniałym nerdem. Wiem, że to na rynku pracy może okazać się mniej dochodowe, ale nie myślałeś, że gamedev da Ci więcej satysfakcji i zabawy?

Gouda105 napisał(a):
  1. Jak wykorzystać ten czas, żeby mieć większe szanse na rynku pracy?

Poćwicz różne zadanka z normalnego programowania (nie WEBowego). Podczas rekrutacji możesz być sprawdzany w Codility itp.

  1. Jakich technologii warto się nauczyć, żeby być lepszym kandydatem?

Przejrzyj oferty pracy, to się dowiesz.

  1. Na jakie zarobki mogę liczyć jako osoba, która nigdy nie miała okazji pracować w tym zawodzie?

Takie jakie Ci zaoferują. Jeśli nie wiesz jaką stawkę podać przy rekrutacji, to pogoogluj trochę...
Takie coś znalazłem: https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-programista-php

6

Napisałeś że odpuszczasz szkołę by kodować. Błąd i to wielki. Rozumienie świata a także coś tak prozaicznego można by rzec jak szybkie przyswajanie wiedzy i po ogarnięciu tematu szybkie pozbywanie się jej jest ważne dla programisty, a tego uczy szkoła a dokładniej wszystkie sprawdziany jak i głupie słuchanie nauczyciela bo klient będzie ci też tak smęcił jak nauczyciel. Poza tym takie przedmioty jk matematyka czy fizyka najlepiej ogarniać w stopniu ponad przeciętnym na poziomie szkolnym.

3
Spine napisał(a):

Niepokojące, że młody człowiek otoczony nowoczesnymi zdobyczami techniki idzie w WEB... Co Cię w tym tak mocno zajarało?

Właśnie, nadchodzi rewolucja AI, a tutaj webówka.

Jak jesteś młody, to masz masę czasu (nie przez brak bieżących zajęć, tylko że masz ileś lat extra, które możesz przeznaczyć na naukę. Ludzie, którzy się budzą w późniejszym wieku i chcą się szybko przebranżowić, są w gorszej sytuacji).

Możesz więc wypracować rzeczy, które będą twoją przewagą konkurencyjną jak będziesz wchodzić na rynek pracy. Ale nie będą to technologie, bo każdy jest w stanie się nauczyć paru technologii. Ogarnąłbym bardziej inne rzeczy:

  • znajomość angielskiego (im mocniejsza, tym lepiej. Jeśli słuchasz, czytasz, piszesz i gadasz dobrze po angielsku, to masz od razu bonus w życiu i w karierze)
  • ogarnięcie fundamentów takich jak matma, algorytmy itp. Ale nie dlatego, że to jakoś super wymagane jest przez pracodawców, tylko po to, żeby mieć więcej możliwości. Jeśli będziesz chciał wskoczyć w działkę, która wymaga matmy czy algorytmów, będziesz miał łatwiej
  • śmiałość, umiejętność występowania przed grupą ludzi, gadanie do kamery, pewność siebie - bez tego nie przejdziesz rekrutacji (bo nie będziesz umiał się dobrze zaprezentować), nie zagadasz do kogoś na evencie, nie wystąpisz z jakąś inicjatywą w pracy itp.
  • no i fajnie jest jakoś systematyzować wiedzę, to może być pisanie bloga, to może być pisanie notatek do szuflady, to może być pisanie dokumentacji w projektach, ale potem to może być przydatne, jak spotkasz na jakiś problem / technologię po jakimś czasie i będziesz mógł zajrzeć w notatki, jak to wcześniej rozwiązałeś. No i też umiejętność werbalizacji tego, co się wie, jest ważna (a masę ludzi w branży niestety nie umie się komunikować, więc jeśli to ogarniasz, to jesteś do przodu).
15

Programowanie w firmie != programowanie takie jakie znasz i lubisz.

Programowanie w domu opiera się na wymyślaniu, kreatywności, eksploracji. Tu jak jakaś rzecz Ci się znudzi to bez większego zastanowienia możesz zmienić na inny, ciekawszy problem.

Gdy jesteś w firmie ta zabawna część życia w dużym stopniu znika. W pracy jesteś przykuty jak pies do do budy, a po pracy zmęczony/znużony. W pracy Twoje zdanie praktycznie ma marginalną decyzyjność. Z perspektywy firmy nie jesteś żaden inżynier/hacker/artysta, lecz zasób/wyrobnik, najniższy szczebel którym mogą przerzucać jak workiem ziemniaków z projektu do projektu. Masz robić to co wymagają albo nara. Masz chodzić na nic nie wnoszące spotkania albo nara. Prawie każdy jest miły i fajny dopóki jesteś dla nich wygodny, a jak przestaniesz to użerasz się z człowiekiem. Możesz coś tam zaproponować w kodzie, może ktoś poklepie po plecach, byś bardziej zasuwał, ale podwyżkę dostaniesz dopiero, gdy rzucisz papierami. To co zrobisz nie jest Twoje, na sam koniec nie masz z tego żadnych praw autorskich, ani dodatkowych zysków, z dobrze wykonanej pracy. Z tego też względu inni programiści też robią na styk, bo bez sensu jest robić więcej, bo też trzeba mieć życie po pracy itp. Nie ma w tym wszystkim większego polotu, bo praca tutaj to z definicji coś czego normalnie byś nie zrobił dopóki ktoś Ci nie zapłaci. Myślisz, że się dużo nauczysz, o tak, ale głównie jak nie należy robić. Polot do pracy w pierwszych dniach wyparowuje, gdy widzisz przed sobą projekt i myślisz jaki szajs, myślisz jestem w ukrytej kamerze, zaraz to się skończy, ale po minach innych ludzi widzisz, że to dalej trwa i trwa, a oni w rozmowie tacy pewni, tacy obeznani, a w kodzie robią taki syf i kaszana. Kiedy ktoś im wreszcie powie, że wszystko w tym projekcie klekocze? Zastanawiasz się czy pomyliłeś zespół, bo na rekrutacji inaczej Ci wszystko mówili, że testy, że wzorce, że nowe technologie, a tu nic takiego nie widać. 2 tygodnie później lead który Cię werbował odchodzi - zrobił na rozmowie spoko wrażenie, ale nic nie mówił, że odchodzi. Tymczasem patrzysz w backloga i z tak słabo rozpisanych zadań w sumie nic konkretnego nie wynika. Pytają Cię na ile punktów to zadanie wyceniasz - a ty mówisz 5min, a oni chcą punkty scumowe których nie przeliczysz na godziny, chociaż oni jakoś przeliczają. Chociaż nic nie wiesz o projekcie, to oni to włączają w obliczenia liczbę praktycznie jakąkolwiek powiesz (byle by była liczą fibonacciego). W tym wszystkim nie ma sensu, większość rzeczy jakie zobaczysz można zrobić 100 razy lepiej, ale oni wszyscy razem wzięci wybierają 100 gorzej, byleby lepiej to brzmiało. Wolą łączyć i komplikować niż usuwać i upraszczać. To wszystko to gra pozorów, pewien stan umysłu, chodzi o hajs i żeby nie dać się oszukać (a i tak Cię oszukają).

To da się przeżyć, ale jeśli jesteś młodym ambitnym człowiek to weź sobie daruj, bo Cię w firmie wydudkają. Będziesz żałować, że poświęciłeś spoko lata na robienie formularzy dla Grażynek zamiast rozwijać skill do znacznie poważniejszych rzeczy. Nie bierz tego co jest teraz na topie, bo będziesz robił same nudne i nierozwijające rzeczy. Ucz się rzeczy, które nie przemijają, a będziesz miał z nich znacznie większy pożytek.

Poza tym zainwestuj czas w angielski, studia i daj sobie multum czasu na eksperymenty, konkursy, poznawanie ciekawych ludzi byś mógł tak namierzyć tematy warte Twojej kariery i ludzi z którym warto robić interesy.

0

Informatyka jest jak mapa, odkrywa się po kolei kolejne jej części. W tej chwili prawie nic się nie wymyśla. Wybrałeś ścieżkę WEBDEV, tutaj będziesz miał problem z dużą konkurencja na rynku pracy. Technologie które poznałeś mogą się wkrótce zdewaluować, tzn. zostaną zastąpione innymi nowszymi.
W życiu chodzi o "chleb" to znaczy nikt nie chce pracować za darmo. Jeżeli wybrałeś ścieżkę programisty powinieneś większy nacisk kłaść na angielski i algorytmikę. Jeżeli jesteś typem introwertyka (klapki na oczach, jeden problem naraz) może coś uda ci się osiągnąć w programowaniu. Idź na studia jeżeli nie masz pomysłu co dalej ze sobą zrobić i jesteś mało kreatywny. Ćwicz kompetencje miękkie (przyda się żeby przejść rekrutacje HR), prace w zespole, jeżeli uda ci się podjąć rękawice i zrobić karierę miej na uwadze ze po 40+ roku życia zajmiesz się głownie zarzadzaniem i prowadzeniem młodzików.

1

Ja się nie znam na wychowywaniu młodych adeptów programerki, ale oczywiście się wypowiem jako jeszcze młody programer, ale jeszcze nie zgred..

Widzę, że masz dość sporo postów tutaj na forum dopytując o konkretne problemy itp. Jak to na forum - często dostaniesz dobrą odpowiedź po X czasu (minuty, godziny, dni itp). Wskutek czego czas rozwiązania problemu się wydłuża -> nauka się wydłuża -> w przeciągu roku nauczysz się mniej rzeczy niż w przypadku, gdyby ktoś Ci odpowiadał dajmy w przeciągu 1h na te problemy..

Do czego zmierzam...

Trenujesz kickboxing i z pewnością wiesz, że jakbyś sam trenował (dajmy w domu, worek treningowy itp) to nie nauczyłbyś się tak szybko i takiej dużej ilości ruchów, nie wypracowałbyś techniki kopania, wyprowadzania ciosów, balansu ciała, rozpoznawania słabych/mocnych stron przeciwnika w sparingu w przeciągu 1 roku niż w przypadku jakim masz teraz (czyli podejrzewam jakiś fight club, gdzie jest grupa ludzi, razem trenujecie, sparujecie, podpowiadacie sobie, macie jakiegoś trenera, który ma turbo większą wiedzę niż wy w kickboxingu). Te wnioski wyciągam z faktu, że sam programuję i ćwiczę sztukę walki..

Moim zdaniem większość ludzi idzie na informatykę właśnie ze względu, że sami nie mieliby tyle dyscypliny, planu nauki programowania aby zostać programistą. Ba, sam powiem, że gdyby nie studia informatyczne, to chyba nie zostałbym programistą.

Podsumowując - najczęściej (podkreślam najczęściej) uczysz się o wiele szybciej, gdy masz obok siebie ludzi bardziej doświadczonych i oni są w stanie poprawić Cię, wskazać co robisz źle itp, razem programujecie, macie jakąś ustruktoryzowaną współpracę (np. stałe godziny programowania).

Do rozważenia przez Ciebie

  1. Znalezienie jakiegoś programisty / firmy i staż (nawet kilku miesięczny) lub już jakaś umowa o zlecenie - żebyś robił coś realnego, co ma wartość biznesową i najlepiej w jakimś zespole, żebyś szybciej się uczył
  2. 16 lat to teraz chyba liceum nie? Jeśli tak, to może jakieś liceum nastawione na profil mat + inf + (ewentualnie) fiz + ang rozsz. - nawet jak nie pójdziesz na studia, to jednak informatyka to nauka ścisła, więc będziesz trenował umysł
  3. Studia informatyczne - gruby temat, multum tematów na tym forum czy warto nie warto - ja byłem, wiele widziałem, wiele się nauczyłem, w cyrku już się nie śmieje
0

Jeśli chcesz zarobić naprawdę wielkie pieniądze to nie te forum. Programista to tylko dobrze opłacany, ale jednak nadal tylko "robol". Wszyscy powyżej Ci dobrze mówią. Zdążysz się jeszcze napracować. Jak chcesz się rozwijać i kosić kasę to ja bym się skupił na innych branżach. Bezos nie umie programować a Amazona stworzyli dla niego inni ludzie.

1

Naucz się szukać balansu w życiu.
Fajnie, że masz zapał ale jak będziesz poświęcał na kodowanie 150% wolnego czasu to ten zapał szybko stracisz.

Jesteś w o tyle fajnym miejscu, że wcześnie zacząłeś więc idąc np. na studia informatyczne jest duża szansa, że będziesz wyprzedzał rówieśników o kilka długości jeśli chodzi o wiedzę dot. programowania.

Lepiej być maratończykiem niż sprinterem.

Co do stricte technologii to osobiście na Twoim miejscu wolałbym iść w deep learning & machine learning bo na chwilę obecną wydaje mi się to ciekawsze i bardziej perspektywiczne.
Tyle, że do tego raczej wypada być niezłym min. z matematyki (musiałbyś poszukać info nieco głębiej) ale jesteś przed studiami więc masz szansę to ogarnąć.

To też nie tak, że inne "rodzaje" programowania nagle wymrą aczkolwiek już dziś jest mnóstwo narzędzi low code do generowania stronek, strach pomyśleć co będzie za 10-20 lat.
W każdym razie ja bym raczej tego stosu tech nie wybrał dzisiaj.

Tak jak pisało trochę osób wyżej, bycie programistą to bycie takim rzemieślnikiem (czasem nieco artystą) ale jednak wyrobnikiem niech zatem podstawy przedsiębiorczości i umiejętność spojrzenia na rzeczy z lotu ptaka nie będą Ci obce ;)

1
Gouda105 napisał(a):

Porady dla młodego związane z przyszłym wejściem na rynek pracy.

Jest tylko jedna która odpowiada na wszystkie twoje 3 punkty: trzeba się zestarzeć.

1
TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

Zacznij rozwijać umiejętności interpersonalne. Jak będziesz piwniczakiem co w młodości spędzał weekendowo kilkanaście (!) godzin dziennie programując, to ciężko będzie ci na rynku pracy i ogólnie w życiu.

fascynujące.. a ciekawe gdzie mają pracować introwertyczni ludzie którzy mają wąskie grono znajomych i lubią spędzać czas w domu? teraz nawet na programistów są preferowani ekstrawertyczni ludzie ? piwniczak sobie siedzi w domu nikomu nie szkodzi, atencyjny dynamiczniak po imprezie wsiądzie na motocykl po pijaku o jeden raz za dużo spowoduje wypadek potem więzienie i super zabawa :D ? serio co ze spokojnymi ludźmi ? mają się zabić bo do każdej pracy nawet jako programista prędzej robotę dostanie wygadany dynamiczniak bo po prostu lubi mówić taki się urodził, mówi zanim pomyśli i rekrutację też będzie przeprowadzać ekstrawertyk napieprzający non stop więc wybierze taką osobę jak on sam ? a introwertycy generalnie do gazu. Uwaga teraz będzie szok przygotujcie się.... napięcie rośnie ta daam: w tej robocie siedzisz przed komputerem i klepiesz kod można to robić nawet w domu i czasem rozmawiasz z zespołem... na cholerę komu ekstrawertyk do tej pracy ? przecież może iść do cyrku, robić jakiś stand-up czy skecz, na polityka, do telewizji itd.

0
znowutosamo4 napisał(a):

Programowanie w firmie != programowanie takie jakie znasz i lubisz.

Programowanie w domu opiera się na wymyślaniu, kreatywności, eksploracji. Tu jak jakaś rzecz Ci się znudzi to bez większego zastanowienia możesz zmienić na inny, ciekawszy problem.

Gdy jesteś w firmie ta zabawna część życia w dużym stopniu znika. W pracy jesteś przykuty jak pies do do budy, a po pracy zmęczony/znużony. W pracy Twoje zdanie praktycznie ma marginalną decyzyjność. Z perspektywy firmy nie jesteś żaden inżynier/hacker/artysta, lecz zasób/wyrobnik, najniższy szczebel którym mogą przerzucać jak workiem ziemniaków z projektu do projektu. Masz robić to co wymagają albo nara. Masz chodzić na nic nie wnoszące spotkania albo nara. Prawie każdy jest miły i fajny dopóki jesteś dla nich wygodny, a jak przestaniesz to użerasz się z człowiekiem. Możesz coś tam zaproponować w kodzie, może ktoś poklepie po plecach, byś bardziej zasuwał, ale podwyżkę dostaniesz dopiero, gdy rzucisz papierami. To co zrobisz nie jest Twoje, na sam koniec nie masz z tego żadnych praw autorskich, ani dodatkowych zysków, z dobrze wykonanej pracy. Z tego też względu inni programiści też robią na styk, bo bez sensu jest robić więcej, bo też trzeba mieć życie po pracy itp. Nie ma w tym wszystkim większego polotu, bo praca tutaj to z definicji coś czego normalnie byś nie zrobił dopóki ktoś Ci nie zapłaci. Myślisz, że się dużo nauczysz, o tak, ale głównie jak nie należy robić. Polot do pracy w pierwszych dniach wyparowuje, gdy widzisz przed sobą projekt i myślisz jaki szajs, myślisz jestem w ukrytej kamerze, zaraz to się skończy, ale po minach innych ludzi widzisz, że to dalej trwa i trwa, a oni w rozmowie tacy pewni, tacy obeznani, a w kodzie robią taki syf i kaszana. Kiedy ktoś im wreszcie powie, że wszystko w tym projekcie klekocze? Zastanawiasz się czy pomyliłeś zespół, bo na rekrutacji inaczej Ci wszystko mówili, że testy, że wzorce, że nowe technologie, a tu nic takiego nie widać. 2 tygodnie później lead który Cię werbował odchodzi - zrobił na rozmowie spoko wrażenie, ale nic nie mówił, że odchodzi. Tymczasem patrzysz w backloga i z tak słabo rozpisanych zadań w sumie nic konkretnego nie wynika. Pytają Cię na ile punktów to zadanie wyceniasz - a ty mówisz 5min, a oni chcą punkty scumowe których nie przeliczysz na godziny, chociaż oni jakoś przeliczają. Chociaż nic nie wiesz o projekcie, to oni to włączają w obliczenia liczbę praktycznie jakąkolwiek powiesz (byle by była liczą fibonacciego). W tym wszystkim nie ma sensu, większość rzeczy jakie zobaczysz można zrobić 100 razy lepiej, ale oni wszyscy razem wzięci wybierają 100 gorzej, byleby lepiej to brzmiało. Wolą łączyć i komplikować niż usuwać i upraszczać. To wszystko to gra pozorów, pewien stan umysłu, chodzi o hajs i żeby nie dać się oszukać (a i tak Cię oszukają).

PIĘKNE to jeden z powodów dlaczego rzuciłem to całe programowanie w cholerę kolejny powód ciągła nauka niepotrzebnych bzdur, dziwaczne rozmowy kwalifikacyjne, ostatnia moda natłok wygadanych ekstrawertycznych programistów po gastronomii albo rodzinka/znajomi w mniejszych firmach więc dostali tą pracę i jest jak wszędzie indziej nie masz spokoju chcą się stale spotykać, dyskutować na bezużytecznych spotkaniach nie wiadomo nawet o czym i teraz to oni stanowią większość a introwertycy mniejszość - no tego już było za wiele.

1
  • Generalnie to rynek się powoli nasyca, ostatnia dekada gdzie programiści zarabiali >3 śrenich krajowych za 2h pracy na luzie może się już nie powtórzyć.
  • Jest sporo zamiesznia z outsource'ingiem a Polska powoli staje się coraz droższym krajem (choć nadal x4 tańszym od US).
  • Generalnie słaba demografia na najbliższą dekadę sprawi że praktycznie nie będzie bezrobocia w kraju, tylko czy będzie to kraj w którym chcemy mieszkać...

Od siebie dam takie rady:

  • Angielski perfekcyjny, możesz sobie zrobić C2 lub nie, grunt żebyś potrafił rozmawiać "jak amerykanin". Nie tylko techniczne sprawy ale też luźne rozmowy przy obiedzie lub w kuchni w pracy.
  • Pomyśl o wyjeździe za granicę, im człowiek starszy tym trudniej się zdecydować. Jako półśrodek można się załapać na ERASMusa na studiach. Nie ważne jaki kraj, każdy bardziej cywilizowany od Polski czegoś nauczy.
  • Jak czujesz się przedsiębiorczy to poczytaj o startupach, posłuchaj o czym rozmawiają na https://news.ycombinator.com/ i spróbuj stowrzyć coś co jest na topie. Y Combinator to inkubator startupów.
  • Na koniec rada techniczna: nie trać czasu na stare technologie, teraz to pewnie warto zacząć z TypeScript lub Go. Używaj Linux'a do deweloperki. Bądź aktywny na GitHub'ie - potem się nie chce.

PS. Znajdź sobie dziewczyne. Studia IT to bardzo męski kierunek, dziewczyn do chłopaków jest jak 1:5 i to jak masz szczęście. W pracy podobnie. Liceum i pierwsze lata sudiów (gdzie ludzie bardziej imprezują niż pracują zawodowo) to w sumie jedny okres "obfitości" dla programisty :P

PS2. Zacznij jak najwcześniej pracować. Dzięki temu w wieku 26/27 lat będziesz już zarabiał jak ludzie po 30 którzy późno zaczeli. Przeczytaj Fianansową Fortecę żeby wiedzieć co robić z kasą.

EDIT: Bez studiów odcinasz się od wielu ciekawych i dobrze płatnych posad. Nie musisz robić mgr, inż wystarczy - ale papier trzeba mieć. Wiele firm unika ludzi bez studiów. Studia to wskazówka że będziemy mieli do czynienia z człowiekiem kulturalnym, który będzie wiedział jak się zachować w różnych sytuacjach np. udanie się ze sprzedawcą do biura klienta.

1
piwniczak5 napisał(a):
TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

Zacznij rozwijać umiejętności interpersonalne. Jak będziesz piwniczakiem co w młodości spędzał weekendowo kilkanaście (!) godzin dziennie programując, to ciężko będzie ci na rynku pracy i ogólnie w życiu.

fascynujące.. a ciekawe gdzie mają pracować introwertyczni ludzie którzy mają wąskie grono znajomych i lubią spędzać czas w domu? teraz nawet na programistów są preferowani ekstrawertyczni ludzie ? piwniczak sobie siedzi w domu nikomu nie szkodzi, atencyjny dynamiczniak po imprezie wsiądzie na motocykl po pijaku o jeden raz za dużo spowoduje wypadek potem więzienie i super zabawa :D ? serio co ze spokojnymi ludźmi ? mają się zabić bo do każdej pracy nawet jako programista prędzej robotę dostanie wygadany dynamiczniak bo po prostu lubi mówić taki się urodził, mówi zanim pomyśli i rekrutację też będzie przeprowadzać ekstrawertyk napieprzający non stop więc wybierze taką osobę jak on sam ? a introwertycy generalnie do gazu. Uwaga teraz będzie szok przygotujcie się.... napięcie rośnie ta daam: w tej robocie siedzisz przed komputerem i klepiesz kod można to robić nawet w domu i czasem rozmawiasz z zespołem... na cholerę komu ekstrawertyk do tej pracy ? przecież może iść do cyrku, robić jakiś stand-up czy skecz, na polityka, do telewizji itd.

Bez przesady, nie musisz być dynamiczniakiem. Wbrew pozorom skille miękkie da się normalnie wyuczyć. Kwestia wygadania, opanowania, pewności siebie, bycia miłym, rozumienia ludzkich emocji i small talku. Są schematy, których się nauczysz i będzie git. Tylko trzeba tego robić sporo. Generalnie jest to bardziej aktorstwo, ale po czasie robisz to automatycznie. Ja jestem całkowicie innym człowiekiem na rozmowach rekrutacyjnych, spotkaniach itd a innym poza pracą. Wolę weekend przed kompem spędzić, przejść się na spacer niż nawalać po imprezach.

Powiedziałbym, że mocni ekstrawertycy to często cwaniaczki i nikt nie lubi z takimi współpracować.

0

@Gouda105: IMHO:

Pasja w IT to bardzo ważna i pozytywna rzecz. Staraj się kierować i motywować bardziej pasją niż kasą.

Skup się na umiejętnościach twardych ale nie zaniedbuj całkowicie rozwoju miękkich.

Postaraj się iść w kierunku rozwoju tych umiejętności twardych: zdobywanie wiedzy, doświadczenia, logiczne myślenie, samodzielność, kreatywność, etc.
Czytaj, myśl, staraj się nauczyć krytycznego podejścia do różnych rozwiązań. Wymyślaj własne. Analizuj i poprawiaj już istniejące. Dużo praktykuj.
Staraj się być merytoryczny i konkretny. Dyskutuj z innymi, wymieniaj informacje, naucz się argumentacji. Staraj się mieć kontakty z osobami bardziej doświadczonymi.

Cały czas pamiętaj o tym, że prawie zawsze jest jakaś możliwość poprawy czegoś. Bądź również twórczo i pozytywnie krytyczny wobec własnych rozwiązań. Miej "fun" z tego co robisz.
Nie zapominaj o odpoczynku i hobby.

Nie daj się zwieść łatwej kasie i nie idź w łatwe kierunki w IT, bo do czasu jak wejdziesz na rynek może tam już być za ciasno.

Nie daj sobie wmówić: "że miękkie i że praca zespołowa". One nie są najważniejsze.
Umiejętności miękkie da się dużo szybciej wyćwiczyć od twardych. Zresztą poprawa umiejętności miękkich pojawia się (od interakcji z innymi) przy okazji jako dodatek do głównej działalności, więc skup się na poszerzaniu twardych. Miękkie powinny same przyjść z czasem.

Miej duży dystans do ilości lajków przyznawanych za posty na tym i innych forach: ilość lajków nie jest wyznacznikiem poziomu merytorycznego.

Cytat z Niklaus-a Wirth-a: "algorytmy + struktury danych = programy" (to ten od Wirtha) a nie że: "kłapanie paszczą + cwaniakowanie = programy" (a to już nie od Wirtha).

Powodzenia.

0
Gouda105 napisał(a):
  1. Jak wykorzystać ten czas, żeby mieć większe szanse na rynku pracy?
  2. Jakich technologii warto się nauczyć, żeby być lepszym kandydatem?
  3. Na jakie zarobki mogę liczyć jako osoba, która nigdy nie miała okazji pracować w tym zawodzie?

Jak masz sporo czasu, to napisz własną apkę, ale nawet nie tyle po to, żeby ją pokazywać na rozmowach rekrutacyjnych, co zarabiać na niej. Jeśli Ci się uda wymyślić coś fajnego, to może nawet sam będziesz zatrudniał programistów w przyszłości zamiast być zatrudnianym :-)
Jak znasz już NodeJs czy PHP to dodaj do tego jakiś framework, zrobisz backend, potem front w React. Potem Docker i jakieś podstawy chmury (AWS lub Azure).
A zarobki na początku to różnie - od minimalnej do 10k, takie widuje się stawki. Czasami da się więcej, ale to bardzo rzadko i zwykle raczej nie dzięki umiejętnościom IT tylko wiedzy domenowej - ale owszem, jest parę osób na tym forum, które wysoko startowały.

0

Osobiście jestem jeszcze młodszy, mam 14 lat i kończę teraz podstawówkę, siłą rzeczy nie mam żadnego doświadczenia zawodowego - więc nie powiem ci, jakie umiejętności się w pracy przydają. Cd. technologii, to one rzeczywiście się zmieniają, ale bez przesady. Np. Java - powstała w 1999 roku - i wciąż, od 24 lat, jest dość popularna. Ucząc się jakiegoś współcześnie nowego środowiska - choćby Rusta - masz szansę, że dotrwa on do twojego wejścia na rynek pracy za 2 lata, a prawdopodobnie dłużej. Inne technologie są jeszcze starsze: język C - powstawał w latach 80. XX wieku, i dopiero teraz powoli zaczyna być wypierany właśnie przez Rust. Najważniejsze są jednak rzeczy niezwiązane mocno z określoną technologią: algorytmy, jak również ogólne planowanie struktury programu. Zdecyduj się na jedno środowisko, poznaj je i używaj go, by ćwiczyć te ogólne zagadnienia. Jedno środowisko (tj. język, narzędzia) po to, żeby nie tracić czasu na uczenie się kolejnych. Moim ulubionym jest C i wcześniejsze skakanie po różnych językach poprzez naukę ich najmniejszych podstaw było w większości stratą czasu. Oczywiście dobrze, żeby to twoje środowisko to było to od razu to, w którym prawdopodobnie będziesz pracował. Cd. szkoły, to opinie są różne. Można robić minimum stawiając na samodzielną naukę. Można postawić tylko na edukację, idąc do liceum z rankingu, a potem na studia informatyczne. Ja zamierzam iść do klasy informatycznej w technikum, bez studiów. Dlatego tak, ponieważ wtedy, nawet jak niewielę się nauczę, to przynajmniej będę w klasie z osobami o podobnych zainteresowaniach. Cd. życia towarzyskiego. Jeśli aktualnie je masz to naprawdę warto je utrzymać. Jednak jeżeli przez te 16 lat prawie go nie miałeś, to teraz zabraknie ci wielu umiejętności społecznych, i zaczynanie z takim opóźnieniem będzie trudne. Wtedy zostaje ci już tylko rozwój wiedzy pod kątem - w twoim przypadku - programowania i praca, skoro nic innego ci nie zostało.

1
Gouda105 napisał(a):

Witam,
mam 16 lat i od 11 roku życia pasjonuję się programowaniem.

to przez te kilka lat pewnie masz jakieś portfolio, pokaż to ocenimy co poprawić

0

Przygode z ajti zaczynalem gdzies pomiedzy koncem podstawowki, a poczatkiem ogolniaka. Komercyjnie w branzy dzialam od polowy studiow. Za pare lat minal jakies dwie dekady.

  1. Ucz sie jezyka angielskiego. Ten jezyk nalezy znac bardzo dobrze i w mowie i w pismie. Wiekszosc sensownej literatury, publikacje czy konferencje odbywaja sie w tym jezyku.
  2. Warto rozwijac umiejetnosc szybkiego uczenia sie i wiedziec kiedy przestac bo wiesz na tyle aby rozwiazac dane zagadnienie.
  3. Idz na studia informatyczne. Warto poswiecic te 3 lata na przejscie przez matematyki oraz przedmioty zawodowe. Sam nie przerobisz wielu zagadnien. Bedziesz mial tez dodatkowe atuty ktorych pustaki po udemy, bootcampach i tajnych kompletach nie maja.
  4. Na uczelni na pewno sa jakies projekty mniejsze, wieksze. Warto sie w nie zaangazowac. Nawet jak zfailujesz to bedziesz mial feedback nad czym pracowac.
  5. Studia to czas dotykania roznych obszarow ajti. W pewnym momencie trzeba zawezac perspektywe bo nie ogarniesz wszystkiego.

Co do PHPa to podarowalnbym sobie ten jezyk. W dzisiejszych czasach uzywanie takich tooli to jak leczenie sie u szamana za pomoca magii, ziolek i lewatywy.

Podaruj sobie rowniez prace dla agencji marketingowych / interaktywnych / wszelkich firm ktore 'robia cos w digitalu'. Szkoda zycia.

1

No za 5-10 lat IT nie będzie istnieć, ja już wiele lat programowałem i jak jest jakiś problem to pytam czasem się chatGPT i wygeneruje mi podobne rozwiązanie co sam bym zrobił w dodatku w jedną sekundę, co mi by zajęło pewnie z 15min - 1h, oczywiście pewne rejony są, na których przegra, ale w pewnym momencie może być tak, że będzie ciężko konkurować z botami w programowaniu.

Na razie jeszcze jako tako, nie ma pomysłu na utrzymanie kontekstu bardziej złożonego i lepszego zrozumienia w AI kontekstu, za mało danych, ale z roku na rok jest generowane coraz więcej danych i w pewnym momencie po prostu programowanie umrze.

jak zaczynałem 7 lat temu się uczyć o deep learning, to dopiero powstawały frameworki jak tensorflow, a teraz na początku tego roku już wydając kilka milionów dolarów nauczyli jakiś model gadać i myśleć jak człowiek, są open source modele, ale dalej nie ma tyle pieniędzy, żeby je trenować lokalnie bez zespołu ludzi i dużej ilości gotówki, ale są wytrenowane, ale to jest różnie, Zwykły człowiek od zera czegoś takiego nie zrobi, trzeba mieć mega dużo gotówki.

0

jak jest jakiś problem to pytam czasem się chatGPT i wygeneruje mi podobne rozwiązanie co sam bym zrobił w dodatku w jedną sekundę, co mi by zajęło pewnie z 15min - 1h

To chyba tylko zle swiadczy o Tobie ;)

1
probabilityImprovement napisał(a):

ja już wiele lat programowałem i jak jest jakiś problem to pytam czasem się chatGPT i wygeneruje mi podobne rozwiązanie co sam bym zrobił w dodatku w jedną sekundę, co mi by zajęło pewnie z 15min - 1h

Nie potrzeba AI do tego. Od dawna istnieją biblioteki programistyczne, które pozwalają za pomocą jednego wywołania funkcji zrobić to, co zajęłoby ci np. miesiąc. Programiści jakoś nie ucierpieli od tego.

Na razie jeszcze jako tako, nie ma pomysłu na utrzymanie kontekstu bardziej złożonego i lepszego zrozumienia w AI kontekstu, za mało danych, ale z roku na rok jest generowane coraz więcej danych i w pewnym momencie po prostu programowanie umrze.

To chyba w idealnym świecie, gdzie tworzenie oprogramowania polega tylko na programowaniu, a programista tylko odbiera taski, klepie kod i wypluwa.

Jednak w realnym świecie oprócz programistów istnieją też niekompetentni menedżerzy, klienci, którzy nie wiedzą, czego chcą, niejasne wymagania biznesowe, niedoprecyzowany bądź nieprzemyślany design czy kapryśni użytkownicy.

Żeby AI zastąpiło programistów, musiałoby najpierw zastąpić całą resztę zawodów/odpowiedzialności/aspektów które są potrzebne do tworzenia oprogramowania.

0

Dawno temu Leonardo też chciał zbudować doskonałą maszynę. Trochę czasu minęło, a nie jeden i to nie raz przekonał się, że to sen nocy letniej. Programowanie będzie istniało, zmieni się podejście do wielu kwestii, będzie jeszcze więcej narzędzi, będzie trzeba więcej umieć, będzie wyższy próg wejścia.

AI / ML to na razie buzzword który pompuje wyceny spółek. Firmy inwestują to bo konkurencja też tak robi. W kilku projektach miałem usługi z obszaru AI / ML. Radość była przy uruchamianiu takowych. Potem bywało różnie. Kod wytworzony przez tych co mieli się na tym znać był kiepski. Jak usługa zaczęła zwracać bzdury, a nie był to książkowy scenariusz to ci co mieli się na tym znać kładli papiery. Średni czas życia takiego projektu AI / ML to może rok, może dwa. Jeszcze dużo w tym obszarze jest do zrobienia aby nakłady na AI / ML wnosiły realną wartość do biznesu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1