Czas pracy podczas overemployment

0

Planuję rozpocząć pracę dla dwóch klientów jednocześnie. W obecnej firmie jestem zatrudniony na UoP z druga firmą będę miał kontrakt B2B. Obie prace zdalnie. Czy mógłby ktoś wypowiedzieć się czy nie obawiacie się tego ze pracodawca będzie was monitorował kiedy jesteście aktywni? Jakie potrzebne są zapisy w umowie żeby móc pracować sobie w dowolnych godzinach w ciągu dnia?

1

Na uop to pracodawca ci narzuca godziny, na b2b kwestia ustaleń.

3
adamKowal napisał(a):

czy nie obawiacie się tego ze pracodawca będzie was monitorował kiedy jesteście aktywni?

A nawet jak będzie monitorował i okaże się że nie jesteś aktywny, to co Ci zrobi?

1
adamKowal napisał(a):

czy nie obawiacie się tego ze pracodawca będzie was monitorował kiedy jesteście aktywni?

Rób swoją robotę dobrze to nie będzie miał powodu aby Ciebie monitorować.

1

Ja bym się innych rzeczy obawiał.

  1. obowiązkowe spotkania. Co jeśli będą się pokrywać godzinami?
  2. natłok pracy (już ileś wątków było, że ludzie weszli w OE, a później sobie nie radzili, nie wyrabiali z taskami

Czy mógłby ktoś wypowiedzieć się czy nie obawiacie się tego ze pracodawca będzie was monitorował kiedy jesteście aktywni?

A tam aktywny, ważniejsze być responsywnym. Jak ktoś coś do ciebie napisze, to lepiej będzie wyglądać, jak szybko odpiszesz. Ale OE nie ma nic do tego, po prostu takie reguły pracy. 8h to nie jest czas, kiedy masz zapieprzać, tylko czas, kiedy masz być pod kontaktem oraz w tym czasie wyrobić się z bieżącymi taskami, żeby na koniec dnia faktycznie był jakiś progres.

2

Wszystko kwestia projektu. dopóki dowozisz na czas i w miarę działa - Nikt drążył nie będzie. Inna kwestia to dobór projektów na OE. Wbrew pozorom nie jest to takie proste ani 0/1 na zasadzie w każdym projekcie to przejdzie.

0

Jestem jeszcze programistą, ale gdy przejdę na własną firmę produkcyjną to będę bardzo bał się zatrudnienia programisty, który nie zgodzi się na automatyczne screeny ekranu :-/ Jako programistę bardzo by mnie wkurzał monitoring (nie jestem na OE, nie oszukuję na czasie pracy, ale bardzo nie lubię kontroli), ale patrząc że marza po wszystkich kosztach ogólnego zarządu itd to 10% to muszę wyprodukować, zmagazynować i sprzedać towaru za 200k (246 k brutto) by zatrudnić programistę 20k oraz fakt popularności OE, to ciężko bym go nie kontrolował. Boję się że wraz z popularnością OE wzrośnie popularność aplikacji monitorujących lub popularność wracania do biur.
No cóż, za parę lat spodziewajcie się wątku "mój szef stosuje mikro management" :P

4

który nie zgodzi się na automatyczne screeny ekranu

Co ci to da niby?

  • będzie otwarte IDE, to nie wiesz, czy ktoś faktycznie programuje, czy może otworzył IDE dla niepoznaki
  • nie będzie otwartego IDE (albo nie będzie aktywności w nim), to nie wiesz, czy ktoś się właśnie obija, czy może jest najbardziej produktywny w trakcie tego dnia rozwiązując problemy z dala od komputera (czasem rzeczy trzeba przemyśleć, zanim się zaimplementuje)
  • będą śmieszne koty, to nie wiesz, czy ktoś się obija, czy może po prostu zrobił sobie przerwę (a np. system pomodoro zachęca do robienia przerw co 25 minut pracy...)
  • będzie otwarty StackOverflow, to nie wiesz, czy ktoś rozwiązuje problem z pracy, czy może robi coś na boku dla siebie

Za pomocą screenów chyba tylko jesteś w stanie wykryć sytuacje, gdzie ktoś robi coś zabronionego przez politykę firmy. Np. wysyła kod do konkurencji albo wchodzi na dziwne stronki czy pisze do kogoś wulgarnego mejla. Albo faktycznie pracuje dla konkurencji (ale wtedy musiałby to robić z twojego kompa - wystarczy, że otworzy drugi laptop i nie wykryjesz tego OE)

itou123 napisał(a):

Jestem jeszcze programistą, ale gdy przejdę na własną firmę produkcyjną to będę bardzo bał się zatrudnienia programisty, który nie zgodzi się na automatyczne screeny ekranu :-/ Jako programistę bardzo by mnie wkurzał monitoring (nie jestem na OE, nie oszukuję na czasie pracy, ale bardzo nie lubię kontroli)

Tym bardziej nie rozumiem, że myślisz, że zrzuty ekrany by cokolwiek dały, jeśli sam jesteś programistą.

7

Najlepszym zabezpieczeniem jest to aby jeden pracodawca nigdy nie dowiedział się istnieniu tego drugiego. Jak nakładają Ci się spotkania, to włączasz na teamsach transkrypcje spotkania i w miarę śledzisz co się gdzie dzieje. Pamiętaj by na jednym komputerze nie mieć nigdy prowadzonych dwóch projektów, więc jak na komputerze stacjonarnym masz projekt A to projekt B robisz na laptopie albo drugim komputerze stacjonarnym, nigdy na tym samym, bo może się łatwo wydać przy okazji np. screen-sharing. Jak masz skille (a skoro myślisz o pracy na dwa projekty to tak powinno być) to pracujesz jednocześnie w obu projektach czyli nie pracujesz więcej niż 8h dziennie, jak nie dajesz rady tyle pracować to zrezygnuj dla własnego zdrowia. Na spotkaniach planistycznych nie wychodzisz przed szereg z własnymi pomysłami i implementacjami które byś musiał później zaimplementować i pokazać jakieś demo, najzwyczajniej w świecie robisz minimum-minimorum na obu projektach ale tak aby nikt się do ciebie nie rzucał. Robisz tak przez 1,5 roku a potem odchodzisz z gorszego projektu a za ododatkowy hajs który zarobiłeś jedziesz na 3-4 tygodnie na Bali albo jakieś Filipiny odpocząć od ludzi, bo ilość i natłok tego wszystkiego na dwóch projektach sprawi, że stracisz ochoty do życia. Samo kodzenie na OE nie jest najgorsze, najgorsza jest symultaniczna współpraca z dwoma zespołami i stres żeby się nie wydało.

Spisane z własnych doświadczeń.

Pozdrawiam cieplutko

2

Nie ma cudów, jeśli chcesz ciągnąć dwa etaty, to nie ma innej opcji niż być NPC w jednym, albo w dwóch.
Pytanie czy warto. Z mojej strony polecam po prostu znalezienie jednej porządnej roboty, nigdy to nie było takie proste jak teraz :)

1

Z tym robienie screenów to raczej nic nie da. Nawet screenów z kamerki. Ludzie mają otwarte dwa komputery i pracują na obu na zmianę często. To trochę tak jak z wykonywaniem kilku tasków z jiry na raz - tylko dla dwóch różnych firm w tym przypadku. Nigdy nie robiłeś 2-4 tasków na raz? Niektórzy twierdzą, że to bardziej produktywne podejście.

1

Ja to nawet potrafię czasami robić taski na swojej stacjonarce zamiast na firmowym lapku. Jak odpalam lokalnie środowisko (poza cloudem) to na PC zwyczajnie wszystko mi sprawniej chodzi bo mam mocny sprzęt. Przy zdjęciach ekranu wyszło by, że cały dzień nic nie robię ;-(

2
adamKowal napisał(a):

Jakie potrzebne są zapisy w umowie żeby móc pracować sobie w dowolnych godzinach w ciągu dnia?

Jedno to zapisy a drugie kultura firmy. Bo co z tego, że nie masz tego w umowie skoro jest to wymagane przez szefów? Zawsze mogą Cię zwolnić jeśli Ci to nie pasuje itd.
Ogólnie najlepiej spróbować a jak nie wyjdzie z tą firmą to szukać innej. I też pytać dużo na rozmowach o tryb pracy, godziny pracy, ile jest spotkań itd.

Escanor16 napisał(a):

Na spotkaniach planistycznych nie wychodzisz przed szereg z własnymi pomysłami i implementacjami które byś musiał później zaimplementować i pokazać jakieś demo, najzwyczajniej w świecie robisz minimum-minimorum na obu projektach

Zgadzam się ale czasami warto właśnie coś zaproponować żeby nie było, że nic nie robisz. Moje ulubione to jest kopiowanie z jednego projektu do drugiego (jeśli oczywiście się da jakieś fajne toole czy rozwiązania)

0

Monitorować można nie tylko poprzez zrzuty ekranu, słyszałem o programach które monitorują ruchy myszką lub klawiaturę. Czasami można nie dotykać komputera i pracować myśląc jak rozwiązać zadanie ale bez przesady nie mogę robić tego pół dnia. Niektóry piszą ze maja 2 projekty na jednym kompie, ja bym nigdy nie zrobił czego takiego, bo za duże ryzyko wykrycia. Poza tym nie wiem gdzie wy pracujecie jak firma pozwala wam wynosić kod na swój osobisty komputer, w wielu firma to jest niezgodne z prawem. W tym wątku bardziej chodziło mi o taką sytuacje ze np. pracujecie 4h nad jednym projektem na innym laptopie i czy to nie wzbudza podejrzeń ze jesteście nieaktywni przez ten czas na drugim laptopie.
Kolejna kwestia jaki macie system pracy. Macie dwa zadania najpierw robicie ciągiem jedno, a później jak skończycie to zaczynacie drugie, czy może przeplatacie 2h na pierwsze zadanie, 2h na drugie?

1

@adamKowal: nigdy nie pracował na komputerze klienta. Klienta bo na b2b nie ma pracodawcy, a klient nie udostępnia sprzętu bo udostęnianie to jedno ze znamion podpadających że to zakamuflowane uop. Nie ma czegoś takiego, że praca na własnym komputerze jest niezgodna z prawem, może być co najwyżej niezgodna z polityką konkretnej firmy.

A co do monitorowania, nigdy w życiu nie zgodzę się już na jakiekolwiek aplikacje monitorujące. Miałem przez 4 lata, trauma na całe życie. Odpalasz sobie yt/spotify bo chcesz zmienić muzyke a ten uj robi ci screena. Prowadzisz rozmowę z zespołem nieraz kilkugodzinna a ten uj twierdzi że w tym czasie nie pracowałeś i nie loguje ci czasu. Nigdy w życiu więcej.

Generalnie ja mam na komputerze aktywnych ze 20 projektów, 3 różnych klientów no i co w tym złego? Jestem firmą nie pracownikiem, nie mogą mi tego zabronić.

5
adamKowal napisał(a):

Jakie potrzebne są zapisy w umowie żeby móc pracować sobie w dowolnych godzinach w ciągu dnia?

Stary idź do prawnika. Pytasz programistów o zapisy w umowie? WTF?

0
adamKowal napisał(a):

Monitorować można nie tylko poprzez zrzuty ekranu, słyszałem o programach które monitorują ruchy myszką lub klawiaturę.

Tak. Algorytm liczący pracę efektywną pracę - po 3-5 minutach bezczynności liczy czas do następnego kliknięcia jako przestój. Ale to też nic nie daje - bo nawet jeśli na jednym kompie robisz taska, to na drugim coś tam w międzyczasie klikasz na czacie. A przynajmniej u mnie team raczej rozmowny. Co kawałek jak nie merytorycznie to lecą jakieś memy albo linki do YT. To jak ktoś zamiast to oglądać lub gadać o głupotach zajmuje się taskiem dla innego klienta to chyba nawet lepiej, bo i doświadczenie szybciej rośnie.

5

Moim zdaniem nie powinieneś iść jeszcze na OE skoro zadajesz pytania jak masz robić zadania

4

Moim zdaniem tego typu dyskusje o OE to jest ślepa droga. Ostatecznie i tak chodzi o to, żeby (obrazowo) mieć 2-3 laski i każdej ściemniać że jest tą jedyną, może z różnicą że randkowanie odbywa się równolegle przy jednym stoliku. Planując OE takie jak tutaj często jest promowane, i tak masz zamiar od samego początku położyć lachę na umowę i natychmiast złamać zapisy o "świadczeniu usług przez x godzin w miesiącu" i zakazie konkurencji, pierwszego dnia pracy. Jeśli dałoby się tak skonstruować umowę, żeby OE było "legalne" to w przypiętym poście mielibyśmy stworzony przez społeczność 4p wzór takiej umowy i nie byłoby tematu, a zleceniodawcy bez problemu by to podpisywali. Ale jakoś jednak tak nie jest, ciekawe dlaczego.

Sory za sarkazm, ale gorzka prawda jest taka, że w OE jesteś zdany tylko na swoją chytrość i jak bardzo opłaca ci się naginać zasady. Może to nie jest (jeszcze) dla ciebie.

3
adamKowal napisał(a):

Czy mógłby ktoś wypowiedzieć się czy nie obawiacie się tego ze pracodawca będzie was monitorował kiedy jesteście aktywni?

Wystarczy przestrzegac podpisanych umow i nie ma czego sie obawiac.

ps.
Czytajac ten i wiele podobnych watkow zastanawiam sie kiedy na forum pojawi sie temat np: "Jak zgwalcic sasiadke i nie zostac zlapanym" i bedzie co najmniej kilka stron blyskotliwych odpowiedzi.

1

Ja się zastanawiam skąd ten wysyp osób, które chcą jechać na dwa etaty. Czy w IT jest jakiś wielki kryzys i pensje obcięli o 50%? Ludzie, zajedziecie się pracując w ten sposób. Ja rozumiem robić jakieś fuchy po godzinach, czy dodatkową pracę na zasadzie- "masz napisać to i to, termin za 2 miesiące, jak masz pytania to pisz" i robisz to kiedy masz czas a twój kontrahent wie, że robisz to po godzinach, ale w sumie nie interesuje go to, zależy mu na efekcie. Natomiast równoległa praca dla dwóch firm, szczególnie gdy w jednej ma się etat to już zaczyna haczyć o jazdę bez trzymanki- wtedy kombinowanie z godzinami pracy itd. jest ciężkie- wpiszą człowiekowi w umowę 8-16 i nie ma zmiłuj, nawet jeśli programista się wtedy nudzi, to w tych godzinach jest do dyspozycji pracodawcy, który ma prawo w każdej chwili dać mu coś do roboty i zaczną się problemy- tu deadline i tu, w jednej firmie siedzisz na callu, a z drugiej właśnie dzwonią itd. itp.

0

A skad wiesz że właśnie o to nie chodzi?

Ja rozumiem robić jakieś fuchy po godzinach, czy dodatkową pracę na zasadzie- "masz napisać to i to, termin za 2 miesiące, jak masz pytania to pisz

Ja właśnie tak ⬆️ określam "drugi etat".

1
micheangelo napisał(a):

Ja się zastanawiam skąd ten wysyp osób, które chcą jechać na dwa etaty. Czy w IT jest jakiś wielki kryzys i pensje obcięli o 50%? Ludzie, zajedziecie się pracując w ten sposób. Ja rozumiem robić jakieś fuchy po godzinach, czy dodatkową pracę na zasadzie- "masz napisać to i to, termin za 2 miesiące, jak masz pytania to pisz" i robisz to kiedy masz czas a twój kontrahent wie, że robisz to po godzinach, ale w sumie nie interesuje go to, zależy mu na efekcie. Natomiast równoległa praca dla dwóch firm, szczególnie gdy w jednej ma się etat to już zaczyna haczyć o jazdę bez trzymanki

Czyli mówisz że lepiej pracować 10-11h dziennie (etat + dodatkowe fuchy) niż 8h dziennie (OE)....

2
micheangelo napisał(a):

Ja się zastanawiam skąd ten wysyp osób, które chcą jechać na dwa etaty.

Po prostu kiedyś kto miał tak robić to robił. Ostatnimi laty stało się to popularne przez to, że jest przez pandemie mnóstwo firm przeszło na pracę zdalną i łatwiej to robić. Bo kiedyś mało kto pracował zdalnie (relatywnie). A z biura wiadome, że ciężej o to.

3
micheangelo napisał(a):

Ja się zastanawiam skąd ten wysyp osób, które chcą jechać na dwa etaty. Czy w IT jest jakiś wielki kryzys i pensje obcięli o 50%? Ludzie, zajedziecie się pracując w ten sposób. Ja rozumiem robić jakieś fuchy po godzinach, czy dodatkową pracę na zasadzie- "masz napisać to i to, termin za 2 miesiące, jak masz pytania to pisz" i robisz to kiedy masz czas a twój kontrahent wie, że robisz to po godzinach, ale w sumie nie interesuje go to, zależy mu na efekcie. Natomiast równoległa praca dla dwóch firm, szczególnie gdy w jednej ma się etat to już zaczyna haczyć o jazdę bez trzymanki- wtedy kombinowanie z godzinami pracy itd. jest ciężkie- wpiszą człowiekowi w umowę 8-16 i nie ma zmiłuj, nawet jeśli programista się wtedy nudzi, to w tych godzinach jest do dyspozycji pracodawcy, który ma prawo w każdej chwili dać mu coś do roboty i zaczną się problemy- tu deadline i tu, w jednej firmie siedzisz na callu, a z drugiej właśnie dzwonią itd. itp.

Robisz tak parę lat, kupujesz mieszkanie bez kredytu, albo inwestujesz i możesz zająć się czymś interesującym bez wyścigu.

4
micheangelo napisał(a):

Ja się zastanawiam skąd ten wysyp osób, które chcą jechać na dwa etaty. Czy w IT jest jakiś wielki kryzys i pensje obcięli o 50%? Ludzie, zajedziecie się pracując w ten sposób. Ja rozumiem robić jakieś fuchy po godzinach, czy dodatkową pracę na zasadzie- "masz napisać to i to, termin za 2 miesiące, jak masz pytania to pisz" i robisz to kiedy masz czas a twój kontrahent wie, że robisz to po godzinach, ale w sumie nie interesuje go to, zależy mu na efekcie. Natomiast równoległa praca dla dwóch firm, szczególnie gdy w jednej ma się etat to już zaczyna haczyć o jazdę bez trzymanki- wtedy kombinowanie z godzinami pracy itd. jest ciężkie- wpiszą człowiekowi w umowę 8-16 i nie ma zmiłuj, nawet jeśli programista się wtedy nudzi, to w tych godzinach jest do dyspozycji pracodawcy, który ma prawo w każdej chwili dać mu coś do roboty i zaczną się problemy- tu deadline i tu, w jednej firmie siedzisz na callu, a z drugiej właśnie dzwonią itd. itp.

Po prostu w wiekszosci projektow jest tak, ze mozesz zrobic swoja robote szybciej niz inni, wiec zamiast przegladac YT albo pisac na 4p w wątku o OE, klepiesz inne zadania.
Oczywiscie mozesz tez po prostu wziac kolejne taski z tego samego projektu, wszyscy beda happy, a Ty na koniec roku dostaniesz 3,25% podwyzki w ramach uznania, handshake i good job. Wiec niektorzy dochodza do wniosku przez jakis czas pozapierdalac. Uniknac homata chomąta kredytowego i uciec z rat race'u.

a moze niektorzy chca po prostu zobaczyc world on fire, dunno

11

Mnie bardziej zastanawia to publiczne chwalenie się tym OE a potem płacz, że trzeba wracać do biura albo odpowiadać co godzinę kierownikowi co się robi i nie mówię o osobach, które rzeczywiście prowadzą działalność dla kilku klientów tylko tych na „etacie”. Nie sądzę, żeby jakakolwiek inna grupa zawodowa tak się sabotowała.

1
jmk napisał(a):

Mnie bardziej zastanawia to publiczne chwalenie się tym OE a potem płacz, że trzeba wracać do biura albo odpowiadać co godzinę kierownikowi co się robi i nie mówię o osobach.

Istnieje bardzo prosty sposób żeby sprawdzić czy twój kontrahent jedzie na OE który działa w 90% JDG... Wystarczy prześledzić numerację faktur ;)

0

@loza_prowizoryczna: nie, ja np bam o to by ważniejsza firma zawsze miała 1 na fakturze ;)

0

Podatnik prowadzi sprzedaż towarów w stosunku do dwóch kontrahentów. W zakresie wystawiania faktur dla jednego z nich przyjął numeracje A/100, A/101, A/102 itd. Natomiast w stosunku faktur wystawianych dla drugiego kontrahenta – numerację B/200, B/201, B/202 itd. Przyjęty sposób numeracji jest prawidłowy oraz zgodny z przepisami prawa.

Zobacz więcej: https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-luka-w-numeracji-faktur-jak-sobie-poradzic

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1