Dyskryminacja kobiet w IT

1

Podobno najedzony głodnego nie zrozumie i tym samym nie sądzę, aby facet był w stanie zrozumieć stronę kobiet. Także nie rozumiem po co faceci tutaj w ogóle gadają. To problem kobiet.

1
Pablo0 napisał(a):

Ostatnio miałem okazję rozmawiać z koleżanką, z którą kiedyś wspólnie pracowałem i poruszyliśmy temat tego czy jest zadowolona z przebranżowienia i mówi że widzi same plusy, ma dobry hajs, opcję pracy zdalnej, jedyną wadą są informatycy, w sensie że to tacy specyficzni ludzie i wiele razy miała do czynienia z szowinistycznymi zachowaniami w pracy i jej koleżanki mówią podobnie. Wg niej dla kobiet w IT istnieje szklany sufit, owszem są programy zachęcające do wejścia w IT, ale na jakieś podrzędne stanowiska i kobietom trudniej awasować na wyższy level, bo zawsze są traktowane jak pomagierki. Nie wierzy w programy dla kobiet, bo uważa że ich celem jest obniżka płac w branży poprzez zatrudnianie kobiet, bo laski generalnie nie umieją negocjować a korpo chętnie to wykorzystuje. Pracowałem razem z kobietami, ale nigdy czegoś takiego nie zauważyłem żeby z lasek kolesie w pracy cisnęli bekę lub żeby miały jakoś gorzej. Znam wiele kumatych dziewczyn i nie jedna pewnie zarabiaja więcej ode mnie.

W IT jest dyskryminacja kobiet.
Nie jest ona jednak wbrew temu co niektórzy tu odwalają napędzana przez szeregowych programistów
Ta naprawdę to odwala takie rzeczy szefostwo , tych na dole tylko zachęcając do hejtowania koleżanek żeby w razie czego mieć czyste ręce.To co korpo pokazuje na zewnątrz a to co dziej się w środku i nie jest w żaden sposób ścigane to niebo a ziemia. To co odpierdala CDProjectRed z urlopem menstruacyjnym to typowy whitewashing, bo dla kobiet I NIE TYLKO lepszą praktyką byłoby jakby zaprzestali crunchu, a nie dawali wątpliwy benefit , który antagonizuje załogę i kłóci się z przepisami RODO
Nie dotyczy to tylko kobiet ale i na przykład haseł antysemickich.
Co do tego że podobno faceci boja się odzywać do kobiet żeby ich nikt o nic nie oskarżył:
Jak masz do czynienia z normalnym człowiekiem to zwracasz mu uwagę że dany tekst jest nieodpowiedni i on przyjmuje to do wiadomości.
Jak masz do czynienia z rozpuszczonym bachorem , który wie że wbrew oficjalnej polityce firmy może sobie na chamstwo pozwolić to będzie się wdawał w pysków jak niestety widac w tym wątku (gdzie i ja isę dawłam wciągnąć w takie pyskówki)

screenshot-20230401173309.png

3
Miang napisał(a):

Co do tego że podobno faceci boja się odzywać do kobiet żeby ich nikt o nic nie oskarżył:
Jak masz do czynienia z normalnym człowiekiem to zwracasz mu uwagę że dany tekst jest nieodpowiedni i on przyjmuje to do wiadomości.
Jak masz do czynienia z rozpuszczonym bachorem , który wie że wbrew oficjalnej polityce firmy może sobie na chamstwo pozwolić to będzie się wdawał w pysków jak niestety widac w tym wątku (gdzie i ja isę dawłam wciągnąć w takie pyskówki)

No ja trochę się boję.
Nawet na siłowni jakaś dziewczyna mnie oskarżyła o gapienie się na nią mimo że zobaczyłem ją dopiero gdy do mnie podeszła, a jeśli ćwiczyła tam, dokąd po aferze poszła, to średnio by mogło wychodzić to gapienie się, bo musiałbym odwracać głowę i... założyć okulary, których na siłowni nie noszę :P
Znam osoby, które unikają współpracy z kobietami, bo zwyczajnie byli bezpodstawnie oskarżani o seksizm (na szczęście na ogół nie było to jakoś oficjalnie eskalowane). Każdy chce czuć się bezpiecznie, chociaż nie zawsze można się do tego przyznać (bo facet nie może się przyznać, że boi się z kimś współpracować ze względu na złe doświadczenia).

5
ToTomki napisał(a):
Miang napisał(a):

Co do tego że podobno faceci boja się odzywać do kobiet żeby ich nikt o nic nie oskarżył:
Jak masz do czynienia z normalnym człowiekiem to zwracasz mu uwagę że dany tekst jest nieodpowiedni i on przyjmuje to do wiadomości.
Jak masz do czynienia z rozpuszczonym bachorem , który wie że wbrew oficjalnej polityce firmy może sobie na chamstwo pozwolić to będzie się wdawał w pysków jak niestety widac w tym wątku (gdzie i ja isę dawłam wciągnąć w takie pyskówki)

No ja trochę się boję.
Nawet na siłowni jakaś dziewczyna mnie oskarżyła o gapienie się na nią mimo że zobaczyłem ją dopiero gdy do mnie podeszła, a jeśli ćwiczyła tam, dokąd po aferze poszła, to średnio by mogło wychodzić to gapienie się, bo musiałbym odwracać głowę i... założyć okulary, których na siłowni nie noszę :P
Znam osoby, które unikają współpracy z kobietami, bo zwyczajnie byli bezpodstawnie oskarżani o seksizm (na szczęście na ogół nie było to jakoś oficjalnie eskalowane). Każdy chce czuć się bezpiecznie, chociaż nie zawsze można się do tego przyznać (bo facet nie może się przyznać, że boi się z kimś współpracować ze względu na złe doświadczenia).

Mam kumpla, który prowadzi treningi personalne. Jedna klientka kiedyś zaczęła przeginać z flirtem. Kumpel to odrzucał, bo jest w związku co finalnie nie spodobało się odrzuconej Pani i próbowała go pozwać o molestowanie. Nic z tego nie wyszło na szczęście a sam kumpel zainstalował kamery na salce + dorzucił papier ze zgodą na monitorowanie w razie podobnych akcji w przyszłości :P

A wracając do tematu... Osobiście mam inne odczucia. Nie chce tworzyć dowodu anegdotycznego, ale podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Sporo czasu przepracowałem w różnych korpo/kontraktorniach i z reguły kobiety były bardziej uprzywilejowane niż faceci. Bywały nawet projekty, gdzie na CR kobiety dostawały mniej komentarzy niż realnie powinny, żeby nie było, że ktoś kogoś dojeżdża (sick). W kwestach mobingu, gdzie autorkom autorkĄ była Pani, również była "specjalna troska". Facet poleciał by w moment a w przypadku kobiety próbowano tworzyć narracje, że "ona chciała dobrze" :D

Dlatego zawsze jak słyszę "dyskryminacja kobiet w IT", to zastanawiam się gdzie. Jeszcze raz podkreślę, nie chce tworzyć dowodu anegdotycznego, ale po latach pracy w ogromnych korpo zawsze była sytuacja odwrotna.

Słysząc dyskryminacja rozumiem, że ktoś ma gorzej. No, ale tutaj ewidentnie jest lepiej :D

A co do stawki... Każdy ma tyle ile sobie wynegocjuje. I raczej zawdzięczałbym to realnym skilsom / negocjacją negocjacjOM niż samej płci.

5

Osobiście wolę pracować z facetami, bo zauważyłem, że kobiety przez swoją emocjonalność są w tym zawodzie nieco problematyczne. Częściej miewają jakieś swoje humory, biorą wszystko jakoś tak do siebie, lubią gadać o niczym w zasadzie nie wiadomo po co - tak po prostu żeby buzią ruszać chyba. Powiesz koledze, że chu.owy ten jego kod, to się zaśmieje i powie "noooo, nie miałem weny" i we dwóch się śmiejemy. Powiesz to samo kobiecie, to zaraz jakieś jakaś dziwna rozmowa, albo foch, albo szukanie zaczepki itp itd. W korpo jak pracujesz, to bywa, że ciągle Twoje taski są od kogoś w jakiś sposób zależne - jak chcesz przyspieszyć, to zwykle jak poprosisz faceta, to nie ma z tym problemu. Jak kobietę, to zawsze coś jej nie pasuje, marudzi, albo nagada się najpierw.

2

Czyja to wina, ze kobiety mniej zarabiają bo nie umieją negocjować? Tylko i wyłącznie tych kobiet. Praca to nie fundacja charytatywna i klepanie po główce. Pracodawcy zależy żeby płacić jak najmniej.
A seksiści znajdują się wszędzie, nie tylko w IT i nie jest to tylko cecha mężczyzn, przykład - szkoła, gdzie z nauczycielek aż wylewają się zachowania seksistowskie wobec uczniów płci męskiej.

0
_cwel napisał(a):

Czyja to wina, ze kobiety mniej zarabiają bo nie umieją negocjować? Tylko i wyłącznie tych kobiet. Praca to nie fundacja charytatywna i klepanie po główce. Pracodawcy zależy żeby płacić jak najmniej.

Kiedyś przeczytałem wypociny klubu jagiellońskiego o dziurze płacowej między kobietami a mężczyznami
Czemu wypociny?
Bo metodologia liczenia dziury była co najmniej dziwna
Otóż zsumowano zarobki kobiet i mężczyzn, podzielono sumy przez ilość elementów zbiorów, wynik odjęto i tak wyszła dziura

W ten sposób można by wykazać dziurę wszędzie

Dodatkowo postulat, taka sama płaca za taką samą pracę....
Co to jest taka sama praca?
Nazwa stanowiska?

Dlatego też ja średnio wierzę że kobiety zarabiają mniej, szczególnie w korpach.

3

Było i wraca jak zwykle. Jedyna dyskryminacja kobiet, to to, że nie są uprzywilejowane. A to się Julkom nie podoba, bo jest inaczej niż w wielu innych dziedzinach życia.

4

W sumie aż zajrzałem do tego polecanego Eurostatu.
Luka płacowa w PL na poziomie 4.5%. Uważam że to jest bardzo mała różnica biorąc pod uwagę czynniki takie jak przerywana kariera zawodowa (w przypadku kobiet - często jest to macierzyństwo). Niezależnie od tego jaki jest powód przerwy, wiadomo że wyrwa robi krzywdę karierze, zwłaszcza w dochodzeniu do stanowisk kierowniczych.

Ciekawe są też te (nieliczne ;)) fragmenty wspominające o tym, że czasem kobiety są stroną zarabiającą więcej (np. w jednej grupie wiekowej luka jest ponad dwa razy większa od tej z podziałem na płeć), a zupełnie temat się pomija.

ref napisał(a):

Dlatego też ja średnio wierzę że kobiety zarabiają mniej, szczególnie w korpach.

Wg Eurostatu kobiety zarabiają mniej. W sektorze prywatnym średnio o 10%. W publicznym zarabiają minimalnie więcej (ale to był stary dość raport)

0
ToTomki napisał(a):

W sumie aż zajrzałem do tego polecanego Eurostatu.
Luka płacowa w PL na poziomie 4.5%. Uważam że to jest bardzo mała różnica biorąc pod uwagę czynniki takie jak przerywana kariera zawodowa (w przypadku kobiet - często jest to macierzyństwo).

Zakładając, że luka płacowa to faktycznie 4,5% to jest to różnica mieszcząca się spokojnie w granicach błędu statystycznego - a więc żadna różnica. Przy czym to wcale nie znaczy jeszcze, że luki płacowej nie ma.

  1. Problem jest taki, że średnia płaca jest liczona jako średnia arytmetyczna, co w przypadku rozkładów bardzo nieliniowych (a rozkład zarobków takim jest) daje bardzo zniekształcony obraz. Nie jest tajemnicą (jeśli mieliście na studiach statystykę to pewnie wykładowca wam to wykazał na tablicy), że GUSowski wskaźnik obarczony jest bardzo dużym błędem, który czyni go praktycznie bezużytecznym przy szacowaniu czegokolwiek. Ot, taki numerek, którym mogą się chwalić rządzący.
  2. Jeśli chodzi o nasze IT to tutaj kwestia jest taka, że mamy oferty tego typu: Java Developer . Czyli na tym samym stanowisku można zarobić albo te 16,8 tys. złotych, albo o 150% tego (czyli 25,2 tys. złotych). Już na starcie mamy sytuację, w której możliwy jest taki scenariusz: dwie osoby, pracujące na tym samym stanowisku, będą miały bardzo różne zarobki. Zazwyczaj jednak wysokość zarobków zależy od doświadczenia.
  3. Biorąc to pod uwagę to jeśli weźmiemy do tego, że napływ kobiet do IT jest czymś stosunkowo nowym i mają mniej lat doświadczenia. W rezultacie nawet jeśli pracują na tych stanowiskach co faceci, to zarabiają mniej - bo zarobek jest zazwyczaj proporcjonalny do expa, więc tutaj trudno mówić o jakiejkolwiek luce płacowej.
  4. Fakt, że wśród programistów i programistek nie ma luki płacowej nie oznacza jeszcze, że nie istnieje zjawisko dyskryminacji kobiet w IT. Oczywiście nie oznacza to jeszcze, że owo zjawisko występuje wszędzie i niezmiennie, natomiast raz na jakiś czas wybucha jakaś afera z dyskryminacją w tle.
0

Teraz czuję się winny i obciążony winą za metodykę Eurostatu...

8

Kobiety generalnie mają lepiej przez te wszystkie programy. Dostanie się na staż do topowej firmy jest dużo łatwiejsze jeśli jest się kobietą. Rekruterzy/menago też często chcą rekrutować kobiety, bo diversity albo pragmatyczna chęć posiadania zróżnicowanego teamu. Dyskryminacja na pewno może się zdarzyć, ale to raczej rzadkie przypadki. Osobiście słyszałem o jednym takim przypadku, ale moja obserwacja byłą taka, że nie było to nic poważnego. Kobiety też często robią problemy z niczego. Wystarczy posłuchać opowieści swoich znajomych z mocno sfeminizowanych zespołów (poza IT), to co słyszę często to kabaret a nie przyjemne miejsce do pracy, gdzie każdy się jakoś szanuje

Cechy takie jak "kobiety są bardziej emocjonalne" albo "kobiety gorzej negocjują" są problemem, ale to cechy indywidualne, które trafiają się też u meżczyzn i nie uważam ich za systemową dyskryminację. Statystycznie kobiety różnią się od mężczyzn pod wieloma względami i byłoby dziwne gdyby nie miałoby to żadnego wpływu na ich karierę.

7

Ja podejrzewam że skoro temat dyskryminacji kobiet jest ciągle wałkowany, to kobiety mogą ulegać złudzenia poznawczemu w którym swoje porażki zwalają na dyskryminację. Jak facet nie dostanie się do pracy, nie dostanie awansu czy podwyżki, to będzie widział problem w sobie, a jeśli nie, to społeczeństwo będzie starało się ustawić go na "właściwe tory". Tymczasem, jeśli kobieta to samo zwali na dyskryminację, reakcja otoczenia będzie raczej wzmacniać taki pogląd, bo poza internetem krytykowanie kobiet samo w sobie naraża taką osobę osobiście na oskarżenia o dyskryminację i mizoginię.

3

Ja uwielbiam tą dyskryminację, człowiek nikogo nie skrzywdził a jest tym złym, a ludzie co krzywdzą ludzi codziennie są tymi dobrymi Kappa :(

10

Ok nikt tego nie zrobił to je nadrobię, ale uważam, że musi to tu wybrzmieć.
Kobiety po prostu nie potrafią się dostosować do brutalności świata. Faceci nie mają wsparcia np w kwestiach problemów psychicznych i wymaga się od nich więcej. Jak się nie dostosowują to naciska się na nich nadal i są zwalniani. Kiedy kobieta ma takie problemy to z racji że jest kobietą dostaje wsparcie od innych mężczyzn oraz kobiet i jej się odpuszcza. Także kobiety mają o wiele prościej w życiu. Facet cierpi codziennie i jakoś nie dostaje dnia wolnego. Kobiety pocierpia raz w miesiącu i chcą mieć wolne. Radziłbym zacisnąć zęby i dorosnąć. Życie to ból i jak jesteście słabe to możecie nie pracować. Wiem, że miesiączki to ból, bo sam mam kobietę i wiem jak się wtedy czuje, ale ona musi iść napierdalać do pracy fizycznej, bo inaczej będzie zwolniona.
Jest dumna z siebie a za niedługo znajdzie pracę w swojej branży i nie płacze na linkedinie, bo jej ciężko że kodu nie może napisać w ciepłym miejscu siedząc na dupie.

Już nie mówiąc o innych aspektach jak tinder i rozwody gdzie mają totalne Eldorado a facet jest tyrany. To też się potem przekłada na psychikę, która się przekłada na pracę.

2
Czitels napisał(a):

Ok nikt tego nie zrobił to je nadrobię, ale uważam, że musi to tu wybrzmieć.
Kobiety po prostu nie potrafią się dostosować do brutalności świata. Faceci nie mają wsparcia np w kwestiach problemów psychicznych i wymaga się od nich więcej. Jak się nie dostosowują to naciska się na nich nadal i są zwalniani. Kiedy kobieta ma takie problemy to z racji że jest kobietą dostaje wsparcie od innych mężczyzn oraz kobiet i jej się odpuszcza.

Ale co tak właściwie mają te porównania z dyskryminacja kobiet w IT? Chcesz wszystkich ciągnąć w dół i uważasz, że kobiety powinny mieć mniej wsparcia, czy w górę i mężczyźni powinni miec tego wsparcia więcej? Albo że tak jest dobrze i nic nie trzeba zmieniać? Bo rzuciłeś tylko porównanie i wygląda to jak takie "hej, faceci mają gorzej i nie narzekają (chociaż to kłamstwo i w tym temacie zebrało się sporo płaczu), więc przestańcie tyle jęczeć, bo mogłyście się urodzić z siurkiem między nogami i mieć tak źle jak ja"?

5
tmk3 napisał(a):

Ale co tak właściwie mają te porównania z dyskryminacja kobiet w IT? Chcesz wszystkich ciągnąć w dół i uważasz, że kobiety powinny mieć mniej wsparcia, czy w górę i mężczyźni powinni miec tego wsparcia więcej? [...]

Porównania mają bardzo duży związek. Mężczyźni, na skutek wychowania, narzekają mniej niż gdyby wychowanie było inne. Z kolei kobiety narzekają więcej, tworząc w ten sposób zafałszowany obraz, jakby to one były traktowane gorzej. Dodatkowo do tego narzekania nakręcają je media, dbające o to, aby każda nieprzyjemna sytuacja od razu wywołała w kobiecie skojarzenie: dyskryminacja kobiet, mężczyźni winni, mężczyźni zawsze są traktowani tak, że są wręcz zachwyceni uprzejmością drugiej osoby.

1

Wyslij ja do psychiatry, albo dobrze wy...sluchaj, to moze przestanie gadac takie kocopoly.

Moze sobie uswiadomi, ze dla ludzi z kasa jest plebsem, kolumna w exelu i maja gdzies, czy szcza na stojaco, czy na siedzaco, liczy sie, czy jej kolumna jest na zielono, czy na czerwono i czy dobrze lupie panszczyzne.

0
Troll anty OOP napisał(a):

Porównania mają bardzo duży związek. Mężczyźni, na skutek wychowania, narzekają mniej niż gdyby wychowanie było inne. Z kolei kobiety narzekają więcej, tworząc w ten sposób zafałszowany obraz, jakby to one były traktowane gorzej. Dodatkowo do tego narzekania nakręcają je media, dbające o to, aby każda nieprzyjemna sytuacja od razu wywołała w kobiecie skojarzenie: dyskryminacja kobiet, mężczyźni winni, mężczyźni zawsze są traktowani tak, że są wręcz zachwyceni uprzejmością drugiej osoby.

Dalej nie rozumiem, bo nie odpowiedziałeś mi na pytania, które zadałem w moim poście. Też sugerujesz, że to faceci mają gorzej i kobiety powinny się cieszyć, że nie mają siurka, bo olaboga, co by się działo i jakie życie byłoby dla nich złe. Przeklejam ci te pytania, bo najwyraźniej ci uciekły, kiedy próbowałeś nas przekonać, jak to dobrze baby mają w porównaniu do facetów:

tmk3 napisał(a):

Chcesz wszystkich ciągnąć w dół i uważasz, że kobiety powinny mieć mniej wsparcia, czy w górę i mężczyźni powinni miec tego wsparcia więcej? Albo że tak jest dobrze i nic nie trzeba zmieniać?

5

Tytul powinien brzmiec: "Dyskryminacja mezczyzn w IT"

U mnie w pracy (w DE) managment szczyci sie tym, ze procentowo zwieksza sie udzial zatrudnionych kobiet. W poprzedniej pracy bylo podobnie. To chyba taka ogolnokrajowa (rzadowa) poprawnosc polityczna. Po prostu firma chce miec wiecej (czyli najlepiej 50%) zatrudnionych kobiet, dlatego na rozmowach rekrutacyjnych preferuje kobiety.

3

@still.still: Innymi słowy ta branża nawet nie schodzi na psy... tylko na suki :]

2

@Spine: Nic nie dzieje sie bez przyczyn. Dziel i rządź to podstawowa zasada zarządzania plebsem.
Najwazniejsze to podzielić na parę grup i wmówić, że są wzajemnie wrogie.

2

Nie wiem czy istnieje ta dyskryminacja, ja powiem że sam nigdy w IT nie pracowałem, pragnę dostać pierwszą pracę.

po przeszło 20 latach programowania i uczenia się matmy, raz znajomy mi załatwił interview, ale odpadłem, nie spodziewałem się, że babka z hr, będzie mnie wypytywać na temat mojego życia i poległem na opowiadaniu o życiu.
A tyle się przygotowywałem :)

W sumie nigdy w życiu cv nie wysłałem, ale może dostanę teraz pierwszą pracę w google.
Marzy mi się w końcu praca, a jak się nie dostanę bo źle się za reprezentuje w końcu trzeba jakoś się sprzedać, a w tym jestem słaby.
Będę musiał szukać czegoś innego w życiu.
Po 20 latach programowania myślę, że poradzę sobie, sporo trudnych problemów rozwiązałem, z CTF i algorytmiki, ale i tak mogę paść bo czuję się jednak średni, przeciętny, wiedza jakoś tak się nie skaluje dobrze, pół dnia szuka się czegoś co rozwiązuje się w parę minut? Skill w szukaniu :(

1

chat openai:

screenshot-20230405103204.png
screenshot-20230405103503.png
screenshot-20230405103940.png

0

@still.still: Czemu co drugie pytanie zadajesz niepoprawną polszczyzną?

4

Wg niej dla kobiet w IT istnieje szklany sufit, owszem są programy zachęcające do wejścia w IT, ale na jakieś podrzędne stanowiska i kobietom trudniej awasować na wyższy level, bo zawsze są traktowane jak pomagierki.

@Pablo0:
A może nie awansują i są traktowane jak pomagierki, bo te konkretne kobiety dostały się do IT tylko dzięki parytetom? Na moim roku na informatyce było 6 studentek na koniec roku na 150 osób. To z czego te firmy mają wybierać kandydatki? Z politologii i europeistyki? Z resztą sam wspomniałeś, że koleżanka jest po przebranżowieniu. Nie wiem w jakim wieku zmieniła karierę, ale jeśli dopiero po studiach to już była ładnych kilka lat w plecy względem gości, którzy cisnęli jakiś kodzik i interesowali się IT od lat nastoletnich.

BTW, w swojej karierze pracowałem z 2 kobietami w roli PM do tej pory. Jedna się sprawdzała bardzo dobrze a druga była do niczego. Jednak w jakiś sposób obie dostały swoje posady, więc nie widzę tu szklanego sufitu.

5

Mam bardzo średnie doświadczenia z kobietami w ajti z drobnymi wyjątkami. Wyjątek dotyczy obszaru frontend, ui, ux. Panie wydają się być bardziej ogarnięte w tych kwestiach natomiast nie jest to prawda uniwersalna bo zdarzają się wyjątki. Natomiast panie które biorą się za zarządzanie czymkolwiek to bardzo często mylą zarządzanie z różnymi formami rządzenia.

Pchanie kobiet za wszelką siłę na kierownicze stanowiska doprowadzi do licznych patologii. Przerabiałem to w paru firmach. Ludzie będą odchodzić z projektów, klienci rezygnować z usług, a to wszystko przez naturę różnych szefowych, kierowniczek czy managerek które są tam gdzie być nie powinny.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1