Zostałem znowu bez projektu, lekka depresja, chciałem się wyżalić.

0

@ehhhhh:

ehhhhh napisał(a):

@artur_marny: a kto normalny sobie pozwala na pełny zakaz konkurencji? Jedyny zakaz na jaki się można zgodzić to na nie zawieranie umów z firmami których lista jest dostarczona przez kontrahenta/pracodawce jako firmy dla jakich obecnie są prowadzone projekty w tej firmie. Żaden inny zakaz nie wchodzi w gre, a jeśli ktoś sobie na to pozwala i nie bierze za to 2x stawki to mu gratuluje głupoty.

W większości firm masz gotowy draft umowy niepodlegający negocjacji. Musisz być niezłym kozakiem skoro dla ciebie firmy robią wyjątek

0

@artur_marny: raczej musisz ty być bardzo słaby że sobie na to pozwalasz :) U głównych kontrahentów którzy byli software houseami miałem zakaz tylko do klientów tej firmy i miałem liste co to są dokładnie za podmioty. Obecnie przechodzę do firmy produktowej i z racji tego nie mam żadnego zakazu konkurencji. Przy b2b jesteś firmą, firma robi dla kilku podmiotów naraz a nie dla jednej firmy i zataja uop.

2
smutny_jedrzej napisał(a):
jakubek napisał(a):

ale dostałem feedback że algorytmy sortowania do powtórki.

Bez kitu ale ten fragment to mnie zafrapował.
Kazali pisać quicksorta, bubble, heap sorta?

czy o co chodzi?
interesuje mnie jak to wyglądało - kazał pisać, wymieniać, opowiadać o złożoności, sortowanie małych/dużych zbiorów (ile to mały a ile duży zbiór)

Z mojej strony, mam nadzieję, ze to Ciebie trochę pokrzepi, ale mało kto, margines wręcz, odpytuje z tego typu rzeczy. Zresztą po co?
chciałbym poznać tego kolegę, który powiedział że algorytmy sortowania do powtórki. i spytać go o co mu chodziło

co do uczenia, to chyba najlepsze jest rozpoznawanie bojem - swoim albo znajomych, czego wymagają na rozmowach

Kazano mi napisać algorytm tzw. "merge sort" i to na screeningu wewnątrz kontraktornii przed docelowym pójściem na rozmowę do klienta. Dla mnie ta rozmowa to był kubeł zimnej wody na łeb, bo ostatni rok spędziłem głównie na rozmowach z biznesem, implementacji rzeczy w Springu i stawianiu infry....

Nie kubeł zimnej wody, bo pisząc webówki nikt nie oczekuje, że będziesz codziennie przed spaniem powtarzał algorytmy sortowania, przejścia po grafach itp. To co zrobiła twoja kontraktornia to było chamstwo, bo wiedzą, że mało który dev na pałe zna wszystkie algorytmy sortowania, skoro są libki/paczki które to samo robią, jak potrzebujesz sobie napisać własną lepszą implementacje sortowania na jakiejś Liście to sobie w necie znajdziesz i tak algorytm mergesortu czy quicksortu i sobie zaimplementujesz swoją metodę sort()

Dla mnie to szukali po prostu ludzi do wywalenia/odsiania i wybrania tylko topki do projektów. Bo to był łatwy sposób dając ludziom algorytmike

2

podpytałem czy są jakieś projekty utrzymaniowe/legacy gdzie miałbym tą stabilność na kolejne 2-3 lata i niestety brak.

Serio ktoś z własnej woli chce iść do projektów utrzymaniowych/legacy? Myślałem, że jak jesteś w miarę ogarnięty i masz te kilka lat doświadczenia to w IT robisz już tylko fajne rzeczy za fajny hajs. No ale w każdym razie mogę odstąpić ci miejsca w moim projekcie, bo na rozmowie "zapomnieli" wspomnieć o kilku rzeczach i po paru miesiącach rzuciłem papierem. Takie typowe szambo gdzie zapomnisz jak się pisze kod ale za to będziesz na bieżąco z rozpatrywaniem zgłoszeń, że coś znowu nie działa i ze wstawaniem w nocy do alertów. Poza tym 0 zmartwień na kolejne 10 lat, hajs 25k+ netto na b2b.

2
ehhhhh napisał(a):

Powiem ci tak, oczekujesz niemożliwego. Pracować bez stresu, bez terminów, bez możliwości wywalenia cie przez kilka lat i w dodatku firma ma cie klepać po pleckach bo żona nie dała, takie rzeczy nie istnieją :) Pamiętaj, że w it i tak masz lepiej niż minimum 90% ludzi na świecie więc czego jeszcze oczekujesz? Życie to nie bajka.

Edit. Chociaż nie, jak chciałeś takiej stabilności to trzeba było iść za księdza.

@smutny_jedrzej: Aha i kolega @ehhhhh ma rację, jak do niego się zrekrutujesz to będziesz miał stres, micromanagement, terminy z d**y i to, że kolega cię będzie nękał czemu jesteś "żólty" na teamsach i wywali po 3 miechach. Więc jak coś nie rekrutuj się do niego xd

0
Czitels napisał(a):
smutny_jedrzej napisał(a):
jakubek napisał(a):

ale dostałem feedback że algorytmy sortowania do powtórki.

Bez kitu ale ten fragment to mnie zafrapował.
Kazali pisać quicksorta, bubble, heap sorta?

czy o co chodzi?
interesuje mnie jak to wyglądało - kazał pisać, wymieniać, opowiadać o złożoności, sortowanie małych/dużych zbiorów (ile to mały a ile duży zbiór)

Z mojej strony, mam nadzieję, ze to Ciebie trochę pokrzepi, ale mało kto, margines wręcz, odpytuje z tego typu rzeczy. Zresztą po co?
chciałbym poznać tego kolegę, który powiedział że algorytmy sortowania do powtórki. i spytać go o co mu chodziło

co do uczenia, to chyba najlepsze jest rozpoznawanie bojem - swoim albo znajomych, czego wymagają na rozmowach

Kazano mi napisać algorytm tzw. "merge sort" i to na screeningu wewnątrz kontraktornii przed docelowym pójściem na rozmowę do klienta. Dla mnie ta rozmowa to był kubeł zimnej wody na łeb, bo ostatni rok spędziłem głównie na rozmowach z biznesem, implementacji rzeczy w Springu i stawianiu infry....

Brzmi jakbyś nas baitował, bo nawet jak kiedyś aplikowałem na staż to nie kazali takich rzeczy pisać. Jeżeli to prawda co piszesz (imo raczej nie) to ktoś musiał być tam srogo odklejony.
Jak chcesz być dobry na rozmowach rekrutacyjnych to pochodź sobie po prostu na zewnątrz firmy. Zobaczysz z czego Ci nie idzie i się tego naucz. Potem zaczniesz rozwalać każde interview.

To nie musi być bait. Miałem takie pytanie na rozmowie w jakimś januszsofcie. Firmy, które dają algo do zaklepania z pamięci na rozmowie to przeważnie firmy, który próbują aspirować to faangow a nimi bynajmniej nie są xD

0

Serio ktoś z własnej woli chce iść do projektów utrzymaniowych/legacy? Myślałem, że jak jesteś w miarę ogarnięty i masz te kilka lat doświadczenia to w IT robisz już tylko fajne rzeczy za fajny hajs.

Myślę że są tacy ludzie. W legacy czasami jest luźniej, szczególnie jak ktoś się wgryzie i ma wiedzę o projekcie to mniej się go pogania, zawsze może powiedzieć że czytał sobie kod, rozkminiał, były trudności. Ciężej się go też przyciska, więdząc że do projektu nie ma dokumentacji a on jako jeden z niewielu zna projekt.

Takie typowe szambo gdzie zapomnisz jak się pisze kod ale za to będziesz na bieżąco z rozpatrywaniem zgłoszeń, że coś znowu nie działa i ze wstawaniem w nocy do alertów.

Wiem że opisujesz swoją konkretną ofertę, ale dodam tutaj że nie w każdym takim projekcie są dyżury.

0
JumpSmerf napisał(a):

żadne software house'y i outourcingi się nie ogłaszają, że szukają.

Pełno tego chociażby na No Fluff Jobs.

5

Jakbym został bez projektu na benchu i jeszcze by mi za to płacili, to bym prędzej wyleczył sie z depresji

7

Chciałem wszystkim powiedzieć, że jestem panikarzem niestety, ale miałem kolejną rozmowę w kontraktornii, tym razem z normalnym gościem (jest autorem nawet książki o Javie). Na zadanie miałem live-coding (przelewanie pieniędzy między kontami mając wiele wątków) + pytanie z wielowątkowości począwszy od Lock, Semaforach, CompletableFuture, Virtual Threads itd. no dosłowanie całą wielowątkowość przerobiliśmy, także z kodowaniem live (akurat byłem z tym na bieżąco bo przez ostatnie 3 miesiące przerabiałem książkę Java Concurrency in Practise).

Gość nawet miał lekkie zdziwko, że tak ogarniam. Także morale się podbudowało, bo powiedział pod koniec że bardzo dobrze mi poszło i chce mnie w swoim zespole :) Chciałem jeszcze raz podziękować wszystkim za wsparcie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1