Wszystko zależy do jakiej firmy trafisz i jaką mają kulturę pracy i czy pracują w pato-scrumie, gdzie jest pośpiech ciągle, to i nie ma czasu na wdrażanie Juniora.
Podam dwa przykłady z mojego życia i początków kariery, bo myślę że Juniorem się jest tak do 2 lat doświadczenia.
W jednej firmie gdzie byłem Juniorem nie było Scruma, byłem ja jako Junior + 3 Developerów już zatrudnionych. Pracowaliśmy nad utrzymaniem systemu. Wtedy mogę powiedzieć, że był to mój najlepszy okres w ogóle jaki wspominam w pracy zawodowej.
Tamci programiści mieli zawsze czas, ponieważ nie byli poganiani, miałem serio tak, że przez jakieś 2 tygodnie jak rozpocząłem pracę jeden z Developerów siedział ze mną cały czas razem przy biurku i wdrażał do projektu. Potem robiłem zadania sam, jak tylko czegoś nie wiedziałem to podjeżdżał fotelem do mojego biurka i robiliśmy Pair Programming - zawsze miał czas, czy to pod koniec dnia, czy po obiadku. Trwało tak rok czasu. Nigdy nie było żadnej spiny, nerwów i tym podobnych rzeczy, kłótni w PR'ach, toxic środowiska. Jak zrobiłem coś źle podjeżdżał na fotelu i w żartach mi pomagał nawet i nieraz do końca dnia.
Bardzo fajnie tą firmę wspominam i w sumie do tej pory żałuję że się zwolniłem.
W kolejnej firmie w której pracowałem nie była to firma produktowa, tylko był to Software House który wygrywał przetargi na jakieś projekty/aplikacje i miał swoich programistów i oni musieli robić te projekty. Takie firmy radzę unikać. Prawie zawsze jest tam dość spięty budżet i każda godzina, ba Sprint programistów są dla firmy "wydatkiem". Przekłada się to także na nacisk który się wywiera na programistach oraz to że czują presję. W tej firmie jak pracowałem, mogę to powiedzieć z czystym sumieniem w ogóle mnie nie wdrożono do projektu ponieważ w Scrumie w ogóle nie wyznaczono czasu na moje wdrożenie. Więc programiści zasuwali by dowozić zadania, a każda godzina pomocy "mi" była dla nich stratą. Pamiętam sytuację jak jeden Developer gdy się go o coś pytałem, powiedział mi że chętnie by mi pomógł ale musiałbym pogadać z Managerem o tym, ponieważ on ma zadanie które musi skończyć, a ten czas który mi poświęca nie jest wkalkulowany w jego taska XD
Wynikało to po prostu z ciśnienia na dowożenie w Sprincie, a nie uwzględniono w nim czasu na wdrożenie pracownika. Pamiętam wtedy, że doszło do kuriozalnej sytuacji, że po miesiącu bycia w projekcie wciąż nie wiedziałem jak się projekt odpala i debuguje ponieważ nikt nie miał czasu mi tego pokazać, a moja praca opierała się na łataniu prostych bugów i bazowaniu na testach integracyjnych. Jednak po 5-6 miesiącach miarka się przebrała bo poleciały pierwsze uwagi przez Team Leadera w moim kierunku, robiłem tam taska dłużej niż był "wyceniony", coś co miało 2 Story Pointy, robiłem 4 dni, coś takiego. Czyli miał dymy do mnie że wolno robię.
Teraz np. wiem i jestem tego świadom że sytuacja w powyższej firmie była toksyczna, nawet na Linkiedin jak popatrzę na rotację to wynosi tam ~1 rok.
Podsumowując na początek wyglądu pracy Juniora moim zdaniem składa się:
- kultura pracy firmy
- czy jest ciśnienie w Scrumie
- możliwość wygospodarowania czasu na wdrożenie nowego pracownika
- czy są wyznaczone deadline'y
- dojrzałość pracownicza pracowników z którymi będziesz pracować (inaczej będzie Cię wdrażał 4 leni Senior, gwiazda konferencji i youtubów, a inaczej 20 letni Senior co niejedno na oczy widział)
- brak ego pracowników z którymi masz pracować