Co robić gdy w projekcie jest mało do pracy

1

Hmm, mam taką sytuacje że w projekcie nie mamy zbyt dużo zadań do przepracowania, często jest czas wolny(nawet 2 tygodnie w miesiącu), przez to mam wrażenie że troche się cofam bo nie praktykuje (obecnie mid backend). Co w takiej sytuacji byście zrobili? Gdybym był na wyższym stanowisku(tzn senior etc), to bym się nie martwił bo jakiś pułap w życiu byłby osiągnięty i chwile na odpoczynek się przyda, lecz do tego jeszcze troche mi brakuje. Drugiego etatu nie chce brać, bo czuje że bym sobie jeszcze nie poradził.
Zostaje chyba tylko nauka nowych technologii + szlifowanie języka, zaś moim zdaniem nauka we własnym zakresie nie jest tak efektywna jak praca z tymi technologiami, dlatego też mam mieszane uczucia... Zaś może samodzielna nauka powinna być priorytetem, dlatego że jeśli sytuacja będzie się utrzymywać to warto zmienić prace za kilka miesięcy na coś innego, hm?

2

Jak nie dasz rady pociagnac drugiego etatu, to nie jest tak zle w takim razie

49

Kwestia organizacji czasu.

Jedni wykorzystują ten czas do nauki, inni do ciągnięcia OE. Sam musisz zdecydować.

2

Czy na pewno wykonujesz swoje taski porządnie?
Moim zdaniem zawsze znajdzie się coś do poprawienia, albo dopracowania. To że Ty uważasz zadanie za wykonane, nie oznacza, że nie dałoby się tego ulepszyć.
W wolnym czasie pomyśl trochę o tym, czego brakuje i czy cały kod jest dobrze przetestowany. Co wymaga refactoringu? Gdzie kod mógłby być czystszy?

0

U mnie to zależy od innych czynników.

Jeżeli lubię zespół, pracodawca nie jest kut**em, projekty są rozwijające, to myślę sobie, po co ryzykować zmianą pracy? Lepiej porobić jakieś kursy, jeżeli pracujesz zdalnie to możesz się też poobijać trochę. Ale jak inne rzeczy nie grają to jest jakiśtam kamyczek kolejny do zastanowienia się nad zmianą.

1

Jestem w trochę podobnej sytuacji i moim zdaniem jak jesteś backendowcem ze sporą ilością czasu to inwestowałbym czas w naukę frontendu. Tak aby się wyszkolić i dorabiać jakieś małe zlecenia na boku. Komuś jakąś apkę webową zrobić albo inną stronę w wordpressie postawić, zawsze to jakiś exp napisać komuś front+backend i dokształcić się w kwestii hostowania/tematów około devopsowych.

IMHO nie ma co kombinować z drugim, równoległym etatem jak Ci płacą za obecność 8-16 a Ty w tym czasie robisz dla kogoś innego, no śliskie mi się to wydaje. A o zmianie pracy w sytuacji gdy masz "plażę". Wgl. bym nie myślał bo zmienisz i zmienisz źle i wtedy będzie dopiero płacz.

0

"nauka we własnym zakresie nie jest tak efektywna jak praca z tymi technologiami" hmm, ale przecież i tak ci płacą (UoP co nie)? Więc policz to uczenie się jako "pracę", ale lepszą niż normalna, bo nie dość że guzik dajesz pracodawcy to jeszcze on ci płaci. Może brakuje ci motywacji do pisania "do szuflady".

Zakładam że nie mówimy o pracy zdalnej, bo jeśli tak, to pytanie jest co najmniej dziwne :)

2

ale powiedz otwarcie HRce, że masz za mało pracy i szukasz 2 etatu to zakończy rozmowę.

1
soulmate napisał(a):

moim zdaniem nauka we własnym zakresie nie jest tak efektywna jak praca z tymi technologiami, dlatego też mam mieszane uczucia...

Dlaczego niby...? Przecież nauka samemu jest właśnie przyjemna: stopniowo przerabiasz materiał swoim tempem nie martwiąc się o żadne taski, terminy i managerów robiących raban, możesz się nauczyć czegoś, co faktycznie cię interesuje, a nie że jest w projekcie i nie ma wyboru, ewentualny gotowy projekt można wrzucać do jakiegoś portfolio na githubie, do tego sporo można się nauczyć stawiając coś samemu w całości od zera, bo w istniejącym projekcie często jedynie po prostu imitujesz wzorce i kod, które już ktoś kiedyś wymyślił i napisał.

2

@Spearhead:

kałnter point: samemu na boku robi się zazwyczaj fajne przykłady i tylko "ciekawy core", user nie nawymyśla ci jakichś dzikich rzeczy, potrzeby ntego refactoru itd.

jest to trochę inne doświadczenie niż to "w boju", bo w boju zazwyczaj wychodzą jakieś "nieoczekiwane" problemy / potrzeby.

dodatkowo jest presja aby dowieźć (to czasem jest zaletą)

0
1a2b3c4d5e napisał(a):

@Spearhead:

kałnter point: samemu na boku robi się zazwyczaj fajne przykłady i tylko "ciekawy core", user nie nawymyśla ci jakichś dzikich rzeczy, potrzeby ntego refactoru itd.

Rozwijam swoj hobbystyczny, bezsensowny projekt od początku pandemii. I właśnie robię nrefactor i walczę z za wolnymi testami i myśle o wydzieleniu podprojektu i posprzątaniu legacy XD wszystkie te same problemy co w normalnym projekcie XD No ale to trzeba coś robić dłużej niż miesiąc XD

1

@KamilAdam:

no to potwierdzasz tylko oryginalny point który brzmiał tak:

moim zdaniem nauka we własnym zakresie nie jest tak efektywna jak praca z tymi technologiami, dlatego też mam mieszane uczucia...

bo klepiesz to czwarty rok :P

2

Zawsze zostaje open-source. Jeśli nie jest to problem, bo np. w umowie masz jakieś zapisy (w sumie to nie wiem jakie, ale że np. na firmowym sprzęcie pracujesz i nie możesz tam mieć nic innego oprócz firmowych zabawek), to warto w to iść. Zacząć nawet od najprostszych rzeczy i próbować przesyłać PRy. Jest motywacja do przyglądania się danej technologii, a z drugiej jak PR przejdzie, to zawsze trochę "fejmu" / dodatkowy wpis do CV / coś do pochwalenia.

0

Jeżeli hajs się zgadza, to się edukuj. Wiadomo że taski w pracy motywują bardziej do działania, bo deklarujesz że je skończysz i jest pewna presja. Ale imo robienie sobie takich mikro tasków w stylu proof of concept gdzie testujesz jakieś koncepcje / nowe podejścia do problemu / czy nowe technologie jest spoko.

Możesz też poprosić o wzięcie czegoś dodatkowo w pracy, jakieś odpowiedzialności itd. jak się da. Oczywiście jeśli będzie to skutkować wzrostem pensji.

Możesz zrobić projekt do szuflady coś ad punkt1 lub skipnąć się z jakimś gościami kończyć pracę wcześniej / lub w czasie pracy robić coś OS - wtedy uczysz się sam i od innych.

Moim zdaniem takie coś jest lepsze niż kołchoz, zawsze masz jakiś wybór - wszystko to kwestia motywacji

3

Ja bym sie cieszyl.

Zawsze znajdzie sie cos do poprawy, a jak nie to mam w kolejce kilkadziesiat prezentacji z konferencji do obejrzenia :P

0

Grać w gry, słuchać podcasty itd. Generalnie zająć się czymś innym, albo robić wolne.
W przeciętnej firmie nie ma sensownej dokumentacji, ani szkoleń, więc nie trać na to czasu.

0
KamilAdam napisał(a):

Rozwijam swoj hobbystyczny, bezsensowny projekt od początku pandemii. I właśnie robię nrefactor i walczę z za wolnymi testami i myśle o wydzieleniu podprojektu i posprzątaniu legacy XD wszystkie te same problemy co w normalnym projekcie XD No ale to trzeba coś robić dłużej niż miesiąc XD

To nie są takie same problemy, tylko problemy, które sam sobie tworzysz. Z kolei brakuje Ci problemów wynikających ze zmian w prawie albo z innego niż zakładasz sposobu użycia Twojego kodu przez użytkowników.

0
1a2b3c4d5e napisał(a):

@KamilAdam:

no to potwierdzasz tylko oryginalny point który brzmiał tak:

moim zdaniem nauka we własnym zakresie nie jest tak efektywna jak praca z tymi technologiami, dlatego też mam mieszane uczucia...

bo klepiesz to czwarty rok :P

halo???

Bo po namyśle stwierdzam że twoja ocena była niesprawiedliwa :P

  • Po pierwsze primo - nikt mi nie dał połowy czasu pracy żeby rozwijać swój projekt
  • Po drugie primo - przed pandemią nie umiałem w ogólę Haskella (byłem seniorem Javy udającym że jest seniorem Scali). Więc co kurs nowy przeczytany oram wszystko. Tak jak teraz po dowiedzeniu się o istnieniu petli loop/loopM oram rekurencję
  • Po trzecie primo - sam niewiedziałem co chcę napisać :D pomysły spisuje jako issue na GH i dobiłem już do nr 110 XD

BTW mogę łatwo powiedzieć czego brakuje jak się klepie własny projekt -> review.

  • Jakbym miał review od seniora to bym nie naklepał spaghetti rekurencji i teraz nie musiałbym orać wszystkiego
  • Jakbym miał review od seniora to bym nie przeinżynierowywał kodu próbujac użyć MonoTraversable
  • Jakbym miał seniora to ktoś by mi powiedział o Zależnościach funkcyjnych w Haskellu

Z drugiej strony pracuje od 2012 a pierwsze review miałem robione dopiero w 2018 a regularne w 2019 gdzie poziom miałem już na tyle dobry że TL czemiał się tylko niewystarczająco opisowych nazw zmiennych

somekind napisał(a):

To nie są takie same problemy, tylko problemy, które sam sobie tworzysz

Tak. Sam jestem swoim produkt ownerem z dziwnymi pomysłami

Z kolei brakuje Ci problemów wynikających ze zmian w prawie albo z innego niż zakładasz sposobu użycia Twojego kodu przez użytkowników.

Czyli jesteśmy w greenfieldzie przed wydaniem wersji na produkcję :P
Trzeba by pisać coś naprawdę użytecznego jako hobbystyczny projekt żeby przestać być w greenfieldzie i trafić na "problemy wynikających ze zmian w prawie albo z innego niż zakładasz sposobu użycia Twojego kodu przez użytkowników". Może @Riddle trafił

1

U mnie różnie zależy od samopoczucia. Czasem zgłaszam taski w jirze na ogarnięcie jakiegoś bałaganu, czasem rozwlekam czasowo zadanie by je zrobić perfekcyjnie, a jak nie mam siły myśleć to odpalam cs:go i wkurzam rusków niebiesko-żółtym profilowym. Ewentualnie jakiś rozwój w technologiach które stosuje w projekcie, bo jak się zacznę uczyć czegoś nowego to zapomnę.

0

Zaoszczedz pieniadze na gap year, zwolnij sie, na bezrobociu zrob studia albo popraw swoje kwalifikacje w inny sposob, potem szukaj pracy nie takiej co sie trafi tylko w dziedzinie co naprawde cie interesuje i gdzie zawsze bedzie cos do rozwijania

0
lambdadziara napisał(a):

Zaoszczedz pieniadze na gap year

Bez sensu. OP już ma gap year i już może poprawiać swoje kwalifikacji. Problem tylko taki że pewnie OP nie wie w jaki sposób to robić, jak żaden senior nie stoi nad nim z batem i nie mówi "tu popraw, tu zmień". No bo jakby wiedział co robić to by załozył wątek w rodzaju "do końca roku siedzę na łąwce w pracy a wy cienasy dalej musicie klepać crudy dla pieniędzy"

0

Rok temu jeszcze mialem dylemat czy OE to etyczne itd. Teraz gdy mam 1 projekt taki jak autor opisuje, podjalem OE i ani troche nie zaluje.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1