Twitter i Facebook mają powiedzmy jakieś jeszcze pozytywy, ale jak ktoś mi znajdzie i wyjaśni po co najbystrzejsi ludzie pracują nad web3 / blokczejnem / crypto (oprócz uzasadnienia, że tam leży najwięcej pieniędzy) to byłbym wdzięczny.
Idea tego o co pytasz czyli web3 , crypto i blockchejny itd, polega na tym by zrozumiec co to jest. Nadal na przyklad swiat nie jest gotowy na XML mimo ze to jest bardzo dobre narzedzie. Co mozesz osiagnac za pomoca web3 ?
- Stworzyc serwis spolecznosciowy w ktorym wrzucone posty i docenione przyniosa ci kase. gdzie tworca dzieli sie kasa z osobami ktore daja kontent, fb tego nie robi. Dzieki crypto nie musisz sie martwic o kursy walut
- dzieki tokenom np NFT mozesz dofinanswoac swoja firme, projekt, wypuszczasz np 1000 NFT po 100 zlotych i kazdy kto kupi daje ci kas ale ma tez wartosc bo dzieki temu tokenowi moze miec dostep do jakis dodatkowych i to nawet spersonalizowanych rzeczy, identyfikcja wlasnie odbywa sie przez krypto
- Mozesz np zawierac podpisy zdalne kupuajc ziemie, dom, samochod itd taka ksiega wieczystwa bo kazdy widzi historie.
Dzieki blokczejn masz baze danych w milionach kopii ktorej nie a sie podrobic ani zmienic. Zrozumienie tego (kto pierwszy) potencjalu daje ogromne korzysci. a to dopiero wszystko sie zaczyna.
Ja rozumiem blokczejn na poziomie technologii. Pisałem nawet artyuli jak problem, który rozwiązaywałem kiedyś innymi technologiami (konkretnie chodzi o przenoszalność numerów między operatorami telko) rozwiązać za pomocą permissioned blokczejn (ideologicznie się wpasowuje).
Jednak to o czym piszesz to problemy, które mają rozwiązania efektywniejsze energetycznie i b. ogólnie finansowo (koszty transakcji relatywnie wysokie). Jak słyszę, że ktoś klepie następny system do rozliczenia punktów w jakimś markecie, ale na blokczejnie to mnie trzęsie.
- Dzielenie się kasą za kontent - naprawdę nie mogę zliczyć ile razy i jak długo czytał bez blokczejna i wypłacić kasy (chyba, że ktoś jednak woli w tych eurogąbkach czy innym NFT).
- Dofinansowanie firmy - obligacje, crowdsourcing (w prawdziwych pieniądzach, tudzież fiatowskich jak to w slangu crypto się nazywa).
- Podpis zdalny radzi sobie bez blokczejna - od tego jest samo PKI.
Dane w milionach kopii, ale finalnie architektura zwraca się ku centralizacji lub relatywnie niewielkiej liczby nodeów, bo podraża to koszt transakcji i konieczność weryfikowania.
Co do tego, że wszystko się dopiero zaczyna, to ja mam z tym dramatyczny problem, bo bitcoin jest na rynku od 2009 roku. Adopcja jest mizerna. Na poziomie państwowym to zdaje się Ekwador przyjął BTC jako walutę, a teraz dzięki spadkom są w dupie. Generalnie cyfrowa waluta nas nie ominie (w sumie te nasze waluty już są cyfrowe), ale nie będzie "wolna" w sensie reklamowanym przez dzisiejszych entuzjastów, tylko kontrolowana państwowo i raczej nie będziemy się z tego cieszyć (wydaje mi się, że wtedy ruszy drugi obieg z handlem barterem, albo złotem lub innym fizycznym pieniądzem).