Czy często zdarzyło się Wam żeby kogoś zwolnili z zespołu?

0

Ostatnio rozmawiałem z znajomym i mówił że u niego w firmie nie zwalniają ludzi którzy pracują bardzo wolno, śmiał się że można nic nie robić a i tak się zostanie w firmie. Sam widziałem kilka osób które niewiele robiły i nie spotkało ich z tego powodu nic złego. Jak to wygląda z waszego doświadczenia? Jak ktoś ma UoP na czas nieokreślony serio jest nie ruszalny? W kontraktorni i na B2B to pewnie nie przejdzie ale jestem ciekaw waszych opinii.

2

Nigdy nie zdarzylo mi sie, zeby ktos zostal zwolniony. W najbardziej hardkorowej sytuacji mielismy goscia ktory potrafil 4 tygodnie tworzyc readme. Taski do zrobienia w jeden czy dwa dni rozwlekal na 2 tygodnie itd. Zostal przeniesiony do innego zespolu.

Dodam tylko, ze najwiecej w jednej firmie przepracowalem 2 lata i zdecydowana wiekszosc moich pracodawcow to duze korpo.

1

U mnie kiedys jak pracowalem w takim korpo to wystarczylo ze cos sie robi, ze sie inteersowalo zadaniami, koledzy lub kolezanki pomagali. Zeby cie zwolnic musialbys chyba nic nie zrobic przez dluzszy czas albo cos ukrasc

3

Kilkukrotnie widziałem to w aktualnej firmie nigdy wcześniej. Różnica jest taka, że jest to firma z własnym produktem i bardzo małą rotacją. Inwestując w pracownika inwestują w swój produkt a nie, że w sumie ich to nie interesuje jak kto pracuje bo są software housem czy outsourcingiem, który bierze swój procent i nic więcej ich nie interesuje :D No i druga sprawa, że mają bardzo dobrze ustalone procesy i mocnych pracowników -> jak przejdziesz rozmowę ale okaże się na miejscu, że nie rokujesz to nie przedłużą z Tobą okresu próbnego - coś co myślałem że jest tylko mitem.

9

Kilka razy spotkałem się z sytuacją, że jakaś osoba została zwolniona, ale głównie w przypadku osób bez doświadczenia (staż, początkowy junior).

Tylko że głównym powodem nie był czas robienia poszczególnych zadań, a "brak odpowiedniego rozwoju", gdzie po drobnych wskazówkach, podpowiedziach, spotkaniach taka osoba totalnie sobie nie radziła i można powiedzieć, że miała wiedzę na poziomie losowej osoby z ulicy.

1

U mnie, w okresie dużego zatrudniania w pandemii zdarzyło się, że po ok. pół roku zwolnili trzy osoby (w różnym czasie). Z jednym programistą nie dogadali się finansowo, a dwie pozostałe osoby (programista i scrum master) nie wpasowały się w zespół.

2

Prawie w każdej firmie, w której pracowałem. W obecnej już 3 osoby, z którymi bezpośrednio pracowałem wyleciały. Natomiast w jednym korpo na onboardingu site lead od razu wprost powiedział, że nie da się być zwolnionym, tym samym dał przyzwolenie na nicnierobienie, co niektórzy wykorzystywali.

3

Skąd wy bierzecie te bajki o praktycznie braku możliwości zwolnienia na uop? XD jest coś takiego jak kodeks pracy, normalnie dostępny dla każdego i można sobie poczytać, nikt za to nie ściga

6
tmk3 napisał(a):

Skąd wy bierzecie te bajki o praktycznie braku możliwości zwolnienia na uop? XD jest coś takiego jak kodeks pracy, normalnie dostępny dla każdego i można sobie poczytać, nikt za to nie ściga

Z życia.
Konstytucja też ma fajne zapisy, co z tego :D

3
Fanquilen napisał(a):

Prawie w każdej firmie, w której pracowałem. W obecnej już 3 osoby, z którymi bezpośrednio pracowałem wyleciały. Natomiast w jednym korpo na onboardingu site lead od razu wprost powiedział, że nie da się być zwolnionym, tym samym dał przyzwolenie na nicnierobienie, co niektórzy wykorzystywali.

Do czasu... Korporacje zwalniają hurtem. Albo długo długo nic i można podobno nic nie robić i cały czas nie wylecieć, ale później jak się okaże, że wyniki finansowe firmy nie są takie, jak być powinny, to od razu z kilka tysięcy pracowników zwalniają, co powinni ich zwolnić już dawno.

Czyli taka "baba Jaga patrzy" czy red light / green light ze Squid Game. Albo każdy jest bezpieczny albo każdy jest zagrożony.

0

Tak, mi nie przedłużono umowy po półrocznym okresie próbnym. :D

3

Mnie nie zwolniono tylko z obecnej i pierwszej pracy.

W pierwszej (korporacja) prawdziwym powodem było najprawdopodbniej że nie przypadłem do gustu TL, a że mój kod miał sporo poprawek na code review to pretekst się znalazł. W drugiej (sh) nie mogli mi znaleźć nowego projektu po upadku pierwotnego więc podziękowali za współpracę. W trzeciej (sh) nie zapierdalałem wystarczająco spolegliwie więc nie przedłużyli mi kontraktu (wszystkim innym przedłużyli, więc praktycznie wyjebanie). W czwartej (korporacja) jak kolega BE nauczył się FE w wystarczającym stopniu żeby przejąć moje obowiązki, to mi podziękowali, pewnie to że nie byłem modelowym pracownikiem też odegrało jakąś rolę. Dodam że to były wszystko angaże przez kontraktornie.

0

Zwolnionych podzielił na tych co już jakiś czas są: ponad ~6 miesięcy i nowych.

Nowych przy mnie zwalniali 2 razy. Generalnie nie pasowali do zespołu firmy (QA w korpo i SM w firmie do 150 osób)
Jak ktoś dłużej pracuje, to już ciężko. W korpo moja PO w przeciągu półtorej roku nie pracowała około roku biorąc non stop L4, jak była też nie wykonywała swojej roboty. Rzutowało to mocno na zespół, który domagał się jej wyrzucenia - bezskutecznie. W końcu ją przesunęli do innego działu.

W firmie około 150osób jest problem z jednym developerem który też nic nie robi załatwiając sobie zwolnienie że jest chory psychicznie - czy jest? trudno dociec, za to są twarde dowody, że hajs równo bierze a tasków nie dowozi.

11

Mi raz nie przedłużono okresu próbnego. TL powodów wymyślał wiele, wszystkie wyssane z palca np. że za wolno pracuję, że nie notuję na spotkaniach, że nie zostałem po godzinach raz (mimo, że to, nad czym pracowali wtedy, było mi kompletnie obce i jedynie mogłem wspierać ich duchowo) itd. Oczywiście wszystkie zarzuty, poza notowaniem, były nieprawdziwe, co w rozmowie wyjaśniłem. Usłyszałem, że jestem dobry w zbijaniu argumentów. Na koniec usłyszałem: "Mam taki feeling, że nie pasujesz do naszego zespołu" - i z tym już nie miałem jak dyskutować. Po dwóch tygodniach miałem już o połowę lepiej płatną pracę, brak nadgodzin i ogólny spokój, więc i tak wyszło dobrze.

0

Mnie tylko raz zwolniono kiedy projekt sie skonczyl bo inny dostawca wygral przetarg na nasza robote. Ale defakto od 3 miesiecy w projekcie nie bylo co robic wiec ja tak czy siak mialem juz nagrane co innego a fakt zakonczenia projektu w ten sposob tylko utwierdzil mnie w przekonaniu jak nędzny ten projekt był i jak miernie zarządzany.

3

Jak na razie sam zostałem zwolniony dwa razy + raz nie przedłużono mi umowy po okresie próbnym. Za każdym razem głównym powodem było niewyrabianie się z terminami.

Jeśli chodzi o współpracowników, to był jeden gość, który miał umowę na czas określony - bodajże na rok - i po tym roku firma się z nim pożegnała. Tutaj głównym czynnikiem był charakter - gość może i pisał sensowny kod i trzymał terminy, ale traktował wszystkich z wyższością, włączając w to klientów. Obstawiam, że szala goryczy przelała się, gdy podczas delegacji służbowej na pytanie zadane przez kierownika projektu odpowiedział nonszalancko "nie słuchałem, mógłbyś powtórzyć?".

55

Jedyny przypadek jaki znam to pobicie hindusa na open space, bo ten nie zszedł z drogi i barował :D Poza tym korpo i uop to taki ciepły kurwidołek. Rekordziści potrafią nic nie robić całymi tygodniami i nikt ich z tego nie rozliczy. To jedyny plus korpo -> Ogromna struktura == bezwład && brak kontroli.

1

Wlasnie moja nowa firma zwolnila caly zespol (w tym mnie), klient wycofal finansowanie, gdzie jescze wczoraj mowili, ze maja pieniadzee na 12 miesiecy.

3 tygodnie "pracowalem", teraz kolejne 2 na wypowiedzeniu. W pracy udalo mi sie przeczytac 2 ksiazki i pograc troche w pokera online.

4

Ponad dekadę wstecz duże firmy amerykańskie stosowały metodę tzw. wymuszonego rankingu. Arbitralnie ustalało się, że 10 % załogi z najniższą oceną wydajności pracy nadaje się do zwolnienia. I nie miało znaczenia, że te osoby mogły wykonywać wszystkie swoje zadania dobrze, wystarczyło że były słabsze niż pozostałe 90 %. Tak więc każdego roku manager każdego zespołu wyznaczał takie osoby. Nie miały one prawa do premii czy podwyżki, wdrażano wobec nich program naprawczy. Trafienie w kolejnym roku na taką listę oznaczało zwolnienie. I rzeczywiście tak się działo, kilku moich kolegów zostało w ten sposób zwolnionych. Firma w której pracowałem zrezygnowała z tej metody w 2012 roku. Nie wiem czy obecnie w polskim oddziale jakiejkolwiek korporacji coś się takiego stosuje.
Teraz żeby zostać zwolnionym z dużej firmy to już się trzeba mocno postarać. Myślę, że przy obecnym niedoborze pracowników decyzja o zwolnieniu kogoś kto nie odstaje bardzo mocno od całego zespołu jest po prostu trudna do do wytłumaczenia i obrony. Bardzo słabym osobom oferuje się w ostateczności raczej zmianę stanowiska.
Natomiast z małej polskiej firmy można wylecieć bardzo łatwo pod byle pretekstem, znam wiele takich przypadków.

0

Mnie zwolniono bo był COVID a byłem juniorem z pierwszą praca i no cóż ... "optymalizacja finansowa". Pracowałem branży kasynowej, która wyjątkowo spośród innych branż IT dostała po dupie. Dodatkowo robiłem nieświadomie quiet quitting z pewnych uzasadnionych powodów.
Nie tylko ja poleciałem z tego co się zdarzylem zorientować. Zaczynałem zauważać, że nie da sie do niektórych na slacku napisać, bo już nie pracowali.

Ogólnie warto też podkreślić, że przeniesienie do zespolu, który jest toksyczny/ma toksyczny projekt również powinno się uznawać za zwolnienie z tym, że wymuszone przez firmę.
Czasem mam wrażenie, że takie zespoły istnieją specjalnie, żeby przerzucać tam ludzi, aby się zwalniali. Imo powinniśmy zacząć nazywać jakoś to zjawisko.

0

Mnie ostatnio poproszono żebym odszedł
HGW o co poszło
Pytam czy jestem za cienki, albo o co chodzi, co było nie tak z mojej strony że nie ma miejsca w firmie dla mnie.
Nie, technicznie ok - nie można niczego zarzucić
No to mówię, dobrego byście nie zwalniali,wiec po co tak gadać, chciałbym się dowiedzieć w czym problem
No to, że nie że mogą mi referencje dać i że oficjalny powód że firma straciła klientów i potrzebują kogoś się pozbyć, padło na mnie

Jeszcze w marcu dostałem pochwalkę i podwyżkę (koniec półrocznego okresu próbnego)

Teraz propozycję abym sobie poszedł

Jako że pracuję na zdalnej to ciężko wyczuć czy powód oficjalny jest tym prawdziwym, nie ma z kim iść na kawę żeby pogadać

1
tekan napisał(a):

Ostatnio rozmawiałem z znajomym i mówił że u niego w firmie nie zwalniają ludzi którzy pracują bardzo wolno, śmiał się że można nic nie robić a i tak się zostanie w firmie. Sam widziałem kilka osób które niewiele robiły i nie spotkało ich z tego powodu nic złego. Jak to wygląda z waszego doświadczenia? Jak ktoś ma UoP na czas nieokreślony serio jest nie ruszalny? W kontraktorni i na B2B to pewnie nie przejdzie ale jestem ciekaw waszych opinii.

Ja na przykład, to znaczy może nie zwolniony, ale chciano mnie przerzucić do mega słabego projektu gdzie było spaghetti carbonara. Niestety firma miała parę projektów, same słabe i jeden mega ciekawy z mega dobrym stackiem, ale na moje nieszczęście i w sumie szczęście koledzy byli już ogarami next-level po 8-15 lat expa i ja junior/mid XD można sobie wyobrazić jak to wyglądało, a dosyć bardzo wysoki poziom cisnęli i chcieli utrzymać, więc po jakimś czasie po prostu poleciałem jako weakest link. Ale i tak mega dużo zabrałem wiedzy o clean code/cloud/cicd i innych dobrych praktykach i testowaniu wynioslem :)

1

pare razy zwalniano ludzi z zespolu i z duzego korpo, teraz praktycznie sam zwolnilem ludzi z zespolu, this is sparta

3

W jednej firmie za odzywkę w stylu "weź spierd*laj" do kogoś kto pełnił rolę TL/architekta.
W innej zwolnienie pośrednie - ktoś przyszedł po podwyżkę, albo odchodzi. Odszedł - ku uciesze innych.
Kiedyś też wyleciał tester - za zbyt niską wydajność przy automatyzacji.
U jednego z klientów ktoś został TL za szybko i go zespół niepokornych devów zniszczył.
U innego wydajność jednego z programistów była zbyt niska - podejrzenie o OE.

8

Jeszcze nie widziałem, żeby kogoś usunęli za niską wydajność. Czasami przesuwali ludzi do innych zespołów, gdy liderowi coś nie pasowało.

Idealny przykład z mojego aktualnego zespołu: mamy gościa, który od 6 miesięcy robi formularz z trzema pytaniami wielokrotnego wyboru. Mógłbym się rozpisać, dlaczego jest słabym programistą, ale nie o to chodzi. Fakt jest taki, że sumaryczny czas poświęcony przez zespół na support kolegi i review jego kodu to już jakieś 20 razy więcej niż gdyby to ktoś wziął i zrobil sam.

Racjonalny management powinien ciąć takie przypadki, ale nie w IT, bo tu rządzi Scrum.

Jesteśmy samoorganizującym się zespołem bez lidera, więc nikt nic nie powie. Sprawa jest delikatna, bo on jest czarny, a scrum masterka ma obsesję na punkcie tępienia „negativity”. Po co ryzykować konflikt? Lepiej robić swoje taski.

Kiedyś bym się tym przejmował bardziej, ale teraz przy pracy zdalnej po prostu mam niezłą zabawę. Ciekawe jaką wymówkę usłyszę dzisiaj na daily…

2

Dwa razy od kiedy pracuje (~5 lat)
Jednego uber seniora który się tylko kłócił a finalnie nic nie robił (coś ala exp 15lat za zasiedzenie).
Drugiego gościa dość niefortunnie bo podpadł jednemu managerowi nie odpowiadając mu na priva.

3

W mojej firmie w przeciągu roku zwolniono już 4-5 osób (a pracuje nas łącznie może 20-30).
Mogę powiedzieć tyle, że w małej firmie (np startup) nikt nie będzie tracił czasu na mamienie kogoś kto przez 2 miesiące klepie małego taska, bo zwyczajnie nie ma na to czasu.

Natomiast w korpo nie spotkałem się z zwalnianiem kogokolwiek, jak ktoś nie robił dosłownie nic to zazwyczaj przesiedział do końca rocznej umowy i jej nie przedłużano.

11

Klika razy się zdarzyło. W większości przypadków, przy aktualnej sytuacji na rynku pracy nie ma potrzeby zwalniania kogokolwiek, wystarczy nie dać podwyżki przez jakiś czas. Zdarzali się kompletni leserzy, typu nie dający rady dostarczyć absolutnie nic, albo coś wyjątkowo skromnego przez kilka miesięcy, w niektórych przypadkach mający dodatkowo ostentacyjnie wywalone na robotę i ogólnie toksyczny wpływ na resztę zespołu. Statystycznie łatwiej wylecieć kompletnie bez powodu - projekt się kończy i akurat nie ma etatu w innym, zwolnienia grupowe "na kogo wypadnie na tego bęc" itp.

2

Raz było tak, że cały zespół się zwolnił i tylko ja zostałem.

3

Nie zdarzyło mi się, żeby kogoś u mnie w zespole zwolnili, ale ja zwolniłem jednego typka jako team leader. Nie ogarniał, wydaje się, że się starał, ale raczej slabo te zadania szły. No i największy problem, to było to, że się nie szło dogadać po prostu. Był na B2B, na UoP też by się udało, ale trzeba byłoby mieć lepszą podkładkę, robić plany naprawcze itd.
Firma średniej wielkości powiedziałbym, w Polsce koło 150 osób. Zależy od przełożonych, bo w tej samej firmie byli ludzie, którzy nie ogarniali, to ich tylko przenosili z miejsca na miejsce. No i generalnie większość managmentu raczej nie chciało nikogo zwalniać, ale akurat mój był z tym jak najbardziej ok, ale trzeba było mu powiedzieć/udowodnić dlaczego ktoś na to zasługuje.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1