Gdzie sprzedawać aplikacje?

1

Pytanie od nowicjusza... Jaki polecacie najlepszy portal do sprzedaży oprogramowania na komputer? Oczywiście wypłacalny i co by przyjmował soft od obywateli RP.

Zacząłem się zastanawiać, czy na informatyce da się coś dorobić... Bo kurczę, wychodzi mi pisanie coraz bardziej złożonych rzeczy, ale jestem chyba ostatnim głupim, który robi w 100% w open source.

W internecie najlepiej opisane znalazłem jak zarobić programując na Androida, poprzez reklamy w aplikacjach lub płatne odblokowywane funkcjonalności. Choć technicznie nie wygląda to skomplikowanie, średnio widzi mi się pisanie na Androida. Raz, że nie jestem fanem urządzeń przenośnych, a dwa, że akurat Java zachęcająco nie wygląda. Kotlin wygląda sporo przystępniej od Javy, ale nie będę przecież pisać w języku nazwanym na cześć rosyjskiej wyspy z ruską bazą wojskową.

Czy programując na PC w ogóle można dorobić (co by ominąć Javę i Kotlina)? Czy też skazany jestem na naukę Javy/Kotlina?

2

Jeśli chodzi o coś na mobilki to obczaj Fluttera - ogarnia to zarówno Androida jak i (przepraszam za wyrażenie) sprzęty Apple. Do tego dodali niedawno wsparcie dla desktopów - i to wieloplatformowe (w szczególności fajnie to działa na Windows oraz Linuksie). Projekt cały czas rozwijany, autorstwa Google, wydaje się dość przyszłościowy.

A co do sprzedaży w jakichś sklepach - poza Windows Store (czy jak to się tam nazywa) to za bardzo nie kojarzę czegoś takiego przeznaczonego na desktopy.

Jeśli chodzi o gry to może jakiś Steam czy coś podobnego. Ale dla typowych apek na desktop to chyba nie ma. Tutaj to działa inaczej - tworzysz program, który coś robi. Potem, albo masz handlowców/wysyłasz maile/aktywnie pozyskujesz klientów, albo tworzysz swoje WWW i tam wrzucasz info o programie. A późnej, jak ktoś będzie szukać programu, który robi to, co Twój, to są szanse, że trafi na Twoja stronę. A jak tam trafi - może program mu się spodoba, pobierze jakieś demo i uzna, że jest to coś, za co warto zapłacić. Rożnica jest taka, że tutaj sam musisz ogarnąć płatności - żaden Sklep Google'a czy Apple tego nie zrobi dla Ciebie. Ale plusem jest to, że nie dajesz +/- 40% takiemu pośrednikowi w ramach prowizji.

0

Otwierać własne WWW, zakładać od razu działalność gospodarczą, samemu ogarnąć płatności, itd., to trochę dużo dla nowicjusza na start... Łatwiej jest odpalić to 40% "jakiemuś Googlowi", który ogarnie płatności, wystawi jakiegoś PITa i też mi jakkolwiek napędzi klientów. No to obczajam Fluttera, przy czym mobilki to na ten moment zupełnie nie mój świat - tu nauka praktycznie od zera by była.

3

Coraz popularniejszy od lat staje się model SaaS bardziej niż instalki.

2
piotrevic napisał(a):

Coraz popularniejszy od lat staje się model SaaS bardziej niż instalki.

Gdy rozmawiam z ludzi o oprogramowaniu, wnerwia mnie, że prakytcznie każdą rozmowę kończą pytaniem, czy mogą sobie zainstalować na Androidzie... Czemu w ogóle ludzie chcą coś robić na małym ekraniuku telefonu, gdy są laptopy? Gorzej, połowa ludzi nie wie, co to Linux, a ja na Linuxie jestem. Aby zarabiać, musiałbym faktycznie pisać na chwałę Google i Microsoftu. Różne świństwa się w życiu robiło, ale Android i Windows? Jakieś cross-platformowe rozwiązania, może chmurowe, może faktycznie są drogą ratunku?

0
  1. dziś jeśli chodzi o aplikacje sprzedają się tylko apki na iosa i androida
  2. Na dekstopa to jedynie gry się sprzedają
  3. Jeśli chcesz coś robić na desktopa to tylko gry lub strony.
  4. przyzwyczaj sie, że linux jest tylko dla nerdów, specjalistycznych zastosowań, zwykły kowalski nie bedzie go używał jeśli nie ma blisko kogoś kto mu ogarnie linuxa
  5. Sprzedając aplikacje na androidzie i tak musisz mieć jdg. Jedynie na applu da się sprzedawać bez jdg.
  6. Nie musisz zakładac jdg by sprzedawać jako jdg, są tzw inkubatory przedsiębiorczości ale pamiętaj że tam im płacisz kilka stówek miesięcznie.
0
ehhhhh napisał(a):
  1. dziś jeśli chodzi o aplikacje sprzedają się tylko apki na iosa i androida
  2. Na dekstopa to jedynie gry się sprzedają
  3. Jeśli chcesz coś robić na desktopa to tylko gry lub strony.
  4. przyzwyczaj sie, że linux jest tylko dla nerdów, specjalistycznych zastosowań, zwykły kowalski nie bedzie go używał jeśli nie ma blisko kogoś kto mu ogarnie linuxa
  5. Sprzedając aplikacje na androidzie i tak musisz mieć jdg. Jedynie na applu da się sprzedawać bez jdg.
  6. Nie musisz zakładac jdg by sprzedawać jako jdg, są tzw inkubatory przedsiębiorczości ale pamiętaj że tam im płacisz kilka stówek miesięcznie.

No to lipa...

Pozostaje robić open source licząc na to, że za "dokonania" kiedyś mnie docenią i gdzieś zatrudnią.

1

@skorupiak: A to nie lepiej zamiast czekać to rozsyłać CV i chodzić na rozmowę o pracę?

2

Nie wiem ile masz lat ale z wypowiedzi wygląda jakbyś raczej obecnie był gdzieś w szkole średniej. Pamiętaj, technologie zmienisz jeszcze 20x. Ja też kiedyś pisałem tylko na desktopa i np nienawidziłem pisać stron a od 12 lat siedzę przez 99% czasu w stronach.

0
Michalk001 napisał(a):

@skorupiak: A to nie lepiej zamiast czekać to rozsyłać CV i chodzić na rozmowę o pracę?

W moim przypadku nie koniecznie... Pisałem sobie open source. Poszła plotka, że jakiś Polak robi coś interesującego i poproszono mnie o kontakt z pewnego insytutu w Holandii, specjalizującego w rozwiaząniach naukowych, bo potrzebują programisty do podobnego typu projektów. Ja Im wówczas bardzo grzecznie i skromnie wyjaśniłem, że nie jestem profesjonalnym programistą... Praca sama przyszła, ale przez mą skromność przepadła. Wówczas moje umiejętności faktycznie były niższe i tylko bym się wygłupił. Stale się jednak rozwijam, ostatnio programuję coraz więcej. Ofety pracy jakieś będą... Choć pomyśłałem, że prościej byłoby napisać soft i sprzedawać samemu i stąd ten wątek na forum.

1
skorupiak napisał(a):

Choć pomyśłałem, że prościej byłoby napisać soft i sprzedawać samemu i stąd ten wątek na forum.

To na pewno nie, napisanie softu, który się sprzeda(i pozwoli z tego żyć) jest ciężką sprawą(ale nie niemożliwą, tylko trzeba umieć produkt sprzedać). Łatwiej chyba jest poszukać przetargów i pod przetargi coś stworzyć, albo stworzyć jakąś grę z ciekawą mechaniką(chociaż to też trudne), albo mieć szczęście (patrz np. flappy birds)

1

@skorupiak: absolutnie nie, sprzedaż swoich aplikacji wymaga dużo więcej umiejętności (np marketing, r&d) niż po prostu pójście do roboty. Co z tego, że wrzucił byś swoją apke do sklepu jak nikt się nią nie zainteresuje?

4

Z tym "prościej sprzedawać", to może być bardzo różnie. Zapytaj sam siebie ile aplikacji desktopowych, z wyłączeniem gier i pochodzących z MS kupiłeś w ciągu ostatnich 10 lat.
W sumie, to Steam ma też swój dział z aplikacjami.

1

ale kupować? na linuxa? ;)

0

To już zależy od tego, co bym napisał... Nie planuję próbować sprzedać kolejnego amatorsiego Photoshopa. Powiedzmy, że typ aplikacji, który bym wypuścił, wymaga innego rodzaju umiejętności niż programistyczne. Programistą mogę być całkiem przeciętnym, albo wręcz marnym, ale jeśli znam się dobrze na tej specyficznej rzeczy, której apikacja dotyczny, a 99.999% informatyków pojęcia o tym nie ma, mogę robić oprogramowanie bezkonkurencyjne.

2

Jesteś specyficzny to zaproponuje coś specyficznego.

Rozejrzyj się za uczelniami i poszukaj doktorów z grantami którzy robią nietypowe rzeczy. Może akurat trafisz coś co Ci się podoba i skrzyżujecie swoje umysły. Kasy z tego wiele nie będzie, ale jeśli stworzycie coś innowacyjnego to szybko zostaniecie zauważeni.

0
kixe52 napisał(a):

Jesteś specyficzny to zaproponuje coś specyficznego.

Rozejrzyj się za uczelniami i poszukaj doktorów z grantami którzy robią nietypowe rzeczy. Może akurat trafisz coś co Ci się podoba i skrzyżujecie swoje umysły. Kasy z tego wiele nie będzie, ale jeśli stworzycie coś innowacyjnego to szybko zostaniecie zauważeni.

To brzmi realistycznie i da się zrobić.

2
skorupiak napisał(a):

Gdy rozmawiam z ludzi o oprogramowaniu, wnerwia mnie, że prakytcznie każdą rozmowę kończą pytaniem, czy mogą sobie zainstalować na Androidzie... Czemu w ogóle ludzie chcą coś robić na małym ekraniuku telefonu, gdy są laptopy?

Zależy, czy ludzie korzystają z czegoś w czasie wolnym / dla rozrywki, czy w pracy.

Z Tindera czy Instagrama ludzie korzystają na smartfonach. No bo mogą skorzystać z tego wszędzie.
Ale jakbyś robił drugą Jirę czy IntelliJ, to będą korzystać na laptopach. Bo i tak korzystają z tego przy biurku, podłączą sobie jakiś monitor itp.

Gorzej, połowa ludzi nie wie, co to Linux, a ja na Linuxie jestem. Aby zarabiać, musiałbym faktycznie pisać na chwałę Google i Microsoftu.

Niekoniecznie. Teraz robi się apki webowe działające w przeglądarce. Czyli raz napiszesz, a odpalisz wszędzie. Linux, Windows, Mac, Android, iOS... (pod warunkiem, że frontend będzie napisany w taki sposób, żeby uwzględniać różnice przeglądarek).

0

Skoro znam się m.in. na nauce i jako tako programuję (i się w programowaniu rozwijam), chyba faktycznie największy sens jest łowić ludzi z grantem, którzy mogą potrzebować programisty... Tylko, że ja jako wykonawca w grantach naukowych dotychczas dostawałem pieniądze, do których wstyd się przyznać. Tu realia są takie, że będę przez miesiąc codziennie programować i odpalą mi z grantu tysiaka minut podatek. Łowić będę musiał raczej gdzieś na Zachodzie.

3

Ogólnie jak chcesz pisać swój soft to go pisz i nie szukaj pracy jako programista, bo jak taką znajdziesz, to nigdy już żadnego softu nie napiszesz, dlatego, że praca pożre Ci wszelkie siły na programowanie po godzinach.
Już lepiej pracować w Macu jak się chce mieć coś swojego i po godzinach pisać, bo przynajmniej jest to wtedy dla Ciebie odskocznia, a jak programujesz w pracy i jeszcze po pracy to wtedy jest sieczka.

0

Wszystko zależy od tego co byś chciał zrobić, na jaką platformę i ile masz kasy na marketing.
Musisz jasno określić cel

1
Czitels napisał(a):

Wszystko zależy od tego co byś chciał zrobić, na jaką platformę i ile masz kasy na marketing.
Musisz jasno określić cel

Jakbym miał jakąś kasę, nie zadawałbym na forum pytań. ;-)

Platforma: Linux, FreeBSD, to lubię. Na Windowsa będę pisać w dniu, w którym mi za to Microsoft będzie płacić. :-P

4
skorupiak napisał(a):

Pisałem sobie open source. Poszła plotka, że jakiś Polak robi coś interesującego i poproszono mnie o kontakt z pewnego insytutu w Holandii, specjalizującego w rozwiaząniach naukowych, bo potrzebują programisty do podobnego typu projektów. Ja Im wówczas bardzo grzecznie i skromnie wyjaśniłem, że nie jestem profesjonalnym programistą...

Tak się nie mówi. Nie jesteś u psychologa, żeby omawiać problemy z własną tożsamością (nie jestem profesjonalnym programistą... - to problem tożsamościowy bardziej i związany z samooceną). Nie każdą propozycję trzeba brać, bo czasem faktycznie jest coś, co wykracza dużo poza nasze skille albo po prostu nie chcemy się w czymś babrać.

Tym niemniej jak powiesz nie jestem profesjonalnym programistą..., to już drugi raz z inną propozycją nie przyjdą. No bo pokazujesz się jako osoba, która nie potrafi NIC napisać profesjonalnie. Palisz mosty za sobą.

Praca sama przyszła, ale przez mą skromność przepadła. Wówczas moje umiejętności faktycznie były niższe i tylko bym się wygłupił.

Bardzo możliwe. Problem w tym (serio, to jest wielki problem!), że przypuszczalnie zatrudniono jakiegoś gościa, który również miał niskie skille i on też się zapewne wygłupił i napisał im spaghetti kod (90% programistów nic nie umie). Tylko, że on nie miał takich wątpliwości i jak spytano go, czy by potrafił, to powiedział, że potrafi.

Ta branża otwarta jest dla osób, które mało umieją, ale potrafią się sprzedać.

2
skorupiak napisał(a):
Czitels napisał(a):

Wszystko zależy od tego co byś chciał zrobić, na jaką platformę i ile masz kasy na marketing.
Musisz jasno określić cel

Jakbym miał jakąś kasę, nie zadawałbym na forum pytań. ;-)

Platforma: Linux, FreeBSD, to lubię. Na Windowsa będę pisać w dniu, w którym mi za to Microsoft będzie płacić. :-P

Wybacz, ale wydajesz mi się starszą osobą, która nie nadążyła za dzisiejszymi czasami + po twoim podejściu sugeruje brak pokory. Nie wiem co zamierzasz programować, ale dzisiaj norma jest pisanie kodu portable tak aby działał na każdej możliwej platformie.
Dodatkowo musisz jasno określić co to ma być, ponieważ w 2022 roku jeżeli nie jest to nic specjalistycznego, lub rozrywkowego typu np gra, to prawda jest taka, że wszystko zostało już napisane i prawdopodobnie jest dostępne po kilka darmowych bibliotek, albo za niską cenę od hindusów. Tym bardziej na Linuxa.

Dodatkowo:

Otwierać własne WWW, zakładać od razu działalność gospodarczą, samemu ogarnąć płatności, itd., to trochę dużo dla nowicjusza na start...

Do tego platformy spolecznosciowe.
Może i jest ale trudno. Musisz to zrobić jak chcesz samemu sprzedawać produkt. Nie ma innej opcji.

Albo się dostosowujesz do realiów, albo szukaj pracy w korpo. Przykro mi.

0
Czitels napisał(a):

Wybacz, ale wydajesz mi się starszą osobą, która nie nadążyła za dzisiejszymi czasami + po twoim podejściu sugeruje brak pokory. Nie wiem co zamierzasz programować, ale dzisiaj norma jest pisanie kodu portable tak aby działał na każdej możliwej platformie.
Dodatkowo musisz jasno określić co to ma być, ponieważ w 2022 roku jeżeli nie jest to nic specjalistycznego, lub rozrywkowego typu np gra, to prawda jest taka, że wszystko zostało już napisane i prawdopodobnie jest dostępne po kilka darmowych bibliotek, albo za niską cenę od hindusów. Tym bardziej na Linuxa.

Ciekawe. Parę postów wyżej posądzono mnie, że jestem licealistą. Również wytknięto mi nadmierną pokorę - palenie za sobą mostów.

Owszem, napisałem parę duperelk, bo chciałem mieć "moje własne" narzędzie. Z moich głównych projektów nic jednak nie zostało dotąd napisane (w żadnym języku programowania), nigdy. I nie będzie, bo nie wystarczy znać się na programowaniu, by te rzeczy pisać. Ja się znam na innych rzeczach... Programowanie jest dla mnie pomniejszm hobby. Ale skoro już siedzę w programowaniu, mogę zakodować te dziwne rzeczy, których programiści nie kodują - taki jest z grubsza sens mojej egzystencji w świecie programistycznym.

Chcę pisać w Rust. Z wieloplatformością Rust problemów nie ma - zwyczajnie nie zwykłem testować softu na Windows, bo nawet nie posiadam urządzenia z Windows. Jeśli mam "oficjalnie" wspierać Windowsa, muszą płynąć z tego pieniądze (co by było sens wrzucać Windowsa do maszyny wirtualnej).

Dobra, skończmy temat - widzę, że na sprzedaży softu się nie zarabia. Miałem nadzieję, że są jakieś sensowne nieznane mi portale, itd. Pozostaje pisać na Androida, czego się obawiałem.

1
skorupiak napisał(a):

Z moich głównych projektów nic jednak nie zostało dotąd napisane (w żadnym języku programowania), nigdy. I nie będzie, bo nie wystarczy znać się na programowaniu, by te rzeczy pisać.

Tylko to tak nie działa. My nie znamy 90% rzeczy które piszemy. Od tego są ludzie co znają tzw domenę i piszą dokumentację przedprojektową a my tylko tworzymy algorytm który spełni założenia z dokumentacji. Przykładowo pisałem system m.in wyliczający stawki ubezpieczeń. Czy się na tym znam? Kompletnie nie, o ubezpieczeniu myślę w tedy gdy kończy mi się obecne i trzeba coś wybrac na następny rok. Dostałem obszerną dokumentacje jak co mnożyć dodawać i na tej podstawie napisałem produkt dla docelowego klienta.

0
ehhhhh napisał(a):
skorupiak napisał(a):

Z moich głównych projektów nic jednak nie zostało dotąd napisane (w żadnym języku programowania), nigdy. I nie będzie, bo nie wystarczy znać się na programowaniu, by te rzeczy pisać.

Tylko to tak nie działa. My nie znamy 90% rzeczy które piszemy. Od tego są ludzie co znają tzw domenę i piszą dokumentację przedprojektową a my tylko tworzymy algorytm który spełni założenia z dokumentacji. Przykładowo pisałem system m.in wyliczający stawki ubezpieczeń. Czy się na tym znam? Kompletnie nie, o ubezpieczeniu myślę w tedy gdy kończy mi się obecne i trzeba coś wybrac na następny rok. Dostałem obszerną dokumentacje jak co mnożyć dodawać i na tej podstawie napisałem produkt dla docelowego klienta.

Nie znacie 90% rzeczy, które piszecie, a ja myślałem, że to ja jestem niekompetentny... ;-)

Ogólny sens mojego programowania pozostaje bez zmian: jestem specjalistą z innych dziedzin, dla którego pomniejszym hobby jest programowanie. Chcę to z pożytkiem wykorzystać.

Nie znając się ubezpieczeniach osobiście nie podjąłbym się pisania programu według jakiejś przedprojektowej dokumentacji.

1

obczaj jak inni to robią https://www.producthunt.com/

co do pełnej automatyzacji sprzedaży to tylko ma app store, play store, microsoft store. Jeśli robisz samo api to tez jest pare posrednikow. A tak na prawde to ograniczasz sie do jednego bo juz nie pamietam kto potrzebuje a kto nie firmy.

Natomiast nie musisz ogarniać całej płatności sam nawet jak robisz aplikacje czy saasy.
Przykład serwisu gumroad.com
i np jak to wyglada jak ktoś sprzedaje np templaty do notion -> https://hdfocal.gumroad.com/l/notiontraveltemplate?ref=producthunt

1
skorupiak napisał(a):

Nie znając się ubezpieczeniach osobiście nie podjąłbym się pisania programu według jakiejś przedprojektowej dokumentacji.

Czyli kompletnie nie ogarniasz, że dziś nie ma "one man army" tylko każdy odpowiada za swoją cześć i ma się na niej znać. Programista ma umiec przekuwać założenia dokumentacji na kod i tylko to go obchodzi, a nie czy założenia są poprawne.

0
ehhhhh napisał(a):
skorupiak napisał(a):

Nie znając się ubezpieczeniach osobiście nie podjąłbym się pisania programu według jakiejś przedprojektowej dokumentacji.

Czyli kompletnie nie ogarniasz, że dziś nie ma "one man army" tylko każdy odpowiada za swoją cześć i ma się na niej znać. Programista ma umiec przekuwać założenia dokumentacji na kod i tylko to go obchodzi, a nie czy założenia są poprawne.

To prawda, że nie ograniam. Ja, że tak powiem, przychodzę z innego środowiska. Nie myślę jak programista i dopiero Was tu obecnych eksperymentalnie rozgryzam pisząc dziwnym stylem... Jedyne projekty, w których w życiu działałem zespołowo z innymi ludźmi, były pojektami ściśle naukowymi, których istotą było zrozumienie założeń i ich podważanie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1