Podwyżki w roku 2022

0

Około 30% przy zmianie stanowiska we wrześniu + przedłużenie kontraktu na rok. Nie ma powodu do marudzenia :)

1

Od stycznia 2023 podwyżka stawki godzinowej B2B o 16 %

0

Chyba lepiej byłoby napisać ile zł/h została podniesiona stawka, bo jak się czyta 30% to niby dużo ale zależy od jakiej kwoty.

0

Nie rozumiem jak można zarabiać tyle pieniędzy (ponad 10k netto) i jeszcze żebrać o więcej. Albo jakieś dziecinne szantaże "jak nie dostanę więcej to zwalniam się!". Tego ostatniego to bym zwolnił dyscyplinarnie. Wilczy bilet nauczył by, że to nie piaskownica by strzelać fochy.

2

W 2022 wchodziłem z 100/h, 2023 będę zaczynać z 140/h. Kolejna rozmowa o podwyżce kwiecień/maj 2023.

Od 2 lat i kilku miesięcy w jednym miejscu. Staż i wiedza bardziej mid niż senior.

3

W 2022 11k brutto UoP, później od kwietnia 100/h, od początku 2023 150/h. Staż niecałe 3 lata, stanowisko mid.

2

Z 8.5k na UZ na 19.5k na B2B. Procentowo uwzględniając kwotę na rękę wychodzi około 100%.
Niecałe dwa lata stażu, następna rozmowę planuje w połowie 2023 i chciałbym 25k co by nadrobić z inflacją.

0

po pół roku z 135 na 149 na godzinę

1
MrocznyRycerz napisał(a):

Nie rozumiem jak można zarabiać tyle pieniędzy (ponad 10k netto) i jeszcze żebrać o więcej. Albo jakieś dziecinne szantaże "jak nie dostanę więcej to zwalniam się!". Tego ostatniego to bym zwolnił dyscyplinarnie. Wilczy bilet nauczył by, że to nie piaskownica by strzelać fochy.

Typowy bait, odwróćmy sytuację... Ja nie wyobrażam sobie jako można zarabiać mniej niż 10 tys, przecież to jakaś wegetacja, obiektywnie lepiej już skrócić te beznadziejną egzystencję i obwiesić się na drzewie albo skoczyć z okna. O ile ktoś nie jest Czadem, i może realizować się po pracy ruchając dupeczki same wskakujące mu na ptaka, ewentualnie jakimś artystą który sobie maluje dla przyjemności i potem sprzedaje jakiś obraz od czasu do czasu. Ale będąc przeciętnym człowiekiem z rodziną, to lipa, przeciętna żona z gównokarierą za 30-60% naszej stawki, brzęcząca nad uchem, która w każdej chwili może spierdolić i jeszcze dostanie alimenty oraz pół majątku (lepszego układu nie dało rady się wynegocjować bo ona ma na nasze miejsce 50 innych napalonych frajerów, ot biologia), konieczność de facto utrzymywania gospodarstwa domowego. Nic dziwnego że tragiczne złudzenia o tym że ludzie generalnie są mili, kobiety decydują się na swoich mężów zakolaków bo zakochały się w ich dobrym serduszku, a Bozia w niebie każdemu zafunduje wieczne uciechy po śmierci za cały ten bezsensowny trud są tak trwałe, a mimo to ilość samobójstw jest kolosalna.

0

Co Wy z tym baitem? Nie można mieć swojego zdania? Idąc tym tokiem rozumowania można by powiedzieć, że Kopernik był trollerm, baitem czy kimś tam bo "uważał inaczej" w kwestii umiejscowienia naszej planety w Układzie Słonecznym. Po prostu ogarnijcie się co niektórzy. Pracować z domu, zarabiać tyle, że ponad 100% się odkłada z pensji i jeszcze narzekać (żebrać o podwyżkę).

3

tyle pieniędzy
10k netto

xD 2 tysiące dolarów, szczyt marzeń człowieka zachodu.

51

Kiedyś to były trole, taki Loża np :/ Teraz marne podróbki...

6
MrocznyRycerz napisał(a):

Nie rozumiem jak można zarabiać tyle pieniędzy (ponad 10k netto) i jeszcze żebrać o więcej. Albo jakieś dziecinne szantaże "jak nie dostanę więcej to zwalniam się!". Tego ostatniego to bym zwolnił dyscyplinarnie. Wilczy bilet nauczył by, że to nie piaskownica by strzelać fochy.

Dlatego nie ma sensu negocjować podwyżki tylko co dwa lata zmieniać pracę

0

A potem płacz, że niektóre firmy mają lojalki. Oj żeby tak wprowadzono "podatek od IT", a każda umowa o pracę/B2B miała lojalkę, a także zakaz "żebrania".

7

@MrocznyRycerz: Zrób jedyną dobrą rzecz dla tego forum i napisz w jakiej firmie pracujesz/świadczysz usługi. Dzięki temu ludzie będą wiedzieć od jakiego miejsca trzymać się z dała, żeby nie być z Tobą w zespole.

12

To jest praca, która powinna być dobrze płatna

Ja się zgadzam, tylko że ja nie mam na to wpływu. TOPR z tego co zgaduję płaci państwo, a górnikom właściciel kopalni czyli zwykle państwo. Mi płaci firma z UK i im więcej wyciągnę kasy z UK tym lepiej dla naszego wspaniałego państwa XD

4

Ile jeszcze słabych baitów typ musi puścić?
To było zabawne przez chwile ale widząc, że paru leszczy się łapie z połykiem to zaczyna być smutne

image
xDDD

12
KamilAdam napisał(a):

Dlatego nie ma sensu negocjować podwyżki tylko co dwa lata zmieniać pracę

No niby tak, ale po dwóch latach w jednym miejscu już nie trzeba pracować, bo jedzie się na opinii i wystarczy sprawiać wrażenie zajętego. Czy opłaca się zmieniać darmowe pieniądze na więcej pieniędzy za faktyczny wysiłek?

0
somekind napisał(a):
KamilAdam napisał(a):

Dlatego nie ma sensu negocjować podwyżki tylko co dwa lata zmieniać pracę

No niby tak, ale po dwóch latach w jednym miejscu już nie trzeba pracować, bo jedzie się na opinii i wystarczy sprawiać wrażenie zajętego. Czy opłaca się zmieniać darmowe pieniądze na więcej pieniędzy za faktyczny wysiłek?

Jestem fanatykiem technologii. Jakoś tak nie umiem siedzieć i nic nie robić. Może jak będę po 40 albo 50. Na razie jara mnie Scala, Haskell i Rust.
Poza tym w dwa lata czasem firma zmienia się dość mocno i z przyjemnej robi sie nieprzyjemna, albo człowieka przerzucają do jakiegoś dziwnego zespołu :(

0
somekind napisał(a):

No niby tak, ale po dwóch latach w jednym miejscu już nie trzeba pracować, bo jedzie się na opinii i wystarczy sprawiać wrażenie zajętego. Czy opłaca się zmieniać darmowe pieniądze na więcej pieniędzy za faktyczny wysiłek?

Zawsze można wybrać opcję mniej pracy za tą samą stawkę.

Choć przy tej inflacji nawet przy tej opcji symboliczna podwyżka powinna być wymuszona poszanowaniem dobrego smaku i zasad współżycia społecznego.

5
KamilAdam napisał(a):
somekind napisał(a):
KamilAdam napisał(a):

Dlatego nie ma sensu negocjować podwyżki tylko co dwa lata zmieniać pracę

No niby tak, ale po dwóch latach w jednym miejscu już nie trzeba pracować, bo jedzie się na opinii i wystarczy sprawiać wrażenie zajętego. Czy opłaca się zmieniać darmowe pieniądze na więcej pieniędzy za faktyczny wysiłek?

Jestem fanatykiem technologii. Jakoś tak nie umiem siedzieć i nic nie robić. Może jak będę po 40 albo 50. Na razie jara mnie Scala, Haskell i Rust.
Poza tym w dwa lata czasem firma zmienia się dość mocno i z przyjemnej robi sie nieprzyjemna, albo człowieka przerzucają do jakiegoś dziwnego zespołu :(

Nie rozumiem tego całego jarania się "technologiami", co za różnica czy pętlę lub funkcję pisze się tak albo siak, przecież to jest tylko pięćdziesiąty sposób na zrobienie takiego samego koła jak zwykle. Co innego gdyby projekt był jakoś specjalnie interesujący, np oprogramowanie dla jakiegoś łazika kosmicznego albo rakiety manewrującej, ale język czy tam framework nie ma większego znaczenia, poza negatywnym, w tym sensie żeby nie był subiektywnie irytujący.

2
Czulu napisał(a):
KamilAdam napisał(a):
somekind napisał(a):
KamilAdam napisał(a):

Dlatego nie ma sensu negocjować podwyżki tylko co dwa lata zmieniać pracę

No niby tak, ale po dwóch latach w jednym miejscu już nie trzeba pracować, bo jedzie się na opinii i wystarczy sprawiać wrażenie zajętego. Czy opłaca się zmieniać darmowe pieniądze na więcej pieniędzy za faktyczny wysiłek?

Jestem fanatykiem technologii. Jakoś tak nie umiem siedzieć i nic nie robić. Może jak będę po 40 albo 50. Na razie jara mnie Scala, Haskell i Rust.
Poza tym w dwa lata czasem firma zmienia się dość mocno i z przyjemnej robi sie nieprzyjemna, albo człowieka przerzucają do jakiegoś dziwnego zespołu :(

Nie rozumiem tego całego jarania się "technologiami", co za różnica czy pętlę lub funkcję pisze się tak albo siak, przecież to jest tylko pięćdziesiąty sposób na zrobienie takiego samego koła jak zwykle. Co innego gdyby projekt był jakoś specjalnie interesujący, np oprogramowanie dla jakiegoś łazika kosmicznego albo rakiety manewrującej, ale język czy tam framework nie ma większego znaczenia, poza negatywnym, w tym sensie żeby nie był subiektywnie irytujący.

WIdzę że dyskusja schodzi na:

  • Lubię maliny
  • Jak można lubić maliny. Maliny są kwaśne i zawierają robaki. Co innego truskawki, są słodkie i nie mają robaków

:P

A odpowiadając maksymalnie merytorycznie na co za różnica czy pętlę lub funkcję pisze się tak albo siak dla mnie jest to mniejsza błędogenność jak jest czysto funkcyjnie czy deklaratywnie niż imperatywnie :)
A co do obiektywnych to pisanie w statycznie typowanych językach które nie mają Higher-Kinded Type prowadzi w końcu do code-pasty :( Przynajmniej w bibliotekach

No i jest jeszcze kwestia zarządzania współbierznością/równoległością. Catsy dla Scali wzięły ideę z ScalaZ, który wziął ideę z Haskella więc dużo lepiej być nie może :P

0

To jest dość proste - chodzi o to czy bilans monetarnych kosztów / zysków z użycia danej technologii jest najlepszy względem wszystkich innych alternatyw. Z pewnością taki stan rzeczy zachodzi w odniesieniu do przytaczanych przez Ciebie języków w kontekście typowych crudów, ale wątpię czy różnica między Scalą, Haskelem czy Rustem jest tak istotna, chyba że chodzi o jakieś specjalne zastosowania do których taki czy inny język może posiadać specjalnie przydatne bilblioteki.

Oftopujemy ostro, ale jakby uprościć pytanie do tej wpsółbieżności i porównać np Javę (jako przedstawiciel języka pomularnego) i Scale (jako przedstawiciel który mi się podoba) można by napisac jakiś ciekawy artykuł Java CompletableFuture vs Scala Future, ale nawet ktoś już napisał https://www.linkedin.com/pulse/scala-future-versus-java-completablefuture-george-curington?trk=related_artice_Scala%20Future%20versus%20Java%20CompletableFuture%20!_article-card_title

Można by też porównać Scala Future z Cats Effects i napisać na ten temat jakiś ciekawy artykuł, ale też już ktoś to za mnie zrobił:

Porównania Java CompletableFuture vs Cats Effects raczej się nie znajdzie, za duży przeskok

0
KamilAdam napisał(a):

To jest dość proste - chodzi o to czy bilans monetarnych kosztów / zysków z użycia danej technologii jest najlepszy względem wszystkich innych alternatyw. Z pewnością taki stan rzeczy zachodzi w odniesieniu do przytaczanych przez Ciebie języków w kontekście typowych crudów, ale wątpię czy różnica między Scalą, Haskelem czy Rustem jest tak istotna, chyba że chodzi o jakieś specjalne zastosowania do których taki czy inny język może posiadać specjalnie przydatne bilblioteki.

Oftopujemy ostro, ale jakby uprościć pytanie do tej wpsółbieżności i porównać np Javę (jako przedstawiciel języka pomularnego) i Scale (jako przedstawiciel który mi się podoba) można by napisac jakiś ciekawy artykuł Java CompletableFuture vs Scala Future, ale nawet ktoś już napisał https://www.linkedin.com/pulse/scala-future-versus-java-completablefuture-george-curington?trk=related_artice_Scala%20Future%20versus%20Java%20CompletableFuture%20!_article-card_title

Można by też porównać Scala Future z Cats Effects i napisać na ten temat jakiś ciekawy artykuł, ale też już ktoś to za mnie zrobił:

Porównania Java CompletableFuture vs Cats Effects raczej się nie znajdzie, za duży przeskok

Niespecjalnie tu widzę jakiekolwiek konkrety, raczej koleś wyraża swoje opinie o rzekomych plusach opisywanego rozwiązania. Równie dobrze można argumentować że zamiast uczyć się piećdziesiątego sposobu obsługi requestów HTTP można pozostać przy tym co jest już dobrze znany, do czego wszyscy są przyzwyczajeni a zaoszczędzony czas wykorzystać np na napisanie ficzera który przyniesie konkretną wartość monetarną. No tylko że wtedy nie można zracjonalizować irracjonalnej ekscytacji każdą nowością przejawianą przez pewien odsetek programistów, co jest taką samą patologią jak robienie za darmo nadgodzin żeby dowieźć w terminie "bardzo ważny" ficzer.

0

Tylko pisanie aplikacji to nie tylko nawalanie linijek kodu, liczy się cały ekosystem z narządami do CI, hostowaniem, testowaniem, dokumentowaniem, debugowaniem. Fajnie, ze rust jest 5x szybszy tylko nikt go nie zdeployuje na aws, to ten sam poziom dyskusji jak to czemu lepiej pisać ładny, zrozumiały dla człowieka kod ale mniej wydajny.

1
itsme napisał(a):

Fajnie, ze rust jest 5x szybszy tylko nikt go nie zdeployuje na aws, to ten sam poziom dyskusji jak to czemu lepiej pisać ładny, zrozumiały dla człowieka kod ale mniej wydajny.

Myślałem że jak się wsadzi do dockera to na AWSie można dowolny kod odpalić
Jest nawet jakiś link dla Rusta w AWS. Czy to znaczy że można pisać Lambdy w Rust na AWS?

UPDATE chociaż gdzie indziej widzę

AWS Lambda natively supports Java, Go, PowerShell, Node.js, C#, Python, and Ruby code and provides a Runtime API which allows you to use any additional programming languages to author your functions.

https://aws.amazon.com/lambda/faqs/
Screenshot from 2022-12-05 18-39-34.png

0
Czulu napisał(a):

Niespecjalnie tu widzę jakiekolwiek konkrety, raczej koleś wyraża swoje opinie o rzekomych plusach opisywanego rozwiązania.

XD A jakich konkretów się spodziewałeś? ALbo jakie by cię przekoanły?

Równie dobrze można argumentować że zamiast uczyć się piećdziesiątego sposobu obsługi requestów HTTP można pozostać przy tym co jest już dobrze znany, do czego wszyscy są przyzwyczajeni a zaoszczędzony czas wykorzystać np na napisanie ficzera który przyniesie konkretną wartość monetarną. No tylko że wtedy nie można zracjonalizować irracjonalnej ekscytacji każdą nowością przejawianą przez pewien odsetek programistów, co jest taką samą patologią jak robienie za darmo nadgodzin żeby dowieźć w terminie "bardzo ważny" ficzer.

Cóż, możliwe że masz rację i jestem totalnie irracjonaln. I całe firmy są totalnie Irracjonale XD

0
KamilAdam napisał(a):
Czulu napisał(a):

Niespecjalnie tu widzę jakiekolwiek konkrety, raczej koleś wyraża swoje opinie o rzekomych plusach opisywanego rozwiązania.

XD A jakich konkretów się spodziewałeś? ALbo jakie by cię przekoanły?

Obiektywnych badań, statystyk. A nie wynużeń jakiegoś nerda.

Równie dobrze można argumentować że zamiast uczyć się piećdziesiątego sposobu obsługi requestów HTTP można pozostać przy tym co jest już dobrze znany, do czego wszyscy są przyzwyczajeni a zaoszczędzony czas wykorzystać np na napisanie ficzera który przyniesie konkretną wartość monetarną. No tylko że wtedy nie można zracjonalizować irracjonalnej ekscytacji każdą nowością przejawianą przez pewien odsetek programistów, co jest taką samą patologią jak robienie za darmo nadgodzin żeby dowieźć w terminie "bardzo ważny" ficzer.

Cóż, możliwe że masz rację i jestem totalnie irracjonaln. I całe firmy są totalnie Irracjonale XD

No to akurat jest fakt że firmy działają irracjonalnie, im większa tym bardziej.

2

@Czulu:

Nie rozumiem tego całego jarania się "technologiami"

masz na myśli dlaczego niektórzy wolą jedne tech. od innych?

bo wiele technologii jest po prostu mierna i szkoda zdrowia na nie.

Przy jednych będzie to po prostu upierdliwość czy słaby ekosystem, a przy innych dziury bo jest C++

0

Tak - z 10k brutto na 14k, zmieniłem pracę. Mam 3.5 roku doświadczenia ale pracuję w C++ więc zarobki marne bo nie jestem wymiataczem.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1