Wątek przeniesiony 2022-11-24 20:53 z Off-Topic przez somekind.

Jak rozmawiacie o podwyżce pracując zdalnie?

0

Cześć, takie dosyć dziwne pytanie, ale nigdy nie miałem okazji gadać o podwyżce pracując zdalnie. W związku z tym mam kilka pytań o wasze praktyki:

Pisać bezpośrednio do osoby odpowiedzialnej "siema, od przyszłego roku chcę większą stawkę o 20 zł/h"? Czy bardziej umówić się na jakąś rozmowę "dotyczącą umowy"?

Piszę oczywiście pół żartem pół serio, ale nie wiem jak do tego podejść, moje zwiększanie zarobków do tej pory odbywało się poprzez zmianę pracy po prostu.

No i czy gadać tylko z szefem w kontraktorni, czy gadać z kimś po stronie projektu dla którego robię? (współpraca długofalowa)

Miałem podwyżki po okresie próbnym które były niejako zaplanowane od początku, więc nie musiałem o tym z nikim gadać do tej pory.

Jestem na b2b jeśli to coś zmienia.

2

Ja po prostu zadzwoniłem do szefa i powiedziałem "Cześć, słuchaj chciałbym pogadać o swojej umowie i podwyżce, masz chwilę?" i tyle. Akurat chciałem zmienić UoP na zlecenie i przy okazji o tym z nim pogadałem. No, ale ja pracuje w malutkiej firmie, więc weź na to poprawkę, nie wiem jak się robi w większych firmach. W poprzednich dostawałem z automatu podwyżki po okresie próbnym i po roku pracy, a potem się zwalniałem :D

1

Umów spotkanie, tylko nie mów, że chodzi o podwyżkę, bo będzie się wymigiwał od spotkania :)

0

^dzięki za odpowiedzi

Ja mam umowę z kontraktornią <200 osób i robię projekt w korporacji, gdzie sam nasz dział liczy >100 osób.

I teraz nie jestem pewny, czy uderzać prosto do szefa kontraktorni, czy może nawet zacząć od przełożonego w korpo, żeby mi zrobił dobry pr czy coś :D

4

Ogólnie struktura Twoja, jak i większości w IT (B2B, kontraktornia, projekt u klienta) nie pomaga w dostaniu podwyżki (na UoP bezpośrednio w firmie projektowej jest łatwiej), ale teraz tak:

  • Podwyżkę załatwia kontraktornia, to z nią masz umowę i konkretne liczby. Jednak potrzeba tutaj argumentów. A argumenty...
  • ... argumenty są u klienta xd bo kontraktornia nie wie czy lecisz se w kulki, czy pracujesz rzetelnie a może nawet ponad normę.

Ja polecam taki sposób:

  1. Umawiasz się z leadem / przełożonym projektu (czyli w docelowej firmie u klienta) na spotkanie, na temat aktualnej sytuacji w projekcie (nie trzeba od razu używać słowa "podwyżka")
  2. Po spotkaniu (na którym sam najpierw mu powiesz swoje osiągnięcia i jak dobrze Ci idzie - on potwierdzi, a potem zadziała zasada wstępnego zaangażowania czyli będzie chciał kontynuować swoje potwierdzenie, a trudniej będzie mu zaprzeczyć) poprosisz o potwierdzenie ustaleń ze spotkania na maila
  3. Forwardowujesz maila (jako feedback) do swojego opiekuna w kontraktorni. W treści maila możesz też ponownie napisać te argumenty przemawiające za Twoją podwyżką oraz inne (np sytuacja ekonomiczna w kraju, inflacja). Jednocześnie prosisz o umówienie rozmowy telefonicznej, podczas której omówisz co i jak (np ile % by Cię interesowało, jak to czasowo rozegracie, czy robisz im ultimatum czy nie, jak się czujesz w zespole u klienta, czy chcesz dalej współpracować)
  4. Wszystko ustalone, pozostaje czekać aż kontraktornia się dogada z klientem.
2

Ja po prostu pisałem email do kontraktorni, że chciałbym taką nową stawkę i czy są w stanie ją dać, nie ma co rozkminiać

5

Ja wysłałem wypowiedzenie, mając nagraną inne fuchę. Dali taką stawkę jak w nowej :P

0

Napisz do kontraktorni ze chcesz podwyzke na X i tyle. Kasuja za Ciebie prowizje to niech ogarniaja i sobie z klientem negocjuja. Zawsze mozesz ich postraszyc zmiana pracy :P

2

Nigdy nie prosiłem o podwyżkę, bo mi się z żebraniem kojarzy. To oczywiste, że każdy chce jak najwięcej zarabiać. Mogę równie dobrze co tydzień wysyłać maila ej daj podwyżkę, po co.
Mimo to dostawałem podwyżki.

Jak się coś negocjuje to żeby to dostać to trzeba albo zagrozić albo zaoferować coś więcej. Trzeba dać odpowiedzi na 1 z poniższych pytań:

  • co ci zrobię jak mi tego nie dasz
  • co ci dam jak mi to dasz

Czyli albo musisz być silny na rynku pracy albo dorzucić sobie więcej obowiązków/trudniejsze obowiązki.

3
Pinek napisał(a):

Ogólnie struktura Twoja, jak i większości w IT (B2B, kontraktornia, projekt u klienta) nie pomaga w dostaniu podwyżki (na UoP bezpośrednio w firmie projektowej jest łatwiej), ale teraz tak:

  • Podwyżkę załatwia kontraktornia, to z nią masz umowę i konkretne liczby. Jednak potrzeba tutaj argumentów. A argumenty...
  • ... argumenty są u klienta xd bo kontraktornia nie wie czy lecisz se w kulki, czy pracujesz rzetelnie a może nawet ponad normę.

Ja polecam taki sposób:

  1. Umawiasz się z leadem / przełożonym projektu (czyli w docelowej firmie u klienta) na spotkanie, na temat aktualnej sytuacji w projekcie (nie trzeba od razu używać słowa "podwyżka")
  2. Po spotkaniu (na którym sam najpierw mu powiesz swoje osiągnięcia i jak dobrze Ci idzie - on potwierdzi, a potem zadziała zasada wstępnego zaangażowania czyli będzie chciał kontynuować swoje potwierdzenie, a trudniej będzie mu zaprzeczyć) poprosisz o potwierdzenie ustaleń ze spotkania na maila
  3. Forwardowujesz maila (jako feedback) do swojego opiekuna w kontraktorni. W treści maila możesz też ponownie napisać te argumenty przemawiające za Twoją podwyżką oraz inne (np sytuacja ekonomiczna w kraju, inflacja). Jednocześnie prosisz o umówienie rozmowy telefonicznej, podczas której omówisz co i jak (np ile % by Cię interesowało, jak to czasowo rozegracie, czy robisz im ultimatum czy nie, jak się czujesz w zespole u klienta, czy chcesz dalej współpracować)
  4. Wszystko ustalone, pozostaje czekać aż kontraktornia się dogada z klientem.

No i kontraktornia może się dogadać, a Tobie podwyżki nie dać. Albo dać z opóźnieniem kilku miesięcy.
Może być też tak, ze kontraktornia ma od klienta budżet na wszystkich, więc aby dać Tobie, musi nie dać komuś innemu. A kontraktornia sprzedaje ilość, nie jakość, więc woli dać mniejszą podwyżkę pięciu słabym, żeby nie narzekali i nie odeszli, niż dopieścić jednego wymiatacza.

Nie neguję tych rad - są logiczne i mogą zadziałać, w zależności od tego jak dana kontraktornia działa. No, ale czasem działanie w sposób logiczny nie wystarcza.

LitwinWileński napisał(a):

Jak się coś negocjuje to żeby to dostać to trzeba albo zagrozić albo zaoferować coś więcej. Trzeba dać odpowiedzi na 1 z poniższych pytań:

  • co ci zrobię jak mi tego nie dasz
  • co ci dam jak mi to dasz

screenshot-20221124004209.png

1

@LitwinWileński: można robić tak jak ja, umowa na czas określony i negocjacja przedłużenia umowy która zawsze kończy się większa stawką :)

1

To może ja opowiem kilka słów co na mnie (jako pracodawcę) działało, jak pracownicy przychodzili po podwyżki (nie prowadziłem co prawda kontraktorni co bardziej SH, niemniej może się przyda).

Co starsi może pamiętają standupowe skecze Eddy'ego Murphy'ego i jeden z nich, w którym pada sakramentalne pytanie: "What have you done for me lately?" I to jest zaje*iście ważne pytanie i warto umieć odpowiedzieć na nie.

Jeśli idziesz po podwyżkę "inflacyjną", to pewnie nie jest to kluczowe (zakładając, że Twoje otoczenie też się po takową zgłosi), ale ZAWSZE bycie przygotowanym w ten sposób pomaga.

Jeśli potrafisz pokazać:

  • niedawne sukcesy (te co jeszcze ktoś pamięta u klienta, u pracodawcy) - jakieś wdrożenie, które poszło gładko; jakiś trudny bug zafixowany; coś wypuściłeś na open source i ma to wzięcie (3 gwiazdki na githubie ;)
  • track record - że nie nawalasz, dowozisz terminowo; że soft, który wypuszczasz rzadko wraca z komentarzem "co to za shit??"
  • współpraca z innymi - dogadujesz się z ludźmi, jesteś pomocny w miarę możliwości czasowych, klient Cię lubi, Team Lead rzadko narzeka
  • masz to jeszcze gdzieś na papierze (np. dobra opinia od klienta w postaci choćby maila, że "good job")
    to jesteś na dobrej drodze.

Pracodawcy / klienci to są ludzie i warto im od czasu do czasu odświeżyć pamięć odnośnie Twojego wkładu.

Jeśli umiesz to odnieść do średniej firmowej na swoim stanowisku i obronić dlaczego należy Ci się wyższa stawka niż masz, z powodów jak wyżej to już 80% sukcesu.

Gdzie jest pozostałe 20%? Ano w u pracodawcy i klienta - warunków kontraktowych, budżetów, ryzyka, że Twoja podwyżka pociągnie następne i to, że Ty takową dostaniesz nie będzie jednostkowo kosztować Xpln więcej / h, a raczej X pln * Y pracowników. Generalnie przy sensownym umotywowaniu i podwyżce nie opiewającej na duże procenty względem tego co masz teraz sensowniej jest dać podwyżkę i zatrzymać dobrego pracownika, niż szukać nowego.

0

w mojej to prędziej raka dostaniesz

4

Jak wyglądają moje rozmowy o podwyżkach? O ile się orientuję, to mój impressario ma stały procent od mojej pensji, więc regularnie dzwoni i pyta, czy nie chciałbym podwyżki, a mi głupio odmawiać, żeby nie wyjść na frajera.

0
phanc napisał(a):

w mojej to prędziej raka dostaniesz

to czas odświeżyć CVkę i uciekać

0

U mnie jutro rozmowa o podwyzke. Juz powoli szykuje wypowiedzenie bo znajac zycie rozmowa skonczy sie nie po mojej mysli i bedzie trzeba postapic jak zwykle i wtedy pieniadze sie pewnie znajdą. Ale jakos mi sie juz odniechciewa na sama mysl jak beda skuczeć i wymyslac powody zeby nie przyznac rewaloryzacjj.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1