To jest to, że dowolne dane można interpretować w dowolny sposób. Kurs akcji rośnie to fakt, ale myślę, że kursy spółek IT będą rosły jeszcze mocniej, gdy okaże się że nie trzeba płacić już tak dużo programistom, bo wielu z nich zastąpią AI.
no ale jeżeli programistów będzie można zastąpić AI, to przecież mniejsze firmy które wcześniej nie miały kapitału na 50_000 programistów/inżynierów nagle wyskalują się za pomocą AI i będą konkurowały z big tech? /s
Końcowy efekt zastąpienia programistów będzie taki, że zastąpią 2 ludzi z CS, 2 z HR a potem zatrudnią 2 programistów którzy będą zarabiali więcej do utrzymywania tego całego AI :)
Gazety jak zawsze opisują status quo myśląc o przyszłości: https://www.rp.pl/rynek-pracy/art38528501-koniec-goraczki-informatycznej-firmy-juz-nie-bija-sie-o-programistow
Zwolnienia nawet w indiach:
https://www.pb.pl/wielkie-zwolnienia-w-sektorze-it-w-tym-kraju-prace-stracilo-6-proc-pracownikow-1186322
U mnie zatrudniają jak leci, wystarczy ukończyć 3 miesięczny bootkamp albo przeczytać jaką książke o programowaniu i już się ma robotę. Na moje oko w Polsce brakuje z 100 000 programistów.
Mnie ogólnie trochę smuty biorą bo kurde ostatnie 6 lat poświęciłem praktycznie na naukę Javy, pracę zawodową i warto to zaznaczyć ale także naukę po pracy i to w dość dużej ilości.
Aż trochę przez to straciłem życia prywatnego, czasu dla znajomych, czy innych pasji, zajęć. W tym roku mnie dotknęło zwolnienie w jednej kontraktornii, nie znaleziono mi projektu bo trzeba powiedzieć ale nie tylko ja sam szukałem nowego projektu. W końcu trafiłem do nowego projektu, ale atmosfera jest nieciekawa i czuję się jak na minie - że znów mogę wylecieć. Czyli reasumując zero stabilności.
Tymczasem mój lekarz do którego chodzę prywatnie w 2017 brał 170 zł za wizytę, aktualnie bierze 300 zł i kolejkę ludzi ma na 3 miesiące w przód.
Gdzieś tam czytałem na forum by celować teraz w UoP i prace w banku czy coś, mimo że mam 150 km do Krakowa to będę musiał się godzić na hybrydę raz w tygodniu i dojeżdżać. Takie ostatnio mam rozmyślania że trzeba będzie tak zrobić.
Dlatego zawsze kisnąłem z ludzi żyjących pracą po pracy. Pewnie, można się rozwijać, ale poświęcać całe życie na siedzenie przed kompem było nie dość, że głupie to krótkowzroczne.
Wiadomo, dużo osób na tym wyszło dobrze i pewnie wyjdą, bo programistów z kosmicznym skillem raczej żaden wielki kryzys nie dotknie, ale reszta może dostać po tyłku i wtedy jest własnie płacz "nie warto było".
Czulu napisał(a):
renderme napisał(a):
WeiXiao napisał(a):
Nie ma zdolności (...) i nie ma zrozumienia technologii.
Do czego w EU nie ma skillsów twoim zdaniem?
Która konkretnie rzecz jest nieosiągalna w EU ze względu na złożoność techniczną?
O stary, co za bzdury. W Polsce kompetencje sa az za duze. Pracowalem z najwiekszymi firmami w USA i tam to jest g-kod na produkcji, a u nas debata, czy dana klasa, skoro nazywa sie kontroler to powinna miec jakies okreslone pole, bo to juz przesuwa ja w kierunku modelu.
Spojrzcie sobie na githuba FANGu oraz podobnych firm. Zlamanie wszystkich mozliwych zasad. Jedyne co w USA jest wyzsze to kultura osobista.
Chyba trudno o lepszą ilustrację kwestii na którą wielokrotnie zwracałem uwagę, w PL programiści maniakalnie i bezmyślnie zagłębiają się w techniczne detale, bez jakiejkolwiek refleksji czy będzie to miało istotne znaczenie dla wartości biznesowej projektu. Równie znamienne jest tutaj osłupienie kolegi @renderme który ze zdumieniem konstatuje jak to amerykanie z takiego "gówna" potrafią zrobić biznes. Otóż moi drodzy, musicie w końcu zrozumieć że gównem to jest właśnie spuszczanie się nad implementowaniem wszystkich dziwactw i nowinek które wyczytaliście na nerdowskich blogach. Możecie się bryndzlować znajomością i stoswaniem edge featurów takiego czy innego języka lub frameworka, czuć się jak inżynierowie NASA wsyłający misję na Marsa, ale w praktyce te detale technicznej implementacji nie mają większego znaczenia, wystarczy żeby aplikacja po prostu działała w miarę dobrze i tyle, a to czy jest napisana w Javie 8 czy 20 wg paradygmatu funkcyjnego nikogo poza wami nie obchodzi.
Skoro ich aplikacje mają działać jako tako to czemu, żeby się do nich dostać masz 5 etapów z algorytmów, data structure i system design?
Masz złe wnioski według mnie, zbyt wąski kawałek kodu ich widzimy, żeby ocenić.
Choć czasem jak debuguję kod Microsoftu to widzę ifologię niezłą.
Ostatnio tez rekrutowalem do jednej firmy. Stawka 100k$/y
Koles na rozmowie powiedzial, ze duzo chetnych.
Zapytal, jakie sa moje oczekiwania finansowe (chociaz w ogloszeniu byla stawka).
Na koncu dal mi zadanie do zrobienia za friko, co w polaczeniu z informacja, ze jest duzo kandytatow zniechecilo mnie do dalszej zabawy z nim.
Jest kryzys i tylko pozostaje pytanie:
Czy to chwilowe, czy to sie na stale zalamalo.
16 użytkowników online, w tym zalogowanych: 6, gości: 10
Użytkownik: Czulu, Escanor16, grope-poster-halogen, lonicram, MatD, revcorey