Zwolnienia - wątek zbiorczy

0

Ludzi na UoP się nie zwalnia, robi się wszystko żeby zrobili to sami albo poszli na porozumienie stron. Jak ktoś nie kradnie, nie przychodzi pijany to praktycznie szkoda na to zasobow. W bajki sobie możecie włożyć teorie, że dajesz pracownikowi wypowiedzenie i wystarczy.

Chyba nie wiecie jakie cyrki robią szeregowi pracownicy dzień po podpisaniu papierka na nieokreślony. Zmienilibyście zdanie co do umów smieciowych.

1

Powiem Ci więcej. Mój kolega na bani przychodził, w końcu się wkurzyli, dali alkomat, wydmuchał alko. Mieli go zwolnić, ale załatwił sobie od lekarza, że to choroba, że się leczy, że to od niego było niezależne i nic mu finalnie nie zrobili. Na B2B nie byłoby tak.

1
PaulGilbert napisał(a):

Powiem Ci więcej. Mój kolega na bani przychodził, w końcu się wkurzyli, dali alkomat, wydmuchał alko. Mieli go zwolnić, ale załatwił sobie od lekarza, że to choroba, że się leczy, że to od niego było niezależne i nic mu finalnie nie zrobili. Na B2B nie byłoby tak.

Na B2B do niedawna tak by nie było bo gdyby ktoś zaproponował alkomat to delikwent by się roześmiał. Teraz coś się zmieniło lub ma zmienić w tej kwestii ale wcześniej kontrola trzeźwości obejmowała tylko. Ale fakt, UoP daje duże możliwości

0
var napisał(a):

Na B2B do niedawna tak by nie było bo gdyby ktoś zaproponował alkomat to delikwent by się roześmiał. Teraz coś się zmieniło lub ma zmienić w tej kwestii ale wcześniej kontrola trzeźwości obejmowała tylko. Ale fakt, UoP daje duże możliwości

W obecnym projekcie mamy panią qa która jest szurem. Nie wiem co z nią jest ale jak dostanie fazę to ostro klepie ją w dekiel. Była rozmowa z managerem. Nie tylko ja dzieliłem się wątpliwościami lecz on, że to insynuacje, a poza tym my nie jesteśmy od diagnistyki i wymyślamy no i mamy być mili bo "życie ją gniecie".

Wymaganie papierów od psychologa czy psychiatry na remote to nie byłaby głupia sprawa.

12

Ogólnie chciałbym tylko nadmienić, że na podstawie jakichś pojedynczych przypadków zwolnień zaczyna być budowana nieciekawa narracja, jakoby mielibyśmy się bać o swoje stanowiska, co też skrzętnie mogą wykorzystać firmy ucinając stawki, albo wysyłając mniej korystne oferty na linkedinie.

Panowie nie dajmy się zwariować. Dopiero co media wszelakie zasypywały nas informacjami, że w Polsce brakuje kilkadziesiąt tysięcy programistów.

To, że jeden projekt się zamyka, inny redukuje kadre o scrum masterów i tym podobnych nierobów to właściwie nic nie znaczy biorąc pod uwagę ogólną sytuację na krajowym podwórku IT.

Wręcz obstawiam, że wykorzystują to hrowcy, headhunterzy i celowo podbijają taką narrację kłamiąc w postach o zwolnieniach (udając przy tym programistów).

4

Średnia z ofert pracy (Just Joint IT) w poszczególnych miesiącach w 2022 r. dla Java developera. Gdy były widełki od - do to brali średnią.

B2B:
screenshot-20230130100554.png

UoP:
screenshot-20230130102544.png
Pełny raport:
https://s3.eu-west-1.amazonaws.com/bucket.justjoin.it/case_studies/JJIT-Raport-zarobkow-IT-2022.pdf

0

Czemu wykres tylko dla b2b ;-)

1

a co jesli chodzi o zwiazki zawodowe? Czy daja wieksza stabilnosc i uniemozliwiaja zwolnienie na UoP? To dlaczego teraz programisci w czasach powszechnych zwolnien nie zaloza zwiazku?

3
KarnyJerzy napisał(a):

Ogólnie chciałbym tylko nadmienić, że na podstawie jakichś pojedynczych przypadków zwolnień zaczyna być budowana nieciekawa narracja, jakoby mielibyśmy się bać o swoje stanowiska, co też skrzętnie mogą wykorzystać firmy ucinając stawki, albo wysyłając mniej korystne oferty na linkedinie.

Panowie nie dajmy się zwariować. Dopiero co media wszelakie zasypywały nas informacjami, że w Polsce brakuje kilkadziesiąt tysięcy programistów.

To, że jeden projekt się zamyka, inny redukuje kadre o scrum masterów i tym podobnych nierobów to właściwie nic nie znaczy biorąc pod uwagę ogólną sytuację na krajowym podwórku IT.

Wręcz obstawiam, że wykorzystują to hrowcy, headhunterzy i celowo podbijają taką narrację kłamiąc w postach o zwolnieniach (udając przy tym programistów).

Roboty jest ciągle nie do przerobienia i wszędzie są braki, firmy wciąż sypią hajsem żeby przejąć kogoś z konkurencji.
LinkedIn to ściek mentalny HR-owców i scrum masterów, nie dziwi mnie że tam panika

3

Tak jak już gdzieś tu ostatnio pisałem, jak nie będzie tutaj szału w IT, to zawsze można się przebranżowić na hydraulika, elektryka, glazurnika czy innego budowlańca. Aktualnie buduję dom i koszty tych usług są naprawdę grube. Ktoś pisał, że to jednak nie ma taka praca prestiżu czy coś. Jak dla mnie to nie ma to żadnego znaczenia - robisz coś pożytecznego, to zawsze jest z tego satysfakcja. A roboty budowlance mimo tego co piszą, że branża staje, jednak nie brakuje jak rozmawiam z moimi fachowcami. Poza tym popracować sobie przez jakiś czas trochę fizycznie to nawet fajne by było i dla zdrowia pewnie wskazane więcej ruchu, niż tylko w fotelu całe dnie.

Po drugie nie kusi Was, żeby jednak rozwinąć jakąś alternatywną, dodatkową gałąź firmy, nie związaną z IT i w przypadku, gdyby coś na rynku jednak się w IT wydarzyło (nie wiem - np. czat boty zaczęły programować), to mieć już zbudowaną markę? Ja mam taki zamiar. Koszty firmy i tak już się ponosi, tylko trochę czasu trzeba wygospodarować, żeby ewentualnie kogoś zatrudnić, czy samemu coś zacząć rozkręcać - czy to jakiś handel, czy jakieś usługi, czy jakąś gastronomię. Cokolwiek, żeby się tylko jako tako rozkręcało, budowało klientów i nie przynosiło strat na początku. Z biegiem czasu i rozpoznawalności marki zyski też przychodzą jeśli klienci zadowoleni.

1
PaulGilbert napisał(a):

Tak jak już gdzieś tu ostatnio pisałem, jak nie będzie tutaj szału w IT, to zawsze można się przebranżowić na hydraulika, elektryka, glazurnika czy innego budowlańca. Aktualnie buduję dom i koszty tych usług są naprawdę grube. Ktoś pisał, że to jednak nie ma taka praca prestiżu czy coś. Jak dla mnie to nie ma to żadnego znaczenia - robisz coś pożytecznego, to zawsze jest z tego satysfakcja. A roboty budowlance mimo tego co piszą, że branża staje, jednak nie brakuje jak rozmawiam z moimi fachowcami. Poza tym popracować sobie przez jakiś czas trochę fizycznie to nawet fajne by było i dla zdrowia pewnie wskazane więcej ruchu, niż tylko w fotelu całe dnie.

Po drugie nie kusi Was, żeby jednak rozwinąć jakąś alternatywną, dodatkową gałąź firmy, nie związaną z IT i w przypadku, gdyby coś na rynku jednak się w IT wydarzyło (nie wiem - np. czat boty zaczęły programować), to mieć już zbudowaną markę? Ja mam taki zamiar. Koszty firmy i tak już się ponosi, tylko trochę czasu trzeba wygospodarować, żeby ewentualnie kogoś zatrudnić, czy samemu coś zacząć rozkręcać - czy to jakiś handel, czy jakieś usługi, czy jakąś gastronomię. Cokolwiek, żeby się tylko jako tako rozkręcało, budowało klientów i nie przynosiło strat na początku. Z biegiem czasu i rozpoznawalności marki zyski też przychodzą jeśli klienci zadowoleni.

Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy ile jest zapierdolu, słabych zarobków a co gorsza przepychania się z Polakami oszustami w innych branżach np gastronomia lub budowlanka. W IT nadal mamy lekko bo still nie ma tyle oszustw, kantowania i można spoko zarobić a jak prowadzisz restauracje obecnie w Polsce to nie zarobisz, będziesz pracował w ciul a ludzie na opiniach google będą narzekać. Jak zatrudnisz menadżera, żeby to ogarniał zamiast ciebie to po roku ucieknie z całą ekipą założyć coś własnego, więc musisz nad tym siedzieć cały czas.
No i do tego dochodzi polskie socjalistyczne państwo, które odpowiednio utrudnia tu prowadzenie firmy.

0

No nie wiem, ja odnoszę inne wrażenie. Wykonawców do tej pory miałem na budowie raczej uczciwych. Ale też po samochodach widzę, że nie bidują chłopaki :-D Podobnie chłopak u którego kupuję pizzę - do tego zawsze jak go widzę uśmiechnięty, zadowolony, wyluzowany. Oczywiście mam też znajomych, którzy ciągle narzekają, jaka to bida, zapierdziel i w ogóle, że ciężko, ale jakoś jak podjeżdżają Audi Q7 czy Q8 to zaburza mi to obraz tej ich biedy :-D

3

Panowie, wyjdźcie trochę z bańki IT.
Moja znajoma pracuje w Amazonie na magazynie i tam co miesiąć ostatnio zwalniają po 800 osób z umów o pracę na czas nieokreślony.

W ogóle mam trochę zanajomych w tzw. zwykłych zawodach, często fabrykach i weźcie ogarnijcie następujące fakty:

  • zwalnia się ludzi na UoP
  • 99% zwolnień jest skutecznych, bardzo mało kto idzie to sądu i jeszcze rzadziej wygrywa. Idą ludzie, którzy mają dobry powód, np. zwolnionych ich z naruszeniem prawa.
  • firmy produkcyjne mają roczne rotacje na poziomie 5-15% z czego w swojej strategii mają planowane zwolnienia 5% najmniej wydajnej załogi.
  • B2B stosuje się praktycznie tylko w IT, medycynie i innych wysoko-płatnych branżach, większość ludzi pracuje na UoP i uwaga: SĄ ZWALNIANI.
  • Czy naprawdę poszlibyście do sądu dostając wypowiedzenie uzasadnione "redukcją zatrudnienia związaną z kryzysem i ryzykiem utracenia płynności"?

Jak byście uzasadnili wniosek?
Firma nie ma prawa redukować zatrudnienia, gdy spadają jej obroty, bo ja się na to nie zgadzam. Zadrudnianie mnie do emerytury jest obowiązkiem firmy, nawet jak jest kryzys i grozi jej bankructwo.

0
piotrpo napisał(a):

@somekind: Ale to nie z korpo mnie wywalili, jak firma poszła na sprzedaż i trzeba było podpompować kurs akcji. W korpo akurat czuję się bezpieczny, bo tu nikt decyzji z sensem nie podejmie. Co najwyżej każą mu jakąś podjąć, to jakąś podejmie. Gdybym bał się takich rzeczy, to umierałbym też ze strachu, że walnie we mnie meteoryt.

Jaki kurs akcji, o co chodzi?
Nie każdy pracuje w korpo. Nie ma co straszyć ludzi nieracjonalnymi pomysłami z korpo.

0

U mnie póki co nie ma zwolnień, ale jakiś czas temu zostały wprowadzone zmiany mające na celu większe oszczędzanie, np. zamrożenie benefitów. Zastanawiam się jak to wpłynie na podwyżki xD

1

Co do bezpieczeństwa na B2B to wlasnie mi sie przypomniało, że kiedyś firma, w której pracowałem zmieniała profil na gamedev i chciała zakończyć kontrakty z niektórymi osobami.
Z UoP nie było problemu z B2B godzinowym nie było problemu, ale część osób podpisywała UoD na pół roku/rok i prawnicy powiedzieli, ze w zasadzie jest to nietykalne :D i mozna tylko robić jakieś trudne uniki typu nie odbieranie dzieła itp., ale jak obiektywnie beda robić dobrze, to trzeba im placic. Skonczyło się na bardzo korzystnej dla nich ugodzie ze sporą odprawą, bo ich projekt byl skillowany

0

Ja będąc od miesiąca na ławce dostałem dobrą podwyżkę - Bez zbędnych kwików i dyskusji :P Nikogo u mnie nie zwolnili, jedynie proces rekrutacyjny lekko zwolnił.

0
renderme napisał(a):
  • 99% zwolnień jest skutecznych, bardzo mało kto idzie to sądu i jeszcze rzadziej wygrywa.

To ja mam takiego kuzyna, co praktycznie każdego swojego pracodawcę pozywa, żeby nie powiedzieć, że żyje z pozywania kolejnych pracodawców :-D Wiadomo, że wyjątek, który nie stanowi reguły, ale jak ktoś sprytny, to zawsze jakieś haki na pracodawcę znajdzie. A potem tylko cyk, w razie potrzeby wyciąga brudy...
Do tej pory nie przegrał żadnej sprawy.

0

Wszyscy tak straszą zwolnieniami, ale trzeba sobie zadać pytanie z jakiś działów ludzie są wyrzucani. Czytałem, że w dużych firmach jak MS, Amazon, itd. to podobno większość ludzi zwolniono z działów VR, asystentów głosowych, etc. czyli produktów a których pokładano duże nadzieje na zysk, a okazało się że ludzie tego nie chcą. Myślę że ludzie którzy pracują w takich typowych produktach obecnych od kilku lat, które na siebie chodź trochę zarabiają, nie mają się czego obawiać.

2

BTW... Może dziwnie to zabrzmi, ale jest coś takiego, jak moralność i etyka. Różnie z tym u mnie, ale pozywanie pracodawcy za zwolnienie z powodu redukcji jest ponizej mojej poprzeczki.

2

@renderme: To jeszcze zależy, jaki masz powód do tego pozwu i zależy kim jest pracodawca. Bo to jednak trochę inaczej wygląda jak mówimy o rodzinnej firmie, dla której twoje miesięczne wynagrodzenie jest realnym kosztem, a co innego jak o wielkim korpo, które nie tylko nie wie dlaczego akurat ciebie ma zwolnić, ale wciaż nie wie, dlaczego akurat ciebie miało zatrudnić 5 lat temu :)

3

Oczywiście mam też znajomych, którzy ciągle narzekają, jaka to bida, zapierdziel i w ogóle, że ciężko, ale jakoś jak podjeżdżają Audi Q7 czy Q8 to zaburza mi to obraz tej ich biedy

a ja ostatnio rozmawiałem z kumplem. Z żoną pracują w jednej projektowej firmie we Wro i projektują pojazdy. Zarobki mają bliżej średniej krajowej lub troche powyżej.
Jeżdżą nowym autem (22 rok, kombiak), mają 70m mieszkania.
Ja mam 10 letnie auto, i tylko 50m mieszkania.

Patrząc na stan posiadania to troche biednie przy nich wypadam (mimo że mam zarobki prawie 3x tyle co oni oboje)

0
PaulGilbert napisał(a):

Tak jak już gdzieś tu ostatnio pisałem, jak nie będzie tutaj szału w IT, to zawsze można się przebranżowić na hydraulika, elektryka, glazurnika czy innego budowlańca. Aktualnie buduję dom i koszty tych usług są naprawdę grube. Ktoś pisał, że to jednak nie ma taka praca prestiżu czy coś. Jak dla mnie to nie ma to żadnego znaczenia - robisz coś pożytecznego, to zawsze jest z tego satysfakcja. A roboty budowlance mimo tego co piszą, że branża staje, jednak nie brakuje jak rozmawiam z moimi fachowcami. Poza tym popracować sobie przez jakiś czas trochę fizycznie to nawet fajne by było i dla zdrowia pewnie wskazane więcej ruchu, niż tylko w fotelu całe dnie.

Po drugie nie kusi Was, żeby jednak rozwinąć jakąś alternatywną, dodatkową gałąź firmy, nie związaną z IT i w przypadku, gdyby coś na rynku jednak się w IT wydarzyło (nie wiem - np. czat boty zaczęły programować), to mieć już zbudowaną markę? Ja mam taki zamiar. Koszty firmy i tak już się ponosi, tylko trochę czasu trzeba wygospodarować, żeby ewentualnie kogoś zatrudnić, czy samemu coś zacząć rozkręcać - czy to jakiś handel, czy jakieś usługi, czy jakąś gastronomię. Cokolwiek, żeby się tylko jako tako rozkręcało, budowało klientów i nie przynosiło strat na początku. Z biegiem czasu i rozpoznawalności marki zyski też przychodzą jeśli klienci zadowoleni.

Jak nauczysz się w poniżej rok kłaść porządnie kafelki i robić dobry poziom to daj mi znać :)

0

@PaulGilbert

Tak jak już gdzieś tu ostatnio pisałem, jak nie będzie tutaj szału w IT, to zawsze można się przebranżowić na hydraulika, elektryka, glazurnika czy innego budowlańca. Aktualnie buduję dom i koszty tych usług są naprawdę grube. Ktoś pisał, że to jednak nie ma taka praca prestiżu czy coś. Jak dla mnie to nie ma to żadnego znaczenia - robisz coś pożytecznego, to zawsze jest z tego satysfakcja. A roboty budowlance mimo tego co piszą, że branża staje, jednak nie brakuje jak rozmawiam z moimi fachowcami. Poza tym popracować sobie przez jakiś czas trochę fizycznie to nawet fajne by było i dla zdrowia pewnie wskazane więcej ruchu, niż tylko w fotelu całe dnie.

Trawa coś tam coś tam zielona strona

A później wyjeżdżasz z domu w poniedziałek rano i wracasz w piątek o 20 z delegacji - jasne, kasa też spoko, ale jednak wole swoją pracę ;)

aczkolwiek jeżeli zamierzasz się budować, to może ma sens na jakiś czas wskoczyć do branży i odświeżyć wiedzę :P

0

U nas firma nie zwalnia, bardziej ludzie sami odchodzą.(Firma UK z oddziałami w Polsce ~200 osob). Caly czas szukaja tez nowych devow, nawet ostatnio pisałem o przypadku dwoch typkow co im umowy nie przedluzyli po probnym okresie bo sie opierdalali albo robili szum, a robota nie zrobiona.
Podwyzki sa co roku ale mierne, sam musial sie troche napocic aby dostac wiecej i troche to zajelo ale sie udalo(lubie work balance w firmie).

6

Taki skrót artykułu o zwolnieniach w Google:

Inżynier Google'a opowiedział Insiderowi...

Zdanie dalej mamy:

zastępca dyrektora ds. globalnego zaangażowania w zespole ds. zaufania i bezpieczeństwa w Google

Jest też zdanie o początkach tej przedwcześnie zakończonej kariery:

Zaczynał w 2011 r. jako ewaluator jakości wyszukiwania w zespole ds. zaufania i bezpieczeństwa

Na moje, to po 11 latach, Google się zorientowało, że kogoś niepotrzebnie zatrudnili...
Całość Business Insider

6

Tak jak już gdzieś tu ostatnio pisałem, jak nie będzie tutaj szału w IT, to zawsze można się przebranżowić na hydraulika, elektryka, glazurnika czy innego budowlańca.

Jak mnie śmieszy takie podejście. Myślisz, że przebranżowienie się w hydraulika / elektryka / gazownika to tak cyk, pstryk i mam zawód. To tak nie działa. Lata temu jak sprzedałem jedną ze spółek zapragnąłem odpocząć odnaszej branży. Wuja prowadzi firmę która para się wszelkimi sprawami wokół inżynierii środowiska. Realizują głównie duże tematy. Budują gazociągi, wodociągi, kotłownie dużej mocy, instalacje sprężonego powietrza, instalacje pary przemysłowej, chłodnie dużych rozmiarów, systemu wentylacji, stacje pomp i uzdatniania wody. Trzeba lat aby wiedzieć pobieżnie o co chodzi w każdym z tych obszarów.

Ja wytrzymałem rok i nie czułem abym zgłębił choćby na sensownym poziomie podstawy w zakresie systemów grzewczych.

W tych branżach nie ma scruma. Temat jest oszacowany na tyle dni, jedziesz na robotę, sprawy trzeba zamykać. Pracujesz od rana do oporu. Prcownik nie poradzi sobie to woła szefa, a ten musi ogarnąć i nie ma, że boli. Kolejna sprawa to w takich dziedzinach nie ma undo / backspace / rollback. Zaleje komuś obiekt, uszkodzisz kolegę, zniszczysz sprzęt to płacisz. Wywołasz pożar albo coś wyleci w powietrze do idziesz siedzieć. Nie ma qaja więc sprawdzasz sam po dziesięć razy.

Nawet jak chcesz się skupić na klientach indywidualnych to w nowych domach standardem staje się kilka źródel ogrzewania (pompa ciepła, kocioł gazowy, kocioł na paliwo stałe), do tego dochodzi wentylacja mechaniczna, klimatyzacja, pompy głębinowe. Jest coraz więcej automatyki. Dotknięcie wielu urządzeń równa się posiaanie uprawnień czy akredytacji producenta bo tak to nie dostaniesz części, nie dostaniesz instrukcji do urządzenia czy nawet nie uruchomisz sprzętu.

2

Na prośbę @itou123 pokazuje jakie są stawki w budownictwie:

screenshot-20230130235647.png

screenshot-20230130235754.png

screenshot-20230130235903.png

screenshot-20230130235947.png

1

No i zeby nie było tylko architektura:
Poniżej zobaczcie za ile marznie się w kontenerach na drugim koncu Polski:

screenshot-20230131000244.png

No i za ile te słynne instalacje, o którym kłócili się w wątku.

screenshot-20230131000318.png

Więc Panowie, zapomnijcie o przebranzawianiu się z IT, chyba ze macie pomysl na fajny wlasny biznesik. Radze zagryzc zeby i przetrzymac besse.

0
renderme napisał(a):

Więc Panowie, zapomnijcie o przebranzawianiu się z IT, chyba ze macie pomysl na fajny wlasny biznesik. Radze zagryzc zeby i przetrzymac besse.

W IT masz tyle możliwości, że życia nie starczy aby to wszystko ogarnąć. Da się osiedzieć na ławce w kontraktorni w oczekiwaniu na projekt. Da się przekiblować w projekcie rok czy dwa zanim rynek wróci do formy. Da się nauczyć nowego skilla aby w międzyczasie wsiąść na nowy wózek.

8 użytkowników online, w tym zalogowanych: 4, gości: 4