Ostatnimi czasy zastanawiam się czy tylko mi się wydaje czy może jest jakiś taki trend że jak firma/projekt są "dobre" tzn:
- zespół jest na tyle mocny że można się rozwijać
- projekt to nie crud tylko sporo logiki, analizy, pracy z biznesem(w tym dobrym znaczeniu) można się rozwijać
- przywiązywana jest waga do jakości/utrzymywalności
To płaci przeciętnie?
Np. takie allegro: firma ma dobry pr, od ludzi którzy pracują/pracowali raczej też słyszałem dobre opinie, wachlarz technologi i możliwość rozwoju na fajnym poziomie, (wydaje mi sie) Stosunkowo mocni ludzie a stawki przeciętne (i jedynie na UoP).
Z drugiej strony mamy sporo firm molochów które robią projekty (niby nowe, czasem utrzymanie) często mało interesujące od technicznej strony (jakieś korpo crudy) i płacą naprawdę dobre stawki przy relatywnie niewielkich wymaganiach.
Zdaje sobie sprawę że do słabszych projektów potencjalnie ciężej znaleźć kandydata stąd wyższe stawki.
Chęć lepszych zarobków(w obliczu cięższych czasow) kłóci się z chęcią rozwoju która w przyszłości (prawdopodobnie) zaprocentuje np. pracą dla klienta z zagranicy i rozliczeniem w euro zamiast w złotówkach.