Naprawdę, taka to krzywda przychodzić do biura? Naprawdę uważacie, że siedzenie na dupie cały dzień, smrodzenie się jest zdrowe? Zarówno zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Chciałbym mieć pracę w IT o układzie hybrydowym.
jak przez ponad dwa lata praca zdalna stała się filarem to potem ciężko wrócić na stare tory.
historia z jednego korpo
kolega ma dziecko, alergiczne, żłobek odpadał, bo nikt nie chciał podać leków jakby co - no nie i już, ale udało się znaleźć nianie, niestety między wyjściem niani a powrotem zony (jej charakter pracy uniemożliwiał zdalną) była dziura, około 1h
na zdalnej to w ogóle nie bolało
niestety przyszedł rozkaz z centrali z zagranicy że w ciągu 2 tygodni powrót do biur - no i co kolega z zoną mogli zrobić w ciągu 2 tygodni, tylko znaleźć pracę 100% remote jako dev :) co też się stało
pewnie gdyby tego całego zamieszania z wirusem nie było trzeba by było ogarnąć to w inny sposób, zresztą na początku całej historii żona kolegi była na wychowawczym, jej pracodawca nalegał na powrót, no to zorganizowali sobie życie tak a nie inaczej
praca zdalna dała jakieś tam możliwości, z których skorzystali, aie potem pojawił się problem, bo nie dało się tego odkręcić łatwo i szybko
tu raczej (moim zdaniem) nie sama praca z biura jest problemem ale dojazd do niej - czyli 1 do 2h w plecy a to już robi różnicę bo zamiast około 8h bloku potrzebujesz nagle 10h ciągłego slotu czasu
gdyby hybryda polegała na tym, że 6h w biurze a potem dorobisz wieczorem - to byłoby OK, taki miks
i wilk syty i owca cała