Czy nagrywanie weryfikacji technicznej jest dla Was ok?

0

Cześć,

Chciałbym zapytać Was, co sądzicie o nagrywaniu rozmowy/weryfikacji technicznej? Czy takie nagrywanie jest dla Was ok?

Czyli np. rekruter zostawia Was z jakimś krótkim zadankiem i je rozwiązujecie, później wraca by z Wami je przegadać, a sesja jest nagrywane, np. po to by np. mógł je przejrzeć tech manager i dzięki temu szybciej podjąć decyzję o zatrudnieniu. I nie chodzi tu o nagrywanie twarzy, ale po prostu sposobu działania przy rozwiązywaniu zadania.

Nagrywanie jest usuwane po zakończeniu procesu.

54

Jak dla mnie to mocne odklejone podejście i jako kandydat omijał bym takie rekrutacje.

15

Jak ktoś chce zobaczyć jak się spisuję na weryfikacji technicznej to niech ruszy swoją dupę i przyjdzie. Może siedzieć i się nie odzywać. A jak mam się produkować do jakiegoś januszexu dwa razy, raz podczas rozmowy z technicznej z devem/tech-leadem a potem jeszcze raz to samo z jakimś managerem i to tylko po to żeby robić crudy, albo grzebać w legacy, to dziękuję za propozycję pracy i idę dalej.

Edit:

Jeśli mój przyszły menager (techniczny czy nie, nie ma róznicy) nie potrafi/nie chce mu się pofatygować na rozmowę ze mną żeby mnie bliżej poznać jako potencjalnego pracownika i zwyczajnie po ludzku pogadać, to nie chciałbym mieć kogoś takiego (żeby nie powiedzieć takiego buraka) "nad sobą".

0

Dla mnie nie jest OK. Bo nie mam zaufania do tych, którzy mnie nagrywają. Pomijam to, że są inne sposoby weryfikacji kandydatów oraz to, że zadania można skonstruować tak, by pomoc z Internetu nie była gwarantem wyniku.

9

Jeśli nie będą mieli nic przeciwko jeśli ja tą rozmowe też nagram dla kolegów to spoko.

0

Nie spotkałem się nigdy z taką sytuacją, ale myślę, że mógłbym się zgodzić na coś takiego.

0

No właśnie ja się zastanawiam, co jest w sumie większym bólem dla kandydata. Wieloetapowe, pochłaniające masę czasu procesy rekrutacyjne (nie mówię o januszex, ale dużych korpo/fajnych firmach), czy to, że nagra się gdzieś tam co robi kandydat, bez jego twarzy itp, po to żeby ograniczyć czas rekrutacji.

Ergo, jest fajna firma, hajs się w niej zgadza, projekt ciekawy, więc kandydatów do weryfikacji ma więcej niż januszex.

6
Dominik Olszewski napisał(a):

No właśnie ja się zastanawiam, co jest w sumie większym bólem dla kandydata. Wieloetapowe, pochłaniające masę czasu procesy rekrutacyjne (nie mówię o januszex, ale dużych korpo), czy to, że nagra się gdzieś tam co robi kandydat, bez jego twarzy itp, po to żeby ograniczyć czas rekrutacji.

Duże korpo to często jeszcze większe januszexy niż może się wydawać. Co to za porównanie w ogóle.. To czy ktoś zasługuje na miano januszex nie zależy od tego jak dużą firmą jest tylko od procesów i ludzi jakich zatrudnia.

8

Jak dla mnie firma od razu skreślona. Pokazanie kompletnego braku zaufania do kandydata. A to dopiero rekrutacja a gdzie tam praca.. Pewnie w pracy caly czas bede musial miec kamere odpalona...
No i...
screenshot-20220811123753.png

0

Sry, byłem mało precyzyjny. Masz rację. Chodzi mi o firmy z fajnym projektem, płacące dobrze i dbające o pracowników, które przez to mają wielu kandydatów na miejsce, co z kolei powoduje, że proces rekrutacji trwa długo, bo np. rekrutacja kilkuetapowa

@Dominik Olszewski:
Jakieś dziwne założenie przyjmujesz pod tezę. Jeśli firma nie jest januszexem to ma prosty i jasny proces rekrutacyjny.

5

Nie przeszkadzałoby mi samo nagrywanie rozmowy, ale zastanowiłbym się co to świadczy o firmie która to proponuje. Co innego będą nagrywać?

2

Jakoś nie widzę w tym problemu. Nikt mi nigdy czegoś takiego nie zaproponował. Ale może dlatego ze większość rozmów odbywałem w czasach przed kowidowych. Nie bardzo wiem, co można z takiego nagrania wyciągnąć, ale jak se chce nagrać to, czemu nie. Tylko niech się potem przy tym nie masturbuje.

2

Czyli np. rekruter zostawia Was z jakimś krótkim zadankiem i je rozwiązujecie, później wraca by z Wami je przegadać, a sesja jest nagrywane, np. po to by np. mógł je przejrzeć tech manager i dzięki temu szybciej podjąć decyzję o zatrudnieniu. I nie chodzi tu o nagrywanie twarzy, ale po prostu sposobu działania przy rozwiązywaniu zadania.

@Dominik Olszewski: to po co ta rozmowa? Jak chcesz, żeby zrobił zadanko to dajcie mu zadanie domowe. Jak chcecie przetestować algorytmy to masz stronki z sprawdzarkami. Jak chcesz zobaczyć jak gość myśli/pracuje z ludźmi to siedzisz z nim i prowadzisz dialog. Jeśli kandydat nie widzi sensu danego etapu (ja nie widzę) to chyba jest coś nie tak

3

Stawiam swoją pensję, że nikt by tego nie oglądał. A jeśli już, to może z 1h nagrania by obejrzał max 10 minut.

1

Ja bym odrzucił taką ofertę.

1

W poprzedniej robocie mogłem (jeśli chciałem) używać HireVue i chyba jeszcze bawili się w jakieś testy Interviewer.ai z doświadczenia i szkoleń wokół tych inicjatyw nagranie przydaje się gdy:

  • kandydat oskarża Cię o jakiejkolwiek uprzedzenia, jak się trochę porekrutuje to w końcu się trafi na trudny przypadek
  • już po rekrutacji (pozytywnej) kandydat zarzuca Ci, że stanowisko i poziom pracy odbiega od tego co było prezentowane podczas rozmowy (tak, tak, nie wszyscy rzucają papierami)
    tak więc to taki corpo-zadochron
  • stanowisko jest niskiego szczebla, masz 100+ ludzi i tak się ich przyuczy do zadania, odpala się pytania na populacji i AI sprawdzi kto się uśmiecha, oceni poziom języka (zarówno słownictwo jak i zwięzłość wypowiedzi) i trochę tam innych rzeczy da się z tego z miarę dobrą wiarygodnością wyciągnąć - zostaje z kilka osób (ale to nie Twój przypadek, bo ktoś już poświęcił czas, żeby z Tobą usiąść)
  • stanowisko jest wysokiego szczebla, projekt jest z jakimiś klauzulami bezpieczeństwa itd => trzeba sprawdzić (i mieć nagranie, że się sprawdziło), czy ktoś nie kłamie, kręci etc (może to to? ale komu by się chciało to oglądać po tech interview - może sobie kanał na YT robią i materiał z rozwiązywania algo zadanek zbierają?)
  • rekruter jest kiepski i chce się zebrać materiał żeby go później poduczyć (lub jak to bywa w corpo mieć materiał na przesunięcie go do bardziej wzniosłych zadań)
    I wiele, wiele innych powodów o których na całe szczęście zapomniałem.

Zgaduję, że jeśli to PL, to może trafiłeś na GS'a? Tam podobno większość sprzedawców musiała przez to przejść, więc może przez osmozę trafiło i do IT?
Co ciekawe, z trochę ponad rok temu koledzy założyli start-up, który mniej więcej sprowadzał się do HackerRank, ale z śledzeniem ruchu oczu, ciągle jest w fazie stealth, ale dostali finansowanie i zaczęli słać zdjęcia z wakacji, więc pewnie nic z tego nie wyjdzie ;-) Oczywiście, odpowiedź nie na temat, ale tak to już mi wyszło jak się neurony rozpierzchły, przepraszam

1

Nie widzę w tym problemu jeżeli nagranie jest wykorzystywane w celu rekrutacji i automatycznie usuwane.

Nie dawno pomagałem w rekrutacji w moim korpo i dopiero zauważyłem, że też nagrywają - a jako, że to był drugi etap to szybko przejrzałem nagranie i dzięki temu pominąłem wiele pytań i skupiłem się na krótkim sprawdzeniu dopasowania do zespołu (u nas dostępne są pełne nagrania, rozmowy oraz ewentualnej części programistycznej). Pomaga też w rekrutacji jeżeli masz ich kilka i nie możesz się zdecydować - można sobie odświeżyć rozmowę z kandydatem. Dostęp do nagrań mają tylko osoby bezpośrednio zaangażowane w proces rekrutacyjny, prawdopodobnie włącznie z rekrutowanym (ale to nie jestem pewny).

Dla mnie jako rekrutującego się byłoby przydatne, gdyby zmniejszyło ilość etapów oraz ich długość - miałem już ekstremalne przypadki i nie chciałbym powtarzać już wielo-etapowych rekrutacjach, na które część pytań powtarza się. Co więcej, byłoby ciekawą opcją gdyby była możliwość "udostępniania" swojego nagrania innym zespołom w firmie, jeżeli z jakiś przyczyn zależy nam na danej firmie ale nie chcemy do projektu, do którego się właśnie rekrutowaliśmy (w takim przypadku rekrutację się często powtarza niestety).

2

Wolałbym żeby tego nie robili, ale im dziwniejsza rekrutacja tym więcej programistów olewa taką firmę i większa szansa na lepsze zarobki.

6

Moim zdaniem zdecydowanie nie. Nie widzę tutaj pozytywów dla rekrutowanego, a jedynie dla firmy rekrutującej. Niech się dział HR przyłoży i wybierze tych 3 czy 4 najlepszych kandydatów z którymi na rozmowę będzie mógł się pofatygować ktoś decyzyjny. A jeśli to zbieranie danych tylko do badań, to tym bardziej nie, bo za to powinny płacić firmy.

3

Ja ominąłbym taki nagrywkowy januszex, choćby dlatego że gdzie indziej znajdę 10 firm z ludzkim podejściem.

Każda firma do której mnie przyjęli miała rekrutację na zasadzie 1h rozmowy przez Skype i po temacie. Bez pie....nia.

@Dominik Olszewski: ale czemu ty chcesz skracać proces? A jeśli tak, to po prostu go skróć a nie wydziwiasz.

2

Nigdy nie mogłem zapamiętać wszystkich pytań jak szedłem na rozmowę, przekazywałem znajomym 'tylko' większość. Takie nagranie by bardzo pomogło (tym znajomym, którzy by aplikowali do firmy po mnie).

0

Jaki to ma sens? Przecież te hackeranki itd mają zapis z tego jak ktoś pisał, usuwał przez cały process rekrutacji. Oczywiście zapisuje tylko okienko haceranka. Jak ktoś pisał w własnym IDE i wkleił to widać wklejone.

0

w praktyce i tak mogą nagrywać i nawet o tym nie będziesz wiedzieć

3

Oficjalnie najwidoczniej nie mogą, przynajmniej z tego co twierdzą te większe firmy. I tego nie robią. Pewnie wynika to z RODO albo temu podobnych regulacji. Oczywiście jeśli jakiś rekruter dla siebie coś nagra, żeby sobie potem samemu dla siebie to wykorzystać to i tak o tym nikt nie wie. Ale słyszałem, że w czasach rekrutacji online to dla niektórych firm mocno problematyczne, bo się potem okazuje np. że jakoś inaczej wygląda ten zatrudniony niż ten co się rekrutował :-D.

1

@Dominik Olszewski: ale wytłumaczyłbyś, co z tego nagrania mogłoby wynikać?

Jedyne, co wymyśliłem to:

  • jeżeli programista zostawiony samemu sobie zaczyna od testów, to jest to plus
  • czy kandydat potrafi przeformulować zadanie, tak aby wyszukać to na stackoverflow (duży plus)

Odstraszysz 30% kandydatów, aby oszczędzić trochę czasu menagerowi na końcu lejka rekrutacyjnego. Raczej słaby pomysł.

0

nagrywanie rozmów ogólnie jest złe
nie zdarzyło mi się, żeby zadzwonił do mnie rekruter i mi powiedział, że rozmowa będzie nagrywana. Albo że będziemy rozmawiać na Zoomie i to będzie nagrywane... tak się po prostu nie robi.
Albo odwrotnie, że ja dzwonię do head huntera i nagrywam go za jego zgodą.
Jak dla mnie to zwyczajne świństwo

4

Nie jest dla mnie OK. Rozmowa kwalifikacyjna to dość intymna i stresująca sytuacja dla kandydata. Chciałbyś pójść na rozmowę, zrobić coś głupiego, a później stać się obiektem szyderstw na fejsach? A druga sprawa - jak mam traktować pracodawcę, któremu nie chce się ruszyć du...y, żeby ze mną porozmawiać?

4

A potem nagrywanie ekranu, nagrywanie office space z dźwiękiem, nagrywanie jadalni aż w końcu nagrywanie w kiblu czy nie siedzisz 10 sekund za długo i czy za dużo papieru na podcieranie się nie zużywasz.
pasito

1

Jak to się dzieje, że niby poważni ludzie na takie pomysły wpadają? xD to ma w ogóle jakieś plusy? Taki manager nie będzie mógł żadnych pytań zadać, jeśli go coś zainteresuje, kandydat nie zada pytań, gdzie tu sens? To ma być rozmowa, nie przesłuchanie, wtf

No i tworzy ogromne pole do nadużyć - kandydat może być oceniony przez swój wygląd, wiek, niepełnosprawność. Albo po prostu gębę, która komuś się nie spodoba, bo deszcz padał w drodze do pracy. Nie po to nasi rodzice walczyli o kodeks pracy, żeby się teraz go pozbywać, bo korpo chce zaoszczedzic
(╯°□°)╯︵ ┻━┻

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1