Problem z zaangażowaniem w pracy

7

Od jakiegoś czasu, zwłaszcza przy pracy zdalnej nie chce mi się pracować. Czuję się wypalony, nic mi się nie chce jeśli chodzi o 8 godzin pracy.
Własne projekty koduję sobie z przyjemnością, a do pracy mi się nie chce nawet wstać i ciągle przeciągam to.
Nikt mnie niby nie ciśnie, ale młodsi stażem pracownicy robią więcej ode mnie i czuję się głupio, a do tego jakiś przypał wisi w powietrzu.
W trakcie pracy oglądam YT, albo idę spać po prostu, obawiam się, że to może pogrążyć moją karierę.

Czy to wypalenie?
Nie chcę zmieniać pracy, bo jest mi wygodnie. Muszę wprowadzić szybko zmianę, bo teraz idę po najniższej linii oporu.

6

Ja przykładowo potrafię większość dnia nic nie robić produktywnego by potem całą robotę zrobić w 2 godziny. Nawet klepanie swoich rzeczy w tym "wolnym" czasie nie motywuje wystarczająco, dlatego szukam jakiejś dodatkowej roboty na część etatu.

@NeutrinoSpinZero:

próbujesz coś z tym robić?

Zauważyłem że pomaga mi wyjście z domu (ogród, kawiarnia, jakiś wspólna przestrzeń co-workingowa). To co mi nie pomogło to dawka sportu. Dopóki nie wyjdę z domu to jest cały czas tak samo, więc jest to kwestia za długiego home office (5, 6 lat).

@NeutrinoSpinZero:

Czy jak Cię wypier**lą to po prostu poszukasz innej roboty? :D

Jak wyżej, raczej wyrabiam się z taskami bo jak się zmotywuję to wszystko ogarnę w godzinę dwie. Trwa to już jakiś czas i cały czas zbieram pochwały za swoją robotę więc chyba jest ok :D
Jak mnie wywalą to tak jak piszesz, pójdę gdzie indziej i raczej nie będę miał problemu z dostaniem nowej roboty.

2

Może urlop mi pomoże, niedługo się wybieram na 2 tygodnie.

0
NeutrinoSpinZero napisał(a):

Może urlop mi pomoże, niedługo się wybieram na 2 tygodnie.

Też na to liczyłem, ale mi nie pomógł :P

2

Urlop nie pomaga.
To wypalenie.
Nie wiem czy dobieranie dodatkowych prac ma sens bo cały czas tą starą będziesz miał a to ona siedzi ci w głowie.

Najgorzej jest wtedy jak robisz mało, wyrabiasz się z taskami a i tak w głowie ci siedzi że masz problem z brakiem zaangażowania.

1
NeutrinoSpinZero napisał(a):

Własne projekty koduję sobie z przyjemnością, a do pracy mi się nie chce nawet wstać i ciągle przeciągam to.

Czym różnią się te projekty od tych z pracy?

0

@kosmonauta80: wszystkim. Piszę sobie sam system CD/CI, a w pracy branża finansowa i 50% analiz, 40% calli i 10% kodowania....

0

Jak dla mnie pora na zmianę pracy, albo stanowiska.

2

A może sam nakładasz zbyt duża presję?
Ktoś Ci powiedział, że robisz zbyt wolno?

Jeśli się boisz utraty pracy, to przejdź się na kilka rozmów.
A jeśli Cię wypala to po prostu zmień.

4

Na takie rzeczy składa się wiele czynników. Po pierwsze dłuższy okres pracy z domu ma zły wpływ na część ludzi i warto czasem wybrać się do biura, żeby docenić pracę z domu. Po drugie monotonia - tak wygląda praca i życie, w dużej mierze składa się z tych samych powtarzalnych zdań i tak naprawdę nic tego nie zmieni (zmienisz pracę to po 3- 6 miesiącach dojdziesz do tego samego). Musisz zacząć sam nad sobą pracować. Wyznaczać sobie małe cele i obowiązki.
Nie uważam, że to wypalenie, gdyż w swoich projektach masz motywację do pracy. Pewnie jak byś pogadał z psychologiem to byś się więcej dowiedział co się dzieje i jak temu zaradzić. Myślę ze warto spróbować, bo taki coś może skończyć się jakąś depresją.

0

@NeutrinoSpinZero: Ja jak się tak czuję, to szukam pracy w innym projekcie miejscu.

Może hajs za mało motywujący? Może projekt nudny? Może współpracownicy/przełożeni kiepscy?

0

A moze faktycznie jestes blisko wypalenia? Jesli tylko masz mozliwosc zrob sobie dluzsza przerwe. Sam planowalem zrobic sobie przynajmniej rok odpoczynku, zeby odbudowac kondycje, porobic rzeczy na ktore nigdy nie ma czasu, wypuscic w koncu swoja gre, a moze nawet kilka, bo protytpy sie kurza itp. Ale niestety Glapinski + inflacja + spadki na gieldzie i plany sie przesunely przynajmniej o rok :(

Dla mnie np. lato zawsze jest bardzo ciezkim okresem pod katem motywacji, bo jest goraco wiec nie moge pracowac na poddaszu gdzie po prostu uwielbiam i latwo mi sie skupic + jest dlugo jasno, a mi najlatwiej pracowac umyslowo jak jest ciemno. W szczegolnosci jak sa malo konkretne taski za ktore nie wiadomo jak sie zabrac.

Ew. zamiast siedziec bezcelowo przed kompem jak nie mozesz sie skupic, zrob cos inengo i zacznij pozniej? Mam teraz taska w ktorym utknalem i ciezko mi z nim ruszyc. Wiec dzisiaj tez umysl robi co moze by od tego uciec. Odszedlem od kompa, poszedlem przed dom ogarnac galezie ze scietego drzewa. Dalej mi sie taska nie chce robic, ale przynajmniej mam cos kolo domu zrobione :P

24

A to nie jest tak, że każdy na zdalnej nic nie robi przez 6h a potem wszystko od razu?

3
NeutrinoSpinZero napisał(a):

Od jakiegoś czasu, zwłaszcza przy pracy zdalnej nie chce mi się pracować. Czuję się wypalony, nic mi się nie chce jeśli chodzi o 8 godzin pracy.

Jak już inni wspomnieli - nie pracuje się pełnych 8 godzin pracy. W biurze byś tyle nie pracował, więc na zdalnej też nie powinieneś. 8 godzin to czas brutto. Jak nie będziesz robić przerw, to się wypalisz.

W trakcie pracy oglądam YT, albo idę spać po prostu, obawiam się, że to może pogrążyć moją karierę.

Z drugiej strony też nie można cały czas robić przerw. Bo przesadzić w drugą stronę też można. Oglądanie YT i spanie jest okej, jeśli coś jednak robisz, dostarczasz na koniec dnia tyle, że nikt nie ma pretensji.

Własne projekty koduję sobie z przyjemnością, a do pracy mi się nie chce nawet wstać i ciągle przeciągam to.

To jest wieczny problem, którego sam nie rozwiązałem (tj. rozwiązaniem byłby biznes oparty o swoje projekty, ale chyba nie potrafię zbytnio myśleć biznesowo i robię projekty dla własnej zajawki, a słabo kminię nad monetyzacją).

Nikt mnie niby nie ciśnie, ale młodsi stażem pracownicy robią więcej ode mnie i czuję się głupio, a do tego jakiś przypał wisi w powietrzu.

Czy wynika to z twojego zmęczenia psychicznego czy z braku umiejętności technicznych?

Nie chcę zmieniać pracy, bo jest mi wygodnie.

Z tego co piszesz, to nie jest ci jednak do końca wygodnie.

idę po najniższej linii oporu.

Takiej wersji tego zdania jeszcze nie słyszałem.

1

Ile godzin dziennie śpisz?

0

@NeutrinoSpinZero: Jakie masz cele w życiu? Co cię motywuje do pracy? Bardziej do zarabiania pieniędzy? Rodzina? Dług? Ja mam kredyt za mieszkanie, rodzinę na utrzymaniu, kupno nowego auta w niedługim czasie + zakup domu w przeciągu 3-4 lat. Jak mam kryzys to o tym myślę i motywacja wraca xD Inna sprawa to mieć jakieś inne zainteresowania poza programowaniem. Pomaga zajęcie się czymś innym po godzinach.

0

Czy dobrze rozumiem, że męczy cię to, że za mało kodujesz? To zmień prace z korpo na firmę mającą max 20 pracowników to będziesz się zajmował kodowaniem przez 90% czasu ;)

1

Przyczyn może być wiele. Rzuciło mi się w oczy to, że lubisz robić swoje projekty, a nie lubisz robić projektów w pracy. W związku z tym, można się domyślać, że nie jesteś całkowicie znudzony programowaniem, tylko swoimi tematami w robocie. Może masz po prostu nudną robotę, brak wyzwań i ciekawych projektów oraz nie masz w pracy osób, które tworzą stymulującą atmosferę. Być może rozwiązaniem będzie zmiana roboty na ciekawszą lub trudniejszą.

5

Powiem jak wujek Czesiek na parapetówce, ale rada na serio: weź 2 miesiace bezpłatnego urlopu i idź do jakiejś gównianej roboty typu call center, magazyn, kurier, cokolwiek fizycznie i za te 2 miesiące będziesz zachwycony obecna praca V●ᴥ●V

3

Rzygam it
Jestem testerem i rzygam it
I gdybym mogl pracowac przy lopacie za podobne pieniadze ani chwili bym sie nie zastanawial .. rzygam tym gownem.

Ale bardziej cenie pieniadze a wiec maksymalizuje hajs jak tylko sie da. 2 etaty, 3 etaty czasami, dodatkowe prpjekty po godzinach tylko po to aby splacic wszystkie kredyty - 1mln zlotych i zbudowac poszuke z 100k i wtedy odsapnac. Wezme na pewno urlop na rok czasu i zajme sie soba i sprobuje biznesu mam kilka pomyslow.. ale do tego czasu ide bezpieczna droga splata kredytow i hajs :)

Glowa jest najwazniejsza, mind set. Nastawienie i znanie swojega why. Mnie motywuje do pracy tylko ten powyzszy cel. Bezpieczenstwo rodziny i komfort zycia. Gdybym byl singlem to bym sie wysprzedal. Majatek okolo 400k gdzies i pojechal na filipiny i mial w dupie wsaystko

2

a kiedy ostatnio byłeś na urlopie min. 2 tygodniowym? To minimalny okres czasu, który pozwala się zresetować.
Pierwszy tydzień zapominasz o pracy, a w drugim zaczynasz ładować akumulator. Wracasz jak nowonarodzony. :)

5

W tej chwili mam dokładnie to samo - po prostu mi sie nie chce. Taski które normalnie zajęły by mi kilka godizn przeciągam na kilka dni - a w praktyce jak już mnie przycisnie to robie je w 20% czasu. Objawy dokłądnie te same - prokrastynacja, odkładanie wsyztskiego na zasadzie - a i tak za 50 min mam calla to się nie opłaca zaczynać. Zacznę po obiedzie itd itp.
W moim wypadku to chyba pandemia + zmęczenie i znużenie obecną firmą. Prywatne projekty i douczanie się idą mi zdecydowanie lepiej - chce mi się i ma z tego fun - chociaż mniejszy niż 2-3 lata temu ale to chyba normalne.

Ja zmieniam pracę i przy okazji robię sobie miesiąc przerwy między jedną a drugą - liczę że to pomoże.

3

Spróbuj może innej działki w IT. Może embedded? Gorzej płacą, ale wyzwania w pracy są - i to jakie... Np. 20 wątków, które się zakleszczyły po długim czasie bezproblemowej pracy a do tego badziewne narzędzia - bo to Android i musisz kombinować na własną rękę... Jak to zdebugować? Stawiaj przed sobą jakieś wyzwania - ale takie, które dasz radę zrealizować w dłuższym czasie. Są na tym forum ludzie, którzy od ponad 30 lat siedzą przy kompach i im się jeszcze chce programować - ale to dlatego, że mają jakieś cele. I nie robią tak żeby odwalić ticketa na szybko byle odwiesić na tablicy skrumowej karteczkę że zrobione. Robiąc ticketa można się dużo nauczyć zazwyczaj. Zacznij się może uczyć innej działki IT - może jesteś nie w tej dziedzinie IT, w której powinieneś? Spróbuj, zobaczysz czy pasują ci inne dziedziny.

0

Powodów może być kilka. Wypalenie owszem, zdarza się, ale też np. słabe stawki, więc wychodzisz z założenia może, że jaka płaca taka praca. Albo podchodzisz ambitnie do pracy ale widzisz że poza tobą każdy po linii najmniejszego oporu łącznie z przełożonymi, to też po pewnym czasie masz w nosie i sie nie wysilasz.

3

Ja w ramach walki z moją prokrastynacją udałem się do przestrzeni co-workingowej i jest git. Ileż można w domu siedzieć. Szkoda że biuro mam prawie 400km od domu :(

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1