2-5 kontraktów na B2B.

0

Jestem ciekaw jak wygląda łapanie wielu kontraktów przez DEVów w Polsce dla porównia powiedzmy Niemcy, USA oraz Indie. Czy bliżej nam do hinduskiego IT w Indiach czy do hinduskiego w USA ;) ?

24

To ja napiszę swoje przemyślenia po pół roku na 2 etatach. Robię dla dwóch korpo, gdzie wyrabiam wszystko w +-4h (uśredniając pracuję 7-9h i mam czas się poyoutubować np.) i nawet jakbym chciał więcej to i tak nie ma co robić. W obu miejscach jasno powiedziałem, że mam innych klientów. W obu miejscach są zadowoleni i dają SAMI Z SIEBIE podwyżki. Na miesiąc na czysto po vatach, pitach, księgowych i zusach wychodzę ok 38k. No fajnie, bo i można fajne wakacje i cała nowa chata wraz z naprawdę wsyzstkimi sprzętami, kosiarkami, grilami, kociołami warzelnymi do piwa, ogrodem i wszystkim co chcieliśmy skończona w niecały rok i nie boli mnie za bardzo d.pa jak kupuję z kobietą obiad za 250 pln. Pewnie jakbym się zmotywował i poszukał innych robót to jestem w stanie z taką samą intensywnością pracy znaleźć coś gdzie bym zarabiał 50k na czysto.

Ale przejdę do minusów ..

  1. Każda podwyżka o 1-2k to już jest takie .. no ok, za dużo to mi w życiu nie zmieni..
  2. Po pracy brak chęci i siły na rozwój
  3. Przez taki model pracy jest totalny brak motywacji do dalszej nauki czy to nowych rzeczy czy skillowaniu istniejących - po co mieć zajeb.. lepszą jedną i mega płatną pracę skoro można 2 na luzie.
  4. Może i każda z osobna praca jest lekka, ale ciągłe siadanie rano do roboty z myślą, że trzeba ciągnąć 2 wątki, być elastycznym, robić ciągle context switching i zarządzać tym całym burdlem jest naprawdę męczące.
  5. Po pracy brak chęci i siły na rozwój
  6. Czuję, że doszedłem do sufitu zarobków, każdy dodatkowy tysiąc jest totalnie nieinteresujący. Chodzi o sufit w takim myśleniu, że nie ma różnicy czy zarabiam 30, 40 czy 60k. Mam po prostu w głowie, że moje zarobki są wprost proporcjonalne do przepracowanych godzin. Czuję, że kolejnym etapem jest wypracowanie podobnego zysku ale z własnych produktów, które mogę skalować i zarabianie nawet jak nie pracuję. Demotywująca jest myśl, że każdy dzień pracy przynosi mi ten sam stały zysk, a nie mnoży mój biznes, który w przyszłości może przynieść 50, 100, 500k na miesiąc.
  7. Fajnie się zarabia 40k, ale ciąży myśl, że można z tych zarobków zlecieć i pytanie jak będzie boleć. Ja raczej żyję oszczędnie, autem jeżdzę 7 lat tym samym z 2007 roku. Stać mnie teraz na audi rs5 czy bmw m3 ale byłoby to dla mnie kompletną głupotą.

Oczywiście to tylko moje przemyślenia, wiele osób pewnie nie myśli nawet o swoich biznesach, robi sobie tak jak ja i im dobrze. Ja nie czuję się super szczęśliwy, nie przerobiłem żadnego kursu od pół roku i rozważam rezygnację z takiego modelu. Większy ogień w sobie, pasję, i chęć tworzenia projektów i biznesów na pewno były większe na 1 etacie.

Pozdro

10

Od paru ładnych lat jestem kontraktorem. Działam głównie w projektach dla korpo. Dotychczas wyznawałem zasadę, że działam w jednym temacie na sto procent. Obserwacja rzeczywistości skłoniła mnie do pewnych refleksji.

  • Obojętnie jak bardzo się starasz to raczej mało kto to doceni. Może dadzą jakieś pochwałę czy wyróżnienie ale to zjawiska rzadkie.
  • Wynagrodzenia workerów mieszczą się w pewnych przedziałach i zależą głównie od tego kto ile wynegocjuje.
  • Jak będziesz mocno cisnąć na kasę to wylądujesz w hardcorowym projekcie którego ciężar będzie nie do wytrzymania.
  • Jak zaczniesz raportować nadgodziny to prędzej czy później zjawi się ktoś z departamentu obrony firmy przed pracownikami i powie, że przecież tak się nie godzi.
  • Czy w domu czy w firmie mało kto pracuje przez osiem godzin. Jedni siedzą przed ekranem udając zajętych, drudzy wędrują do kuchni na kawę, inni zalegają w pokojach relaksu.
  • Gro czasu marnowane jest na spotkania z których nic nie wynika, komunikację celem ustalenia o czym mowa w danym zadaniu, dogrywaniu różnych kwestii które wynikły po drodze.
  • Większość korpo z obszaru finanse czy produkcja to konserwatywne organizacje w każdym względzie.

Jak ktoś jest produktywny to spokojnie da się wcisnąć w harmonogram kolejny projekt. W dzisiejszych czasach jest to nawet konieczność bo na rynku dzieje się.

2
mealtdown napisał(a):
  • Jak zaczniesz raportować nadgodziny to prędzej czy później zjawi się ktoś z departamentu obrony firmy przed pracownikami i powie, że przecież tak się nie godzi.

W drugą stronę też robią problemy. Jak chcesz być uczciwy i zgłosić, że nie dałeś rady wyrobić 8 dupogodzin, to tylko zrobisz kłopot menadżerowi i kontraktornii. Jak w TS jest seria 8h, to nigdy nie ma pytań.

3

Dawno temu w jednej firmie było tak, że formalnie siedziałem 2 w projektach. Delivery managerowie nie robili problemów z nadgodzinami. Pod koniec roku miałem spotkanie roczne no i pani z departamrntu obrony firmy przed pracownikami uświadomila mnie, że dokonałem czynu zabronionego polegającego na nadmiarowej pracy, a to się nie godzi.Zostałem uświadomiony, że może klient jest i zadowolony ale to wbrew kołchozowym regulacjom. Przeszedłem się do finansów i wyszło, że firma szykuje juniorow do projektów bo marże im spadły więc to dlatego.

0

@mealtdown: to też zależy od firmy. Jak jesteś na B2B to nikogo nie obchodzi ile pracujesz możesz robić i dwa etaty byle klient był zadowolony.

Ale zbaczając z powyższej dyskusji jak ogarniacie temat łapania drugie klienta? Czy w momencie wysyłania CV pokazujecie, że już pracujecie dla kogoś czy nie wpisujecie tej firmy w CV i udajecie, że planujecie pracować na full time ? W zagranicznych projektach to może to nie wyjść, ale na terenie PL chyba już nie jest tak łatwo się uchować :)

5

Przez ostatnie tygodnie próbowałem znaleźć sobie 2 etat. Wysyłałem 8 CV, (6 na mida javy i 2 na juniora k8). Ogłoszenia spełniały ponadto następujące kryteria:

  • wzmianka o elastycznych godzinach pracy
  • wzmianka o możliwości pracy na niepełny etat
  • b2b

Dostałem 2 odpowiedzi z javy i 1 z k8.
We wszystkich przypadkach okazało się, że:

  • te godziny pracy wcale nie są elastyczne, musisz pracować w określonym zakresie np. 7-17
  • to nie jest b2b tylko zakamuflowane uop

Rekruterki szybko kończyły rozmowę, gdy mówiłem, że chcę robić dla 2 klientów. Wszyscy chcieli pracownika na wyłączność a nie kontraktora.
Mam 3 lata w javie, może to dlatego. Może jakbym miał 8 to by byli chętni.

3

Jak wy ogarniacie te np. 2-3 kontrakty na B2B. Ja pracuję dla jednego klienta i tak jak wyżej ktoś napisał jest wymagana dostępność czasowa w ciągu dnia tak mniej więcej od 9-15 plus minus. Nieraz mam spotkania Scrumowe, Refinmenty, spotkania z biznesem, kodowanie. I to wszystko w jednej firmie jako Java Developer. Że ledwo ogarniam jeden etat w 8h.

Naprawdę nie jestem w stanie uświadomić sobie że ktoś jeszcze drugi etat ciągnie. Manager też nadzoruje nasza dostępność i aktywność w ciągu dnia.

6

Mnie np. nikt nie kontroluje kiedy pracuje. Owszem jak jakiś kolega napisze to mu odpiszę i zrobimy calla 5 minutowego. A jak jednocześnie z drugiej pracy jakiś kolega napiszę to zrobię z nim tego calla 10 minut później - co za problem? A jeśli masz tych calli pełno to znaczy, że coś nie tak jest z Twoim stanowiskiem

4
anonimowy napisał(a):

Mnie np. nikt nie kontroluje kiedy pracuje. Owszem jak jakiś kolega napiszę to mu odpisze i zrobimy calla 5 minutowego. A jak jednocześnie z drugiej pracy jakiś kolega napiszę to zrobię z nim tego calla 10 minut później - co za problem? A jeśli masz tych calli pełno to znaczy, że coś nie tak jest z Twoim stanowiskiem

To nie jest "coś nie tak ze stanowiskiem", po prostu różne organizacje i zespoły działają na różne sposoby. Czasami jest więcej komunikacji, czasami mniej. Jeśli chce się ciągnąć kilka prac równocześnie, to trzeba wybierać firmy z mniejszą ilością komunikacji - tylko tego się nie dowiesz, póki nie zaczniesz tam pracować, no chyba że od razu deklarujesz, że interesuje Cię tylko async.

1

to skoro to przełączanie między pracami jest takie trudne i wszyscy chcą mieć programiste na wyłączność to niech skończą z tymi patologiami w korporacjach, że programiści mają roboty na pół etatu. Przez większość dnia nuda..

Niech zaczną wynagradzać za rzeczywisty wkład. Wtedy ten kto chce zasuwać, będzie sobie zasuwał i zarabiał 40k, a ten kto chce wolno i leniwie klikać niech zarabia sobie 5k, a nie tak jak teraz, że zrównujemy wszystkich do jednego poziomu i tempa a wynagrodzenia są sztywne i zależą raczej od sprytu interpersonalnego niż efektów pracy.

2

@LitwinWileński: no ok, a jak zmierzysz ten rzeczywisty wkład?

0
somekind napisał(a):

@LitwinWileński: no ok, a jak zmierzysz ten rzeczywisty wkład?

podobnie jak teraz odbywa się system podwyżek i zwolnień/planów naprawczych.
W małych zespołach i firmach wszystko widać kto ile robi i jak dobrze. Niech w każdym zespole będzie lider techniczny odpowiedzialny za całą pracę zespołu.

3

@LitwinWileński: Jak sobie przypomnę pewnego lidera technicznego, to do tej pory mi się nóż w kieszeni otwiera. Jak ten lider techniczny ustali kryteria, żeby zespół miał poczucie, że jest sprawiedliwie oceniany? Moja samoocena nie musi iść w parze z oceną jaką wystawia mi szef. Jak daleko pamiętam, to zawsze były duże różnice. Jak mi się wydawało, że jestem super, to moim szefom wydawało się, odwrotnie. Jak miałem odpalony na pełny regulator syndrom oszusta, to dostawałem bardzo dobry feedback, poparty kasą, zakładam, że prawdziwy.
A z praktycznych rzeczy, jak firma ocenia mnie dobrze i chce mnie zatrzymać, to nie daje mi podwyżek na poziomie inflacji. Oczywiście wystarczy spojrzeć na widełki w ogłoszeniach, żeby zauważyć, że lepiej mieć 2 pensyjki mida, niż jedną seniora. Nie kłócę się, że matematyka wskazuje takie rozwiązanie, część firm tak bardzo lubi marnować czas pracowników i tak bardzo nie ma pojęcia co oni robią, że "da się". Tylko nie każdy uważa takie działanie za etyczne.

1
LitwinWileński napisał(a):

niech skończą z tymi patologiami w korporacjach, że programiści mają roboty na pół etatu.

To tylko szczyt góry patologii. Masz umowę b2b ze stawką godzinową, ale spróbuj wpisać coś innego niż 0 lub 8 godzin - natychmiastowe problemy. Niby jesteś kontaktorem, wynajętą firmą, wystawiasz faktury. Ale nie jest tolerowane pracowanie dla dwóch kontrahentów. Praca niezgodna z umową

1

odpowiedzialny lider albo inny kierownik który wie co pracownicy robią to rzadkość.
Bo przecież musiałby zajrzeć do kodu co ludzie robią a nie po to został kierownikiem żeby pracować z kodem

0
LitwinWileński napisał(a):

podobnie jak teraz odbywa się system podwyżek i zwolnień/planów naprawczych.

Możesz rozwinąć? Bo dla mnie system podwyżek to np. inflacja albo x% co roku, a o zwolnieniach i planach naprawczych dla specjalistów IT nie słyszałem nigdy.

W małych zespołach i firmach wszystko widać kto ile robi i jak dobrze. Niech w każdym zespole będzie lider techniczny odpowiedzialny za całą pracę zespołu.

Ale skoro zarobki miałyby być na tej podstawie rozliczane, to to nie może opierać się na tym, co TL widzi. To musi być obiektywna i weryfikowalna miara.

0

nie wiem, jak bym miał firmę i projekt na kilkadziesiąt osób to zrobiłbym z zespołów mikro przedsiębiorstwa.

  • liderze, masz tu na papierze x mln. zł i rób tak, żeby za 2 lata zrobić tę i tę część projektu dla klienta. Co zostanie to Twoje.
0

Widze ze niektorzy tutaj naprawde próbują znalezc dziurę w całym. Jeżeli robota jest zrobiona i jest się w miarę bystrym i potrafi zrobić coś szybciej niz inni to w czym problem ze ma sie drugi etat? Sporo osób widzę boli to, że wpisuje się zawsze 8h nawet jak robi się dużo mniej.
Gdybym zatrudniał ludzi do sprzątania czy koszenia trawy płacąc im za godzinę i jeden pracownik zrobiłby mi w 3h tyle samo roboty co 8 godzinna norma i reszte czasu leżał nie widziałbym w tym problemu.

Gdybym był leadem / PMem w zespole równiez nie widziałbym w tym problemu. Lepszy taki pracownik/kontraktor niż nieogar naprawdę robiący bite 8h ze słabym efektem, błędami i zawracaniem gitary lub taki, który bedzie o to samo pytał się 10x nie ucząc się na swoim doświadczeniu (a tacy koledzy mnie mocno denerwują)

Jeżeli ktoś ma ochotę niech sobie ma nawet 20 kontrahentów jednocześnie, jego sprawa jego życie.

5

Sprawa jest prosta.

Nie patrzymy jak postępują inni bo każdy powinien decydować za siebie w kwestiach tak elementarnych jak ludzka uczciwość.
Nie możemy też usprawiedliwiać swojego postępowania mniej lub bardziej wymyśloną winą drugiej strony.

Jeśli uważasz że coś jest nie tak z pracą/procesem/kolegami to trzeba to zakomunikować i spróbować naprawić, jak to nie możliwe to kończysz współpracę bo nic z tych rzeczy nie zmienia faktu że umówiłeś się na 8h dla danego pracodawcy.

Ludzie mają naturalną tendencję do racjonalizowania i usprawiedliwiania decyzji które uważają za korzystne a prawda jest taka że jedyna własciwa droga to poinformowanie wszystkich 3ch+ stron o sytuacji i pełna transparentność.

Właśnie dlatego, robiąc obecnie na 2 etaty po kryjomu, czuję lekkie wyrzuty sumienia i każdy inny też powinien ;-)

11

Ja tam nie kumam jak w ogóle można w pracy nie mieć co robić. Jeśli kończę task, to biorę nowy ze sprintu. A jeśli w sprincie nie ma tasków, to biorę z backloga. A jak nadal nie ma co wziąć, to zawsze jest coś w kodzie do poprawienia/refaktoryzacji.

Dodatkowo zawsze można np. zrobić pair programming z kimś, kto nadal nad czymś pracuje/ma problemy, a my mamy akurat trochę czasu.

2

@serek: a co jeśli tak naprawdę jesteś zbyt mało opłacany jak na swoją pracę? Możesz powiedzieć, że umowę wcześniej widziałeś, stawkę zaakceptowałes i wszystko się zgadza, ale to nie znaczy, że nie powinieneś zarabiać więcej. Bo, wygląda sprawa tak, ty masz jedna robotę, pracujesz przez 8h, ale inny gość w tym czasie ogarnia dwie i dwie pensje (i to wcale nie oznacza, że któryś z was pracuje lepiej lub gorzej), to co jest nie halo? Czy czasem twój rzeczywisty wkład w firmę nie jest zbyt mocno zaniżamy? Bo, jak dla mnie, to cię walą aż miło - twoja praca jest warta dużo więcej, a takie tłumaczenie się "uczciwą pracą przez 8h" to trąci prlem (bo co jest uczciwością, a co patologią wynikającą z norm pracy z poprzedniego wieku, patrząc jeszcze na ogromne braki wśród specjalistów IT? I czy branża nie będzie bardziej zadowolona, jeśli ogarniesz 2 firmy, skoro i tak na tym zarobią?)

7
Korges napisał(a):

Ja ostatnio zostałem wrzucony do nowego projektu: jedno daily rano plus czasami się z kimś ustawie na calla. Generalnie jest to fixowanie bugów, totalnie nierozwojowe, ale mogę w zasadzie robić kiedy chcę plus jest całkiem dobra kasa płatna w EUR.
Szukam czegoś nowego ciekawego, miesiąc spróbuję popracować dwa etaty na raz, jak bedzie ciężko to odpuszczę.

1 tydzień robienia na dwa etaty zakończony. W nowej robocie na razie konfiguracja + walka z dostępami więc nic się nie dzieje. W starej - łatanie bugów - coraz większa wprawa, pracuje intensywnie po 2-3h dziennie. Zobaczę czy mi się nie będą Daily nakładać. Póki co jest luz.
Decyzje muszę podjąć do końca miesiąca. Z jednej strony lubię się opierdalać, z drugiej natomiast łączna wypłata ~50k/mc to już taki troche #wygryw
Nawet by mnie było stać na utrzymanie lambo i bym na koszta machnął ręką.

10

Robię eksperyment i ograniczam swój czas pracy w dwóch robótkach do 2h dziennie na firmę. Podzielę się wnioskami za trzy miesiące.

0

Może ktoś jeszcze nie widział. Głos w dyskusji na temat wydajności pracy biurowej w tech industry.

https://www.tiktok.com/@natasha.badger/video/7116993135846329646

Mi się najbardziej podobało „recycled trees from Chicago” (w sensie posklejane i pomalowane trociny).

4

U mnie minął ponad rok w konfiguracji na 2 etaty, właśnie jestem w momencie gdzie myślę czy nie odpuścić sobie jednego z nich.

Kasa kasą, fakt zarobiłem podwójnie, ale mam wrażenie, że mój rozwój skilli technicznych i miękkich był o połowę mniejszy względem poprzedniego roku.
Wszystko przez brak chęci/motywacji.

Coś za coś :)

1

Mówicie rodzinie i znajomym, że pracujecie na 2 etaty i w jakich firmach?

Czytałem na #overemployed żeby z tym uważać i się zastanawiam czy się chwalić rodzinie o nowych pracach czy nie :D

2
supergosc napisał(a):

Mówicie rodzinie i znajomym, że pracujecie na 2 etaty i w jakich firmach?

Czytałem na #overemployed żeby z tym uważać i się zastanawiam czy się chwalić rodzinie o nowych pracach czy nie :D

Najważniejsze to nie mówić współpracownikom xd ja jakbym był OE, to rodzinie i znajomym bym mówił - na bezczela, w stylu Lindy tutaj tak jak mówi:

3

nie ma żadnego OE.

0

Ja właśnie się zastanawiam nad wzięciem drugiego kontraktu, ale obie firmy o tym wiedzą, że to będzie drugi. Na razie największy problem jest ze mną, bo nie wiem czy mam na to czas i energię, a mam jeszcze dom i rodzinę, której też czas chcę poświęcać. Oba naprawdę dobrze płatne. I tak się bujam już miesiąc czy brać czy nie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1