Kandydaci! Co jest dla Was największym problemem w trakcie rekrutacji technicznej?

0

Cześć!

W związku z tym, że wraz z zespołem próbujemy zdiagnozować problemy towarzyszące rekrutacji technicznej w IT, mam do Was kilka pytań!
Będę bardzo wdzięczny za Wasze odpowiedzi!

  1. Co Was odrzuca od uczestnictwa/kontynuowania rekrutacji technicznej (np. zbyt długie zadanie domowe, stres przy rozmowie i live codingu, rozmowa w godzinach pracy, zbyt długi proces)?
  2. Jeśli uważacie, że narzędzia do rekrutacji tj. Codility, Hacker Rank, DevSkiller są bez sensu to dlaczego (bardzo często pada takie stwierdzenie w różnych wątkach na forum)?
  3. Jak wyglądałaby/wyglądała Wasza najlepsza rozmowa rekrutacyjna (mówimy tu o części technicznej)? Jak chcielibyście być sprawdzani technicznie?

Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi!

19

Mnie wkurza to żę przed rozmową z prawdziwymi rekruterami muszę najpierw wysłuchać dwudziestominutowej tyrrady rekruterki nt tego gdzie jest firma i jakie ma wartości; podczas gdy 99.99% tych informacji nie przyjdają się w żaden sposób w pracy.

Sprawia to wrażenie, że rekruter coś mówi "żeby mówić".

55

Mnie wkurzają beznadziejne wywiady techniczne polegające na rozwiązaniu zadań algorytmicznych rodem z codility. Nie ma to żadnego odzwierciedlenia w realnym projekcie. No chyba, że projekt to rozwiązywanie tego typu "problemów" to wtedy podziękowałbym za taką współpracę.

Idealne rekru? 2 etapy -> Krótka rozmowa z HR odnośnie moich wymagań, pytania o benefity, projekt -> wywiad techniczny + ew live coding gdzie problem do rozwiązania jest bliski projektowi / konkretne aspekty języka -> Decyzja

2
wopper napisał(a):

W związku z tym, że wraz z zespołem próbujemy zdiagnozować problemy towarzyszące rekrutacji technicznej w IT, mam do Was kilka pytań!

Czyli jesteście z HR? Szukacie devow i nikt nie spełnia waszych oczekiwań? Czy po prostu nikt wartościowy się nie zgłasza i chcecie zmienić sposób rekrutacji?

0
tmk3 napisał(a):
wopper napisał(a):

W związku z tym, że wraz z zespołem próbujemy zdiagnozować problemy towarzyszące rekrutacji technicznej w IT, mam do Was kilka pytań!

Czyli jesteście z HR? Szukacie devow i nikt nie spełnia waszych oczekiwań? Czy po prostu nikt wartościowy się nie zgłasza i chcecie zmienić sposób rekrutacji?

Nie. Planujemy zrobić narzędzie do rekrutacji, ale wpierw chcemy upewnić się, czy problem faktycznie jest tam, gdzie myślimy, czy to jedynie nasze urojenia. 🤷‍♂️

1

Nie chcę pracować z ludźmi, którzy nie potrafią w złożoność obliczeniową, a przy leetcode easy kombinują jak konie pod górę.

  1. Pytania z pierdół językowych? Amatorzy. Dziękuję, wstaję i wychodzę.
  2. Dla mnie spoko.
  3. Jak w Google, ale nie chciałoby mi się cały dzień rozkminiać algo, żeby pracować w polskiej firmie. Proces musi być odpowiednio krótszy i łatwiejszy.
3
wopper napisał(a):
tmk3 napisał(a):
wopper napisał(a):

W związku z tym, że wraz z zespołem próbujemy zdiagnozować problemy towarzyszące rekrutacji technicznej w IT, mam do Was kilka pytań!

Czyli jesteście z HR? Szukacie devow i nikt nie spełnia waszych oczekiwań? Czy po prostu nikt wartościowy się nie zgłasza i chcecie zmienić sposób rekrutacji?

Nie. Planujemy zrobić narzędzie do rekrutacji, ale wpierw chcemy upewnić się, czy problem faktycznie jest tam, gdzie myślimy, czy to jedynie nasze urojenia. 🤷‍♂️

Nie sądzę że takie "automatyczne" narzędzie ma jakąkolwiek rację bytu.

Ale jeśli już, to chciałbym żeby:

  • dało się móc tam robić różne profile w ramach jednego konta
  • dało się podawać widełki płacowe w różnych formatach (spodziewane, akceptowalne, preferowane, etc.)
  • wymagania kandydata - i dużo ich do wyboru, odnośnie miejsca pracy, lokacji, technologii, metodyk, zespołu, języków, kultury pracy, etc.
  • chciałbym też w tym narzędziu wyczytać informacje o pracodawcy, i najlepiej zweryfikowane przez twórcę tej aplikacji.
  • chciałbym zobaczyć opinie ludzi którzy tam pracowali

Przykładowo, jak chciałbym użyć tego narzędzia:

  • chciałbym móc w nim pisać, że za 27k brutto na UoP lub 26k netto na B2B, mogę zmienić pracę z 3 miesięcznym okresem wypowiedzenia, lub za 30k brutto na UoP/28k netto na B2B z jednomiesięcznym. Szukam zespołu który pisze w jednym z języków: Java, C#, Python, Kotlin, i nie używa PHP; chciałbym pracować w zespole z 3-10 pracowników. Szukam firmy w Warszawie, lub w innym kraju jeśli firma zapewnia pakiet relokacyjny.

Przykład #2:

  • chciałbym móc wpisać w programie że szukam zespołu w którym stosuje się AWS lub Azure DevOPS, żę stosuje się zdrowe podejście do TDD oraz CleanCode; że management nie patrzy na coverage, oraz sprinty trwają 1-2 tygodnie max. Chciałbym pracować na Windowsie na komputerze który sobie wybiorę.

Czyli po prostu podać masę informacji. Dodatkowo chciałbym je podać raz, tak by były zapamiętane i używane do późniejszych rekrutacji. Jeśli znajdę firmę, to chciałbym o niej wyczytać: czy managment robi problemy z urlopami, czy zdażają się "prośby" o pracę ponad 8h; czy wypłaty są na czas, a jeśli tak to możę którego dnia; jakie dokumenty są wymagane żeby zacząć pracę; z jakiego powodu odeszli poprzedni pracownicy; etc. Chciałbym też móc zobaczyć przykład kodu który jest tworzony w tej firmie, żęby móc w miarę ocenić jak się pracuje. Jeśli na przykładzie zobaczyłbym ładnie rozdzielone klasy to okejka, jeśli zobaczyłbym funkcje statyczne i singletony i 0 testów, to znak że trzeba uciekać.


Mówiąc inaczej: chciałbym w najdokładniejszych szczegółach przedstawić w tym programie czego oczuję i co oferuję; oraz chciałbym zobaczyć ofertę bez żadnych sztuczek, tajemnic albo tekstów "o tym możemy pogadać jak Cię już zatrudnimy".

Ale jak mówiłem; nie wydaje mi się żeby takie narzędzie miało szansę powstać - po co firmy miałyby pozwalać na takie coś, skoro wtedy nie mogłyby już używać sztuczek, gierek i triczków do zatrudniania ludzi.

4

Mnie odrzucają 2 rzeczy:

  • zadanie domowe
  • jak rekruter jest gburem i np mnie wyśmiewa
1

Nie sądzę że takie "automatyczne" narzędzie ma jakąkolwiek rację bytu.

Nieprawda. Taki DevsKiller jest zarąbisty do tego - tylko tam raczej nie dostaniesz do napisania merge sorta czy coś podobnego, tylko będziesz miał napisać np. zadanie bazodanowe czy jakiś kawałek kodu w takiej Javie(albo jednym z innych popularnych języków).

I dla mnie jako pierwszy etap rekrutacji jest to bardzo dobre narzędzie, drugi etap to takie własnie "projektowanie systemów" no i jest jeszcze ewentualny etap zerowy czyli gadka z hr wstepna (stawka, benefity, i tym podobne pierdoły)

5

Kandydaci! Co jest dla Was największym problemem w trakcie rekrutacji technicznej?

Gdy ktoś nie nazywający się np. Google, Apple, Microsoft wpada na pomysł >= 3 etapów rekrutacji tech (+ oczywiście spotkanie z HR, ale to nic złego)

no ileż można?

6

Co Was odrzuca od uczestnictwa/kontynuowania rekrutacji technicznej (np. zbyt długie zadanie domowe, stres przy rozmowie i live codingu, rozmowa w godzinach pracy, zbyt długi proces)?

Najbardziej mnie odrzuca, jeśli do rekrutacji technicznej przydzielana jest randomowa osoba z firmy i to widać.

Zdarzyło mi się już:

  • pytania z JSa mi zadawali Pythonowcy, którzy sami nie znali na nie odpowiedzi
  • typ pytał mnie z biblioteki X, a widać było, że sam jej nie zna (i na live codingu kazał mi zrobić w niej prostą apkę od zera, ale nie zdawał sobie sprawy z tego, że biblioteka X wymaga tony boilerplate'u, który może się mylić, ale nie znaczy to wcale o braku umiejętności programisty)
  • programista sprawiał wrażenie, że wcale nie chce tu być. Był ospały, mało mówił, nie słuchał uważnie.
  • programiści, którzy się wywyższali, byli chamscy
  • programiści, którzy byli spoko, tylko że nie mieli zbyt wiele informacji o projekcie/zespole, do którego realnie byłbym przydzielony

Zamiast tego wolałbym, żeby na rozmowie technicznej byli kulturalni programiści, którzy znają daną działkę programowania, i dobrze, jeśli byliby to bezpośrednio ludzie, z którymi bym miał później pracować w zespole.

np. zbyt długie zadanie domowe

Zadania są dobre, jeśli są wyzwaniem, jeśli czegoś się nauczę przy jego robieniu (nowej technologii, nowego podejścia, ogarnę jakiś algorytm). Wtedy mogę kilka godzin spędzić, ale jest to rozwój.

Natomiast nie lubię zadań, które wyglądają jak opis taska w realnej pracy, z długą listą wymagań. Coś, co w realnej pracy by się robiło w tydzień, to oni mówią, żeby w kilka godzin zrobić. To jest kpina.

0

W sumie mnie najbardziej wkurza umawianie się na jakieś spotkania przed rozmową techniczną, które są strata czasu jeżeli tamta rozmowa Ci nie pójdzie. Mimowszystko umiejętności twarde to najważniejsza rzecz i od ich ewaluacji powinno się zaczynać wszystko

1

Ja się w ogóle zastanawiam czy pieniądze inwestowane w HRy są w ogóle racjonalnie wydanymi pieniędzmi. Czasami mam wrażenie, że taniej i co ciekawsze lepiej byłoby wybierać cv kandydatów do rozmów technicznych rzucając monetą czy jakimś algorytmem losującym.

I nie zrozumcie mnie źle - w ogóle pozbyłbym się tej części HRwej, a nie zamienił ją na bota. Bo firmy oczekujące, że kandydat będzie gadał z botem i nagrywał się do kamery i jeszcze w opisie sugestia, żeby czuł się jak podczas normalnej rozmowy i uśmiechał się to moim zdaniem w ogóle nie ten kierunek.

3
  1. Na rekrutację mogę poświęcić max 2-3 godziny, dłużej nie ma sensu. Zbyt duże zadanie domowe itp. to moim zdaniem brak szacunku dla kandydata. Odrzucają mnie też rekrutacje w "szkolnym" stylu, tzn. szukamy czegoś, żeby kandydata "uwalić", zamiast zobaczyć co on rzeczywiście umie. Rektrutujący może się czuć świetnie, jeśli kandydat nie wie o istnieniu jakiejś egzotycznej metody, ale z drugiej strony sam kandydat też może zacząć rzucać swoimi konikami i zagiąć rekrutującego.
  2. Do wczoraj uważałem wszelkie DevSkillery za bezsensowne, ale wczoraj zdarzyła mi się rekrutacja, gdzie zadania były fajne, tzn. sprawdzały wiedzę, myślenie, ale nie były zbyt trudne, nie wymagały znajomości x frameworków i stron 300-350 z dokumentacji Springa, Hibernate'a itp., sama treść była krótka i zwięzła, a nie elaborat na pięć stron A4 i 80% czasu spędza człowiek na zrozumienie czego ode mnie chcą.
  3. Mimo wszystko najlepsza rekturacja to dla mnie zadanie do samodzielnego wykonania w domu + potem jego omówienie. Tak naprawdę takie coś najlepiej oddaje rzeczywiste warunki pracy- masz deadline, ale x osób nie patrzy człowiekowi na ekran/ klawiaturę jak mu się trzęsą ręce ze stresu i nie potrafi napisać błahego if-a. Akurat taką rekrutację miałem w obecnej firmie i jak mi powiedzano- niech ten człowiek robiąc zadanie korzysta sobie z google'a, stackoverflow itd., zadanie ma pokazać że potrafi znaleźć rozwiązanie problemu, potrafi samodzielnie czegoś poszukać i zaadaptować to do swojego projektu, a potem to omówić i uzasadnić czemu tak a nie inaczej.
5

Nie lubię zadań rekrutacyjnych na czas.
Programowanie to nie wyścig.

3

W kontekście zadania domowego miałem dziwny przypadek.
Przyłożyłem się do zadania (także po to żeby nauczyć się czegoś nowego) Z nastawieniem że na rozmowie technicznej omówimy to zadanie (tak robiłem gdy sam rekrutowałem).
O ironio okazało się że rozmowa techniczna jest z osobą która mojego zadania nie oceniała i nie rozmawialiśmy o nim na tech interview.
Dostałem tylko info ze są zadowoleni z projektu choć mają kilka uwag.
Gdy poprosiłem o przekazanie uwag żebym mógł wynieść z tego jakąś wiedzę - niestety głucho.
Rekrutację przeszedłem pozytywnie, sam zrezygnowałem z oferty. Ale liczyłem że jednak to zestawienie uwag do pracy domowej dostanę :-/

1

Skrócić jak najbardziej rozmowy z hr do minimum, programista aplikuje do dziesiątek firm jak szuka pracy i chciałby przejsc od razu do konkretów.
Zbyt dlugie rozmowy techniczne > 60 min mija się z celem, bo jak rozmowa nie pojdzie to kompletna strata czasu

0

Nie lubię jakiś zadanek w stylu LeetCode, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistym projekcie. Takie zadania są fajne, by sobie poćwiczyć ale nie, żeby stwierdzić czy ktoś nadaje się do Waszego projektu.

Wymarzony live coding? Dostaje projekt aplikacji, ważne by był to projekt produkcyjny Waszej firmy, w którym mam określone zadania jakieś do wykonania(może być to jakiś branch z przygotowanymi zmianami pod rekrutację)

Zadania w stylu

  • znajdź endpoint odpowiedzialny za X
  • rozszerz walidację mechanizmu X tak by spełniał wymaganie Y
  • Rozszerz GET X by zwracał dodatkowo informacje o Y (jest już w bazie ta informacja)
  • Napisz/popraw test jednostkowy
  • Zrefaktoryzuj klasę X
    i takie różne proste zadania, no albo jakieś jedno większe wymaganie w stylu pełny endpoint od API do bazy wraz z testami

Jeśli byłoby to na realnym projekcie produkcyjnym to z takich prostych zadań można mnóstwa ważnych informacji wyciągnąć. Jak kandydat szuka tych informacji, jak radzi sobie z ich rozwiązaniem, jak komentuje to co robi. Czy zauważa jakieś wzorce, patterny, które są w solucji wykorzystywane? A co najfaniejsze z mojej perspektywy kandydat też wie czy chciałby z takim projektem pracować :D

2
  1. Jak nie wiem o czym do mnie gada rekruterka, tzn jak wyczuwam za dużo tzw filozofi. Śmiesznie dziwna rekrutacja w stosunku do stawki.
  2. Nie chodzi o to że są bez sensu, jeśli będą się zajmował jakąś hardcorową złożonością obliczeniową, algorytmami to spoko, jeśli ktoś daje takie zadania a później wraca pisać crudy, to nie pozostaje nic innego tylko szyderczo gostka wyśmiać :D. Tu chodzi o adekwatność rekrutacji do późniejszej pracy bo ja na tej podstawie sobie wyrabiam wyobrażenie co później będę robił.
  3. Adekwatnie do późniejszej pracy. Jak bedę pisał endpointy i testy do nich, to dajcie mi do napisania endpoint i test do zakodowania.
3

Gdy rekrutacja jest zbyt krótka - mam wtedy wrażenie że są zdesperowani i przyjmują kogokolwiek.
Jeżeli bardziej cenią zadania ze studiów z algorytmów które ktoś zapamiętał przed rekrutacją, w pracy gdzie się ich nie używa, zamiast pytań na myślenie, doświadczenie w pracy z kodem, pytania o język.
Jeżeli wymagają zrobienia długiego zadania przed samą rozmową - rozmowa to wymiana informacji w 2 strony. Stawiając mi na początku zadanie, dajesz mi do zrozumienia że masz mnie w dupie, i że muszę zainwestować swój czas zanim będę mógł zapytać Cię o szczegóły techniczne projektu, zobaczyć biuro i team.
Krótka ankieta sprawdzająca na minimalne przesianie przed rozmową jest spoko, maks 20 minut(oczywiście nie takie że ktoś wygooglowuje pytania). Sensowne zadanie które nie trwa więcej niż pół dnia po wszystkich rozmowach w firmie również ok.

5
kretoszczur napisał(a):

Jeżeli wymagają zrobienia długiego zadania przed samą rozmową - rozmowa to wymiana informacji w 2 strony. Stawiając mi na początku zadanie, dajesz mi do zrozumienia że masz mnie w dupie, i że muszę zainwestować swój czas zanim będę mógł zapytać Cię o szczegóły techniczne projektu, zobaczyć biuro i team.

O, to też. Taka asymetria. Firmy wymagają robienia kilkugodzinnych zadań na samym wstępie. Czyli w zasadzie nic nie wiem o firmie/projekcie (poza tym, co jest w ogłoszeniu), a już mam inwestować kilka godzin i łaskawie liczyć, że zaproszą na kolejny etap.

Albo rozmowa techniczna na zasadzie: 55 minut ostrego mielenia technicznego, a potem 5 minut na "czy masz jakieś pytania?" :D oczywiście nawet jak mam jakieś, to często programiści nie są w stanie mi odpowiedzieć, jeśli są przysłani z innego projektu. Ew. dopiero na którymś etapie można porozmawiać faktycznie z osobą, która jest w projekcie albo zarządza nim, i która cokolwiek wie i powie.

Czyli: firma może sobie sprawdzić kandydata, ale już na to, żeby firma się wykazała i przekonała do pracy w niej, to już nie ma czasu (poza typowo hrowym pieprzeniem o benefitach).

4

Mnie w ogóle zastanawia jaki sens ma dawanie zadań rekrutacyjnych (zwłaszcza rozbudowanych) wszystkim kandydatom - co najmniej kilka (a może wiele wiele) osób traci czas tylko po to, żeby potem usłyszeć, że inny kandydat miał większy staż i w zasadzie to nawet nikt tego zadania rekrutacyjnego nie sprawdzał. Albo w ogóle brak jakiegokolwiek odzewu, feedbacku czy tym podobnych.
Moim zdaniem szkoda poświęcania większej ilości czasu na daną rekrutację niż jakieś 2 godz.

Kolejna specyficzna rzecz to testy angielskiego. Rozmawiam sobie w miarę swobodnie w tym języku, natomiast nigdy nie byłem jakimś fetyszystą gramatyki. Rozstrzał w testach mam taki, że w zasadzie to nic te testy nie mówią - czy to robionych samemu, czy w testach w rekrutacjach. Rozstrzał gdzieś od 50% B1 do 100% C1. Żeby jakoś w miarę obiektywnie określić sobie mój poziom to wynająłem na godzinną konwersację nauczyciela z Anglii, bo sam nie wiedziałem co najlepiej wpisywać w tych formularzach rekrutacyjnych. Tak więc automatyzowanie procesu sprawdzania poziomu języka na rekrutacjach poprzez zawężanie go do testów sprawdzających głównie gramatykę powoduje to, że przechodzą kandydaci, którzy w szkole się dobrze przygotowywali do klasówek, ale jak przychodzi potem do gadania, to nie potrafią się odezwać. A wystarczyło by moim zdaniem na samej rozmowie technicznej wymienić ze 3 - 4 zdania po angielsku, żeby sprawdzić, czy ten poziom wpisany w formularzu rekrutacyjnym się w miarę zgadza.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1