Chciałbym się przebranżowić z IT

0

Może wyjdzie z tego wątek zbiorczy.
Mam już ponad 3 dychy i chciałbym się pożegnać z branżą IT. I kurka nie wiem na co. Jestem mocno wkręcony w programowanie, ale nie lubię robić tego zawodowo i chciałbym się pożegnać.
Jedyne co mnie trzyma, to pieniądze.
Poza tym, interesuję się troszkę ekonomią, psychologią, elektroniką, trochę w domu muzykuję. Chciałem robić kurs na elektronika - taki stacjonarny, ale z powodu covidu nie organizują i nie planują. No i nie wiem czy bym zarobił.
Nie wykluczam pójścia na studia - takie pełnowymiarowe, nawet chętnie, ale zaoczne. Może coś zupełnie nowego?
...i tak, mam stwierdzony zespół wypalenia zawodowego, ale w wariancie IT nie chce go leczyć.
Chciałbym tak jak na obecne realia to z 10 kafli zarobić. Na początek ofc przez rok, byłbym w stanie pogodzić się z mniejszym hajsem, ale po roku (upssss... nie uwzględniając inflacji ;))...

6

Na forum dla programistów piszą ludzie, którzy chcą się przebranżowić na IT.
Jeśli chcesz się przebranżowić z IT na coś innego, to musisz obowiązkowo napisać posta na forum czegoś innego.

0

Ekonomia? Jak chcesz wejść w ekonomię na serio, gdzie Twoje doświadczenie z programowania będzie dużym plusem to polecam research w crypto.

9

Jeśli interesuje Cię ekonomia, to może spróbuj z własnym biznesem. Ja mimo 10 lat w zawodzie programisty mam aktualnie dwa biznesy z moją partnerką i jeden z nich jest totalnie inny niż IT. Zarabiam na nich > niż na programowaniu, ale programuje, bo lubię (i jeszcze nie wypaliłem się na tyle, by rzucać pracę).

Prowadzenie małego biznesu, dochodowego z zaufanymi osobami to moim zdaniem dobry pomysł na to, by w razie kryzysu odpuścić na chwilę lub na dłużej programowanie.

Mam za sobą dodatkowo 4 biznesy, z czego jeden na skale UE, gdzie zajmowaliśmy się szkoleniem spawaczy online, biznes nadal istnieje, a ja już swoje udziały dawno sprzedałem. Obok Europejskiego Instytutu Spawalnictwa z TUV Nord postawiliśmy Centralną Ewidencję Spawaczy, gdzie też byłem w zarządzie i po dwóch latach robiłem exit. Montealy czyli sprzedaż herbaty w modelu abonamentowym też sprzedaliśmy i daliśmy radę na tym zarobić. Tak samo SH MRSolutions, który nadal istnieje, ale ja już nie jestem w spółce. Przez 6 lat godzę biznes i programowanie, ale z dobrymi wspólnikami.

W każdym z tych biznesów odpowiadałem za część IT, więc nie traciłem na wartości jako programista, by później z dużą poduszką finansową wrócić do sektora finansowego i pracować na kontrakcie jako .NET Dev.

Oczywiście nie piszę tego, by pochwalić się, ale dlatego, by pokazać alternatywy.

U mnie sprzedaż książki też mi dała dodatkową możliwość finansową i wbrew pozorom bardzo dużo osób czyta książki! O kursach online jakoś nie myśle, bo jest tego zalew na rynku, ale skoro masz dużą wiezzę, zwłaszcza z jakiegoś niszowego tematu, to też możesz na tym zarabiać i opierać fragment swoich finansów.

0

elektronika -> zalezy jak to rozumiesz. od prostego klikania wtyczek (ok), po głębokie talent, doświadczenie i intuicję jak naprawiać awarie (5-10 lat)
psychologia -> zapomnij, ze po roku (bo taki czas zakładasz) będziesz miał jakiekolwiek znaczenie. Najwyżej w roli tzw Wodzianki
ekonomia -> teoria ekonomii vs prowadzenie w praktyce własnej firmy ... ouch !
ekonomia -> rozumiana jako okolice ksiegowości. Bez rycia prawa podatkowego, cywilnego i gospodarczego (niekoniecznie posiadają formalne dyplomy z tych dziedzi) ... nie da się ...
muzyka -> branża eventowa się otwiera.

0

Jak masz dużo kasy to żyj z inwestycji.

0
ZrobieDobrze napisał(a):

ekonomia -> rozumiana jako okolice ksiegowości. Bez rycia prawa podatkowego, cywilnego i gospodarczego (niekoniecznie posiadają formalne dyplomy z tych dziedzi) ... nie da się ...

Da się, nie wiesz o czym mówisz. Volvo, 3M, Rodl & Partner, mam wymieniać dalej?

0
Seken napisał(a):

Czy ja dobrze rozumiem, ze dorosly chlop sie nas (randomow z internetu) pyta co ma robic w zyciu :D?

No chyba nie do końca. :D Ale nie dziwi mnie brak rozumienia słowa pisanego i wnioskowania.

@mateuszrus: Myślałem kiedyś o własnej działalności i nawet mam jakieś tam projekty i drobne epizody ze współtworzeniem pewnych inicjatyw. Rzecz w tym, że ja nie chcę się ścigać. W ogóle IT to jeden wielki wyścig szczurów. Szukam spokoju i dobrego pieniądza z pracy. Praca może być ciężka, ale powinna dawać pieniądz, a poza IT i jakimiś mega wyspecjalizowanymi branżami typu prawo i medycyna, nie widzę perspektyw zarobkowych. Myślałem o wykończeniówce w budowlance - ale budowlanka siada. Nie jest dla mnie żadnym problemem przestać programować zawodowo - wręcz odwrotnie, chciałbym tego.

@Czitels: Jakoś super dużo nie miałem, ale sporą kwotę "rozwaliłem" w ubiegłym roku. Obecnie mam jedynie zabezpieczenie na kilka miesięcy. Czemu? Tu kryje się odpowiedź: Poza tym, ja chcę pracować. Lubię to.

@ZrobieDobrze:

elektronika -> zalezy jak to rozumiesz. od prostego klikania wtyczek (ok), po głębokie talent, doświadczenie i intuicję jak naprawiać awarie (5-10 lat)

Z elektroniki mało ogarniam. Trochę przez ostatnie miesiące wróciłem do tego, ale lata świetlne mi do zawodowstwa - tak mi się wydaje. A porządnej edukacji nie udało mi się znaleźć.
Ja w ogóle chciałem kiedyś pracować w elektronice i poszedłem do technikum - niestety (nie wiem jak teraz), kiedyś szkoły poza ogólniakami, to była wylęgarnia patologii i to do tego stopnia, że wyskoczyłem z tamtej szkoły do ogólniaka i klasy (tfu!) o profilu humanistycznym. :D Za dzieciaka mocno mnie to jarało. Tylko znajdź porządną szkołę. ;/ No i pytanie, czy da to jakiś gwarant godnego życia? Godne w mojej ocenie, zaczyna się od 7000zł netto. Wiem, wiem, że na początku nikt tyle nie zapłaci, ale chodzi już o sytuację z 2-3-letnim doświadczeniem no i kwota zrewaloryzowana ofc.

@Lukxxx: Jestem z tych, którzy nie wierzą w krypto - z powodów politycznych. Kapitał niekontrolowany przez władzę staje się przeszłością.

0
meehow.cpp napisał(a):

@Lukxxx: Jestem z tych, którzy nie wierzą w krypto - z powodów politycznych. Kapitał niekontrolowany przez władzę staje się przeszłością.

Powoli niestety krypto staje się właśnie kontrolowane przez rządy - coraz więcej giełd krypto ma KYC więc nie będzie anonimowości (jednak najwięcej krypto się kupuje przez giełdę).

Poza tym rządy wprowadzą elektroniczną walutę (CBDC) - a jako, że przeciętny zjadacz chleba za dużo na te tematy nie wie, to dla niego to będzie "kryptowaluta" (tak samo jak wszedł na rynek Revolut i banki oferowały kartę rewolucyjną xd).

0

Jakie firmy cię tak skrzywdziły?

0

Może to nie kwestia krzywdy, tylko po prostu zmęczenia. Ludzie z wiekiem się zmieniają, zamiast programować 8h dziennie i biegać za nowościami w branży to potrzebujesz czegoś nowego — mateuszrus

temat wypalenia, zdrowia psychicznego itd można i trzeba ogarnąć inaczej (recepta dla 95% populacji)
Nie da się obejmować zupełnie nowego zawodu co 6-10 lat (piszesz o 30ce).

Media chętnie rozdmuchują przypadki "specjalista rzuca wszystko i pasie krowy w Bieszczadach", ale TYLKO DLATEGO, że to nisza w nisz, jest medialnie atrakcyjne
Zresztą wielu z tych ludzi ledwo klepie na codzienne utrzymanie, albo i poniżej. W 2020-22 zamknęło się kilakj "rodzinnych" schronisk w Karpatach, trochę Covid, ale to tylko dało kropkę nad 'i', brak rentowności, długotrwały brak zysku na remonty itd..

1
ZrobieDobrze napisał(a):

Może to nie kwestia krzywdy, tylko po prostu zmęczenia. Ludzie z wiekiem się zmieniają, zamiast programować 8h dziennie i biegać za nowościami w branży to potrzebujesz czegoś nowego — mateuszrus

temat wypalenia, zdrowia psychicznego itd można i trzeba ogarnąć inaczej (recepta dla 95% populacji)
Nie da się obejmować zupełnie nowego zawodu co 6-10 lat (piszesz o 30ce).

Media chętnie rozdmuchują przypadki "specjalista rzuca wszystko i pasie krowy w Bieszczadach", ale TYLKO DLATEGO, że to nisza w nisz, jest medialnie atrakcyjne
Zresztą wielu z tych ludzi ledwo klepie na codzienne utrzymanie, albo i poniżej. W 2020-22 zamknęło się kilakj "rodzinnych" schronisk w Karpatach, trochę Covid, ale to tylko dało kropkę nad 'i', brak rentowności, długotrwały brak zysku na remonty itd..

Wiesz, jest dużo innych zawodów, które można robić po programowaniu. Inwestycje, doradztwo, szkolenia, nauka innych. Można zostać w branży IT ale już nie pisać kodu.

Nigdy do tej pory społeczeństwo nie było tak przebodzcowane informacjami jak dziś. Programista do tego musi dołożyć ciągła naukę nowych technologii, jeśli chce być dobry w swoim fachu.

Tak duża ilość informacji miesza w głowie i powoduje to sławne wypalenie zawodowe. Temat ciekawy poruszamy, ale można z niego pisać prace dyplomowe

2
mateuszrus napisał(a):

Programista do tego musi dołożyć ciągła naukę nowych technologii, jeśli chce być dobry w swoim fachu.
Tak duża ilość informacji miesza w głowie i powoduje to sławne wypalenie zawodowe. Temat ciekawy poruszamy, ale można z niego pisać prace dyplomowe

Ciekawą myśl poruszyłeś.
I dlatego te wszystkie medialne życiorysy "rzuć wszystko i jedź w Bieszczady" eksponują przejście z wyższych kwalifikacji na niższe *).
Tylko że to jest totalne kłamstwo (z promilem naprawdę udanych migracji, dających ok psychicznie, finansowo, z pożytkiem dla relacji)

*) to takie filmowe. Zauważyłeś, ze na filmach zawsze mniejszy daje wpierdul większemu, i to się podoba, a nigdy na odwrót ?

2

Skoro elektronika cię jara to może przejdź płynnie póki co na embedded? Ja tak pracuję, na razie bardzo wysokopoziomowo (linux embedded), ale jestem zadowolony.

  • kasa może być podobna jak przy webdev (ale mało firm tyle płaci)

  • urozmaicona praca (raz coś kodzisz, innym razem problem jest hardware'owy)

  • nie czuję wyścigu szczurów, ludzie mają świadomość, że to trudny temat i pomagają sobie

  • brak presji czasu, ludzie rozmieją, że niektóre bugi nawet zajmują tygodnie, nie da się tego zaplanować tak jak implementacji kolejnego widoku

  • technologie zmieniają się stosunkowo powoli (w porównaniu do webdev), wiele firm stawia na sprawdzone rozwiązania i nie zmienia ich latami

    To tylko kilka z plusów. Jak Ciebie to zainteresowało to poczytaj sobie więcej.

3

Kup maszynę do lodów włoskich, busa i prowadź lodziarnie.

1

Nikt większości osobą tutaj nie pomógł ani znaleźć pracy, ani stracić, ani nauczyć czegokolwiek więc pisanie takie na forum, to trochę jak pisanie o swoich problemach na stronach psychologicznych, dostaniesz odpowiedź, żebyś się zgłosił do lekarza.
Tutaj pewnie do psychologa zawodowego musisz się zgłosić.

0
meehow.cpp napisał(a):

@Lukxxx: Jestem z tych, którzy nie wierzą w krypto - z powodów politycznych. Kapitał niekontrolowany przez władzę staje się przeszłością.

Spoko, w smartfony też nie wierzysz? Krypto tam jest, ekonomia słabo zbadana, wiele ciekawych możliwości także dla krytyków.

2

Zostań coachem, bo piękną historię "od milionera do oświeconego milionera" już w zasadzie masz:
byłem programistą 30k, spalałem się w tej pracy, dawałem z siebie wszystko. Przebudzenie przyszło dopiero, gdy ciężko pobiłem testera po tym, jak ten kolejny raz zawalił testy. Na komisariacie spojrzałem na swoje życie z innej perspektywy i wreszcie dotarło do mnie, czego w nim brakuje. (Tutaj musisz samodzielnie opracować uduchowione bla, bla na co najmniej 500 słów o tym, jak się rozwinąłeś na trudnej ścieżce do pełni człowieczeństwa i że oferujesz kolczing 1 na 1, prelekcje stacjonarne oraz dla ubogich: webinary dla głupków i książki z dużą czcionką i interlinią dla przynajmniej średnio inteligentnych).
W rok się uwiniesz z założonym celem finansowym pod warunkiem, że masz charyzmę.

1
tmk3 napisał(a):

Jakie firmy cię tak skrzywdziły?

Hehe... Zaczęło się od outsourcingu. Myślałem, że bóstwa za nogi po same kukle chwyciłem. Pracowałem od 6:30 do 18 dla ostro wrednego klienta. Wierzyłem, że mnie docenią. Piłem po naście kaw i... No fakt, dostawałem podwyżki, ale wpadający prezes i bluzgi, albo np. nasz TL, który wpadł do pokoju ze łzami w oczach - mieliśmy świetny zespół.
Druga firma to januszsoft w meeeeeega, meeega drogim biurowcu no i po wtykach realizowane projekty budżetowe - co tam się działo... o paniee... Ta firma to jeden wielki przewał...
Za namową byłej przeszedłem do korpo, wierząc że będzie super. :D A tam serio... Nie da się tej zrąbanej atmosfery opisać. Do tego 50 spotkań na tydzień. Zdarzało się że półtora tygodnia nie siadało się do komputera - firma obecnie nazywa się Carrier. Dostawałem zj**y za ustawiony plecak po złej stronie biurka, a do posprzątania pokoju - ofc grupowego, trzeba było zorganizować spotkanie, szkolenie i pokaz slajdów. Dużo durnych absurdów. Poszedłem do jeszcze innej firmy, gdzie był ofc projekt na dotację, o czym nie wiedziałem i pełen zapału ruszyłem w pojedynkę. Oni myśleli, że zajmie mi to z 2 lata, bo wcześniej mieli 2 podejścia do realizacji tego projektu, a mi to zajęło niecałe 3 miesiące. Przez następny ponad rok nie miałem co robić. A nie wspomniałem, że nasłuchałem się niejednokrotnie wyzwisk pod swoim adresem, takich literkę "k" - składałem donos do PiP, ale uznali za niskie przewinienie. Składałem donos na nielegalne oprogramowanie, zgłaszałem również wyższej szkole bankowej, że ich pracownik wykorzystuje akademickie licencje do celów własnej firmy, ale wszyscy mnie zlali...

Ale nasłuchałem się jeszcze innych, gorszych historii. Ogólnie, to z przyjacielem tą drugą firmę chcieliśmy kupić, ale Raduś cieszył się z dotowanych projektów (oni oczywiście też dotowane brali) i posłał w nas buehehehehe - dziś ma problem, bo poszedł w większą powierzchnię innego biurowca, pracowników musiał pozwalniać bo posucha w projektach i ma poważny problem, bo umowa podpisana a wynajem biura to srogi hajs - będzie miał długi jak mu to padnie, a pada. Pozwalniał ludzi z którymi to zakładał.

Nie podoba mi się też często poprawność polityczna (nie jestem prawakiem ani lewakiem) albo (i taki znam przypadek) prawackie bidolenie w firmach IT, brak poszanowania prywatności, brak jakiegokolwiek work-balance, "nasze filozofie" - ile to już firm tego typu popadało. Są też molochy zza granicy, gdzie menadżerem jest burak z własnymi filozofiami. Nadinżynieria w webdev np. to jakaś masakra. O zgrozo w C++ to powoli też zaczyna się zalęgać, ale cenię C++-ców za to, że wśród nich można jeszcze bardzo, bardzo często spotkać ludzi myślących o aspektach techniczny. WebDev to jakiś srogi odjazd... A front to już kompletna masakra. To też wyścig szczurów. Ja bardzo lubię ustalić co mam zrobić, wynegocjować obgadać, a potem zamknąć się na jakiś czas w swojej samotni i klepać kod - w IT to nie do przyjęcia. Albo jakieś durne gry, które są obowiązkowe, ale Ciebie nie bawią. Rozdawanie tony śmieciowych gadżetów - a tyle pierniczą o ekologii. Daliby porządnego pendrive, a nie 50 koszulek - moja mama użyła ich jako ścierki i szmaty do podłogi btw., bidony, breloczki, bluzy, polary, a nawet klapki basenowe. Ale notatnik i długopis aby się doprosić... reeeetyyy...
Dla mnie IT to kraina absurdów w której nie potrafię się już odnaleźć.

MuadibAtrides napisał(a):

Kup maszynę do lodów włoskich, busa i prowadź lodziarnie.

@MuadibAtrides:
Chciałem otworzyć własną kawiarnie - i to był poważny plan na 35 urodziny. Chciałem pojeździć po świecie, popróbować, ale po pracy w pierwszej firmie nabawiłem się nietolerancji kofeiny i lipa. Ale i nie tylko, pojawił się stan przedcukrzycowy - ja łoiłem kawę jak dziki. Robiłem cappuccino na 6-krotnym espresso + 2 łyżki od zupy sypanego cukru - to był najgorętszy okres w projekcie - trwał ponad pół roku. Odżywiałem się fatalnie. Z chuderlaka 65 kilo, który nie mógł przytyć, roztyłem się do 94, ale to już przeszłość. Stan przedcukrzycowy wraca gdy przebiję 74 kilo wagi. Mam sportowe i dietowe dożywocie i marzenie o kawiarni poszło adieu - a serio, to było moje mocne marzenie. Miałem na to poważny i dopięty plan, całą koncepcję, jak miałoby się to nazywać, jak być wystrojone. Nawet receptury części kaw... Chciałem tam spędzać dużo czasu. Ja ogólnie potrafię gotować i lubię to robić. Może nawet i część ciast piekłbym sam. Chciałem aby były robione przez zatrudnioną osobę.

Nigdy do tej pory społeczeństwo nie było tak przebodzcowane informacjami jak dziś. Programista do tego musi dołożyć ciągła naukę nowych technologii, jeśli chce być dobry w swoim fachu.

@mateuszrus: programista to w ogóle bardzo wypalający fach. Dużo osób się tu wypala.

@Lukxxx: Boję się o przyszłość kryptowalut - zachodzą spore przemiany na świecie.

@zasob_nieodnawialny:

Zostań coachem, bo piękną historię "od milionera do oświeconego milionera" już w zasadzie masz:

Nie lubię wciskać kitu. Staram się być uczciwy.

@Szalony Programista2: Ja tu nie szukam odpowiedzi, szukam inspiracji, pomysłu. Byłem u specjalisty, skądś dostałem tą diagnozę. Zalecenie to terapia - byłem ze 3-4 razy i tam popychano mnie do tego, żeby pogodzić się z takimi realiami. Ale ja nie chcę, po prostu mi one nie odpowiadają.

6

Stary, w każdej pracy, gdzie w Polsce zarabiasz te 10k (choć próg przesuwa się nieco w górę wraz z bogaceniem społeczeństwa i inflacją) będziesz miał stres, kwasy i wyścig szczurów. Jeśli się uda uniknąć, to jest to wyjątek. I ośmielę się powiedzieć, że w sumie w IT jest najlepiej, bo jest zapotrzebowanie na pracownika, remote forever i zawsze możesz odejść, zmienić robotę.

Oczywiście zawsze można trafić w miejsce, gdzie jest fajnie, ale nie licz na to, że ktoś Ci wskaże zawód, na który się przebranżowisz i będzie sielanka, peace&love, uprzejmy szef i klienci przepraszający za to, że istnieją.

40

W sumie się nie dziwie chęci przebranżowienia w drugą stronę. Jak przez x lat musisz się babrać ze scrumem to normalnym jest powiedzenie veto w pewnym momencie :D

IMO w Polsce nie zarobisz tyle ile zarabiasz programując a na pewno nie po roku. W Polsce jest ten minus, że zarobki programistów są znacznie bardziej wywindowane względem reszty społeczeństwa co tworzy ogromną różnicę. W przypadku przebranżowienia i chęci godnych zarobków bardziej rozważałbym relokacje za granice. Wtedy godne zarobki nie będą problemem.

2

Idź na Agile Coacha, pracę takiej osoby ciężko zweryfikować, zmierzyć w sposób wymierny.

Maja zarobki podobne do programistów w niektórych firmach, a w ogóle nie kodują, zarabiają na gadaniu, brak presji na dowożenie.

1

A co się stało z OP ? Tak wygląda BAN czy SKASOWANIE konta przez OP ?

2
mateuszrus napisał(a):

Mam za sobą dodatkowo 4 biznesy, z czego jeden na skale UE, gdzie zajmowaliśmy się szkoleniem spawaczy online, biznes nadal istnieje, a ja już swoje udziały dawno sprzedałem. Obok Europejskiego Instytutu Spawalnictwa z TUV Nord postawiliśmy Centralną Ewidencję Spawaczy, gdzie też byłem w zarządzie i po dwóch latach robiłem exit. Montealy czyli sprzedaż herbaty w modelu abonamentowym też sprzedaliśmy i daliśmy radę na tym zarobić. Tak samo SH MRSolutions, który nadal istnieje, ale ja już nie jestem w spółce. Przez 6 lat godzę biznes i programowanie, ale z dobrymi wspólnikami.

spawanie przez teleporadę????
większość szkoleń online to ściema ale chyba rekord pobiłeś tutaj
według tej wypowiedzi
https://fpg24.pl/przedsiebiorca-vs-businessman-poradnik-przedsiebiorcy-cz-1/
rzeczywiście jesteś biznesmmenem, ale nie jest to komplement

1

@Miang:

spawanie przez teleporadę????

Tak.

Mam znajomą firmę szkoleniową (popaństwową).
Siwe panie 50-70 są certyfikowanymi spawaczami - kurs był na dotacji w atrakcyjnej turystycznej msc, wyżerka, basen, aerobic ... jak się ma dużo czasu -> frajer by nie skorzystał (mnie też namawiały ale nie miałem czasu)

2
meehow.cpp napisał(a):

Mam już ponad 3 dychy i chciałbym się pożegnać z branżą IT. I kurka nie wiem na co. Jestem mocno wkręcony w programowanie, ale nie lubię robić tego zawodowo i chciałbym się pożegnać.
Jedyne co mnie trzyma, to pieniądze.
Poza tym, interesuję się troszkę ekonomią, psychologią, elektroniką, trochę w domu muzykuję. Chciałem robić kurs na elektronika (...)

Proponuje nowy sitcom "zamiana firm", polecę Cie na elektronika do branży maszynowej, polatasz sobie po świecie na instalacje maszyn u klientów, przytulisz pensje, dietę i dodatek instalatorski wyciągniesz z dychę lub ponad a Ty mnie polecisz do pracy u siebie w robocie. Trzeba sobie pomagać :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1