O co chodzi z rynkiem pracy IT?

4

Kiedyś miałem sytuacje, że na rozmowie, gościu mnie pytał z algorytmów, a jego intonacja mi się nie podobała, więc postanowiłem nie przejść rozmowy kwalifikacyjnej - bo już wiedziałem, że współpraca z taką osobą będzie trudna. Twoje pytania nie są złe, ale raczej nimi nie zweryfikujesz, czy ktoś ma odpowiednią wiedzę, na te stanowisko.
Programowanie to praca zespołowa, gdzie wspólnie rozwiązuje się problem, najlepiej dać jakieś zadanie do omówienia, gdzie można pogadać, jak je rozwiązać i poznać kandydata tok myślenia, czy będzie chciał zastosować wzorce lub antywzorce projektowe, na co będzie zwracał uwagę itp.

5

Nie wiem co Wam się nie podoba w pytaniach od @piotrpo . Na taki set pytań odpowiada się w ciągu minuty i można przejść do ciekawszych rzeczy. Nigdy też nie przyszło mi do głowy obrażać się za za łatwe pytanie, chociaż bywają i takie historie https://joelgrus.com/2016/05/23/fizz-buzz-in-tensorflow/

Madaoo napisał(a):

Twoje pytania nie są złe, ale raczej nimi nie zweryfikujesz, czy ktoś ma odpowiednią wiedzę, na te stanowisko.

Ale jeśli ktoś nie jest w stanie odpowiedzieć na takie pytania, stęka, duka i rzeźbi na poczekaniu to znaczy, że się nie nadaje.

3
LukeJL napisał(a):

znasz jakieś wzorce projektowe?

Pytanie bardziej pasujące do rekrutacji na juniora, żeby sprawdzić, czy cokolwiek ogarnia. Jak zatrudniacie programistę z doświadczeniem, to takie pytanie wręcz obraża. No i do końca nie wiadomo, jak na to odpowiedzieć. Wymienić wszystkie, jakie znam? Czy tylko te, których używam na codzień? Swój ulubiony? Wzorce, które sam wymyśliłem/odkryłem/podpatrzyłem u kogoś, ale nie do końca wiem, jak się nazywają?

Jak zadajesz dziwne(ale często spotykane) pytanie, to normalne, że ludzie będą ci mówić formułki z pamięci. Co siejesz, to zbierasz. Zadajesz pytania z teorii, to szykuj się na teorię.

No i być może dobry kandydat sam zrezygnuje z dalszej rekrutacji, jeśli zobaczy, że traktują go jak przedszkolaka (mam na myśli tylko takie uogólnione pytania jak "znasz jakieś wzorce projektowe", bo pytania z fundamentów danego języka programowania są moim zdaniem okej. Jak ktoś zna język programowania, to nie powinien mieć problemu, żeby powiedzieć, jak coś w nim działa).

Ale przecież nikt Ci nie broni tak powiedzieć na rozmowie. Że używasz różnych wzorców ale niekoniecznie wszystkie je byłbyś wstanie opisać. Starasz się pisać dobry czytelny kod i tyle. Ja podobnie zazwyczaj odpowiadam

9

Z używaniem wzorców projektowych nawet przez seniorów, to jest jak z tym dowcipem:

Przychodzi starszy facet do lekarza i się żali:
-- Panie doktorze, ja już nie mam sił, a mój 80-letni kolega mówi, że robi to 3 razy w tygodniu...
Na to lekarz:
-- To niech Pan też tak mówi!

0

@piotrpo: Wydaje mi się, ze mamy teraz pęd na IT (dobrze), dla większości jedyną motywacją jest kasa (nie ma znaczenia) a bardzo duża część z tych biegnących do IT, nie jest w żaden sposób zainteresowana zdobyciem jakichś nowych umiejętności, czy ogólnie nauczeniem się czegokolwiek (źle).
Ameryki nie odkryłeś, zawsze tak było. Teraz to zjawisko się tylko nasiliło.

3

Tak w ogóle, to dlaczego ta oferta jest tak odpychająco opisana? "Dla jednego z naszych Klientów z branży lotniczej" - większość osób pewnie kończy czytać na tym zdaniu, chyba nic gorszego nie da się napisać na początku. Przydałby się jakiś opis projektu, opis obowiązków (żeby kandydat wiedział, że nie pakuje się w jakiś syf), obszerniejszy opis benefitow. W ogóle, te benefity to są tak na odwal wpisane, że aż to boli, a ludzie zwracają na to sporo uwagi - jakieś udemy, hajs na konferencje, może dodatkowe dni wolne na rozwój, akcje charytatywne, biblioteka książek/gier, serio nic nie macie?
I dlaczego proponujecie tylko b2b? Ta forma umowy i cały opis (w sensie, że opisany na kolanie) sugerują raczej sporą rotację i olewanie pracowników/klientów.

Ja bym zastanowił się nad samą rekrutacją jeszcze zanim kandydat wpadnie do ciebie, bo to mocno odstrasza :-\

6

Trochę uczepiliście się tych wzorców projektowych i tego konkretnego pytania. Schemat rozmowy to na ogół wejście w jakiś temat, jak w tym przypadku programowanie obiektowe i kilka pytań, zaczynających się od banału, przechodzących do czegoś głębszego. Jak ktoś jest w stanie wymienić pojedynczy wzorzec i go opisać to można temat pogłębić. Czy wie jak go zaimplementować, jaki problem ten wzorzec próbuje rozwiązywać. Kończy się prostym, ale realnym problemem do rozwiązania, gdzie jakieś tam wzorce pasują idealnie i prośbą o zaproponowanie rozwiązania. Tylko po co tracić czas, jak ktoś strzela "Singleton" i nie koniecznie rozumie co on robi, daje i po co się go używa, albo dlaczego się go nie używa?
Podobnie zdarza mi się zapytać np. o jakieś SOLID, gdzie umiejętność rozwinięcia skrótu ogólnie ujmując mnie wali. Umiejętność praktycznego zastosowania tych wskazówek już jest czymś, co mnie dość mocno interesuje.
Ogólnie bardzo dużo ludzi jest w stanie powiedzieć te formułki i bardzo mało potrafi się do nich zastosować w praktyce.

Z moich obserwacji: właściwa osoba w projekcie jest w stanie wnieść bardzo dużo. Z drugiej strony niewłaściwa osoba działa jak kotwica - marnuje czas pozostałym i potrafi wpłynąć destrukcyjnie na morale zespołu. W efekcie, wolę mieć nieobsadzoną pozycję, zamiast mieć na niej szkodnika.

Moje wyobrażenie "ideału", tak na szybko:

  • Ma wiedzę techniczną i ją rozumie. Sama regułka, bez rozumienia nie ma wartości.
  • Jest osadzony w rzeczywistości. Nie próbuje wdrażać rozwiązań, które by zadziałały gdybyśmy mieli 5 razy większy zespół, 3 razy więcej czasu, klient chciał tort a nie bułki.
  • Rozumie, że zrobienie działającego oprogramowania, to nie jest napisanie kodu, ale cały ciąg czynności od zdefiniowania i zrozumienia do zaakceptowania przez klienta, a może nawet jego utrzymanie.
  • Potrafi osiągać rezultaty - to złożone, wieloznaczne i bardzo korpo-mowa. Jak kiedyś spotkacie gościa z doktoratem z metod numerycznych, który wszystko próbuje nimi rozwiązać, łącznie z zadaniami, gdzie wystarcza pojedynczy if, to zrozumiecie o czym mowa.
  • Rozumie, że pracuje się w zespole, potrafi udzielić pomocy, potrafi poprosić o pomoc, ma własne zdanie, ale jest otwarty na inne opinie, dojrzał na tyle, żeby przetrwać fazę "storming" zespołu.
2

I tu sie pojawia pytanie, co tak naprawde chcesz sprawdzic robiac rozmowe w ten sposob? Czy bym przeszedl? Pewnie tak, ale zastanawialbym sie pozniej czy chce podjac oferte.

Poza tym widzac taki kod na rozmowie zapytalbym czy piszecie w ten sposob. Bo niedawno stracilem 3 dni na zrozumienie legacy skryptu w pythonie (taki na kilka tysiecy lini z funkcjami modyfikujacymi rozne rzeczy w tajemnicy i kluczowa zmiana byla wlasnie robiona bazujac na referencji)

Co do ogloszenia macie kilka odstraszajacych slow:
SOAP -> co oznacza mielenie xmli.
Azure -> najmniej lubiany przeze mnie cloud, w dodatku czesto oznacza prace na Windowsie.
Brak wersji Javy.
Branży lotniczej -> jesli chodzi o rezerwacje biletow, hoteli itp. To neistety specyficzna i powiedzialbym srednio fajna dzialka.
W oferujemy: możliwość współpracy i rozwoju w międzynarodowym środowisku -> a co to za atrakcja? Zwlaszcza moze oznaczac prace zarowno z ludzmi bardzo daleko na wschod, z kultura ktora sprawia ze ta wspolpraca bywa ciezka, albo np. z USA co oznacza siedzenie wieczorami na callach + dodatkowy narzut na komunikacje w obcym jezyku (fakt, to czesto normalne, ale definitywnie to nie powinno byc w oferujemy).

Reasumujac: wrazenie jest ze macie tam straszne legacy.

5

Z mojego doświadczenia jako kandydata mam wrażenie, że najważniejszych informacji można się dowiedzieć nie z głównego pytania, a z dygresji

Rekruter (programista): pyta o X (jakieś banalne pytanie)
Ja: odpowiadam o X, ale robię dygresję o Y
Rekruter: nawiązuje do Y i mówi o Z

Czyli pytanie było o X, ale w rzeczywistości rekruter dowiedział się, ze znam Y, a ja się dowiedziałem, co programista z danej firmy sądzi o Z. I można ustalić, czy mamy podobne podejście.

Czyli dopóki pytania o wzorce są pretekstem do pogadanki, to jeszcze może być ok. Z drugiej strony spotkałem się z pytaniem o wzorce na formularzu, który trzeba było wypełnić przed wysłaniem CV. To jest słabe, bo nie daje szans na pogadankę, wiec można tym odsiać tylko osoby, które są kompletnie zielone.

No i w twoim przypadku, to z tego co piszesz, tez w zasadzie nie chcesz się dowiedzieć tego, czy ktoś zna wzorce, tylko chcesz się dowiedzieć np. to „czy ktoś jest osadzony w rzeczywistości”. Problem w tym, że ludzie słyszą pytanie o wzorce i zamiast zrobić dygresję, to na nie odpowiadają wprost i jesteś niezadowolony, bo dowiedziałeś się tylko tego, o co pytałeś, czyli o te wzorce.

2

Z mojej perspektywy warto zadać pytanie "Czy w Twoim aktualnym projekcie lub poprzednich miałeś jakiś skomplikowany/ciekawy problem do rozwiązania?". Jeśli ktoś tylko klepie crudy i banały to pewnie nie miął okazji i wiele z nim się nie porozmawia.

1
WhiteLightning napisał(a):

I tu sie pojawia pytanie, co tak naprawde chcesz sprawdzic robiac rozmowe w ten sposob? Czy bym przeszedl? Pewnie tak, ale zastanawialbym sie pozniej czy chce podjac oferte.

Tzn. już nie można kandydata pytać o umiejętności techniczne, bo się obrazi? o_O
Trudno się nie zgodzić z @piotrpo - części programistów się chyba w du(sz)ach poprzewracało, bo nie można wymagać od nich nic. Też chyba wpadam w "kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów" bo mam wrażenie, że ludzie kiedyś mieli trochę grubszą skórę.

3

@PiotrPro: wydaje mi się, że powinieneś zaprzestać rekrutacji, teraz gdy osiągnąłeś poziom frustracji. Będzie to się z Ciebie wylewać i będziesz tym odstraszał kandydatów.

Jak mi rekrutujący powiedział szukamy kandydatów, którzy umieją myśleć... a to rzadkość niestety hehe to odechciało mi się całej rekrutacji...

3

@WhiteLightning, @tmk3 Dzięki za uwagi, przekazałem je komuś, kto odpowiada za ogłoszenie.

Ogólnie projekt ma już trochę lat. Spora część jest w Java 11, część wciąż w Java 8. SOAP i Azure też jest i migrujemy powoli na REST. Od XML'a nie uciekniemy, bo zwyczajnie takie są standardy branży. Dygresja - za Azure też nie przepadam, ale takie są wymagania.Nie widzę powodów do ukrywania tego co jest w projekcie, bo to zwyczajnie nieuczciwe i głupie. Zwabimy jakiegoś kandydata obiecując złote góry i albo nie przyjmie oferty, albo co gorsza przyjmie i ucieknie po miesiącu. Nie ma sensu kłamać.

@LukeJL:
Rozmowa to nie teleturniej. Na początku zdarzają się proste pytania, gdzie wypada znać odpowiedź, ale ogólnie, jeżeli kandydat pozwala, to prowadzona jest normalna rozmowa na tematy techniczne. Szkoda marnować czasu na coś, co można byłoby załatwić testem i przyłożyć do klucza.

@LitwinWileński: Do frustracji brakuje mi dużo. Owszem, sporo kandydatów jest na takim sobie poziomie, ale trafiają się też tacy, z którymi warto porozmawiać nawet dla własnej przyjemnośći.

0

BTW a jakby tak zrobić eksperyment i zwiększyć budżet na to stanowisko? Ciekawe jakby to wpłynęło na jakoś kandydatów.

2

@piotrpo: to dopiszcie cos w stylu -> projekt to legacy ale w zamian (tutaj wykazcie sie kreatywnoscia):

  • rodzinna atmosfera
  • 20% czasu na rozwoj
  • brak scruma
  • w piatek konczymy w poludnie
  • luzne deadlines

Pracowalem 5 lat przy czyms takim jak macie :)

8

@LukeJL: Robiliśmy takie eksperymenty. Rezultat ogólnie był taki, że przychodzili ludzie z większym stażem. Ogólnie, nawet tutaj widać, że bardzo dużo ludzi szukając pracy zadaje pytania "pracuję X lat w technologii Y, ile powinienem zarabiać", a jak wiadomo nie do końca chodzi o liczbę dupogodzin, bo jeden w 2 lata spokojnie ogarnie Springa, Hibernate'a, pisanie porządnych testów i parę innych rzeczy, a drugi przez 5 lat będzie klepać zmiany w mapperach, czy dokładać pojedyncze pola do DTOsów. Wszystko zależy od człowieka, projektu, ludzi, których tam spotka i pewnie masy innych rzeczy.

2

Pytania troche takie z korpo kanonu, no ale jak chetni nie potrafia na nie odpowiedziec to inna bajka, bo zadanie jakichs bardziej sensownych rozjedzie sie jeszcze bardziej, chociaz niekoniecznie. Jak potrzebujecie zeby wam endpointy w crudzie klepal to te pytania sa nietrafione.
Ogolnie do 3 lata expa to taki przecietniak dopiero zaczyna zastanawiac sie nad tymi tematami wczesniej walczyl z bledem kompilatora.
Sam mam teraz takiego agenta, niby 2+lat expa, a tragedia totalna, podstawy skladni jezyka leza.

0
piotrpo napisał(a):

bardzo dużo ludzi szukając pracy zadaje pytania "pracuję X lat w technologii Y, ile powinienem zarabiać", a jak wiadomo nie do końca chodzi o liczbę dupogodzin, bo jeden w 2 lata spokojnie ogarnie Springa, Hibernate'a, pisanie porządnych testów i parę innych rzeczy, a drugi przez 5 lat będzie klepać zmiany w mapperach, czy dokładać pojedyncze pola do DTOsów.

Zgadzam się, tym niemniej to firmy/pracodawcy sami zaczęli grę pod tytułem "najważniejsze są lata doświadczenia, a nie faktyczne skille". Więc nic dziwnego, że programiści próbując się dostosować do warunków panujących na rynku, żądają więcej za same dupogodziny.

0

O to wezcie mnie na PHP xDDDDD umiem nawet odpalic skrypt z consoli

6

Z drugiej strony to czemu się tu dziwić? Firmy same są Janusze, co widać po ogłoszeniach. Później się to zwykle potwierdza po zatrudnieniu. Też uważam, że dobrzy programiści sami sobie wybierają, gdzie chcą pracować. Nie wysyłają setek CV. Podobnie jest z firmami. Te dobre nie szukają na okrągło specjalistów na portalach z ogłoszeniami. Po prostu mają dobrą renomę, rozchodzi się to pocztą pantoflową wśród pracowników, którzy sami mają w kontaktach wartościowych programistów.

W tej chwili to trochę wygląda tak, jakby biznesmeni się obudzili, że w IT to duża kasa. Następnie chcą szybko ją zgarnąć, bo biznes goni, a potem sklejanie projektu na szybko z długiem technologicznym. Brak sensownego planowania, wymagań, testerów, bo cięcia i potem płacz, że nie ma kto tego utrzymywać i rozwijać. A że biznes dalej goni, to ktoś musi utrzymywać te projekty. Bierze się ludzi z łapanki, aż trafi się ktoś kompetentny jak autor wątku i powstają rozkminy, w którym momencie popełniono błąd i do czego ten świat dąży.

Tak to jest, jak się robi na hurra i nie daje się czasu na sensowne planowanie i zarządzanie.

12

Ostatnio miałem rekrutację chyba z mokrego snu programisty. Firma nie z Polski oczywiście - ofertę przyjałem.

Podczas pierwszego kontaktu przesłałem CV i profil Githubowy itp.
Na pierwszej i jedynej rozmowie z moim przyszlym leadem on od razu zaczał od tego że przejrzał sobie projekty które wskazałem na Githubie i że nie ma sensu robić "quizu" który zazwyczaj robią bo mija się to z celem bo i tak widzi co i jak.

Zamiast tego przez około 1.5h robiliśmy wspolne review mojego kodu. Dlaczego tu jest tak dlaczego siak. Tutaj *ujowo i co by można poprawić itp itd.
Po callu na nastepny dzien decyzja i potem już gadka o kasie i załatwione.

Rekrutacja na poziomie senior i około ~8 lat expa więc może dlatego to tak wyglądało no ale jak dla mnie 10/10.

By the way:
screenshot-20220603132939.png

0

Ale co jest złego w pytaniu o różnice między interfejsem i klasą abstrakcyjną? Często na rekrutacjach dawałem pytanie w stylu "kiedy (w jakich sytuacjach) użyłbyś klasy abstrakcyjnej, a kiedy interfejsu", czy "jakiego wzorca projektowego bandy czworga byś użył aby rozwiązać taki i taki problem, a może wzorzec niepotrzebny?" i nie zauważyłem by ktoś się czuł obrażony a rekrutowałem juniorów jak i architektów.

1
markone_dev napisał(a):

Ale co jest złego w pytaniu o różnice między interfejsem i klasą abstrakcyjną? Często na rekrutacjach dawałem pytanie w stylu "kiedy (w jakich sytuacjach) użyłbyś klasy abstrakcyjnej, a kiedy interfejsu", czy "jakiego wzorca projektowego bandy czworga byś użył aby rozwiązać taki i taki problem, a może wzorzec niepotrzebny?" i nie zauważyłem by ktoś się czuł obrażony a rekrutowałem juniorów jak i architektów.

No własnie to jest zle ze ktos moze sie wykuc tego ale nie rozumie czemu tak. Po co te pytania skoro sam pytajacy nie rozumie o co chodzi tylko ma rozpiske w ktora musi sie wstrzelic kandydat. Zawsze gdy widzialem wymagania w firmie to byly uuaaa to i to i tamto i jeszcze cos. A potem klepalem crudy i jakies spuscizny z gownem zmieszane.

Po co ci pytanie o wzorzec projektowy jak mnie chcesz juz zatrudniac jako kodera ? dawno juz jest wzoerzec na kodzie istniejacym nie mozesz ze wejsc i zmienic to po co mnie pytasz jak i tak nigdy nie bede mnial okazji go wybrac? chyba ze jestem PM czy PO i mam zaczac od nowa. ale to jest inne stanowisko i spoedziaewam sie tam innych pytan.

1
chomikowski napisał(a):
markone_dev napisał(a):

Ale co jest złego w pytaniu o różnice między interfejsem i klasą abstrakcyjną? Często na rekrutacjach dawałem pytanie w stylu "kiedy (w jakich sytuacjach) użyłbyś klasy abstrakcyjnej, a kiedy interfejsu", czy "jakiego wzorca projektowego bandy czworga byś użył aby rozwiązać taki i taki problem, a może wzorzec niepotrzebny?" i nie zauważyłem by ktoś się czuł obrażony a rekrutowałem juniorów jak i architektów.

No własnie to jest zle ze ktos moze sie wykuc tego ale nie rozumie czemu tak. Po co te pytania skoro sam pytajacy nie rozumie o co chodzi tylko ma rozpiske w ktora musi sie wstrzelic kandydat.

No nie. Dałem przykład pytań które zadawałem odnośnie wzorców czy różnic między interfejsami a klasami abstrakcyjnymi i żeby na nie odpowiedzieć samo wykucie na pamięć teorii nie wystarczy. Kwestia ułożenia pytania w taki sposób żeby trzeba było się wykazać praktyczną wiedzą i zrozumieniem tematu.

chomikowski napisał(a):

Po co ci pytanie o wzorzec projektowy jak mnie chcesz juz zatrudniac jako kodera ? dawno juz jest wzoerzec na kodzie istniejacym nie mozesz ze wejsc i zmienic to po co mnie pytasz jak i tak nigdy nie bede mnial okazji go wybrac? chyba ze jestem PM czy PO i mam zaczac od nowa. ale to jest inne stanowisko i spoedziaewam sie tam innych pytan.

?

5

W ogłoszeniu w wymaganiach macie

  • min. 3 lata doświadczenia z Java, Spring
  • dobra znajomość angielskiego

Chmura tylko mile widziana, więc jej nie liczę. I teraz: zastanawiam się jaki profil kandydata będzie odpowiadał na taką ofertę. Podejrzewam, że każdy kto miał beznadziejny projekt, niczego się nie nauczył ale stuknęły mu te 3 lata bo się zasiedział, będzie bał się wysyłać CV na oferty z obszernymi wymaganiami, bo może mieć niską samoocenę itd. Wtedy zobaczy wasze ogłoszenie, nie wyróżniające się zupełnie niczym, ale za to z niewielkimi wymaganiami i stwierdzi: "O, to coś dla mnie! Od 3 lat pracuję w Java i Spring, więc się nadaję". Może przez to macie nadreprezentację słabych kandydatów?
Na dodatek macie całkiem sensowne widełki z małym rozstrzałem, więc każda osoba bojąca się własnego cienia i bez asertywności będzie się czuła bezpiecznie wysyłając do was CV, bo negocjować nie umie, a u was może dostanie znośne dolne widełki xD
Ogłoszenie to jest jakaś tam projekcja na to jak będzie wyglądała praca i czego będą wymagali od kandydata. Najczęściej ta projekcja jest fałszywa, ale często to jest jedyna informacja jaką posiada kandydat na temat danego projektu/firmy, zwłaszcza jak to jest przez agencję zrobione.

3

@Fanquilen: Nie trafiaja do mnie te argumenty.
Gdyby bylo odwrotnie i oferta z pracy @piotrpo miala duzo wymagan, szerokie widelki to bys napisal cos w tym stylu:

  • macie mase wymagan, wiec ludzie spelniaja 1-2 punkty i aplikuja, bo nie chce im sie czytac / twierdza ze to niepotrzebne / nauczeni doswiadczeniem wiedza, ze nie trzeba wszystkiego spelniac (niepotrzebne skreslic).
  • Jak macie duzo wymagan to juz wole isc do jakiejs super hiper firmy, faanga czy co tam jest teraz modne.
  • wasze widelki sa szerokie, wiec pewnie chcecie dac jak najmniej, a na rozmowach tylko niszczycie poczucie wartosci kandydata itd

Wniosek? W ofertach pracy nigdy nie dogodzisz ludziom, czego nie napiszesz to i tak mozna sie przyczepic.

1

Polecam robić duży przerób.
Po pierwszych pytaniach jeżeli od razu widać, że gość kompletnie nie ogarnia to musisz mieć przygotowaną listę z pytaniami "100 java interview questions" na które kandydat odpowie szybko/jednym zdaniem i nie ważne dobrze czy źle i po 30minutach kończysz rozmowę. Jeżeli ktoś ogarnia to normalnie kontynuujesz rozmowę jak preferujesz.

1

@Seken: Ogólnie są różni ludzie, różne firmy. Jednemu pasuje któraś z FAANG, drugi się będzie dobrze czuć w Comarchu. Podobnie z korpo i startupami. Pracowałem w jednym i drugim, każde miało swoje zalety i wady. Mi pasowało, ale dla niektórych ludzi biurokracja będzie nie do zaakceptowania, dla innych chaos. Podobnie jedni szukają jakiejś ambitnej roboty (cokolwiek to oznacza), a inni spokojnej pracy bez nadmiernych ekscytacji. Jeżeli jakiś młody, dynamiczny tygrys trafi do zespołu ludzi chcących jedynie dotrwać emerytury to nie skończy się dobrze. Podobnie jak w drugą stronę.

4

Chodzi o to, że firmy wiele razy oszukiwały co do np fantastycznego projektu, albo oczekiwań na rozmowie rekrutacyjnej, które mają, więc ludzie mają już tego dość a jedyną opcją wstępnej weryfikacji firmy jest jej ogłoszenie.
Dlatego jak jest średnie i występują jakieś redflagi to nawet nie aplikują. Wasze ogłoszenie jest słabe a strona w Wordpress. Jakby to było c++ to raczej bym nie aplikował.

8

Bardzo ciekawy wątek.

Wydaje mi się, że problem kandydatów, którzy mają X lat doświadczenia, a nie odpowiadają na pytania teoretyczne jest taki, że po pierwsze, takie odpytywanie kojarzy się ze studiami, ocenami i ogólnie odbiera się to negatywnie. A przecież ja, Pan doświadczony programista zarabiający 20k nie będę się zniżał do Waszego poziomu.

Takie podejście skutkuje dość luźnym podejściem do rozmów, skoro jest setki podobnych ofert, to po co mam sobie odświeżać wiedzę na tematy teoretyczne. Od 5 lat siedzę w aktualnym projekcie, duzo kodu biore z Google, resztę kopiuje z innych miejsc w projekcie i jakoś to leci. Po co mam się zastanawiać nad właściwościami obiektów, różnicami między kolekcjami czy tym podobne.

Jeśli ktoś nie ma pierwiastka ciekawości i pasji, to sam z siebie nie zagłębia się w takie rzeczy, skoro zadania w pracy mam powtarzalne i jeszcze mi za to płacą kupę kasy.

W moim projekcie obstawiam, że na pytanie o popularny wzorzec lub szczegóły działania chociażby Entity Framework, z którego każdy w projekcie korzysta aktualnie to może dwie, max trzy osoby powiedziałyby cokolwiek.

W innych branżach jest podobnie, dajmy na to lekarz starszy stażem w małej miejscowości, który od 10 lat przepisuje te same leki na wszystko, bo ktoś mu kiedyś tak kazał i nie do końca interesują go aktualne medyczne fakty.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1