Wątek przeniesiony 2022-04-17 12:28 z Off-Topic przez cerrato.

Łapanki do IT ciąg dalszy

1

Kolejne wypociny które są moim zdaniem potwarzem dla IT.

https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177344,28324572,mam-klientow-ktorzy-mi-mowia-moge-robic-cokolwiek-byleby.html

Każdy może wejść do IT, w innych zawodach takie schody i śmieciówki, a w IT letko, łatwo i drogo!

No i oczywiście z naciskiem że kobiety.

5

no i potem rodzina się w Święta spotyka i musisz się takich głupot wyczytanych z gazet nasłuchać o swojej pracy :( i zaraz sie okaże że ktoś się właśnie uczy z kursu internetowego i też będzie programisto wiece masz głupot że to nie taki łatwe nie opowiadać bo świadczy to tylko o tym że dla ciebie to trudne a nie dlatego przekwalifukującego sie humanisty ( kolejny raz przypominam ze humanistą to był taki co helikoptery rysował, było mu chyba Leonardo )

5
marian pazdzioch napisał(a):

Kolejne wypociny które są moim zdaniem potwarzem dla IT.

https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177344,28324572,mam-klientow-ktorzy-mi-mowia-moge-robic-cokolwiek-byleby.html

Każdy może wejść do IT, w innych zawodach takie schody i śmieciówki, a w IT letko, łatwo i drogo!

No i oczywiście z naciskiem że kobiety.

O innych tez pewnie piszą bzdety ale to znasz to jesteś wstanie zweryfikować. Jaki z tego wniosek ze do tekstów w prasie kolorowej należy podchodzić z dystansem.

3

Ale przecież cały tekst jest oparty na tezie, że IT to nie tylko działki techniczne, ale też te, które wymagają przede wszystkim umiejętności miękkich, a w każdym razie niewymagające klepania kodu. Inna kwestia to ludzie, którzy to robią bez bazy technicznej — za tymi chyba nie przepadacie.

9

Podobał mi się ten artykuł, pachnie taką naiwnością. Zabawnie jest poczytać, jak ludzie wchodzący do branży sobie ją dość naiwnie wyobrażają.

  • Ludzie, którzy mają plan kariery w IT rozpisany na lata (obstawiam, że to ci sami, co zakładają wątki na forum i miesiącami się zastanawiają, jaki język wybrać, zamiast po prostu działać).

  • Twierdzenie, że w branży IT normą są szybkie rekrutacje :D

  • Nadmierna gloryfikacja umiejętności miękkich. Nie przeczę, że skille miękkie są potrzebne, jednak artykuł to przedstawia tak, że można nic nie oferować poza skillami miękkimi. Bo zawsze można zostać product managerem (stad pewnie tylu niekompetentnych PMów)

  • Przedstawianie branży IT jako dobrej dla osób, które nie radzą sobie z matmą i logiką :D

  • Postawienie strony na Gatsby czy Wordpressie nie jest jakimś wielkim wyczynem i nic dziwnego, że nawet osoba, która ma problemy z logiką, się tego nauczyła (tj. zapewne dla tej osoby to był jednostkowy sukces, nie chcę tego umniejszać, ale dość zabawnie to wygląda. Szczególnie, że babeczka miała swój zawód, była psychoterapeutką, a zrezygnowała z tego i zaczęła wykonywać entry level job w branży IT).

  • ta sama babeczka była po psychologii i nie podobało się jej, że w psychologii trzeba się ciągle dokształcać, a w programowaniu to tylko potrzebuje biurka i komputera (jeszcze się zdziwi, jak się okaże, że będzie się całe lata dokształcać, tylko przed komputerem, a nie z książek...)

5

Przecież to jest kupiony artykuł, kryptoreklama. Jeżeli OP dał się złapać, to znaczy że potencjalni chętni na przebranżowienie też.
Cytat: "czy organizacje takie jak INCO Academy Polska", a potem reklama ich kursów kilka linijek nizej.
Dla tych mniej domyślnych tylko dodam, że każdy artykuł o przebranozwieniu na IT ma ten sam schemat. Niektóre tylko trochę bardziej ordynarnie reklamują swoje firmy/kursy

9

Co do samego artykułu - ordynarna reklama, nie zamierzam tego komentować. Za to chce zwrócić uwagę na cos innego - zauważcie, kto jest podany jako przykład.

Nie mamy tam Miecia -operatora koparki czy Teresy - kasjerki z Żabki. Zamiast tego mamy dwie dziewczyny - obie po studiach, raczej ogarnięte życiowo, inteligentne, pracowite. Moim zdaniem to trochę zmienia wydźwięk artykułu. Nie jest to "każdy o IQ powyżej 65 zostanie programista 15k" tylko raczej pokazuje, że można wejść do branży nawet jak nie masz odpowiedniego wykształcenia. Ale nie widzę tam nigdzie obietnicy, że każdy kretyn się zalapie oraz że dostaniesz 39k na start

Aczkolwiek nie zmienia to faktu, za artykuł jest reklamą, więc w sumie nie powinniśmy go nazywać artykułem tylko wpisem promocyjnym.

3

Mnie najbardziej śmieszy/dziwi/przeraża fakt że kobietki z dobrym zawodem (terapeutów brakuje, także dla tych biednych skrzywdzonych przez ciągły rozwój u wypalenie zawodowe programistów) idą w jakaś branżę o której nie mają pojęcia.

Trawa zielona po drugiej stronie koryta?

0

Psycholog zarabia godzinowo więcej niż programista, nie wiem po co zmieniać prace. Tak samo nie wydaje mi się, ze psycholog musi się więcej dokształcać niż programista

5

Widać, widać że ludzie bez jakiegokolwiek obeznania z czymkolwiek pchają się na product ownerow czy analityków i potem mamy tragiczne tickety i każdy rozkłada ręce jak przychodzi doprecyzować wymagania.

0

Ssanie widać jest mocne pewnie też przez to, że teraz złotówka tania, więc usługi nad Wisłą dla zagranicy też potaniały.

W ubiegłym tygodniu były u nas na uczelni dni kariery czy jakoś tak się to nazywało. I powiem Wam, że przedstawiciele firm też opowiadali niemal to samo co w tym artykule - że zatrudniają obecnie ludzi nawet po muzykologii czy innych ciekawych - acz nie związanych z informatyką -kierunkach. Gdzieś czytałem, że wojna na Ukrainie spowodowała miesięczny wzrost liczby ogłoszeń o pracy w IT o około 15tys. A już wcześniej posucha była. Więc może rzeczywiście trochę w tym artykule jest prawdy.

3

Takie artykuły wyglądają jak test na inteligencję. Jeśli ktoś uwierzy w to, co jest w tym artykule, to da się też skusić na "możliwości rozwoju" i pasztetowe wtorki wspomniane w ogłoszeniu o pracę.

1

Ale dlaczego właśnie IT tak się uczepili(ci co tak reklamują it)? A nie np elektryki Albo automatyki i robotyki. https://wrosystem.pl/dolacz-do-nas A ile jeszcze zapewniają.

2
kamil kowalski napisał(a):

Ale dlaczego właśnie IT tak się uczepili? A nie np elektryki Albo automatyki i robotyki. https://wrosystem.pl/dolacz-do-nas

Bo w IT można być krętaczem-wyrobnikiem, co robi byle jak, bo albo ktoś poprawi, albo na code review pokażą jak i co.
Można też być Scrum masterem, co tylko dodaje spotkania do kalendarza, można Product Ownerem, co robi za proxy i tylko odsyła do innych.
Itp Itd.

Jak będziesz elektrykiem i sknocisz komuś okablowanie w domu, to spalisz chałupę :)

4
kamil kowalski napisał(a):

Ale dlaczego właśnie IT tak się uczepili(ci co tak reklamują it)? A nie np elektryki Albo automatyki i robotyki. https://wrosystem.pl/dolacz-do-nas A ile jeszcze zapewniają.

Bo mało kto rozumie na czym tak naprawdę polega praca w IT. Myślą, że to łatwa i przyjemna praca a do tego dobrze płatna. Normalnie miodzio. Jak jest na budowie czy w medycynie, to już prędzej wiedzą. Lekarza czy budowlańca widać, że jest w pracy. Tu ludzie nie rozumieją, że w IT też nie ma łatwo.

3

Moim rozmówcom trudno jest znaleźć minusy pracy w nowej branży.

xD

A tak bardziej merytorycznie to poziom jak w innych tego typu artykułach - dużo kłamstw/głupot/wyidealizowania branży, ale takie artykuły będą dopóki ludzie będą kupować bootcampy na których zbija się niemałą kasę. Widzę że w komentarzach też ich shejtowali :P

4

Kurde nie wiem o co Wam chodzi. Ten artykuł ma ręce i nogi i pokrywa się z moim doświadczeniem. Ogarnięta osoba bardzo łatwo może trafić do branży na stanowisko nietechniczne i sobie dobrze radzić.

Moja żona miała bardzo podobną historię jak te w artykule i w kilka miesięcy wbiła się w branżę. Trochę było w tym zbiegów okoliczności, ale nawet jednego CV nie wysłała. Najpierw płatny, nieformalny staż, a potem praca od razu z pięcioma cyframi na fakturze. Doświadczenie w IT znikome, ale zaprocentowało doświadczenie życiowe i umiejętności organizacyjne. Znam kilka podobnych historii. Większość z tych osób sobie całkiem nieźle radzi. Zresztą jest pewna kategoria osób, która po prostu umie samodzielnie rozwiązywać problemy i w wielu branżach się odnajdzie w krótkim czasie.

Wbicie się na stanowiska techniczne też nie jest wybitnie trudne jak się ma predyspozycje i coś więcej niż słomiany zapał.

10
marian pazdzioch napisał(a):

Mnie najbardziej śmieszy/dziwi/przeraża fakt że kobietki z dobrym zawodem (terapeutów brakuje, także dla tych biednych skrzywdzonych przez ciągły rozwój u wypalenie zawodowe programistów) idą w jakaś branżę o której nie mają pojęcia.

Dla mnie ten fragment o tej terapeutce był przygnębiający. Lata studiów i praktyki po to, żeby jak krew w piach wszystko i robić stronki internetowe na WP i Gatsby. Taki awans w dół. Trochę jak kiedyś czytało się o ludziach po studiach, którzy pojechali na zmywak do UK i zarabiali tam więcej w pracy fizycznej niż w swoim wyuczonym zawodzie w Polsce. Nie wiadomo czy gratulować zaradności, czy ubolewać nad polskim rynkiem pracy, jeśli osoba z kilkoma fakultetami i latami praktyki w terapiach więcej zarobi na klepaniu stronek internetowych.

Tam jeszcze pojawia się motyw, że poza programowaniem również spełnia się w roli psycholożki mentorki, prowadząc kursy dla osób chcących zacząć pracę w IT., co samo w sobie nie musiałoby być złe (wydaje mi się nawet, że mentoring psychologiczny dla osób, które wchodzą w branżę IT to pewna niezaspokojona potrzeba rynkowa), pytanie jednak, czy wypalona psycholożka, która weszła w branżę IT dla hajsu i żeby się zbytnio nie namęczyć (co samo w sobie świadczy o tym, że zaledwie liznęła tej branży IT, skoro wydaje się jej, że jest to takie proste, że w psychologii musiała się doszkalać, a tutaj biureczko i komp i już), jest faktycznie właściwą osobą, żeby mentorować innych.

6

Czemu uczepili sie IT? Bo płacą im za to bootcampy ;) A czemu są bootcampy IT a nie z jakiejś automatyki przemysłowej? Bo z informatyki dużo łatwiej to zorganizować - ot wystarczy salka i kilka komputerów, albo w ogóle remote bo każdy ma komputer w domu. Z jakiejś "twardej" inżynierii tak łatwo nie ma, potrzeba laboratoria/warsztaty/maszyny itd. Dodatkowo IT oferuje bardzo wygodne warunki pracy -> stawki są wysokie bo dyktowane przez zagraniczne firmy, często można pracować zdalnie itd. Automatyk czy mechanik raczej takich możliwości nie ma.

No i wiele osób myśli ze to jest serio takie tam picie kawy i klikanie w kakuter ;)

3

Kilka dni temu widzialem ten artykuł i jak pokazałem go kilku znajomym wszyscy mielismy ubaw.

W moim obecnym projekcie Scrum Master i 2 PMów to są osoby ktore ktos tutaj zatrudnił po znajomosci, gdyz oprocz totalnego braku skilla nie maja one nawet umiejetnosci miekkich i komunikacyjnych, a czesto potrafia miedzy soba wykłucac sie na daily jak dzieci w podstawowce :D Wiec wnioskuje ze z te studia, miekkie umiejetnosci i "ambicje" czasami sa nawet niepotrzebne do zostania SMem czy PMem jezeli jest sie w dobrym układzie :D

Generalnie artykuł to dno i kupa mułu, widac ze to jakas propaganda zeby przyciagnac klientow na bootcamp.

3

macie kolejną szufelkę węgla do kotła.

image

1

Byle psycholog, kosmetyczka z własnym biznesem, masażysta, fizjoterapeuta zarobi często więcej od programisty. Nie rozumiem tego hype'u. Bo co, bo programista se siedzi przed kompem? Lol. g**no artykuły czesto sponsorowane przez jakieś bootkampy aby tylko znaleźć naiwne owieczki.

0

Pandemia pchnęła e-usługi mocno do przodu, przez co popyt jest ogromny na programistów. Oczywiście na linkdinie widać, że kandydatów też niby jest sporo na jedną ofertę, ale to przez to, że każdy zwykle rozsyła nawet po kilkadziesiąt cv - tak hurtowo niemal. Więc to tylko iluzorycznie tych kandydatów jest więcej niż ofert. Nawet tu na forum ludzie pisali że jeden 600cv wysłał, inny 700. Inna sprawa, że firma czasem i rok na specjalistę czeka, bo mimo stosu podań i tak nie ma kogo wybrać finalnie, bo to co w cv nijak się ma do wymagań.

4

Ale w czym jest problem konkretnie? Że pracy nie starczy? Jeśli przebranżowiony magazynier wygryzł cię ze stanowiska to musisz sobie zadać bardzo ważne pytanie...

2

Wszyscy chcą pracować w IT a utrzymywać stare chimery to nima komu

0
several napisał(a):

Ale w czym jest problem konkretnie? Że pracy nie starczy? Jeśli przebranżowiony magazynier wygryzł cię ze stanowiska to musisz sobie zadać bardzo ważne pytanie...

Śmiech śmiechem, ale znam przypadek magazyniera, który po niecałym roku pracy już robił te słynne job interview dla firmy, która go zatrudniła. Byl po tym słynnym bootcampie, a w okresie jak szukał pracy to go podpytałem jaki ma projkt - pokazał mi kod, zapytałem go o jakiś detal czemu w pewnym miejscu ma pewien keyword użyty. Odpowiedź - "bo tak było w tutorialu".

Większość takich ludzi jak on w razie jakiegoś większego kryzysu ekonomicznego w USA będzie pewnie musiała spakować manatki, ale że swoje do tego czasu zarobią to inna sprawa.

Morał z tego jest jeden – wielu ludzi ma nie wiadomo jakie wyobrażenie o "poziomie" wejścia do IT. Kolega wchodził w ten świat w jednym znajwiększych miast w Polsce. Studentów infy w tym mieście każda firm morze łowić wiadrami i zwozić taczkami. On zaś wszedł z pozycji magazyniera a studia zdaje się kiedyś jakieś robił, ale rzucił.

3

@Satanistyczny Awatar: Poziom wejscia do IT to zwykly urban legend, pewnie tez po to zeby polechtac ego ludzi pracujacym aktualnie w tym obszarze.
Majac wystarczajaco duzo czasu KAZDY jest w stanie znalezc prace w IT i nie mowie tu o byciu dobrym developerem (tak jak w Twojej anegdotce). Po prostu chodzac po rozmowach rekrutacyjnych widzisz czego nie umiesz, dodatkowo w kazdej firmie ten proces wyglada inaczej. Jedna przemagluje cie ze wszystkich technicznych niuansow, a druga da jakis prosty algorytm do napisania i jezeli nie jestes aspolecznym trollem to masz te prace. Tak jak mowilem, nawet nie trzeba byc dobrym w tym fachu tylko wiedziec o co pytaja i umiec sie sprzedac.

0

No dobra ale dostać się to jedno a utrzymać, zbudować karierę, pozycję, stały dochód, utrzymać rodzinę i nie zwariować to drugie.

Tego na bootkąpach nie mówio.

1

@Seken:

Majac wystarczajaco duzo czasu KAZDY jest w stanie znalezc prace w IT i nie mowie tu o byciu dobrym developerem (tak jak w Twojej anegdotce).

Nie. Sam znam kilka osób co próbowały i nie udało im się. Co więcej - znam osobę, która z IT "wyleciała", tj. popracował trochę jako poprawiacz XMLi, potem przez ponad rok nie mógł znaleźć pracy i poszedł do pracy w finansach.

0

Kiedyś aplikowałem na programistę C++, bo po szybkim "przerobieniu" dwóch książek myślałem że już jestem Mid. Dobrze ,że rekruterzy szybko się pokapowali. Inaczej po 3 miesiącach musiał bym szukać nowej roboty.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1