Wracecie do biur, czy dalej zdalnie/hybrydowo?

0

Cześć!

Chciałem zapytać, czy w najbliższym czasie Wasze firmy planują powrót do biura, czy raczej jest przyzwolenie na dalszą pracę zdalną/hybrydową?
Mam wrażenie, że jak zapytać PMów/HR to jest mowa o powrocie, a jak Devów to "nie ma takiej opcji". Jak to jest w Waszym przypadku?

8

Biuro obecnej firmy znajduje się 9000km od mojego miejsca zamieszkania, więc powątpiewam.

5

@Sensacyjny Sebastian: a przed kowidem dojeżdżałeś? Bo o ile widzę, to pytanie dotyczy powrotu.

0

Wracam :(

3

U mnie w zespole jest powiedziane głośno, że jak nas zmuszą do częściej niż rzadko, to się żegnamy xD

5

Po ogłoszeniu obowiązkowego jednego dnia w biurze w ciągu tygodnia zwolnił się jeden dev, po ogłoszeniu obowiązkowych dwóch dni w biurze w ciągu tygodnia zwalniam się ja - zespół był trzyosobowy, zostaje jeden biedny backend dev, który siedzi tam już 21 lat, wiec jego by pewnie nawet darmowe nadgodziny nie ruszyły z miejsca

1

Biuro jest 300km dalej, nie ma opcji. Mam wrażenie, że oprócz niektórych firm, którym bardzo na tym zależy (banki, FAANG itd.), to będą tylko zachęcać, jeśli ktoś powie nie, to spotka się to z pełnym zrozumieniem. BTW, u mnie w projekcie wydajność w czasie pracy zdalnej podobno istotnie wzrosła w porównaniu z pre-COVID.

1

u mnie w projekcie wydajność w czasie pracy zdalnej podobno istotnie wzrosła w porównaniu z pre-COVID.

A do tego koszty spadły - mniejsze biuro, mniej prądu, mniej papieru toaletowego, wody i kawy ;)

5

Nie wyobrażam sobie teraz tracić średnio 3h dziennie na wcześniejsze wstawanie i dojeżdżanie do biura, gdzie mój zespół i tak w całości jest za granicą...

1
cerrato napisał(a):

@Sensacyjny Sebastian: a przed kowidem dojeżdżałeś? Bo o ile widzę, to pytanie dotyczy powrotu.

Ale pytanie dotyczy powrotu firm, a nie konkretnych ludzi. ;]

U nas firma nie wraca, bo ludzie nie mają zamiaru, a nikt nie jest na tyle głupi, żeby na siłę kogoś uszczęśliwiać.

1

Obowiązkowe wracanie = masowe wypowiedzenia. Raczej nikt sie na to nie pokusi.

8
Czitels napisał(a):

Obowiązkowe wracanie = masowe wypowiedzenia. Raczej nikt sie na to nie pokusi.

Oczywiście, że się pokuszą i oczywiście będą ludzie, którzy na to pójdą. Tak samo jak w dowolnie beznadziejnej firmie pracują ludzie.

Nie planuję powrotu do biura. W obecnym biurze jeszcze nie byłem, więc nie ma gdzie wracać, w przyszłości też rozważam jedynie full remote lub ew. rzadka hybryda.

3

Ja co prawda pracowałem z domu zanim to było modne, więc się nie będę wypowiadać. Ale mam w zespole kilku zapaleńców co tylko spamują kiedy do biura, kto wraca do biura, spotkanie w czwartek w biurze, umawianie się do biura, ankiety kiedy spotkanie w biurze. Doszło do absurdów typu ponowne wybieranie biurka. Dosłownie była ankieta ze zdjęciami poglądowymi kto gdzie siedzi z wracających.
Nawet w największej pandemii byli tacy co chodzili do biura (pracowałem wtedy w SH więc była pełna dowolność, każdy żył jak chciał).

Z moich obserwacji wynika, że więcej osób chce wracać niż wynika z ankiety.

7
szprotki_w_oleju napisał(a):

Z moich obserwacji wynika, że więcej osób chce wracać niż wynika z ankiety.

W ankiecie wypodziedziało się bardzo mało osób. Różnice między firmami są jednak ogromne. A z mojej obserwacji chcą wracać trzy typy osób:

  1. No life'y które czasem chciały by jednak z kimś pogadać
  2. Ludzie z rodzinami którzy chcieli by uciec przed rodziną na 8h
  3. Ludzie którzy nie mają fizycznych warunków żeby pracować z domu (chociaż często łączy się to z punktem 2)

Może są jeszcze jakieś inne mniejsze grupki których nie zaobserwowałem

BTW Ja nie należę do żadnej z tych grup więc nie wracam

5

U mnie na dziale popandemiczna hybryda, można sobie wybrać. Można 100% remote (z czego z przyjemnością korzystam), można sobie raz przyjechać do biura, a raz nie (ale trzeba dać znać, że się będzie), można też 100% na miejscu (z czego korzysta kilka osób, które nie mają warunków do pracy w domu). Inne działy chyba też tak mają, aczkolwiek pewna nie jestem. Przy obecnych kosztach dojazdów i wykopkach długoterminowych, jakie odbywają się na wszystkich trasach prowadzących z mojej wioski do miasta, na pewno nie dałabym się namówić na pracę w biurze. Bez tego dojeżdżanie do centrum kilka lat temu było wybitnie upierdliwe i czasochłonne. Poza tym bardzo lubię zaczynać pracę po 6 i kończyć przed 14, a po wylogowaniu wskoczyć od razu do łóżka na drzemkę popracową.

2

Przed covidem to właściwie ponad 2 lata temu. Obstawiam, że 90% z nas zmieniła już w tym czasie firmy, z czego znaczna część więcej niż raz. Więc nie wiem czy pytanie nie powinno brzmieć "czy wybieracie sie do biur" zamiast "czy wracacie do biur".

Ja sie nie wybieram, może 2x na miesiąc jeśli do projektu dołączy jakaś osoba z tego samego miasta co ja żebym mogl sie z nia spotkac. W przeciwnym wypadku jezdzic do ludzi z ktorymi nie pracuje w projekcie i pracować niby z biura ale i tak zdalnie (MS Teams meetingi) mija się z celem i jest zwyczajną stratą czasu.

5

Niestety jakiś czas temu wróciłem do trybu hybrydowego, tzn. 2 dni remote, 3 dni w biurze. Oczywiście twardo wykorzystuję te 2 dni zdalne i choćby skały srały, to zawsze jestem 2 dni robocze poza biurem. Generalnie, nie podoba mi się to, ponieważ jestem wtedy bardziej zmęczony i w zasadzie w domu mam lepsze warunki do pracy, niż w biurze ; ). Nie zmieniłem jeszcze pracy, ponieważ prawie wszystko poza tym jednym elementem mi w niej odpowiada. Nie mam problemu z tym, żeby się spotkać z ludźmi i od czasu do czasu wpaść do biura, tylko realnie widzę, ile energii kosztuje mnie to ciągłe jeżdżenie do roboty i siedzenie w niej oraz jak to ogranicza moją wolność na co dzień w pewnym sensie. Mam w planach pogadać na razie np. o jakiejś miesięcznej pracy zdalnej i pracy gdzieś w ciekawym miejscu poza domem w ramach oderwania się od rzeczywistości i pewnie to przejdzie, a o pełnej pracy remote, to pewnie też kiedyś pogadam, albo zmienię pracę. Zobaczę jeszcze. Nie jestem też typem osoby, która by stawiała sprawę na ostrzu noża na zasadzie, albo zgadzacie się na moje warunki albo nara. W ten sposób można gadać na rekrutacji, ale potem już niekoniecznie. Wolę bardziej ugodowe podejście do sprawy, spokojną rozmowę i nie chcę nikogo stawiać pod ścianą, bo to z drugiej strony może być niefajne i nawet jak ktoś się zgodzi, to może to powodować potem jakieś kwasy i niefajną atmosferę.

16

U mojego janusza bez zmian, chociażby był pożar czy czołgi w kuchni stały to trzeba przyjść do biura, by mógl cię widzieć na kamerach.

7
szprotki_w_oleju napisał(a):

Z moich obserwacji wynika, że więcej osób chce wracać niż wynika z ankiety.

Bo oni stoją w korkach, i nie mają czasu na ankiety na forum.

4

U mnie niestety powrót na 2 dni w tygodniu. Nie wiem co mam zaznaczyć w ankiecie bo ze zdalnej chyba się zrobiła hybrydowa, ale dla mnie to powrót do biura.
Na początku było ciężko cokolwiek zrobić w domu, potem robiłem znacznie więcej zdalnie niż na miejscu. Niestety też moje godziny pracy stały się... dziwne i poprzeplatane z życiem osobistym co mi się średnio podoba. W rezultacie kończę pracę później niż normalnie bym wrócił z biura bo w czasie pracy robię zakupy, idę do dentysty, sprzątam, przeglądam neta, robię swoje rzeczy a do pracy często się zabieram dopiero jak już powinienem ją skończyć.

4

Jak bym był młodszy to bym chętniej wrócił, ale przy dwójce małych dzieci, które zabierają kupę czasu i energii nie mam zamiaru. Zresztą zmieniłem pracę i miałbym do biura 4h w jedną stronę. Raz na jakiś czas trzeba się spotkać, zjeść lunch, zeszmacić wieczorem, odpocząć od rodziny i wrócić do domu.

2

U mnie w korpo był okres z pracą hybrydową, potem miesiąc 100% zdalnej, teraz znów hybrydowa. Coś czuję, że jednak wróci stacjonarna, a wtedy wypowiedzenia się posypią...

1

u mnie praca zdalna
nawet powrót do biura był powodem zmiany pracy

po prostu przez tego wirusa itd. tak się poukładało, że jest +/- godzinna dziura między odbiorem dziecka a powrotem małżonki
jak jest zdalnie, to to nie boli
z dojazdem to już jest problem

niestety żona nie może pracować zdalnie, a ktoś dzieciaka ogarniać musi, trzecich rąk do pomocy za bardzo też nie ma to w obecnej sytuacji tylko praca zdalna

ma to swoje minusy

  • bywa że "cały dzień" w pracy
  • brak plotek, nie wiadomo co w trawie piszczy
  • słaba socjalizacja

ale na tą chwilę to zyski przewyższają koszty

1

Z perspektywy czasu to najlepiej pracowało mi się hybrydowy. Zarówno praca stacjonarna jak i zdalna ma swoje wady. Praca w pełni zdalna jest trochę utrudniona, zwłaszcza gdy nie polega na zwykłym klepaniu tasków tylko wymaga trochę kreatywności czy dyskusji. Komunikacja w zespole też jest słabsza.

No ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się nie lubi. U mnie zespół jest bardzo rozproszony i nawet okazjonalne eventy nie są obowiązkowe. Było tak już przed pandemią. Lepiej pracowało mi się hybrydowo w poprzedniej firmie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1