Jakieś must-have na rozmowę z zagraniczną firmą po angielsku?

0

W skrócie:
Niedługo będę przeprowadzał rozmowę po angielsku z zagraniczną firmą na temat projektu w którym miałbym wziąć udział.

Z angielskiego generalnie jestem dobry, większość treści konsumuję w tym języku, gorzej może troche z mówieniem (bardziej brak wprawy poza wyzywaniem ruskich w csgo) ale zakładam, że nie będzie to jakaś duża przeszkoda, słysze jak niektórzy mówią po angielsku więc najgorszy nie będę.

Do rzeczy - jest jakieś słownictwo must-have w takiej rozmowie? Może dosłownie jakieś ładne kompendium słownictwa z IT które nalezy i wypada używac żeby nie wyjść na cepa, który nie wie o co chodzi w jego branży?
Druga sprawa - przyzwyczajony jestem do dosyć każualowych rozmów w języku obcym. Wiadomo, że fuckami i shitami rzucać nie będę, ale statystycznie jak pod względem formalności takie rozmowy wyglądają?
Trzecia sprawa - gadać będę prawdopodobnie z francuzem. Nie mam miłych wspomnień co do ludzi rozmawiających po angielsku z francuskim akcentem, chyba jeden z gorszych do zrozumienia jak źle trafisz. Kiedy jest ten moment, żeby przestać prosić o powtórzenie a po prostu przytakiwac i liczyć, że będzie dobrze? iksDe

Normalnie bym sie nie spinał, ale zapach euro nie jest zły, dlatego pozwoliłem sobie zamiast shitpostowania i dram napisać coś poważniejszego (i może żałosnego)

0

W takich rozmowach zawsze chodzi oto, żeby być zrozumianym i samemu rozumieć co się do Ciebie mówi. "Sophisticated" inglisz nie jest koniecznością. Po prostu potraktuj to jako zwykłą rozmowę po angielsku i dzięki temu wypadniesz najlepiej. Jak zaczniesz za dużo myśleć/kombinować to się zakręcisz i finalnie wypadniesz gorzej.

0

do nativa idź i sobie wyrobisz plynnosc mowy.

W każdym razie ja sie dopiero nauczyłem mówić jak trafilem do pracy gdzie sie nacodzien używa angielskiego.

0

Bądź uśmiechnięty i radosny. Na pytanie how are you nikt nie oczekuje szczerej odpowiedzi, szczególnie jeśli byłaby ona pesymistyczna. Jesteście na Ty od samego początku. Nie mów negatywnie o swoim pracodawcy lub kolegach z pracy.

0

Czuję, że mam słaby angielski, ale nikt nigdy mi nie zwrócił na to uwagi i zawsze sie dogadac potrafilem. nigdy tez przez angielski nie zostalem odrzucony. Nigdy tez nie udawalem jakiegokolwiek akcentu, mam swoj w miare poprawny. Po prostu nie ma co się tym stresować, bo tak jak ktoś wyżej wspomniał interesuje ich bardziej Twoje doswiadczenie i skile niz bycie pro english.

1

Okazało się, że angielski mam chyba lepszy niż polski ostatecznie xD

Bo polsku mówię szybko, przez co się potrafię zająknąć, przejęzyczyć i rzygać chaosem z ust. Po angielsku mówiłem trochę wolniej i poza 2 krótkimi momentami w ciągu pół godzinnej rozmowy w sumie zacinki nie miałem.

Wnioski? Muszę przestać mówić po polsku :3

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1