Ile średnio dziennie pracujecie

0

Witam,

Jestem java dev z kilkuletnim stażem. Nie jestem jakimś geniuszem ale dobrym wyrobnikiem.
W obecnej firmie siedze +3 lata. Płaca patrząc po różnych portalach jest poniżej średniej rynkowej. Trzyma mnie tu fajna atmosfera, bez micromanagmentu oraz ciśnienia. Robie spokojnie swoje taski nikt mnie nie popędza.
Lubie tą wygode. Przed zmianą pracy wstrzymuje mnie właśnie poczucie braku ciśnienia oraz to, że sumując dzienne obowiązki wychodzi tego 4-6h.
Chciałbym się Was podpytać czy u Was jest podobnie z czasem pracy? Chcę obalić mit, że tak dobrze jest tylko tu gdzie jestem godząc się na przeciętne zarobki.

Ps. Nie celuje w top topów u zagranicznych klientów a średnią.

5

Jestem rozliczany z efektów a nie dupogodzin. Zależy od okresu. Czasami realnej pracy mam 2h a czasami 8.

Trzyma Ciebie zasiedzenie się w strefie komfortu. W dłuższej perspektywie może mieć to negatywne skutki, szczególnie pod kątem $$ (Zwyczajnie rynek CI odjedzie). Jeśli chcesz zarabiać więcej, to niestety trzeba z tej strefy wyjść, tylko musisz mieć na uwadze, że możesz przypłacić to tym "luzem". Albo rybka, albo akwarium :P

6

Wcześniej jako Java Developer przez 4.5 roku, bardzo dużo, wiązało się to głównie z tym, że ciągle jako Dev developujesz, dostarczasz biznesowe funkcjnalności. Nieraz spędzałem pół dnia na callach z bieznesem, potem implementowałem, stawiałem infrę. Miałem momenty, że było po 12h dzień w dzień.

Ogólnie to tak pracowałem po 8h dziennie, nie dłużej, metodyka w której też pracowałem czyli Scrum/Sprinty i szeroko pojęte wyceny/estymaty, Scrum Pokery zadań w zespole ukracały możliwość bym robił coś max 2 dziennie i się obijał. Firmy mnie zawsze dość mocno eksploatowały jako Deva.

Aktualnie jako AWS Consultant mam momenty, że nic nie robię po parę dni. Np. wczoraj jedną rzecz ogarnąłem Devom związaną z Dockerem i AWS EKS w Cloud Formation i dzisiaj np. w ogóle nie miałem żadnych zgloszeń, więc sobie siedziałem w stanie gotowości. Nie mam Daily, nie robię w Scrumie, jest totalny luz, brak spotkań z biznesem, tylko jeden przełożony, a zarabiam najwięcej w mojej karierze....

0

U mnie też są scrumy. Po prostu często zdarza mi się zrobić coś przed czasem i trochę sztucznie zadanie przytrzymać te kilka godzin lub jeśli zadanie okażę się bardziej wymagające to robię dłużej, zmieniam estymacje i nikt nie ma o to pretensji.
Wiem , że przy zmianie jest ryzyko i mogę stracić ten luz. Zawsze mogę ponownie zmienić firmę. Chciałem tylko oszacować jaka jest szansa, że trafię ponownie do fajnej pracy.

1

1-4h dziennie. Przy czym jezeli w tę godzinę mocno mnie podkią ludzie wiadomej narodowości (a to niestety ostatnia zdarza mi sie sredno 3 na 5 dni w tygodniu), to przez cały dzień chodzę wk*ony i jestem psychicznie zmęczony bardziej niż po 3-8h normalnej pracy w firmie poprzedniej. Wiec zalezy jak na to patrzymy.

Pytanie czy do tych godzin tez zaliczamy daily + jakieś inne zbędne meetingi?

11
ledi12 napisał(a):

Albo rybka, albo akwarium :P

Spokojnie da się opierdalać i dobrze zarabiać. Wystarczy się dobrze sprzedać na rozmowie. Potem często wystarczy przycisnąć na początku projektu i nadgonić czego się nie zna. Mamy wtedy rybkę i akwarium oraz poczucie, że nie zasługujemy na to wszystko i stres, że nasze braki są widoczne. Trzeba wtedy wziąć garść pieniędzy i wycierać łzy

9

Czasem się zdarza że nadrobię pracy a potem przez tydzień nie robię nic (tzn robię swoje rzeczy albo uczę się nowinek które w większości się nie przydadzą w obecnej pracy) puszczając powoli swoje commity na koniec dnia. Tak było w każdej pracy jaką miałem, nawet w pracy w której kazali mi się rozliczać z każdego wyjścia na siusiu - tam trzeba było prowadzić tylko trochę bardziej kreatywne logowanie czasu i historyjki na daily. Ale to tylko sezonowo się tak zdarza jak jestem bardziej zmęczony życiem albo projektem; tak normalnie to pracuję między 15 minut a 4h + spotkania. I tak mnie zawsze chwalili za wydajność; obecnie w korpo mam jakiś system punktowy który liczy wydajność pracowników i ciężko mi powiedzieć czy pozostali pracują po 5 minut czy są upośledzeni ale jestem w top 3 (w rankingu wydajności, nie upośledzenia).
Z innych patologii mogę wyznać że kilku kolegów popisało sobie nawet skrypty które commitują losowy kod po kilka razy dziennie żeby oszukać system punktowy. Jeden znajomy spędził nawet kilka dni na pisaniu rozwiązania opartego o sztuczną inteligencję który skleja kompilujący się kod z losowych skrawków. A osoba która jest na pierwszym miejscu w rankingu jak podejrzałem commity to po prostu ręcznie kopiuje codziennie kod z jednego repo do drugiego i z powrotem. Oczywiście robią poza tym normalnie taski ale twierdzą że nie da się utrzymać wymaganego limitu punktów bez oszukiwania. Chciałbym to zmyślać...

kevin_sam_w_domu napisał(a):

metodyka w której też pracowałem czyli Scrum/Sprinty i szeroko pojęte wyceny/estymaty, Scrum Pokery zadań w zespole ukracały możliwość bym robił coś max 2 dziennie i się obijał.

chyba żart - taka metodyka w szczególności ułatwia nicnierobienie. Zespół jest oceniany jako całość, velocity jest na zespół, nie na deva. Devy biorą taski z to do, potem przechodzą na testerów. Jeśli ktoś nie będzie grzebał to na raportach nawet nie widać kto ile tasków zrobił. Do tego "no blame culture" - czasem mijają miesiące zanim ktoś się zorientuje że jedna z osób nie zrobiła żadnego taska albo robi średnio jeden task wyceniony na 1 punkt na sprint

0

jakies 2h dziennie max (ze spotkaniami)

4

zdefiniuj "pracujecie"?

przez ile czasu stukam w klawiaturę? moze 30 minut.

przez ile czasu rozkminam? jakieś 10-12h.

0

Praca - chodzi mi o wszystkie czynności programowanie, spotkania, analiza. Nie liczę wyjścia na kawę do kuchni lub luźna rozmowa z kolegą z biurka obok.
Coś mało tych odpowiedzi. Może się ludzie boją przyznać :D

2

dziś? 2h może. Wczoraj z 4h

0

Duzo zalezy od tzw. org complexity, z kim trzeba wspolpracowac w trakcie developmentu, jaka jest metodyka pracy, ile spotkan, jaki zakres odpowiedzialnosci, jakue masz inne aktywnosci (np. rekrutacje)itd.

Powiedzialbym, że dla dev pracy pracy (czyt. kodowania) to tak realnie 1-5h/dzień. Pomijam jakis crunch przed „arcyważnym” releasem. Jak jesteś TL/EM, to może ze 4h/tydzień :) ale tak jak mowie, projekt projektowi i firma firmie nie rowna.

1

Mam dwóch klientów. Codziennie ok 7h.

1

Ja to w zasadzie bardzo rzadko, pracuje tylko gdy na świecie się odpi******a.

Tak jak teraz, musiałem wyrzucić panienki zawinąć swój jacht.

0
luki123 napisał(a):

Praca - chodzi mi o wszystkie czynności programowanie, spotkania, analiza. Nie liczę wyjścia na kawę do kuchni lub luźna rozmowa z kolegą z biurka obok.
Coś mało tych odpowiedzi. Może się ludzie boją przyznać :D

Z mojego doświadczenia devowie niechętnie mówią ile czasu spędzają przy rozkminach poza oficjalnym core hours (8h). A nie ma bata żeby trzymać poziom siedząc np. 2h dziennie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1