Podwyżki 2022 :) - inflacja

11

g**no prawda. Jak się nie potrafi negocjować to trzeba zmieniać.
@WyjmijKija Twoja argumentacja przypomina coś w stylu: "Nie doświadczyłem głodu, więc nie ma go na świecie"

Owszem umiejętność negocjacji jest istotna niemniej w wielu miejscach, gdzie jest twardy/formalny system podwyżek, takowa na nic się zda. Jest to powszechny system w dużych korpo i w wielu przypadkach nawet mimo bycia wymiataczem, zwyczajnie nie wywalczysz takiej podwyżki jaką chcesz o ile jakakolwiek. No i na pewno nie poza formalnie przyjętymi ramami czasowymi (szybciej niż rozmowa roczna). Zdarzają się wyjątki od reguły np kluczowy dla projektu pracownik, którego nie można zastąpić. Jeśli kluczowy nie jesteś to szybciej wywalczysz wymarzoną kwotę u konkurencji. Pomijam już fakt, że dla swojego przełożonego możesz być cudem świata i w ogóle oczkiem w głowie. Ktoś wyżej od niego zdecyduje NIE i nic z tym nie zrobisz.

7

Byłem w korpo, które opisujesz. Było dokładnie tak jak piszesz. Ustalone co ile i o ile ma być podwyżka. Ba, nawet chwilowy freeze w podwyżkach ogłoszony na moment na krótko po wybuchu pandemii. Nie da się nic z tym zrobić. I to jest to co wszyscy mają wiedzieć i wszyscy mają słyszeć. To jest polityka firmy. A jak przychodzi co do czego to okazuje się, że można odpowiednio pocisnąć, żeby dostać co się chce. To co jest mówione na zewnątrz jest tylko po to, żeby większość siedziała cicho w sztucznych ramach i wychylała się jak najrzadziej. Dostałem podwyżkę podczas freeze'a, dostawałem podwyżkę kompletnie poza ustalonymi przedziałami, dostawałem podwyżkę bez wymyślonej przez nich argumentacji typu: "pokaż jak się zmieniłeś na lepsze, że przychodzisz po więcej". Oczywiście po podwyżce za ich sprawą masz odczucie, że nie powinieneś się absolutnie z nikim tą informacją dzielić, bo przecież dla ciebie specjalnie wyjątek był, więc się wyda teraz jak twoi koledzy przyjdą po tobie. Jak się zwalniałem i miałem już to w dupie to nagle się okazało, że takich wyjątków tylko wokół najbliższych kumpli było kilku.

Nie warto wierzyć w to co korpo próbuje mówić, trzeba próbować cisnąć. Jak się nie da to pewnie, że można się zwolnić, ale warto się przełamać, bo wielu managerów dobrze sobie zdaje sprawę z tego ilu introwertycznych czy asocjalnych programistów w ogóle nie przyjdzie się upominać. Te średnie zarobki w sondażach nie biorą się z czapy. Zwalnianie się dla większej kasy to nic złego. Mnóstwo ludzi tkwi w tym samym miejscu, bo się z jakiegoś powodu boi iść szukać zmiany.

2

Potwierdzam. Przecież normą jest, że w porządku menadżer wprost powie Ci tekst "nie mamy na podwyżki, nie przeskoczę tego, złóż wypowiedzenie wtedy budżet się znajdzie".
Najgorzej pracować w korpo nie-IT na stanowisku IT. Wtedy polityka wynagrodzeń firmy (takie nazwy to nosi) zakłada, że wybitne jednostki mogą dostać 10% jak mają wszystkie KPI na 100%, w praktyce więc są to osoby którym w najbliższym czasie zapowiada się awans. Jak wiemy inny jest rynek IT wynagrodzeń, a inny jakiejś firmy FMCG, ale tam "górze" nikt nie przetłumaczy.

1
WyjmijKija napisał(a):

Byłem w korpo, które opisujesz. Było dokładnie tak jak piszesz. Ustalone co ile i o ile ma być podwyżka. Ba, nawet chwilowy freeze w podwyżkach ogłoszony na moment na krótko po wybuchu pandemii. Nie da się nic z tym zrobić. I to jest to co wszyscy mają wiedzieć i wszyscy mają słyszeć. To jest polityka firmy. A jak przychodzi co do czego to okazuje się, że można odpowiednio pocisnąć, żeby dostać co się chce. To co jest mówione na zewnątrz jest tylko po to, żeby większość siedziała cicho w sztucznych ramach i wychylała się jak najrzadziej. Dostałem podwyżkę podczas freeze'a, dostawałem podwyżkę kompletnie poza ustalonymi przedziałami, dostawałem podwyżkę bez wymyślonej przez nich argumentacji typu: "pokaż jak się zmieniłeś na lepsze, że przychodzisz po więcej". Oczywiście po podwyżce za ich sprawą masz odczucie, że nie powinieneś się absolutnie z nikim tą informacją dzielić, bo przecież dla ciebie specjalnie wyjątek był, więc się wyda teraz jak twoi koledzy przyjdą po tobie. Jak się zwalniałem i miałem już to w dupie to nagle się okazało, że takich wyjątków tylko wokół najbliższych kumpli było kilku.

Nie warto wierzyć w to co korpo próbuje mówić, trzeba próbować cisnąć. Jak się nie da to pewnie, że można się zwolnić, ale warto się przełamać, bo wielu managerów dobrze sobie zdaje sprawę z tego ilu introwertycznych czy asocjalnych programistów w ogóle nie przyjdzie się upominać. Te średnie zarobki w sondażach nie biorą się z czapy. Zwalnianie się dla większej kasy to nic złego. Mnóstwo ludzi tkwi w tym samym miejscu, bo się z jakiegoś powodu boi iść szukać zmiany.

Owszem warto spróbować, nie ma do tego najmniejszych wątpliwości. Jednak w sytuacji którą opisujesz zachodzi zjawisko, które opisałem w moim poprzednim poście - To, że akurat Tobie się udało i kilku Twoim kolegom w tej samej firmie, nie oznacza, że jest to standard. Korporacja korporacji nie równa i niestety w praktyce większość będzie dążyła, aby tej podwyżki nie dać. Oczywiście argumenty typu wypowiedzenie mogą poskutkować (jeśli nie działają te odnośnie rozwoju-progresu, rynku i stawek), tylko właśnie pada tutaj pytanie... Czy chcielibyśmy pracować w takiej firmie na dłuższą metę?

Najlepszym przykładem, ile jesteś wart dla firmy, jest chęć negocjacji podczas składania wypowiedzenia (posiadając ofertę od konkurencji). Jeśli obecna firma nawet nie próbuje negocjować tylko z grymasem na twarzy wysłuchuję ile dostałeś, to wiesz, że nie warto było nawet starać się o podwyżkę.

5

Ok. To Panie i Panowie, po ocenie rocznej, gdzie mój "Szefu" powiedział że nie ma żadnych zastrzeżeń co do mojej osoby, dostałem podwyżkę - 0zł :) Zapytałem właśnie, że skoro nie ma ze mną jakiś problemów, wręcz jest idealnie :) to "wnioskowałbym" o 10% na reke w góre, cały czas nawiązując do tego jak mówił że jestem "wzorowym" pracownikiem :). I nic. Wiem tylko że w październku może wrześniu będzie rozważana moja propozycja :)
Btw. Ciekawe skoro dla tak wzorowego pracownika jak ja było 0zl podwyzki, to Ci co się nie wyrabiali to mieli obniżki :) ?
Ale tak jak pisała tutaj większość, chcesz podwyżkę to zmieniasz pracę, nieliczne chyba są przypadki w tej samej pracy co roku dostawac w miare spoko podwyzke, albo to ja tylko pracuję w jakimś korpo badziewiu :(

7

U mnie podwyzka o 7k na uop.Oczywiscie nie u tego samego pracodawcy. Upieklem 2 pieczenie na jedym ogniu bo opuscilem obrzydliwa, toksyczna firme (znane miedzynarodowe korpo) plus spory przeskok finansowy. Wiekszosc pewnie by nie zdecydowalo sie zmienic firmy przed uplywem roku z obawy co pomysla przyszli pracodawcy. Mocno obserwuje co sie dzieje na rynku jakie jest ssanie na ludzi technicznych i jednoczenie jak Ci sami swietni specjalisci tkwia w jakims niedowartosiowaniu bojac sie zmian i wyzwan. Jednoczesnie na pm-ow czy scrum masterow wciaga sie ludzi ktory nic nie potrafia poza jezykiem obcym a z it nie mieli nic wspolnego. Zdarza sie tez ze nasza podwyzka zalezy od takiej osoby. Szkoda ze programisci w duzej czesci sie nie szanuja.

6
JohnnyNieBravo napisał(a):

Ok. To Panie i Panowie, po ocenie rocznej, gdzie mój "Szefu" powiedział że nie ma żadnych zastrzeżeń co do mojej osoby, dostałem podwyżkę - 0zł :) Zapytałem właśnie, że skoro nie ma ze mną jakiś problemów, wręcz jest idealnie :) to "wnioskowałbym" o 10% na reke w góre, cały czas nawiązując do tego jak mówił że jestem "wzorowym" pracownikiem :). I nic. Wiem tylko że w październku może wrześniu będzie rozważana moja propozycja :)
Btw. Ciekawe skoro dla tak wzorowego pracownika jak ja było 0zl podwyzki, to Ci co się nie wyrabiali to mieli obniżki :) ?
Ale tak jak pisała tutaj większość, chcesz podwyżkę to zmieniasz pracę, nieliczne chyba są przypadki w tej samej pracy co roku dostawac w miare spoko podwyzke, albo to ja tylko pracuję w jakimś korpo badziewiu :(

Klasyk, musisz sobie uświadomić że podwyżki daje się żeby ktoś nie odszedł a nie za zasługi. Nie tylko wydajnie pracujesz ale też uznali że nie odejdziesz tak czy siak, czyli jesteś wzorowym pracownikiem. Podwyżki dostali ci którzy dawali sygnały że mogą uciec.

8

Ostatni mój post w tym temacie. I tak jak myślałem, poszedłem z papierami w poniedziałek i nagle sie podwyżka znalazła :) Ale to już to late ...
Ale najgorzej mnie boli to ze prosto w oczy mówił ze nie ma $$$, i nagle się znalazły xd (Chyba że ze swojej pensji urwał żeby mi dać hihihi :) ). Wiadomo ze mówił tak, żeby nie dać podwyżki, no ale niesmak pozostaje :) Dlatego tez czas na zmiany :) Jak patrzę po stawkach na LI czy innych stronkach to można łatwo w stosunku do mojej aktualnej pensji podnieść to o 30-40 %. Także dzięki za wszelkie uwagi i podpowiedzi.

5

Ciekawe czy taka strategia dziala wJanuszsoftach: image

3
JohnnyNieBravo napisał(a):

Ale najgorzej mnie boli to ze prosto w oczy mówił ze nie ma $$$, i nagle się znalazły xd (Chyba że ze swojej pensji urwał żeby mi dać hihihi :) ).

@JohnnyNieBravo: Mógł mówić prawdę. Z tego co słyszałem jest takie coś jak "retention budget" normalnie niedostępny dla managera, a który się nagle otwiera gdy ktoś chce odejść. Nie wiem czy to wymysł managementu czy HRowców, ale w przypadku obecnego rynku dla programistów taka zagrywka zdecydowanie się nie sprawdza :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1