Jak pomóc zespołowi się rozwijać?

3

napisz ile masz lat, ile lat mają twoi koledzy :) - wyczuwam byg menadzment :)

4

Jeżeli obydwoje wykazują podobne zachowanie to nie bawiłbym się w 1;1 tylko zorganizował jakieś zespołowe spotkanie i zwyczajnie na forum zapytał się o co chodzi. Jeśli oczywiście masz o tyle mały zespół, żeby przebiegło to komfortowo ;) Przy okazji inni członkowie mogą się wypowiedzieć, czy podzielają Twoje wnioski. Możesz również wspomnieć jak Ty byś chciał, żeby praca wyglądała i zwyczajnie zapytał o opinie reszty. Bo to, że coś dla Ciebie jest normalnie, nie znaczy, że dla innych musi.

Personalnie nie widzę nic złego w "chwaleniu się" na daily. Zwyczajne spotkanie, gdzie każdy dzieli się podsumowaniem swojej dotychczasowej pracy w danym sprincie. Niestety w większych firmach trzeba się pokazać jeśli chcesz coś osiągnąć. I nie mam tutaj na myśli tylko skila technicznego, ale również skille miękkie. Takie "chwalenie się" to tez jest sztuka bo nie każdy umie ładnie mówić ;) A korpo uwielbiają promować gadatliwych ludzi.

5

Czytam i parę rzeczy rzuca mi się w oczy. Primo, dlaczego tak się u Ciebie ludzie boją że ich ktoś zwolni? Jakby mnie ktoś zwolnił, to by to po mnie jak po kaczce spłynęło, 2 tyg i nowa praca. No big deal.
Czy jest tak że firma płaci ponadprzeciętnie, czy może ludzie mają mega kredyty i zagrodę pełną dzieci? Być może Ci ludzie się starają bo bardzo potrzebują podwyżki i w ten sposób zbierają sobie argumenty? Być może pochodzą z firmy która miała taką kulturę (w amerykańskich chwalenie się wszystkim co sie robi jest po prostu częścią ich kultury, na koniec większego feature wysyła się mail'e, ogłoszenia na slacku, na All-Hands też jest wspomniane). A może chcą dostać awans na seniora i przenieść się do innej korporacji?

1-1 - typowo książkowe rozwiazanie. Jak zadziała to super, ale uważaj bo cała idea 1-1 opiera się o to że 2 strony chcą ze sobą faktycznie rozmawiać. Także do tematu trzeba podejść z wyczuciem żeby nie zrazić drugiej strony. Pytanie co zrobić jak ta druga strona nie zareaguje na twoje uwagi lub je zupełnie inaczej odbierze? Lub rozmowa się powiedzie ale zachowanie nic a nic się nie zmieni.

Być może rozwiązaniem jest sformalizowanie procesu, np. kanał na Slacku gdzie piszę się co się robi typu #standup, albo #shipment-glory :D Albo ustalić że ma być wysłany email jak coś większego wjeżdza.

Ostatnia sprawa jest prosta: czy pracujecie zdalnie? Różni ludzie różnie na zdalną reagują, może goście siedzą sami w czterech ścianach i im się nudzi? Może trzeba im jakieś tech talki zorganizować?

Na pewno tak jak ludzie radzą pogadaj z zespołem, może nikomu to nie przeszkadza, a może jest tutaj jakiś problem o którym nie masz jeszcze pojęcia.

Dlatego ja nigdy nie będę się "ludźmi zajmował", kompilator działa albo nie działa i nie muszę robić z nim 1-1 :D

6

Mówię z perspektywy osoby która co prawda w innej branży, ale zarządzała przez prawie 10 lat całym oddziałem firmy w Polsce i zespołami ponad 40 osób na różnych stanowiskach a potem postanowiła zaszaleć i została developerem. Moja rada: chcesz pracować z ludźmi - UCZ SIĘ i JESZCZE RAZ UCZ pracy z LUDŹMI. Po kilku latach w IT mam taki obraz branży że zarządzanie i menadżerowie to najsłabsze ogniwo tej układanki. Jak widzę tych menago którzy właśnie obejrzeli filmik na YouTube o delegowaniu zadań i nagle taki PM stwierdza że on już daily, notatek ani nic nie będzie robił bo to domena dev'ów i jest losowanie kto prowadzi to aż dziw bierze że to wszystko jakoś działa :) . Albo przeczytał poradnik na LI jak dawać feedback i nagle każdemu serwuje tzw "kanapkę" z tymi samymi argumentami... No naprawdę mam wrażenie że przeciętny menadżer z Lidla jest wymiataczem jeżeli chodzi o zarządzanie w porównanie do przeciętnego menago z IT. Z mojej strony mogę polecić dwie książki. Jedna to taka fajna metafora do zarządzania przez sport. "Szef w relacji z zespołem" Agnieszka i Robert Zych. Opisują zespół jak zmienną całość i jakie psychologiczne postacie mogą przyjmować członkowie zespołu. A to co opisujesz to jest właśnie jakaś postawa. Druga książka to "Jak zarządzać zespołem handlowym i przetrwać" - Andrzej Niemczyk - niech nie zmyli cię nazwa. Choć co prawda książka rzeczywiście dotyczy zespołów sprzedażowych to wiedza jest uniwersalna. Za to kondensacja dobrych praktyk w tej książce jest taka że spokojnie mogła by się nazywać "Zarządzanie for dummies" :) .

1

@espe: Ogólnie patrząc masz dobre wrażenie, chociaż nie wszędzie tak jest (jak sam piszesz, masz krótkie doświadczenie z IT. Zakładam, że z jednej firmy. Sam siedzę w tej samej firmie ileś tam lat, właśnie z powodu dobrego poziomu kadry managerskiej, która stworzyła środowisko pracy, w którym da się pracować.

Rzecz z którą się nie zgadzam:
Daily - manager nie jest (nie powinien być) tu potrzebny. To spotkanie z założenia jest dla zespołu. Nie, żebym wywalał z niego managerów, bo jeżeli chcą się szybko zorientować w sytuacji to jest dobre miejsce, ale nie powinni, jako osoby nie zaangażowane bezpośrednio w pracę prowadzić tego spotkania.

Z mojego punktu widzenia, najczęstszym błędem managerów jest właśnie "wiedza". Nie jest problemem przeczytać książkę, gorzej ze zrozumieniem tej wiedzy i dostosowaniem praktyk do sytuacji, bo wiadomo, że nie wszystko jest przydatne w każdej sytuacji. Wtedy taki manager zaczyna odgrywać swoją rolę, a że bez doświadczenia w aktorstwie trudno powtarzać czyjeś słowa w sposób przekonujący, to kończy się jak z politykami pewnej partii (ciekawe, czy wiecie której) - niby garnitury, drogie, markowe, krawaty dopasowane, koszule czyste, ale na kilometr widać fałsz, bo skserowali zalecenia od stylistki i wszyscy zasuwają w ciemnych garniturach, białych koszulach i czerwonych krawatach niezależnie od okazji.
Serio, często rozmawiałem z managerami, a miałem wrażenie, że oglądam kiepską soap operę z wyrazistym okazywaniem nieskomplikowanych i prostych emocji. Identyczny poziom aktorstwa.
Druga sprawa, to próby wdrażania zaczerpniętych z YT rozwiązań, bez ich zrozumienia, często w obszarach które nie powinny być w ogóle w zakresie ich zainteresowań. Myślę, że uciekają w taki micro-management bo tam nie trzeba podejmować decyzji istotnych.

1

@TomRiddle: > No, jestem przekonany że to strach przed byciem odrzuconym/zastąpionym. Dla przykładu, mam osobę która się czuje bardzo pewnie w Vue (libka do UI na froncie), i zawsze kiedy się pojawiają pomysły zeby zacząć nowy projekt w czymś innym to jest bardzo oporowo nastawiona. Spodziewam, się że dlatego; że boi się że bez Vue nie będzie już potrzeby jej tutaj trzymać.

Nie wiem jak u tej osoby, ale na swoim doświadczeniu w moich kołchozie mogę powiedzieć, że reagowałbym na zmiany technologii negatywnie, bo to może oznaczać, że wymaga się ode mnie coraz większej wiedzy, poświęcenia czasu na poznanie nowego frameworka / biblioteki, ale większych pieniędzy to nie zapewni.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1