Kłamstwa na rekrutacji

6

Jakie informacje usłyszeliście na rekrutacji, które potem okazały się kompletnym kłamstwem. Jednym z moich ulubionych jest "dbamy o jakość dlatego mamy prawie 100% pokrycie testami".

1

Na rekrutacji programista oraz hr mi mówili że jest spoko atmosfera, fajny projekt, nowe technologie a okazało się że projekt jest zagrożony i była dość spora rotacja, bo w ciągu 5 miesięcy 2 programistów się zwolniło. No i atmosfera była taka średnia, więc nie przedłużyłem umowy.

5

Zatrudniamy pana na stanowisko Java developer, po czym wylądowałem na stanowski Oracle devolepora bez jakichkolwiek widoków na Javę to było grubo ponad 10 lat temu i zdążyłem już to wybaczyć temu patałachowi.

8

Rekrutowałem się na programistę Pythona.
Dostałem projekt w PHP...

17

Możliwość zmiany projektu

20

"Praca w większości będzie polegała na tworzeniu nowych funkcjonalności"

1

Praktycznie zawsze pojawiają się pewne niespójności co do tego co miało być a co jest. Takie które najbardziej zapamiętałem.

  • Miałem pracować Java/Spring -> Okazało się później że Python, następnie Kotlin + Spring (akurat wyszło na plus)
  • Rozwój w stronę DevOps -> Nie dostaniesz dostępów... Mamy od tego inny zespół itp.
  • Duży wpływ na projekt -> Mój approve lub reject nic nie znaczył
9

"Dzisiaj podpisujemy umowę na X zł, za pół roku zrobimy aneks na 1.2X zł" - młody i głupi byłem.

2

Co prawda weryfikacja tego 'kłamstwa' nastąpiła na ostatnim etapie rekrutacji, ale to też się chyba liczy.

Zamierzałem się przeprowadzić do stolicy więc szukałem tutaj pracy, okres przed covidem wiec rozmowy Onsite.
Ogłoszenie na java deva, moje cv i przyszłośc skierowana też głównie ku javie, doszedłem do ostatniego etapu, a tam wielkie zdziwienie 2 managerów ze tak mocno trzymam się javy, bo przecież u nich można trafić losowo, na taki projekt gdzie akurat będą kogoś potrzebować, może to być c#, a może być coś stricte z frontu.

No i z tego powodu nie przeszedłem rekrutacji bo chciałem się skupić tylko na javie, a nie na wszystkim innym. Był to początek mojej kariery (bo na poprzednie 2 lata w firmie zamkniętej tylko na jeden system, co prawda javowy, ale bez rozwoju w innym miejscu patrzę z przymróżeniem oka) więc według mnie nic dziwnego, że chciałem się rozwijać w 1 głównej technologii.

10

Wymieniam nie chronologicznie.

Przypadek1
Miałem pracować w Zend Framework, jak powiedziałem, że to ZF-a nawet nie przypomina dostałem lika do dokumentacji PHP, a dokładnie do dokumentacji Zend engine (silnik PHP). 🤦‍♂️

Przypadek 2
Miałem pracować jako full stack z naciskiem na front. Wylądowałem na Back-end + ESB.

Przypadek 3
Po 3 miesiącach przedłużyli mi umowę. Po czym usłyszałem gratulacje wygryzles kolegę. Zamurowało mnie, że co? Wyjaśnili mi, że zatrudnili nas dwóch żeby wybrać lepszego. Tak mnie to zdemotywowalo, że po kilku miesiącach sam się zwolniłem. Najwyraźniej nie nadaje się na kilera.

13

Juz pisalem kiedys o tym, przyjechalem na rekrutacje na Kierownika Projektu Aplikacji Mobilnych i dostalem informacje, ze to nie mnie mieli zaprosic.

3

W mojej pierwszej pracy mialem byc QA zaakcetowalem bo uslyszalem od menagera na rozmowie: "Chcemy budowac automatyzacje testow, rozwijamy framework o nazwie X i dazymy do tego zeby jak najmniej wykonywac testow manualnych". Umowa nie budzila moich zadnych zastrzezen bo mialem stanowisko "Junior Software Engineer" wprawdzie na rozmowiee sporo pytan i sieci i linuxy. Niby zapalila mi sie czerwona lampka ze nie pytaja o programowanie za wiele tyle ze wtedy nie dociekalem bo dobrze mi poszlo na rozmowie :P To byla moja 1 robota.

Pierwszego dnia srubokretem skladalem racki sobie mysle spoko jestem na studiach moglbym rozkladac towar w Biedrze a tak siedze w korpo 4k netto placa i srubokretem polki skladam - "jestem gosc" ! :D - po paru miesiacach zmienilem zespol ale w tym do ktorego sie rekrutowalem przez 2 lata nikt w 10 osobowym teamie nie napisal nawet linijki kodu. Full robota manualna glownie HW i sporo testow w labie sieci komorkowych: polegajacych np. na wypinaniu kabelkow , wypinanie zasilania, wypinaniu jakichs kart w stacji nadawczej (kazda taka stacja nadawcza to byl duzy rack gdzie duzo bylo roznych 'klockow'). Albo np. mialem taki chyba 1 miesiac testow ktory polegal na tym ze skladalem racka w jakiejs konfiguracji ( kilkadziesiat kombinacji tego bylo - i kazda taka kombinacja wymagania sprawdzenia wielu rzeczy od napiecia na wiatraku/ wypiecie wiatraka/ sprawdzenie jakichs errorow wiatraka itp itd - nie musze chyba dodawac ze w labie sprzetu brakowalo albo trzeba bylo sie szarpac i pozyczac np. zeby zrobic konkretny test to przyjsc do roboty o 17;00 zeby moc "pozyczyc" ten 1 konkretny model czegos tam od innej osoby - oczywiscie nie bylo ewidencji tego sprzetu wiec trzeba bylo szukac / chodzic po dziale 50 os generalnie "kombinowac"). Takze drabina srubokret i ogien :D od czasu do czasu ssh na pudlo i wykonanie kilku komend :D Smieszne bylo jeszcze too ze lab byl z jedne strony biura a moj komp stacjonary z drugiej (laptopa oczywiscie nie moglem dostac bo laptopy mieli tylko managerowie itp itd). Wiec testowalem sobie i wyniki zapisywalem na kartce papieru dlugopisem - lecialem do biurka i przepisywalem do jakiegos wewnetrznego toola do zarzadzania testami.

btw; to byl rok 2014 nie ze jakies tam 90 czy cos :P

3

Jakiś rok temu ktoś mi reklamował nowoczesną architekturę mikroserwisową obsługującą duży ruch, na rozmowie z devami okazało się że to były jakieś systemy backofficeowe zintegrowane przez bazę i parę kubełków S3.

31

To ja kiedyś skłamałem, że umiem programować, ale nikt mnie jeszcze nie nakrył od jedenastu lat.

9

Myślę, że ten filmik wręcz idealnie podsumuje, jak to jest (nikt nie wrzucał, z tego co widzę jeszcze):

5

"Mamy ładne koleżanki w zespole" No ale patrząc po gościu to w sumie mógł myśleć, że są ładne.

3

Mamy terabajty danych

Po dołączeniu okazało się, że nie ma nawet 10kB danych.

3

Tak, piszemy testy....

Po zatrudnieniu z zakłopotaniem pokazuje mi projekt z jednym testem, który na dodatek nie przechodzi.
Nooo, bo my będziemy pisać.

Tak, g**no pisali a nie testy po kilku miesiącach, więc uciekłem.

1

Kiedyś kolega opowiadał jak to HRy obiecały masażystkę 🙃 Finalnie okazało się że chodziło o książkę do nauki masażu i to nie tak od razu bo była 1 na firmę i trzeba było ściągać z innego biura 😄

2

Na rozmowie miałem być programista nowoczesnego C++17, a skończyłem w projekcie napisanym w czystym C. Na dodatek 90% czasu to testy manualne/automatyczne i zapchaj dziury, reszta jakieś kodzenie (oczywiście w C). Chociaż płacą jak za programistę, a nie testera. Ostatni raz w życiu aplikowałem na C++, następnym razem aplikuje na cos nowoczesnego np. Rusta, choćbym pół roku miał czekać na ofertę.

2

A to w c++ miałem to samo jak się rekrutowałem do poprzedniej firmy. Miał być c++17(co najśmieszniejsze zadawano pytania o to) a był max 11 w niektórych miejscach xD.

5

Miałem testy pod kątem Javy i dostałem się na staż na Jave. Ostatecznie Pani w rekrutacji powiedziała że wie od Leadera .Net ... że C# i Java to praktycznie to samo, no to będę pracował w C# i tak w sumie już 6 rok leci w .... C# :) Dziękuję Pani rekruter z pewnej firmy i Panu Leaderowi :)
Aha i oczywiście miały być najnowsze technologie ... także tego :)

11

Rekrutowałem się na tech leada java/kotlin. W pierwszy dzień pracy okazało się, że zostałem tech leadem zespołu go, mimo, że w życiu linijki w go nie napisałem.

1

"Pracujemy w SCRUmie i mamy benefity oraz nowoczesne technologie."

Tymczasem okazało się, że wylądowałem w Januszex technology Sp. z o.o.

A chciałem tylko młodego, dynamicznego zespołu hehe

8
software_magician napisał(a):

Jakie informacje usłyszeliście na rekrutacji, które potem okazały się kompletnym kłamstwem.

zatrudniamy najlepszych

8

"Mamy premie kwartalne". Jak przepracowałem te 3 miesiące, to zlikwidowali. Od tego czasu przepuszczam takie informacje nie biorąc ich pod uwagę. Parę razy miło się zdziwiłem.

1

"Premia za wyniki" :D

1

Młody i dynamiczny zespół w postaci zasiedziałego seniora :D

Swoją drogą jestem w podobnej sytuacji co koledzy wyżej opisali tzn zarekrutowałem się na py deva a finalnie jestem devopsem :D Niemniej mam okazje porobić certyfikacje z azure stąd jest to jedyna rzecz, która mnie trzyma. Przynajmniej na razie ;)

4

To tylko stawka poczatkowa.
Pozniej umowa na stale.
Zalatwimy to.
Wdrozymy pana.
Bedzie pan mial jasno okreslone obowiazki.
Zero utrzymania, tylko wdrozenia.
Nowoczesne systemy :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1