Współpraca z angielskim klientem, czego się spodziewać ?

0

Cześć, dotychczas współpracowałem tylko z polskimi klientami, ale niebawem otrzymam projekt dla angielskiego klienta. Czy angielski na poziomie B2 jest wystarczający? Czy Anglicy mocno zwracają na to uwagę ? Jak ogólnie wygląda współpraca z nimi, czy są mocne różnice kulturowe?

12

Temat już wiele razy się pojawiał:

  • to u nas jest taka spina, żeby mówić perfect, typowy anglogadacz ma w d*e poprawność, jedynie chce się dogadać
  • prawdopodobnie duża część z osób, z którymi będziesz się kontaktować to też nie będą nejtiw spiker
  • jeśli będziesz tego języka używać na co dzień to bardzo szybko złapiesz płynność
  • to jest nie tylko Twój problem, ale także firmy. Po to jest rekrutacja, żeby odsiać osoby, które się nie nadają. Skoro ktoś Cię przyjmował, sprawdzał i uznał, że jesteś OK - to jest to jego problem ;)
  • możesz pogadać w firmie, czy w ramach pakietu socjalnego/wdrożenia nie chcą rzucić paru dolarów na korepetycje z angielskiego.
4

Ja to mam taki problem, że najgorzej jest misie po ang z brytolami dogadać. Jak trafisz na chama to będzie gadał w jakieś gwarze szkockiej.

2
k3j4 napisał(a):

Cześć, dotychczas współpracowałem tylko z polskimi klientami, ale niebawem otrzymam projekt dla angielskiego klienta. Czy angielski na poziomie B2 jest wystarczający?

Tu nie ma nic do rzeczy B2, tylko umiejętność zrozumienia kogoś oraz mówienia tak, żeby cię zrozumieli. Czyli ty musisz zrozumieć ich akcent, a oni twój.

4

Czy Anglicy mocno zwracają na to uwagę?

A czy Polacy zwracają uwagę kiedy Amerykanin czy Anglik przekręci słowo po polsku, ale da się zrozumieć całą wypowiedź? Ja rzadko się z tym spotykam. Jak ja gadałem z Anglikami czy Amerykanami i nie byli pewni czy rozumieją, dopytywali. Kiedy słowo wylatywało mi z głowy, szukałem innego sposobu na wytłumaczenie. A już w ogóle z Hindusami była ciekawa rozmowa. Oni też nie byli pewni czy dobrze mówili :D . To nie egzamin, żeby mówić według klucza.
Kolejna sprawa to wymowa. Nie musi być idealna i w przypadku większości osób nie będzie. Jeśli ktoś nie miał styczności z angielskim przed dwunastym rokiem życia, to sorry, ale lateralizacja mózgu się dokonała - Polacy będą zaciągać po polsku, Rosjanie po rosyjsku itp. Oczywiście można tę różnicę zmniejszyć i uczynić niemal niesłyszalną, ale nie zawsze warto.
Ważne, żeby rozmowa była płynna i każdy rozumiał o co chodzi. Anglicy to nie kosmici. Jeśli się czegoś nie rozumie, można dopytać albo poprosić o powtórzenie, żeby sprawdzić w słowniku. A to są już dość uniwersalne umiejętności komunikacyjne. Mówienie powoli i głośno na granicy z krzykiem nie pomaga w zrozumieniu ;) .

2

Dla anglojezycznych zwykle gadanie aby zrozmiec wystarczy. Cos na zasadzie. Hi k3j4 we have a three task for you. iassiged to you, one feature and 2 bugs. if u could take a look and i will explain more. So feature will be add new pdf with contract and another one with voucher. voucher will be not available for all clients, just for VIP one. ok ?so wen rep click send system should send automatically contract and voucher if needed.

Bugs are simple , one bug rep cant find user by street name and second soetime when u click on button and system will not send email button is blocked and spining wheel is still visible. So after failed send just back button back. now if it happen they refresh the site xD

no i to takie gadkui, sa, czesc masz napisane wiec skumasz na B2 ana rozmowie jest troche inaczej bo na zywo musisz ogarniac ale nie ma stresu w sumie tylko ja na pocztaku mialem ciezko zrozumiec slowa. bo ameryanie gadaja MIODZIO ale anglicy bełkocza ze mnie k...wa strzela do dzis.

2
k3j4 napisał(a):

Cześć, dotychczas współpracowałem tylko z polskimi klientami, ale niebawem otrzymam projekt dla angielskiego klienta. Czy angielski na poziomie B2 jest wystarczający? Czy Anglicy mocno zwracają na to uwagę ?

A jesteś pewien, że tam będzie w ogóle jakikolwiek Anglik? :)

Jak ogólnie wygląda współpraca z nimi, czy są mocne różnice kulturowe?

Nie ma u nich takiej kultury zapieprzania jak u nas.

3

Czyli ty musisz zrozumieć ich akcent, a oni twój.

Ja od siebie dodam że tym nie należy się za bardzo przejmować bo w takich sprawach ludzie się docierają z czasem. Pracowałem w projektach gdzie były mieszane osoby z USA, Kanady, Anglii i Irlandii- zapewniam że nawet natywni spikerzy angielskiego mieli problemy z rozumieniem innych natywnych spikerów. Przyzwyczajenie się to kwestia (zazwyczaj krótkiego) czasu. Ja zawsze mam ten problem bo mimo kilkunastu lat życia w UK łamię angielski akcent, a co gorsza mam tendencję do szybkiego mówienia kiedy się zapomnę. Ale po krótkim czasie inni się przyzwyczajają i rozumieją.

5
k3j4 napisał(a):

Współpraca z angielskim klientem, czego się spodziewać ?

Większej kultury pracy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1