Postanowiłem założyć drugi temat o sobie po przemyśleniu odpowiedzi. Wcześniej pytałem o sens nauki programowania z moją fobią społeczną.
Zdanie o mojej fobii: nie przeszkadza mi brak znajomych, pasuje mi życie, spędzając większość dni w domu; nie mam problemów z rozmową z obcymi ludźmi w np. urzędzie. U mnie typ fobii to wywołana szkołą, nie potrafię pracować w grupie, gdzie muszę się dużo wypowiadać.
Ale jak mi napisaliście, praca programisty jest ściśle związana z pracą w zespole, codziennie.
Nawet z moją bardzo silną fobią w szkole potrafiłem powiedzieć parę zdań o np. zadaniu z matematyki. Za to za nic na świecie nie potrafiłem wyjść sam na środek i przez kilkanaście minut prezentować opracowany przez siebie temat na rzutniku.
**Dlatego chciałem Was spytać, jak dokładnie wyglądają te rozmowy z zespołem na co dzień? Możecie mi przybliżyć? **
Może mógłbym mimo tej mojej fobii spróbować pracy w tym zawodzie? Na chwilę odłóżmy na bok oczywiście mój kompletny brak wiedzy, szukam ścieżki życiowej, a zawody, które niektórzy mi proponują - ochroniarz, ogrodnik, praca na magazynie i podobne, szczerze pisząc, nie podobają mi się jako praca mojego życia.
Piszę o "programiście", ale mogą to być też inne zawody w IT, nawet nie znam wszystkich, ale np. tester oprogramowania.
Niektórzy polecili mi też mimo fobii powrót na studia tym razem informatyczne i zmierzenie się z fobią. Ale skoro można spróbować bez studiów, to mój umysł o wiele mocniej idzie w tym kierunku. Jasne wiem, że nigdy nie będę przez to miał takiej wiedzy jak dobrzy absolwenci, ale nie zależy mi obecnie na wysokim stanowisku czy wysokich zarobkach. Gdy spróbowałem rok temu studiów (ekonomicznych), poszedłem z myślą, że w internecie pisali, że nie będzie tak źle, inaczej niż w liceum. I mieli rację - z tym że było gorzej, o wiele więcej przymusu wypowiadania się, prac grupowych, prezentacji, case study i inne.