@UglyMan: Chodziło mi o to, że czasem to dobrze, że studia odsiewają mniej wytrwałych. Skoro od samego początku mają problem z wytrwałością, to może niech darują sobie ciekawsze rzeczy i zostaną przy klepaniu CRUDów. Studia nie dają magicznych mocy, które są niezbędne do programowania. Właściwie to nie uczą programowania prawie w ogóle. Są raczej parkingiem dla bezrobotnych, który pozwala bezkarnie zrobić błąd w programie. Potem, już w realnej pracy, niedostarczony program = brak kasy. Na UoP można trochę się prześlizgnąć i się nachapać zanim kierownik podejmie decyzję o zwolnieniu. W prawdziwym biznesie trzeba robić dobre oprogramowanie albo mydlić klientom oczy, żeby chcieli opłacić fakturę. Na studiach jest okazja do nauki interakcji z klientem.
Swoją drogą ludzi bywają odporni nawet na umiejętności miękkie, bo "nie po to szli na informatykę..." Skoro programowania uczyli się sami a z kolegami nie rozmawiali, to nie dziwne, że uznają studia za bezwartościowe. Tak, studia za bezwartościowe uznają ci, co nie potrafili nic z nich wynieść i znajdą powody do narzekania. Są jeszcze przypadki, gdzie ktoś trafił na kiepską uczelnię i gburowate towarzystwo na roku. To jednak nie jest częste. Dlatego wymagalność studiów do zdobycia pracy to zły pomysł dopóki nie będzie gwarancji, że ludzie faktycznie czegoś się nauczyli. Nawet na forum mamy przypadki prostaków, którzy się nie kryją z tym jak traktują innych. Dla takich ludzi wymóg studiów byłby dobry, bo mogliby gnić w kociołku z podobnymi sobie i nie byłoby widać, że wcale nie są tacy fajni.