Ile czasu szukacie pracy

0

Witam wszystkich. Od dość dawna jestem obserwatorem tego forum ale dopiero dzisiaj założyłem swoje konto i to jest mój pierwszy post.
A teraz do rzeczy. Ile obecnie czasu zajmuje Wam znalezienie nowej pracy? Jestem ciekaw jak to wygląda zarówno u Juniorów jak i Midów/Regularów.

Za chwilę kończę studia informatyczne i w związku z czym zacząłem intensywnie szukać pracy. W przeciągu trzech tygodnie wysłałem z 40-50 Cv ale jak do tej pory bez większego odzewu (otrzymałem jedno zaproszenie na rozmowę). Moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe nie jest zupełnie zerowe, ale nie ma też czym się chwalić (staż, kilka umów zlecenie). Doskonalę zdaje sobie sprawę, że obecnie bardzo trudno jest juniorowi zacząć przygodę z IT i najprawdopodobniej czeka mnie bezrobocie przez jakiś czas tylko jaki? Nie wiem na co mam się nastawiać psychicznie.
Na domiar złego w otoczeniu słyszę, że obecnie coraz trudniej znaleźć pracę nawet Mid-om.

0

Ja na początku dostałem się na staż dzięki studiom, więc można powiedzieć, że nie szukałem za długo.. zostałem tam i w sumie dopiero niedawno zmieniłem.
Szukanie w przypadku mida to kilka dni, wysłałem jedno CV do konkretnej firmy, odpowiedź po 3 dniach, a po tygodniu już mogłem podpisać umowę.

0

Niedawno około 2 miesiące temu szukałem by poćwiczyć sb rozmowy byłem na czterech rozmowach. Dwie firmy chciały mnie przyjąć, jedna wczoraj mi odpowiedziała czy jestem dalej zainteresowany. Czyli pierwsze dwie gdyby mi podpasowalo trwało by do 2 tygodni. Ale gdybym miał szukać wśród firm, które mnie interesują pewnie byłoby dłużej. A bez doświadczenia 3 lata temu na staz sie dostałem szukałem około 2 miesiące składałem na juniora i staże. Około 5 cv wysłałem.

3

Pytanie bez sensu. To, że ktoś z X doświadczenia umiejętności, szczęścia i życiowego ogarnięcia szukał roboty przez rok, nie znaczy, że ty nie znajdziesz pracy w tydzień, ani nie znaczy, że ją znajdziesz. Prowadzę w tej chwili rekrutację na kilka stanowisk z widełkami 500-800 b2b. Mam wrażenie, że mam większy problem ze znalezieniem kogoś sensownego do projektu, niż juniorzy ze znalezieniem pracy. Po paru rozmowach jestem zdania, że konkurencja jest znikoma. Pojawiło się trochę osób z umiejętnościami poniżej poziomu przydatnego w komercyjnym projekcie, jedna z pojęciem o programowaniu. Ofertę dostała godzinę po rozmowie. Jeżeli znasz rzemiosło - język programowania, potrafisz zaprezentować, że interesuje cię coś poza kasą, nie nakłamałeś w CV i nie zachowujesz się na rozmowie jak psychopata (próg minimum umiejętności miękkich), to robotę znajdziesz.

4
  • W styczniu zostałem "podkablowany" do SoftwareMill że umie Scalę
  • W lutym zaczałem szukać innych firm zatrudniających do Scali
  • W marcu SoftwareMill mi powiedział że Scalę umiem, ale angielskiego - nie. Na szczęście miałem już zakończony proces rekrutacyjny w innej firmie. Ta firma stwierdziła że mam wystarczający angielski żeby rozmawiać z Hisndusami i Francuzami
1

Jesli chce i szukam pracy to do miesiaca mam juz jakas oferte. Aktualne bede szukal czegos konkretnego i w dziedzinie gdzie nie mam doswiadczenia. Aktualnie siedze w domu i nie szukam. W lipcu moze zaczne. Pytanie troche zbyt ogolne ;)

12

Z szukaniem pracy jest jak z szukaniem dziewczyny. Jak nic nie masz to może być trudno coś znaleźć, a jak już masz i nie szukasz to nagle pełno chętnych.

2

Z mojego doświadczenia szukanie pracy trwa od 2 tygodni do 2 miesięcy. Zweryfikuj CV, czy nie ma błędów. Możesz dodać też sekcje z projektami jakie robiłeś lub ocenić poziom znajomości danej technologii w skali od 1 do 5 np. Java 5/5 przy czym 5/5 to poziom ekspercki. Następnie zweryfikuj dane jakie wprowadzasz w formularzu aplikacyjnym. Dostępność nie ma większej roli ale dobrze jak nie jest od zaraz. Wynagrodzenie nie może być za niskie w it krąży anegdoda o programiście który przeszedł rekrutację ale się nie dostał bo powiedział że chce zarabiać 2,500zl brutto. Rekruter powiedział, ma Pan świetne kwalifikacje, ale ta stawka jest podejrzana proszę nie psuć rynku 😀 Moje osobiste zdanie jest takie że popularne benchmarki w medianach są zanizone tak mniej wiecej o 1500-3000. Zależnie od stanowiska. Pracy jest dużo rynek się otwiera.

1

Dużo zależy od tego czy jesteś wybredny i jakie masz wymagania. Poza tym w niektórych firmach proces rekrutacji może potrwać (3 rozmowy techniczne + miękka) i nic z tym nie zrobisz.

Ja się teraz rozglądam za nową pracą, ale dość wysoko postawiłem poprzeczkę i tak naprawdę żadna z ofert jakie do tej pory widziałem mi się nie spodobała (ale ja tylko na remote'y patrzę). Obstawiam że pewnie dopiero we wrześniu coś ciekawego znajdę. Wakacje mają to do siebie że jest to rekrutacyjny martwy okres, do tego nakłada się końcówka covid'a i niepewność związana z tym co będzie dalej (wariant delta vs herd immunity). Rekrutacja zazwyczaj rusza z kopyta na przełomie września października, oraz w styczniu. Zobaczymy jak to będzie wyglądać w tym roku...

2

Max 2 tygodnie. Wszystko zależy od rekruterow,jak ktoś się szybko ogarnia to czasami kwestia godzin.

3

Ja w niedzielę wysłałem na pałę 54CV, mając dwa lata doświadczenia w Javie (rozbitego na 3 prace, a od pół roku jestem bezrobotny, więc to średnio w CV wygląda). Póki co miałem 11 rozmów z HR + dostałem 3 zadania do domu do zrobienia i miałem dwie rozmowy techniczne.

0

@benoni12: A jakie zadania dostałeś ?

0

@Michał Jasiński: jedno segregacja plików na 2h, jedno parę zadań algorytmicznych (obracanie macierzy, palindromy, itp.), a za trzecie się nie zabierałem więc nie wiem

5

W przeciągu trzech tygodnie wysłałem z 40-50 Cv ale jak do tej pory bez większego odzewu (otrzymałem jedno zaproszenie na rozmowę).

Po co 40-50? Jeśli wyślesz z 10 CV i nikt nie odpowie, to nie ma potrzeby wysyłać dodatkowych 40, tylko należałoby się zastanowić, co robisz nie tak.

Może CV źle napisane, może masz za małe skille / nie znasz modnych technologii (i tym sposobem nie masz nawet co wpisać w CV), może aplikujesz na złe ogłoszenia itp.

Poza tym wysyłanie do losowych firm może skutkować problemami na późniejszych etapach, jeśli będą cię pytać "czemu akurat w naszej firmie chciałbyś pracować".

1

Raz szukałem pracy i w ogóle nie wysyłałem cv. Czekałem, aż mi coś fajnego wyślą na LinkedIn. Zrobiłem to celowo. Wtedy znalezienie pracy zajęło mi chyba miesiąc. Innym razem szukałem pracy już aktywnie i wysłałem może 3 albo 4 cv, do miejsc, które mnie interesowały. Wtedy znalezienie pracy zajęło mi ok. 2 tygodnie. Chyba wszyscy się do mnie odezwali poza 1 firmą. W jednej całkiem fajnej firmie podziękowałem za dalszy etap rekrutacji, bo już miałem na stole jedną fajną ofertę i postanowiłem z niej skorzystać. W każdym razie, sytuacja może być u każdego inna w zależności od wielu czynników (doświadczenie, wykształcenie, wiek, język obcy, umiejętności twarde, umiejętności miękkie, lokalizacja, otwartość, etc.)

11

Raz na trzy lata wysyłam kilka CV, zawsze gdzieś mnie zaproszą i okazuje się że nic nie umiem.

3

Na Java Developera jako Junior ~4 lata temu po studiach informatyce szukałem pracy krócej niż teraz na Mida. Na mida zeszło mi około miesiąca z hakiem, powiem dość szczerze ale byłem zaskoczony ilością ludzi z moim stażem starających się o pozycję mida, bo było to 34 osoby. Tak mi rekruter powiedział.

0

@kevin_sam_w_domu: Również słyszę, że wielu Mid-ów przypada na jedno stanowisko. Może to zależy od regionu albo jakaś podpucha rekruter

1

Pytanie ilu z nich faktycznie miało jakieś predyspozycje na mida ;) Bo ogłoszeń na juniorów jest mało i pojawiają się już bootcampy dla midów, tzn bootcamp potem udaje że "zatrudnia" kursanta na jakiś czas, żeby ten miał "doświadczenie w CV". Myśle że wielu desperatów wysyła też CV gdziekolwiek, nawet jeśli nie spełniają żadnego wymagania.

1

Jeżeli szukanie pracy mam rozumieć jako okres od rozpoczęcia spamowania CVkami wszystkiego co się rusza, to w sumie krótko - miesiąc. Jednak przystąpieniem do tego dużo sobie klepałem do szuflady mając na uwadze popularne technologie w wybranym przeze mnie języku. Finalnie natomiast wylądowałem w niszy, ale ciekawej.

1

Rok czy dwa lata temu szukanie pracy zajęłoby mi z miesiąc-dwa. Teraz jest taki wysyp spamu na linkedin i ofert i brak ludzi do pracy, że biorą praktycznie wszędzie i stawki w gore ruszyly trochę.

1

Pierwszą prace/staż (do dziś mam problem z określeniem charakteru stanowiska, bo było ono samodzielne, nie miałem żadnego mentoringu, bo nawet nie było w firmie speca od tej firmy, po prostu dostałem zabawki i miałem zasuwać) dostałem dosłownie następnego miesiąca po skończeniu studiów (kierunek nietechniczny, ale pośrednio związany z głównym projektem firmy), tj. w lipcu 2019. To był dosłownie złoty strzał, poszedłem na rozmowę z szefostwem, zapytano mnie o to, ile umiem (było tego wtedy zdecydowanie mniej niż teraz xD), co tam sobie klepię w domu (wtedy zajmowałem się jeszcze głównie tworzeniem stron dla siebie i na zamówienie, nie było to stricte programowanie). Żadnego maglowania technicznego. Wydawało mi się wtedy, że chwyciłem Pana Boga za nogi, czy jak to się tam mówi, niestety z czasem wyszły problemy z płatnościami i po paru miesiącach ostatecznie się rozstaliśmy.

Kolejnej pracy szukałem intensywniej niecałe 3 miesiące. Oferta była całkiem dobra, mimo że wiązała się z relokacją, jednak dostałem ja w dniu, w którym podpisałem umowę z obecnym pracodawcą na stanowisku niezwiązanym z programowaniem. A że dosłownie chwilę później wybuchła pandemia, to już tak zostało.

Kolejne starania o pracę w IT zacząłem we wrześniu 2020, choć najpierw były to takie próbne rekrutacje, bo po kilku miesiącach przerwy nie czułem się wystarczająco mocny. Mimo to to właśnie w tych pierwszych rekrutacjach było najbliżej sukcesu.

Tak więc generalnie wejść w it mniej lub bardziej nieudolnie staram się od lipca 2019, czyli od dwóch lat. W międzyczasie były pomniejsze sukcesy, ale nic trwałego, oraz przerwa w czasie pierwszej fali pandemii. Natomiast obecnie jest chyba faktycznie martwy punkt rekrutacji, bo prawie nikt już nie odpowiada na zgłoszenia,mimo że wcześniej jednak trochę reakcji było ;p. No nic, najwyżej się sprobuje wyprosić jakieś darmowe praktyki, zawsze by to był jakiś krok do przodu, a pieniędzy trochę się udalo w czasie lockdownu zachomikować.

2

Po zdobyciu pierwszego doświadczenia(>1 rok) zazwyczaj ze zmianą zamykałem się w ciągu tygodnia kalendarzowego, dość 'szczęśliwie', bo wypowiedzenie akurat zawsze składałem przed poszukiwaniami (z założeniem, że poszukam na spokojnie, a jak nie znajdę to będę miał przerwę miesiąc czy dwa).

2

Jak wchodziłem do IT to zajęło mi to miesiąc. Wysłałem 4 CV. 1 bez odzewu, 3 rozmowy. Z jednej firmy zrezygnowałem sam (toksyczna rozmowa kwalifikacyjna). Z jednej dostałem ofertę z trzeciej walczyłem z kolejnymi zadaniami przez 3 tygodnie bo oblałem test praktyczny ale fajnie wypadłem na teorii więc dostałem cykl zadań doszkalających i jeśli pokaże, że umiem się szybko nauczyć to mnie przyjmą. Po 3 tygodniach w końcu uznali ze się nadam i podpisałem papier.

Wiele jednak zależy. Ja miałem sporą wiedzę startując na juniora, ale brak doświadczenia komercyjnego i zerowe wymagania finansowe. Myślę że byłem ciekawym kandydatem mającym kilka atutów.

Każda kolejna praca w IT to już była bułka z masłem. Albo oferta przychodziła sama albo jakaś przyspieszona rekrutacja. Z reguły w ciągu tygodnia od pierwszej rozmowy była oferta na stole. Nie miałem jeszcze okazji szukać pracy będąc bezrobotnym czy na wypowiedzeniu więc trudno powiedzieć ile zajęłoby znalezienie czegoś pod presją czasu, ale myślę że do miesiąca.

4

Powiem z drugiej strony: osoby ktora przyjmuje do pracy. Na juniora zglosilo sie 80+ osob, 50 odpadlo na screeningu hra, 15+ odpadlo na sprawdzeniu cv, 10 odpadlo na rozmowie. 5 osob ok, dla 3 mielismy robote od reki, dla pozostalych wciagniemy pozniej.

4

Pierwszej pracy szukałem w ok. 2007 roku, więc nie można porównywać tego, co było wtedy, a tego, co jest dziś (1), zajęło mi to jakieś 1-3 miesiące, ale byłem wtedy studentem. Ostatnio, gdy szukałem pracy, znalazłem ją w miesiąc, ale byłem wybredny (interesuje mnie wąska specjalizacja), a też potrzebny był język obcy w dość dobrej formie. 4-5 miesięcy żyłem z oszczędności i grzebałem sobie w moich projektach na GitHub i było fajnie.

(1) To co wtedy wymagało się na mida, albo może i na wczesnego seniora, dziś wymaga się na juniora, za to trzeba przyznać, że junior dziś zarabia tyle, co mid, lub wczesny senior wtedy.

0

@ PanamaJoe

Czyli zmieniło się tylko nazewnictwo mid -> junior

Według mnie tak.

a branża została de facto ZAMKNIĘTA, nie ma przyjęć juniorów.

Kiedyś chętniej przyjmowano juniorów, ale juniorów było mniej, nie było też szkół programistycznych.

Charakterystyzne dla tej bananowej republiki Januszexów, gdzie coś takiego jak szkolenie kadr i inwestycja w zasoby ludzkie nie istnieje.

W kraju, gdzie mieszkam, państwo płaci w praktyce całą pensję stażysty, są też programy, gdzie pracuje się dwa tygodnie, a dwa tygodnie jest się na uczelni - dość popularne.

W Polsce też absolwentom daje się ulgowe stawki podatków -kiedyś tak nie było, ale były śmieciówki- więc nie jest tak źle.

5

Czyli zmieniło się tylko nazewnictwo mid -> junior a branża została de facto ZAMKNIĘTA

@PanamaJoe zwyczajnie Polska powoli zbliza się do zachodu. Tam zawsze było normalne, że junior to jest ktoś kto ma mniej niż ~5 lat doświadczenia. Tylko w Polsce były takie cuda, że student mający 3 lata doświadczenia part time miał pozycje seniora i wynikało to tylko z tego, ze po prostu nie było prawdziwych seniorów na rynku. A potem były cyrki z senior principal lead architect bo skoro 3 lata part time to senior, to potem był problem jak nazwać gościa który ma 5, 7, 10 czy więcej lat :D

nie ma przyjęć juniorów. Nie ważne gdzie, masz przyjść gotowy z doświadczeniem.

To jakieś zaklinanie rzeczywistości. Zawsze tak było, że trzeba było mieć jakiś staż albo praktyki żeby znaleźć pracę. Co najwyżej niektóre firmy brały praktykantów wmawiając im ze są juniorami, nic więcej.

2
Shalom napisał(a):

nie ma przyjęć juniorów. Nie ważne gdzie, masz przyjść gotowy z doświadczeniem.

To jakieś zaklinanie rzeczywistości. Zawsze tak było, że trzeba było mieć jakiś staż albo praktyki żeby znaleźć pracę. Co najwyżej niektóre firmy brały praktykantów wmawiając im ze są juniorami, nic więcej.

Znowu; kwestia nazewnictwa. Przyznaję źle napisałem, powinno być nie ma przyjęć stażystów. Znaczy są to statystycznie pomijalne incydenty. Przykładowo: kultowy portal pracy No Fluff Jobs - zaznaczasz poziom stazysta + Java i znajduje 1 ofertę, gdzie masz dodatkowo 2 poziomy (intern + junior), więc zgadnij kogo przyjmą w 1 kolejności.

Nie to, żeby mnie to jakoś specjalnie bolało, zauważam tylko, ale mnie śmieszą potem stękania że "nie mają kim robić". Nie mają bo nie umieją zagospodarować siły roboczej i delegować zadań. Taka postawa zesram się a nie przyjmę nieidealnego kandydata. A potem seniorzy albo zawalają krytyczne rzeczy, albo musza siedzieć po godzinach i ogarniać pierdoły, które można by zleicić jakiemuś świerzakowi.

Normalna struktura zatrudnienia przypomina piramidę - im większy skill tym mniejszy % udziału. Mam wrażenie, że w polskim IT to jest raczej romb. Postaw romb na kancie... to musi [------]ć. Kwestia czasu. Nie mój problem, jak już wspomniałem. Problem globalnego marnotrawstwa zasobów ludzkich.

5

@PanamaJoe: Dowód geometryczny interesujący, tylko pomijasz fakt, że istnieje granica kompetencji poniżej której taka osoba w projekcie bardziej przeszkadza niż pomaga. Junior to nie ma być osoba nieposiadająca pojęcia o (powiedzmy) programowaniu. Ma znać podstawy, czyli język programowania, część popularnych bibliotek, podstawy używanego frameworka itp. Bardzo duża część junioro-praktykantów jest na poziomie nie wiem, ale się szybko uczę.
Przeniesienie obowiązku kształcenia kadr na pracodawców jest bez sensu. Pracodawcy robią to z konieczności, bo uczelnie są totalnie odrealnione w swojej ofercie edukacyjnej a jakość często bywa mierna. Nie wiem jakim cudem można przepuścić przez licencjat kierunku cośtam i informatyka człowieka, który nie wie czym jest pętla for (wiem, dowód anegdotyczny). Projekty grupowe na studiach zamiast uczyć wspólnego tworzenia czegokolwiek, uczą cwaniactwa i szukania frajera, do którego podczepi się grupka leni.

Firmy podchodzą ostrożnie do juniorów, w szczególności z poziomu zero, bo jeszcze kilka lat temu były na takich pracowników otwarte. Mają swoje doświadczenia i wyciągają wnioski.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1