W tym miesiącu kończy mi się podyplomówka. Przyznam, że to był ciekawy sposób nauki i nie żałuję wydanych pieniędzy oraz poświęconego czasu. Przeskok o lata świetlne oraz solidny fundament pozwalający w ogóle myśleć o przejściu do IT. Myślałem, czy nie zapisać się na kolejną ale stwierdziłem, że wiem już mniej więcej co chciałem jeżeli chodzi o IT. Reszta to moja i ciężka praca.
Ale pomyślałem, że można by równolegle popracować nad innym moim słabym punktem. Nie wiem jeszcze, co będzie za jakiś czas. Czy dalej będę w obecnej branży (UoP), czy przejdę do IT (UpP, B2B, własna działalność, freelancer). Brakuje mi ogarnięcia z rachunkowości itp. Więc pomyślałem, że zapiszę się na takie studia podyplomowe. Zjazd co miesiąc, kosz 2k zł za semestr. I po tym znacznie lepiej będę ogarniał te podatki itp. Czasy takie, że im więcej fachów ma się w ręce, tym lepiej.
Co o tym sądzicie?