Cześć! Jestem na drugim roku informatyki i zainteresowałem się menadżerką w IT i tu nasuwa się moje pytanie - jak zdobyć pierwszą prace jako SM/PM bez expa? Jakieś certyfikaty, szkolenia + no i oczywiscie soft skille wystarczą?
szukaj w google... to jest proces na pewno nie będzie łatwo bez developerskiego doświadczenia.
Tak żeby nie było wątpliwości - scrum master nikim ani niczym nie zarządza, a PM może być albo project managerem albo product managerem, to dwa różne stanowiska.
Jak zostać Scam Masterem:
https://geekbot.com/blog/how-to-become-a-scrum-master/
SM to nie PM
https://medium.com/the-value-maximizers/scrum-master-vs-project-manager-an-overview-of-the-differences-73104d0264ab
¯_(ツ)_/¯
40naKlate napisał(a):
Cześć! Jestem na drugim roku informatyki i zainteresowałem się menadżerką w IT i tu nasuwa się moje pytanie - jak zdobyć pierwszą prace jako SM/PM bez expa? Jakieś certyfikaty, szkolenia + no i oczywiscie soft skille wystarczą?
Szukaj ofert na wdrożeniowca. Dlaczego tak? Naturalna ścieżka rozwoju po której się dochodzi do PO/PM/SM itpe. Chyba, że masz plecy ;)
Wdrożeniowiec ma mocny kontakt z klientem, wdraża rozwiązanie u klienta, kontaktuje się z działem programistycznym itd. Znam sporo osób, które właśnie w taki sposób awansowały wyżej.
Można jeszcze pójść w stronę analityka biznesowego, tylko tutaj może być znacznie trudniej i jednak lepiej zacząć jako wdrożeniowiec.
Masz trzy ścieżki:
- znaleźć sobie robotę jako jakiś menedżer w np. logistyce, popracować tam chwilę i przerzucić się na IT
- zacząć od wdrożeń/analizy biznesowej i iść wyżej
- poszukać ofert na junior project managera albo PMO
Tak bez doświadczenia to jednak dosyć trudno będzie iść na SM/PM z prostego powodu - i jeden, i drugi musi mieć doświadczenie w pracy z procesami w IT.
Przy czym mam takie wrażenie, że wybierasz sobie ścieżkę donikąd bo według mnie taka niższa kadra wyłącznie zarządzająca w IT zwyczajnie zanika a na ich miejsce wchodzą liderzy techniczni.
- Trochę odchodzi się od tego, co kiedyś uchodziło za PMa - kiedyś PM musiał wiedzieć o wszystkim co się dzieje w projekcie, teraz dosyć często to taki człowiek od noszenia faktur, umawiania spotkań z klientem i klepania urlopów. No, ale pewnie są specyficzne firmy co nieprędko od tego konceptu odejdą. Teraz zazwyczaj jest tak, że i tak o wszystkim decyduje jakiś lider techniczny na spółkę z kimś odpowiedzialnym za wymagania biznesowe więc dla PMa takiego tradycyjnego miejsca już nie ma.
- Za to człowieka, który w projekcie nic nie robił tylko skrammasterował to nie widziałem już z kilka ładnych lat. Po prostu - jeśli SM jest potrzebny to jest to jakiś człowiek co robi coś w projekcie i elo.
Zaznaczam - to są takie moje spostrzeżenia, pewnie w wielu firmach takie stricte zarządzanie ludźmi jest i długo będzie.
Może najpierw zostań programistą i popracuj tak ze 2 lata, bo inaczej będziesz tylko przeszkadzał programistom w pracy.
Hej pracuje jako programista Java, miałem po mojej drodze trochę SM i PM i wielu z nich w ogóle nie miało wykształcenia technicznego. Nawet w aktualnej pracy mój PM jest po filologii germańskiej, a SM jest po jakiś kursach, bez studiów bo nie widziałem by miał. Pracujemy w międzynarodowej korporacji, mówię aby ktoś mi nie zarzucił że Januszsoft.
Moim zdaniem to bardzo dobry kierunek, sam zakładałem kiedyś o tym wątek tutaj
Z programisty na Project Managera
Z programisty na Project Managera
Jeżeli chodzi o to co celujesz, moim zdaniem robisz bardzo dobrze, bo jako PM wystarczy że posiadasz umiejętność zarządzania, rozmowy z ludźmi, czasem ponaglenia ich, wyznaczenia granic, umiejętności negocjacji itd. itd. co jest uniwersalne (np taki programista musi się uczyć non stop nowych rzeczy).
Sam o tym myślałem, bo widzę że zarobki dobrego SM i PM znaczenie nie odbiegają od zarobków programisty, jakby nie patrzeć jako PM stoisz wyżej w zespole, zazwyczaj to Ty kontrolujesz programistów, a nie odwrotnie, moim zdaniem fajna posada, tylko trzeba mieć do tego psychikę. Aczkolwiek spotkałem też w swojej karierze złych PM w sensie takich ludzi bez skrupułów co szli po trupach do celu i mobbowali programistów byle im słupki w Excelu się zgadzały.
Jeżeli chodzi o próg wejścia nie słuchaj że musisz być programista wcześniej i tak dalej, PM można zostać od razu po studiach czy wcześniej, wystarczy dobrze poszukać staży, czy nawet stażu w PMO departamencie i potem pnąc się w górę.
"Project Manager" to w erze agile umierający byt. Z moich obserwacji coraz więcej firm dostrzega, że SM jako dodatkowo zatrudniona osoba to przepalanie kasy po nic.
jakby nie patrzeć jako PM stoisz wyżej w zespole, zazwyczaj to Ty kontrolujesz programistów, a nie odwrotnie
Obserwacja - w normalnie funkcjonującym zespole, "wyżej" jest ten, kto jest w stanie coś dostarczyć, a nie ten, kto ma jakiś tam formalny autorytet. W mniej normalnych zespołach, ten kto może szybko zmienić pracę, jest wygrany w stosunku do tego kto nie może.
kevin_sam_w_domu napisał(a):
jakby nie patrzeć jako PM stoisz wyżej w zespole, zazwyczaj to Ty kontrolujesz programistów, a nie odwrotnie
Odnoszę zupełnie odwrotne wrażenie i PM/SM bez zaplecza technicznego to małpy od świecenia oczami przed biznesem.