Jakiej szukać pracy gdy wszędzie się zaaplikowało i firmy się skończyły?

3

I stało się, zwolnili mnie z pracy na stanowisku juniorskim developerskim, gdzie pracowałem około roku a pracy tej szukałem pół roku. Przeczuwałem że tak będzie i już od 3 miesięcy aplikowałem. Niestety, nie miałem za dużo szczęścia i nigdzie mnie nie chcieli. Przez ten czas aplikowałem coraz uporczywiej, na rozmowy umawiałem się albo zaczynając pracę wcześniej i po południu, albo, jeśli było ich kilka - brałem dzień urlopu. Trwało to 3 miesiące. Nie zmienia to faktu, że nigdzie nie miałem wystarczająco szczęścia i pracy nie znalazłem.
Przez ten czas, myślę, że zaaplikowałem już właściwie wszędzie, gdzie to było możliwe: od portali jak pracuj.pl, justjoin.it, praca na 4programmers.net i nofluffjobs.
Dodatkowo, wysłałem do wszystkich firm z listy "krakowski rynek IT" na tym forum oraz napisałem do wszystkich rekruterów, z którymi miałem do czynienia w przeszłości na portalu linkedin. Były z tego może 2-3 rozmowy. Teraz tak od 2 tygodni, mimo codziennego sprawdzania ofert, wygląda na to że albo wszystkie się skończyły, albo są z firmy, gdzie w przeciągu ostatniego miesiąca mnie na interview uwalono.

Do głowy przychodzą mi dwie strategie działania (mimo codziennej nauki itd):
a) aplikowanie dalej na stanowiska programistyczne i w momencie, gdy poziom oszczędności spadnie do 50%, aplikowanie również na stanowiska QA
b) już teraz aplikowanie także na stanowiska QA, by wziąć tego typu pracę na przeczekanie i po przejściu okresu próbnego dalsze aplikowanie na stanowiska developerskie

Które podejście byłoby lepsze?
Dodam, że niestety nie nadaję się do pracy typu konsultant, helpdesk itd a tym bardziej do roli scrum mastera/team leadera.

BTW. Pamiętam w młodości analogiczną sytuację z życia prywatnego i dyskotek/klubów - gdy podczas wydarzenia podbiło się już do wszystkich dziewczyn i żadnej nie udało się poderwać, a zostały 3 godziny do porannego autobusu do domu. I co tu teraz robić? :)

1

To co w zyciu: zmieniasz klub...

2

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że faktycznie nie została ani jedna firma, do której nie aplikowałeś :P załóż konto na LinkedIn (jeśli jeszcze nie masz), pospamuj zaproszenia do rekruterek, jak już będziesz mieć minimum 400 rekruterek w znajomych, to napisz do nich, że szukasz pracy jako junior developer (o ile same nie wyślą już jakiejś oferty przy akceptowaniu zaproszenia). Poza tym nie musisz wcale ograniczać się do firm z Krakowa - od początku pandemii standardem jest praca 100% zdalna, więc na luzie z Wawy, Wrocka itp też możesz szukać.

EDIT:
Są też różne programy stażowe, w których firmy sobie same "wychowują" juniorów - np mam dwóch znajomych którzy załapali się na program stażowy do Capgemini na jave i dobrze na tym wyszli.

EDIT 2:
A tak się zastanawiam, czemu właściwie Cię zwolnili?

5

Wiesz u mnie bedzie sie zwalnialo miejsce.
A tak na powaznie, wiele firm po nieudanej rekrutacji daje pol roku przerwy dla takiego pracownika. Aplikuj, ucz sie, przeszukaj inne stanowika. IT to nie tylko programowanie. Administracja tez np.

1

@idziebezrobocie: Weź kredyt, zmień kraj na tańszy, wróć silniejszy.

2

Spróbuj zatrudnić się w państwówce, tam próg wejścia jest o niebo niższy. Lepsze to niż nic....

25

nie miałem wystarczająco szczęścia i pracy nie znalazłem.

Nie chce cię martwić, ale znalezienie pracy to kwestia umiejętności technicznycha a nie szczęścia (przynajmniej jeśli chodzi o pozycje techniczne). Po tym jak odpałeś w rekrutacji do pierwszych 3-4 firm należało poprosić o feedback czego mi brakuje i kolejne tygodnie poświęcić na skillowanie, a nie aplikowanie i liczenie na szczęście. Teraz pozostają ci halucynacje z niedożywienia i śmierć.

6

@idziebezrobocie: zanim zaczniesz coś robić to:
A) Musisz się dowiedzieć czego Cię zwolnili po roku pracy. W sensie zrób sobie listę co robiłeś źle i co było powodem.
B) Dlaczego na rozmowach kiepsko wypadłeś. Spisz sobie wszystkie rzeczy w których dałeś ciała i je poprawiaj.

I stało się, zwolnili mnie z pracy na stanowisku juniorskim developerskim, gdzie pracowałem około roku a pracy tej szukałem pół roku.

Nie chcę Cię w żaden sposób załamać ale zazwyczaj jest tak, że jak trafisz do firmy na juniora, to trzeba serio mocno sobie nie radzić aby Cię zwolnili.
Zazwyczaj pierwszy rok pokazuje czy dana osoba się wtopiła w zespół, czy umie się uczyć i pytać innych.

Sporo widać ofert na juniora z rokiem doświadczenia, więc warto szukać. Musisz się też dobrze przygotować do rozmów i nie rzucać się na nie jak Najman na matę.

PS w Jakim języku programujesz?

3

Jak napisał @Shalom, zdobycie pracy to nie tylko szczęście, ale tez umiejętności i nie tylko te techniczne, ale też te miękkie jak umiejętność znalezienie się na rozmowie o pracę itp itp. Jak wyczerpałeś rynek krakowski no to dobrze nie jest i żeby uniknąć halucynacij z niedożywienia i śmierci to ja bym szukał w innych działkach jak, chociażby wspomniane przez ciebie QA, może jakaś administracja systemami itp. Może się też okazać, że to całe IT nie jest dla ciebie i trzeba szukać zajęcia gdzie indziej.

6

Twój post sprawia wrażenie kogoś, kto jest nieatrakcyjny... dosłownie i na rynku pracy. Stety niestety, co do dosłownej nieatrakcyjności tutaj porad nie dostaniesz ale do zawodowej i owszem.
Dostałeś mnóstwo fajnych tipów już w postach wyżej, musisz podciągnąć się. Zacznij od analizy, tylko szczerej, co Ci poszło nie tak na rozmowach? Warto spytać rekruterów o feedback.
Tutaj kilka przykładów żeby Cię naprowadzić:
Co mogło pójść nie tak, to to, że po prostu brakuje CI umiejętności technicznych, teraz pytanie z czego konkretnie. Np jeśli pracujesz w frameworku/języku X, to nie umiesz go jednak. Albo może nie znasz jakiś często używanych wzorców. Albo... znasz ale wszystko co umiesz to antywzorce bo pracowałeś w kiepskim miejscu, i nikt nie chce żebyś je powielał.
Kolejny możliwy problem, to może umiesz, ale nie wiesz jak o tym opowiedzieć? Dostajesz kod, działasz... ale na rozmowie ciężko CI to przekazać. Wtedy pracuj nad tym, "przed lustrem", kolegą etc.
Inne rzeczy to skille miękkie. Technicznie jest OK, ale np mruk z Ciebie albo jesteś nie miły na rozmowie. Albo brak CI poczucia humoru i to widać. Może nie umiesz się przyznać że czegoś nie wiesz i to bije po oczach?
Co jeszcze można doradzić: szukaj zdalnych ofert, tańszych ofert... Skoro wypaliłeś źródła szukaj dalej, szerzej. Rozważ przeprowadzkę jeśli trzeba.

Jak brak CI pomysłów poproś kogoś o zrobienie z Tobą mockinterview i niech da CI feedback. Może to będzie coś co CI pomoże, np:
-Za każdym razem jak Cię poprawiam to widzę jak się krzywisz. Nie chce z takimi ludźmi pracować, więc na tym odpadasz.
albo

  • Jak zadaje CI pytanie to mówisz trzy słowa i trzeba z Ciebie wszystko wyciągać.
1

jeśli wszystkie firmy masz poobrażane, to pozostaje ci zagranica zdalnie xD

Może cię zainteresować ten wątek na 4programmers:
Gdzie szukać pracy całkowicie zdalnej?

5

Pytałeś o jakikolwiek feedback po rozmowach, na których odpadłeś, czy zakładasz "trudno, miałem pecha, następnym razem się przemknę" i idziesz na kolejną rozmowę?

IMO trzeba się postarać, żeby "firmy się skończyły" na rynku tak dużym, jak Kraków, o ile nie pracujesz w bardzo niszowej działce ani nie masz nie wiadomo jak ścisłych wymagań wobec firm, do których aplikujesz.

Zacznij od podstaw. Pandemia, praca zdalna i współlokatorzy nie szanujący tego, że jesteś w pracy może i nie sprzyjają stawianiu pierwszych kroków, ale mimo wszystko - skoro (jeśli) wiesz, co szło nie tak, to musisz nad tym popracować. Jeśli odpadasz w rekrutacjach, na których raczej nie musisz znać dobrze obecnego projektu, to prawdopodobnie albo nie jest za dobrze techniczne, albo odpadasz przez umiejętności miękkie (tzn. niedostatki tych umiejętności, zachowywanie się jak desperat). Nawet nie to, że musisz być obiektywnie jakoś super słaby, wystarczy że jesteś słabszy w porównaniu z innymi kandydatami.

Pytaj, co jest nie tak - innego wyjścia nie masz, zmienisz zawód na inny i będzie to samo.

1

Przecież to niemożliwe, że w Krakowie skończyły się firmy, ich jest mnóstwo :)
Napisz w czym programujesz, ile masz doświadczenia.

5

Takie jeszcze pytanie pomocnicze - odpadałeś na etapie selekcji CV, nietechnicznym phone screenie, technicznym phone screenie, rozmowie technicznej?

Jeśli masz jakiegoś znajomego programistę to możesz się go spytać o mock interview z bardzo szczerym feedbackiem. Bez szczegółów raczej nie za bardzo można coś powiedzieć.

1

To nie jest teraz tak przy COVIDzie, że biorą wszystkich?

1

@idziebezrobocie:

Które podejście byłoby lepsze?

Do głowy przychodzą mi dwie strategie działania (mimo codziennej nauki itd):
a) aplikowanie dalej na stanowiska programistyczne i w momencie, gdy poziom oszczędności spadnie do 50%, aplikowanie również na stanowiska QA
b) już teraz aplikowanie także na stanowiska QA, by wziąć tego typu pracę na przeczekanie i po przejściu okresu próbnego dalsze aplikowanie na stanowiska developerskie

Myślę, że lepsze będzie b). IMO dlatego, że jak napisałeś w komentarzu:

Niestety, bardzo niski poziom życia, słabe zarobki i mieszkanie nie samemu sprawiają, że właściwie niezbyt mi szło pracowanie zdalne[...]

Przy opcji a) może zacząć się panika mode on, no bo co zrobisz jak również w QA będzie lipa? Lepiej teraz to sprawdzić. QA też trzeba sprawdzić czy wytrzymasz.

Swoją drogą, w Simsach też jak się kijowo spało itd, to wyrzucali z roboty. Szczerze współczuje, bo też kiedyś straciłem pracę przez słabe warunki życiowe. Dorzuciłbym opcję zapasową c).

c) odłożenie kasy na jakichś szparagach i wynajęcie lepszego miejsca do nauki/pracy

0

O w cholera, współczuje. Ile miałeś tych rozmów rekrutacyjnych?
Rynek się popsuł, jest coraz trudniej. Już nawet takie kołchozy jak Asseco biorą ludzi z 5 letnim doświadczeniem. Pensje będą coraz niższe.

Na studiach dorabiałem jako handlowiec b2b. Pamiętam jak po 2 mies. pracy zadałem pytanie kierownikowi: co będzie jak firmy się skończą, jak już zadzwonimy do wszystkich firm. Wyśmiał mnie. Więcej firm powstaje niż jesteś w stanie wydzwonić. Nawet gdybyś chodził na rozmowy codziennie to nie nadążysz.

Poszerz branże: tester manulany? analityk danych? programista baz danych? programista etl? helpdesk? devops?

3

Możesz śmiało pisać do firm z innych miast np. Warszawa. Teraz naprawdę dużo firm nie ma problemu z pracą zdalną.

Zanim jednak zaczniesz spamować cv i popsuć sobie kolejne miasto zweryfikuj co w poprzednich rozmowach lub w samym cv było nie tak. Wyciągnij wnioski, popraw i aplikuj.

2

idz w devops albo w administracje

1

Ja mam dla ciebie niestety szczerą i nie popularną opinię i muszę Ci powiedzieć, że niestety się nie nadajesz do IT, ciężko mi zrozumieć jak można wgl wylecieć z roboty w IT, no ale ok, wywalili Cię, po roku w pracy powinno nabyć się już takiego skilla, że rozmowy na juniora nie powinny sprawiać trudności na technicznych a na nich odpadałeś, Sam ostatnio chciałem robotę zmienić(po 1,5 roku w pracy ale niestety szef się uparł, że koniecznie muszę wypełnić umowę i zostałem) i brałem udział w chyba 5 rekrutacjach, w każdej z nich przechodziłem do kolejnego etapu i zdążyłem pójść na trzy techniczne(głównie rozmowa o moich kolosalnych prywatnych projektach na Githubie i pytania o to dlaczego poszczególne rozwiązania które tam zastosowałem były lepsze od innych, ogólnie polecam rozwijać własny GH) z czego dwie firmy chciały mi dać umowę którą podpisze jak skończy mi się aktualna, Więc co by nie mówić, jesteś albo słaby albo leniwy albo oba naraz :)

2

To ile rozmów miałeś? 5 / 10 / 20? Na czym się wywalałeś? Live coding? Teoria? Pytam bo ja lubię sobie co pół roku do roku pójść tak dla rozgrzewki na 3-5 interview dla beki, żeby zobaczyć co się zmieniło, a może też wychaczę fajną ofertę, to rzucam sobie dość wysokie stawki jak dla mida. I przyznam, że na te 5 firm do 3 się dostałem po czym wręcz musiałem się tłumaczyć głupio czemu odrzucam i nie biorę tej pracy. Może po prostu twoje miękkie skille są słabe i na rozmowie jesteś drętwy i zniechęcasz do siebie ludzi / nie potrafisz się "sprzedać"? Albo po prostu technicznie wywalasz się na technical questions / live coding.

7
Shalom napisał(a):

nie miałem wystarczająco szczęścia i pracy nie znalazłem.

Nie chce cię martwić, ale znalezienie pracy to kwestia umiejętności technicznycha a nie szczęścia (przynajmniej jeśli chodzi o pozycje techniczne).

Myślę, że wątpię. Bardziej kwestia prawdopodobieństwa. Na wielu rekrutacjach byłem uwalany przez ludzi, którzy np. nazywali programowanie imperatywne programowaniem liniowym, wdawali się w dyskusje kiedy pytali czy obiekty w Javie są przekazywane przez referencje czy wartość, a ja mówiłem, że przez wartość (w szczególnym przypadku wartość typu referencyjnego) albo jedna pani mi kiedyś dopiero w feedbacku, który wymusiłem napisała, że np. powiedziałem, że algorytm collaborative filtering jest algorytmem unsupervised i ona się z tym nie zgadza.

Za to takie leszcze odnajdują się najlepiej pytając o pierdoły w stylu api jakiejś biblioteki, którą poznali w zeszłym tygodniu. Albo przeczytali Cracking the Coding Interview i matchują Twoje odpowiedzi do kluczy z tej książki.

Więc tak. Rekrutacja to w połowie szczęście. Ale jeżeli aplikujesz do odpowiednio wielu firm to minimalizujesz czynnik szczęścia na korzyść skilla.

4
twoj_stary_pijany napisał(a):

... byłem uwalany przez ludzi, którzy ...

Bez znajomości ksywki z tego forum po prostu nie mieli klucza do odpowiedniej interpretacji odpowiedzi. ;)

0
xy napisał(a):
twoj_stary_pijany napisał(a):

... byłem uwalany przez ludzi, którzy ...

Bez znajomości ksywki z tego forum po prostu nie mieli klucza do odpowiedniej interpretacji odpowiedzi. ;)

@xy: :)

0

Pewnie za mało siedzisz po pracy i ograniczyłeś się tylko do tych technologii które miałeś w pracy zawodowej, to częsta przypadłość że potem ciężko zmienić.

0
  1. Czy wiesz dlaczego cię uwalili na tych rozmowach?
  2. Czy teraz, gdyby cię zapytali o to co miałeś na rozmowie, to znowu bys uwalił, czy jest jakiś progress?

A jeżeli chodzi o to, że firmy się skończyły, to sie nie przejmuj - odpowiadaj dalej na ogłoszenia. Mogłeś nie przejść rekrutacji z wielu powodów całkowicie niezależnych od ciebie i takich, które się zmieniają w czasie. Najwyżej cię nie zaproszą.

2

Ja nie przeczę, że on to rozumie, ja twierdzę, że nie dostosował swojej odpowiedzi do skrótu myślowego pytającego. :) Uczestnicząc w rozmowach kwalifikacyjnych trzeba znać takie typowe nieścisłości w pytaniach, i odpowiadać na to, o co chodzi pytającemu.

@somekind gość generalnie się usztywnił jak mu powiedziałem, że w zasadzie zawsze przekazywanie argumentów w Javie jest przez wartość. Czasami właśnie wartość tej referencji na obiekt. Gość mówił, że to nieprawda. I zacząłem mu to rozrysowywać na kartce, ale jego mózg już nie przyjmował informacji bo na kursie online Javy w Grudziądzu (z całym szacunkiem dla Grudziądza) tego pewnie nie było.

Czyli gość może mi zadawać łamigłówki i mi wmawiać, że czegoś nie wiem, a sam tego nie doczytał? Nie mówię, że na wszystkie pytania zawsze znam odpowiedź, ale ewidentnie widać, że rekruterzy się fiksują na konkretnym pytaniu. Najgorzej to kiedy rekruter zauważy, że nie zna odpowiedzi na swoje własne pytanie. Jeżeli jest B playerem to na pewno pracy nie dostaniesz. Ale w sumie, kto by chciał z takimi ludźmi pracować?

To co chciałem podkreślić to jest to, że szczęście ma bardzo duże znaczenie na rozmowie. Nie największe, ale ma. To nie jest tak, że jest sobie jakiś kozak i on przejdzie rozmowy zawsze i do każdej firmy.

4
twoj_stary_pijany napisał(a):

Czyli gość może mi zadawać łamigłówki i mi wmawiać, że czegoś nie wiem, a sam tego nie doczytał?

Strzelam, że ten skrót myślowy jest po prostu bardzo często powielany w różnych materiałach, tutorialach, kursach, a skoro język i tak nie wspiera przekazywania przez referencję, to po prostu ludzie tego nie analizują, i nie skupiają się na tym, że w zasadzie to jest wartość referencji, bo i tak wewnątrz metody operujesz na tym samym obiekcie, który cały czas wskazuje ta jedna referencja.

To co chciałem podkreślić to jest to, że szczęście ma bardzo duże znaczenie na rozmowie. Nie największe, ale ma. To nie jest tak, że jest sobie jakiś kozak i on przejdzie rozmowy zawsze i do każdej firmy.

No to prawda, mnie wiele razy nie przyjęli, bo nie znałem wszystkich przeciążeń danej metody w jakimś API albo użyłem za mało interfejsów w zadaniu. Ktoś, kto uczy się na pamięć API albo pisze interfejs do każdej klasy dostałby te prace z łatwością.

0

Dalej nie wiemy co tak na prawde stało za tym że autora postu zwolniono :) Często to sama osoba jest problemem, jej umiejętności miękkie jakkolwiek to zabrzmi próżno w nowoczesnych czasach. Dogadywałeś sie z pracownikami ? Ja miałem zawsze stresa przed rozmowami o pracę. Co prawda nie kandydowałem do it prócz jednej pracy załatwionej po znajomości. Ale pracowałem w logistyce, w biurze rachunkowym, jako specialista w branży X - taki pośrednik. Za każdym razem od strzału mimo że korpo. Później wychodziły moje braki. Wiele osób ma odwrotnie. Jest dobra skillowo ale czasami odpadają z innych względów. Rekruter to tylko rekruter - ciężko kazdego ocenić obiektywnie. Może nie da się zbajerować na stanowisko programistyczne, całkowicie - ale trochę czarować można.

0
Escanor16 napisał(a):

Ja mam dla ciebie niestety szczerą i nie popularną opinię i muszę Ci powiedzieć, że niestety się nie nadajesz do IT, ciężko mi zrozumieć jak można wgl wylecieć z roboty w IT, no ale ok, wywalili Cię, po roku w pracy powinno nabyć się już takiego skilla, że rozmowy na juniora nie powinny sprawiać trudności na technicznych a na nich odpadałeś, Sam ostatnio chciałem robotę zmienić(po 1,5 roku w pracy ale niestety szef się uparł, że koniecznie muszę wypełnić umowę i zostałem) i brałem udział w chyba 5 rekrutacjach, w każdej z nich przechodziłem do kolejnego etapu i zdążyłem pójść na trzy techniczne(głównie rozmowa o moich kolosalnych prywatnych projektach na Githubie i pytania o to dlaczego poszczególne rozwiązania które tam zastosowałem były lepsze od innych, ogólnie polecam rozwijać własny GH) z czego dwie firmy chciały mi dać umowę którą podpisze jak skończy mi się aktualna, Więc co by nie mówić, jesteś albo słaby albo leniwy albo oba naraz :)

Na początku miałem takie same odczucia jakie wyraziłeś w pierwszych zdaniach. Ale po przeczytaniu Twojej wypowiedzi do końca mam pewną refleksję - może rzeczywiście syty nie rozumie głodnego? Dla mnie również jest jasne że po dobrze przepracowanych 12 miesiącach nie powinno się mieć żadnych problemów ze znalezieniem a już na pewno nie takich jak OP pisał. Samo zwolnienie po roku również wygląda dziwnie, ale z tym różnie bywa. Natomiast mi również nie mieści się w głowie jak można chcieć zmienić pracę ale jednak nie bo szef się uparł, jakiś syndrom Sztokholmski czy co?

@idziebezrobocie - ja na Twoim miejscu walczyłbym dalej. Przeanalizuj sobie to czy aby na pewno dobrze dobierałeś firmy, postaraj się wyciągnąć feedback z możliwie największej ilości spotkań/rozmów. Zakładając, że nie zwolnili Cię 'dyscyplinarnie' to jako junior powinieneś poprosić o referencję od byłego pracodawcy- poszukiwania pracy dla juniorów nigdy nie było proste i taki papier zawsze się przyda. Dość szybko zacząłbym realizować scenariusz z punktu a). Niestety, człowiek który nie może znaleźć pracy w zawodzie i siedzi na doopie bo nie chce się zhańbić pracą na innym stanowisku, staje się robakiem w oczach innych. Szkoda reputacji, zmarnowanego czasu i pieniędzy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1