Przerażający scope w pracy software dewelopera

0

Tak. w Diechl control była robiona do pralek robiona ale ją oślepiało światło. Ja opracowałem swoją ale może pracować na zewnątrz. To optyczna klawiatura.

0

Tak. Odbiciowa.

1

W klawiszu jest dioda nadawcza LED i odbiorcza fotodioda umieszczane za przezroczystą osłoną zabezpieczającą przed użyszkodnikiem. Przyłożenie palca do namalowanego przycisku jest wykrywane i klawisz ma zadziałać. Zaleta. brak kontaktu elektrycznego, odporność na pola elektromagnetyczne i fale radiowe, brak konieczności obróbki obudowy(dodatkowe otwory==dodatkowy koszt, dodatkowe nieszczelności, mechanika jest nietrwałą i bardzo droga(specjalne przyciski idiotoodporne kosztują po 50 zł. trwałość przycisków mechanicznych jest ograniczona). Wady: niestety przez palec światło słoneczne przechodzi bez problemu i tutaj wchodzi DSP.

0
NeutrinoSpinZero napisał(a):

Zakres wszystkich działek, w których musi się poruszać programista (backend developer w moim przypadku) to jest jakiś dramat. Mówię tu o małej firmie z własnym produktem, nie mówię z perspektywy korpo.

I dlatego możesz zarabiać więcej niż ochroniarz, czy kasjerka w markecie. Ani w dziób nie dostaniesz, do kibelka i na śniadanie możesz iść kiedy chcesz.

Kiedy się tego wszystkiego nauczyć? Jak Wy to robicie? Nie śpicie?
Cóż, nie jestem tytanem intelektu, ale podejrzewam, że w jakiejś średniej się mieszczę biorąc pod uwagę możliwości umysłowe programistów w Polsce.

Wystarczy być trochę ponad przeciętną podobno.

  1. Naucz się programować
  2. Naucz się myślenia, mam tu na myśli algorytmikę i całą otoczkę
  3. Naucz się tworzyć kod w praktyce

I to jest coś, co musisz umieć, bo właśnie po to cię zatrudniają. Dochodzi poruszanie się w cudzym kodzie.

  1. Ucz się masy narzędzi. Od tego może się coś w mózgu odkleić.. Jak to ogarnąć rozumiem to ja nie mam pojęcia. Muszę używać w pracy bazy danych, kolejek, konteneryzacja, CD/CI - Jenkins, AWS, Kubernetes, kontrola wersji, ogarniać infrastrukturę, żeby wiedzieć co i jak, analiza logów i debugowanie, znać w miarę OS, wiedza z zakresu sieci. Potem optymalizacja SQL, JVM, monitorowanie aplikacji, tutaj wchodzi ten ELK, Prometheus, Graphana. Żeby korzystać z tych narzędzi to trzeba znać inne narzędzia! Edytory tekstu, pluginy do edytorów różne etc.

Trzeba mieć ogólne pojęcie o systemie operacyjnym, protokołach sieciowych. Reszta starczy po łebkach, podstawy. Jak pojawia się problem prosisz o pomoc i się uczysz, żeby następnym razem poradzić sobie samodzielnie.

  1. Żeby tego nie było za mało... naucz się kurcze domeny produktu, w którym pracujesz - i tu w moim wypadku kolejny hardkor - codziennie muszę się uczyć, zmagać, próbować zrozumieć ten pierdyliard integracji, pierdyliard endpointów i kolejek.

Domena produktu to osobna kwestia - nie ma co za bardzo się w to pchać, bo ta wiedza nie jest przenośna pomiędzy firmami. Co do tego jak wygląda architektura systemu - niech ktoś ci to raz wytłumaczy, jak nie ma dobrej dokumentacji to zaproponuj, że ją stworzysz. Parę dni rysowania i upewniania się, że jest dobrze. Na koniec ty wiesz jak działa system, masz sciągę, a reszta ludzi w projekcie szczęśliwa, że w końcu ktoś to ogarnął.

  1. To nie wszystko. Testy. Ciągle jest zbyt mało testów i trzeba to wszystko odpalać i testować wykonując requesty.

A jak udowodnisz, że to co napisałeś działa?

  1. Dobre praktyki, wzorce projektowe etc...

To akurat to część punktu #3.

A te wszystkie umiejętności i tak trzeba ciągle podtrzymywać i szlifować...

Dlatego warto się pchać na zwiady, jak coś się pokazuje do rozpoznania. Uczysz się i ci za to płacą.

Podzielicie się może Waszym sposobem na zapanowanie nad tym? Dodam, że wpadłem na dodatek w błędne koło i chciałbym nauczyć się wszystkiego, a się nie da. Mam na półce ogrom kolorowych książek, pięknych i pachnących, ale jak mam się z nich uczyć, kiedy w wolnych chwilach próbuję rozgryźć jak działa jakaś mikrousługa, w której muszę jutro robić task, a nawet nie wiem co ona dobrze robi i jak działa.

To oznacza, że reszta ludków w projekcie nie ma takich dylematów, bo jak trzeba dochodzić co robi jakaś usługa.....

Ba, do tego wszystkiego dochodzi jeszcze podnoszenie poziomu z j. angielskiego i umiejętności miękkich jak jakieś scrumy etc.

Angielski szlifujesz w robocie - kilka lat z używaniem języka codziennie i nie robi to żadnego problemu. Scrum to pierdoła - nie ty masz się na tym znać.

3
piotrpo napisał(a):

Zakres wszystkich działek, w których musi się poruszać programista (backend developer w moim przypadku) to jest jakiś dramat. Mówię tu o małej firmie z własnym produktem, nie mówię z perspektywy korpo.
I dlatego możesz zarabiać więcej niż ochroniarz, czy kasjerka w markecie. Ani w dziób nie dostaniesz, do kibelka i na śniadanie możesz iść kiedy chcesz.

I dlatego zarabiasz pięć albo więcej razy więcej od nauczycielki matematyki w szkole.
W Niemczech też... Wróć. W Niemczech programista musi mieć tą samą wiedzę jak polski programista ale zarabia co najwyżej przeciętnie na tle reszty niemieckiego społeczeństwa.

To w takim razie Polska to taki wspaniały kraj nad Wisła gdzie programista zarabia 5 - 10 razy więcej od innych... Wróć. Przed boomem outsourcingów - te nudne CRUDy - programista zarabiał trochę lepiej od średniej krajowej.

Sorry za złamanie serca: nie ma Świętego Mikołaja. Sorry za złamanie odczuć programistycznych: wysoka płaca programisty w Polsce w obecnym czasie nie jest spowodowana jego nadzwyczajnymi zdolnościami ani posiadaniem trudnej technicznej wiedzy.
Budowy mostu i dróg w Skandynawii nie da się łatwo outsourcować do Mordor Mokotów. Polski lekarz też musi się osobiście pojawić w przychodni w Brandenburgii, teleporady Niemcy nie akceptują.

1

Kolega napisał o umiejętności poruszania się po cudzym kodzie.
Pracowałem w Bydgoskiej firmie, która robi urządzenia dla wojska.
Miałem dodać kilka funkcjonalności do kodu.
Pierwszy raz w życiu widziałem pętlę główną o rozmiarze ponad 17000 (słownie siedemnaście tysięcy) linii prawie bez opisu........
Człowiek, który to napisał został kierownikiem działu. refactoring jego radosnej twórczości i dodanie nowych funkcjonalności trwał 3 m-ce.
W praktyce to było przepisanie kodu.

0

No generalnie jestesmy freethinkerami!

1

Tak z własnej perspektywy - to tylko kwestai włsnej ciekawości i dociekliwości. Akurat w ostatnich 2 latach miałem okazję uzupełnić stack zwykłego backendowca .NET o narzędzia o których piszesz - trochę konieczność, trochę własna wkrętka w to Jeśli masz podejście - muszę się tego nauczyć żeby gonić innych to szybko przyjdzie wypalenie. Jeśli trochę ciekawi cię to nawet taki pakiet nie jest przerażający :-)

1

Ale o z tym stackiem jest nie tak? To nie jest praca dla każdego, tutaj trzeba się ciągle uczyć i właśnie głównie za to jest wam płacone, za to, że musicie poszerzać bez przerwy swoje umiejętności, jeśli uważacie, że aby zarabiać te 20k miesięcznie to wystarczy znać css + html to trochę nie tenteges

0

chwalisz sie czy zalisz? to brzmi jak humblebrag, typowy post typu "patrzie jakim dobrym jestem pracownikiem, btw jestem otwarty na propozycje" zalosne — lambdadziara 2021-03-25 19:44

Podpisuję się pod tym. Wygląda to trochę jak taki świeżak (sam nim jestem), który dopiero co się zachłysnął tym światem i gdzieś koniecznie chce się tym podzielić, ale nie do końca ma pomysł jak i stąd ten temat.

Ale odnosząc się do głównego nurtu... nauka po godzinach, żeby ogarnąć jakieś toole, czy technologie, których używasz w pracy to jest żenada. Sprzedajesz za darmo swój wolny czas. Naucz się cenić swój czas, ucz się i realizuj zadania w pracy swoim tempem, a nie biegniesz na złamanie karku, bo sam sobie tym zaszkodzisz.

Technologii powinieneś się uczyć w ramach swojego czasu pracy. Jeżeli dzieje się inaczej to ktoś tu jest dmuchany w kakao przez pracodawcę.

Inna sprawa, to, że używam do czegoś technologii x, czy y w pracy to nie znaczy, że mam je umieć na poziomie TOP. Mają mi posłużyć w jakiś konkretny sposób, mogę je wykorzystać nawet w 1%, ale to wcale nie musi oznaczać, że je "ogarniam" w całości.

Kolejna rzecz, chyba każdy się z tym spotkał, że dostaje task na godzinę roboty, a przygotowuje się, zbiera informacje, pozyskuje wiedzę do jego realizacji przez 5, czy 10 godzin. Normalka. Ważne żeby ostatecznie znaleźć rozwiązanie. A jak będziesz wch** wolny to zanim się zorientują już pryśniesz do innej firmy za lepszy hajs :)

Ogólnie spuść powietrze, nie podniecaj się, wrzuć na luz, bo się spalisz w ciągu roku.

0

@piotrpo: ale wiesz ze przecietna to inna nazwa mediany, i zeby byc ponad przecietnym w danej technologii trzeba ja ogarniac lepiej niz polowa osob ktore sie tym zajmuja? Juz nie mowiac jakbys chial np na 75% sie znalezc :P

1

@karianmmita:

Technologii **powinieneś ** się uczyć w ramach swojego czasu pracy. Jeżeli dzieje się inaczej to ktoś tu jest dmuchany w kakao przez pracodawcę.

Nie żebym był fanem uczenia się po pracy, ale w sumie to dlaczego powinien? Jest popyt i podaż, jak ktoś chce pracownika za daną cenę, który dłubie x godzin po pracy, za daną stawkę, to już ludzie określają czy im się to opłaca czy nie. Fakt, że nie jest to klarowne rozwiązanie, i sam jestem zwolennikiem liczenia każdej godziny - ale niekoniecznie jest to nieuczciwość pracodawcy.

@BraVolt

W Niemczech programista musi mieć tą samą wiedzę jak polski programista ale zarabia co najwyżej przeciętnie na tle reszty niemieckiego społeczeństwa.

To jest trochę przerysowane, nie ma kokosów jak w Polsce ale nie jest tak że "co najwyżej przeciętne". Gdyby tak było to by nikt się w to nie bawił.

0
BluzaWczolg napisał(a):

@karianmmita:

Technologii **powinieneś ** się uczyć w ramach swojego czasu pracy. Jeżeli dzieje się inaczej to ktoś tu jest dmuchany w kakao przez pracodawcę.

Nie żebym był fanem uczenia się po pracy, ale w sumie to dlaczego powinien? Jest popyt i podaż, jak ktoś chce pracownika za daną cenę, który dłubie x godzin po pracy, za daną stawkę, to już ludzie określają czy im się to opłaca czy nie.

Jak idziesz do pracy to masz pewien poziom, za który Tobie płacą i pracujesz. Jeśli nagle okazuje się, że wpadają zadania na coś czego nie potrafisz, no to musisz się dokształcić - czyli musisz to zrobić w ramach pracy więc robisz to w godzinach pracy, lub w nadgodzinach w domu ofc. odpowiednio więcej płaconych. Inaczej pracodawca Cię okrada. Po tym jak nauczysz się nowych X rzeczy jesteś już atrakcyjniejszy i bardziej skuteczny i wtedy idziesz po podwyżkę, bo rynek może Ci zaoferować gdzieś indziej więcej.

No chyba, że nakłamałeś w CV co to nie umiesz, przyjęli Cię, dla zadanie i okazało się, że to ściema, wiec musisz się dociągać z tego ;p Tą technologię porównaj do np. urządzeń - dostajesz nowe urządzenie do obsłużenia - nie znasz jego protokołu - to czy uczysz się obsługi przez protokół w pracy, czy w domu, a w pracy piszesz tylko logikę aplikacji?

0

@karianmmita: Przy takim podejściu każdy z ulicy powinien zgłaszac się do firmy IT i wymagać by nauczyli kodowania. Twoja znajomość technologii to twoje kawlifikacjie i tyle.
Odmienną sytuacją jest to gdy u obecnego pracodawcy dostajesz projekt w nowej technologii wtedy faktycznie można wymagać że nauka jest w czasie pracy.

3

@pragmaticdev:

Jeżeli zapłacą mi odpowiednio wysoko na miesiąc, to nie widzę problemu żebym posiedział po pracy z manualem, nawet jeżeli się nie rozliczymy w godzinach sztywno. Ludzie sami stwierdzają, czy im się to opłaca.

Pamiętam jak startowałem w firmie w nowym projekcie, i ludzie uczyli się manuala z projektu po godzinach. Nikt nie narzekał, nikt nie rozliczał tych godzin, bo stawka była konkurencyjna.

Inna sprawa zaczyna się robić, jak ktoś płaci minimalną, i korzysta z desperacji ludzi, każąc im dokształcać się po godzinach. Generalnie jestem za rozliczaniem wszystkiego dla klarowności, i też nie mówię że tam gdzie ja pracowałem zrobili to wzorowo, mimo że nikogo nie okradali.

0

@BluzaWczolg: Nie jestem przekonany. Bo jeśli masz stawkę załóżmy 30k to wychodzi jakieś 187,5zł/h i to jest bardzo atrakcyjna stawka. Jeśli siedzisz codziennie po 2-3h i się dokształcasz to wychodzi jakieś 134zł co nadal jest dobrą stawką, ale nie jest już taka niespotykaną i to za 160 a nie ponad 220h.

Jasne, każdy daje tyle ile chce od siebie. Pytanie tylko, czy pracodawca równie chętnie będzie dawał dodatkowe płatne wolne dni bo jesteś atrakcyjnym pracownikiem, tak jak pracownicy chętnie oddają darmowe godziny pracy bo praca jest atrakcyjna.

Tzn. kiedyś myślałem, jak Ty, ale się wyleczyłem. Jak nie robisz czegoś dla siebie to wywiązuj się z umowy i tyle.

"Pracownik nie jest winien swemu pracodawcy służalczości i posłuszeństwa. Jest mu jedynie winien usługę, za którą otrzymuje zapłatę, będącą nie łaską, lecz zasłużonym wynagrodzeniem."
Ludwig von Mises

0

Prawda jest taka ze pracodawcy to wiekszosci debile, wiecej pisza w tych wymaganiach niz to jest rzeczywiscie potrzebne. Pewnie wiecie co mam na mysli. Teraz sa proste narzedzia i latwa dokumentacja wiec nie jest to trudne. Kazdy jezyk jest taki sam i nie ma innej opcji. Zawsze bedzie warunek bo tak jest skonstruowany kazdy procesor tutaj nic nikt nie wymysli. Koło zawsze będzie kołem czy na wozie drabiniastym czy w czołgu czy w rakiecie kosmicznej.

Jak sie uczyc tego wszystkiego ?
Proste: Wyznacz sobie cel !

Sama nauka w sobie jest nudna, wiec wyznacz sobie że robie aplikacje dla ludzi tworzacych szkolenia. I juz tylko ci pozostaje zadawac pytania: jak zrobić takie cos, jak dodać cos innego. Bo zeby usiasc i czytac co robia jakie funkcje to nie ma bata

2
BraVolt napisał(a):

Jesteśmy - ja jestem - zwykłymi wyrobnikami którzy niczego nie wymyślili i nie wymyślą, nic nie stworzą, nie będzie po nas śladu w historii, dzieciom przekażemy tylko spłacone mieszkanie albo końcówkę kredytu hipotecznego.

Nie wymaga się od nas nic ponad wiedzę ze "szkół" i głowy na karku żeby poszukać gotowca na StackOverflow

Niewielki procent społeczeństw tworzy nowe rzeczy, naukę, rozwija biznesy.
Oni nie mogą skorzystać z możliwości wybrania najwyżej punktowanych odpowiedzi na StackOverflow.
Ta Elita rzeczywiście Tworzy.

Wyrobnicy tylko pracują. Każdy z nas, wyrobników, na takim stanowisku i poziomie na jakim da radę.

Nie daje rady? Wypalił się po 3 latach? Jego miejsce zastąpią inni wyrobnicy.

Masz rację, @BraVolt , z pewnych punktów widzenia, ale chciałbym widzieć w Twoich słowach więcej pozytywnego myślenia – motywacji. Na każdy problem da się spojrzeć z perspektywy pozytywnej.

Moim zdaniem tak: czy jesteśmy "wyrobnikami", to zależy od nas samych. Mniej jest to kwestią "tworzenia", zostawiania czegoś po sobie, a więcej postrzegania. Ambicji – tych rozumianych pozytywnie. Dlaczego miałbym kogoś określać "tylko" wyrobnikiem, jeśli on uważa, że jest nim "aż"? Dlaczego miałbym komuś mówić, że nie należy do tego niewielkiego procentu? Może należy, ale jeszcze o tym nie wie; może ma czas, by to odkryć.

Zgadzam się, czasem zapał może zgasnąć, okoliczności mogą zmienić się. Trzeba próbować – próbować i jeszcze raz próbować. :)

0
Silv napisał(a):

Masz rację, @BraVolt , z pewnych punktów widzenia, ale chciałbym widzieć w Twoich słowach więcej pozytywnego myślenia – motywacji. Na każdy problem da się spojrzeć z perspektywy pozytywnej.

Po co się prowadzi firmę? Dla zysku.
Po co się pracuje? Dla pieniędzy, żeby mieć za co żyć i na przyjemności.

Jak pracujesz dla pieniędzy to nie trzeba szukać sobie "innej perspektywy" bo jak kasa się zgadza to się praca zgadza.
A życie prywatne to nie praca - nie dotyczy tych dla których pisanie kodu to życie.

1

No tak, tak. Nie wiem w sumie, czy się ze mną zgadzasz, czy nie. :) Powiem tak: Ty chyba piszesz z jednej perspektywy: tych, którzy mają do siebie tyle dystansu oraz na tyle siebie sami znają, by powiedzieć: "robię to dla pieniędzy; mam pewne przekonania co do ich zarabiania". Każdy jest inny. Piszesz ogólnie, a są także tacy, którym w pracy "po prostu pasuje"; którzy niekoniecznie chcą określać siebie w jakikolwiek sposób; lubią to, co robią, dobrze, jak dobrze zarabiają, tak ogólnie.

Po co się prowadzi firmę? Dla zysku.

Nie zawsze prowadząc firmę pytanie "po co" jest tym, które warto sobie zadawać.

Po co się pracuje? Dla pieniędzy, żeby mieć za co żyć i na przyjemności.

Niekoniecznie, bo właśnie "(…) nie dotyczy tych dla których pisanie kodu to życie".

Jak pracujesz dla pieniędzy to nie trzeba szukać sobie "innej perspektywy" bo jak kasa się zgadza to się praca zgadza.

O, właśnie to mam na myśli. :) Kto nie potrzebuje szukać, ten nie szuka, a kto potrzebuje, ten szuka.

1

@Silv:

Zgadzam się razy 2 :)
Zgadzam się z każdym kto nie traktuje pracy jako jedyny sens życia
- a inne podejście do pracy programisty obraziłoby jego uczucia programistyczne :)

A co z tymi którzy pracują dla pieniędzy i na dodatek lubią swoją robotę? Mają szczęście i niech nie zmieniają za szybko fajnej pracy ;)

PS

Niekoniecznie, bo właśnie "(…) nie dotyczy tych dla których pisanie kodu to życie".

Na takich rasowych nerdach to nie znam się. Niech robią co chcą jak im to pasuje; wolność, demokracja, swoboda.
Ja mam inne podejście do życia - niech będzie, że mam duży dystans do siebie samego, jak napisał @Silv - i się z tego cieszę.

3

@BraVolt w podręczniku sprzedaży mogą być nawet hasła że sprzedaż wszystko naprawia, a jej brak wszystko niszczy itp, ale życie jest zbyt powalone, aby przejmować się takimi ostrzeżeniami.

Po co się prowadzi firmę? Dla zysku.

Ja prowadzę, bo to najlepsze miejsce do wymyślania i tworzenia rzeczy <3 Inne miejsca wyglądają dla mnie tak jakby cały proces programowania polegał na naprawianiu błędów / optymalizowaniu (tego co zwykle nie jest najważniejsze) / byciu poprawnym mimo niepoprawnych warunków.

Po co się pracuje? Dla pieniędzy, żeby mieć za co żyć i na przyjemności.

Bo praca mnie motywuje, pozwala mi zmierzyć się z rzeczami do jakich na co dzień nie miałbym odwagi. Tu często rzecz, której się obawiam jest najlepszym rozwiązaniem.

0
pan_krewetek napisał(a):

Ja prowadzę, bo to najlepsze miejsce do wymyślania i tworzenia rzeczy <3 Inne miejsca wyglądają dla mnie tak jakby cały proces programowania polegał na naprawianiu błędów / optymalizowaniu (tego co zwykle nie jest najważniejsze) / byciu poprawnym mimo niepoprawnych warunków.

Prowadzenie biznesu to rollercoaster, bynajmniej nie siedzenie z kodem i nad kodem 24h ( minus niezbędny sen ;-) )
Szacun :) bo mało który człowiek - z osobowością programisty - odnajduje się z powodzeniem w biznesie

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1