Stos ponad przepływem a rekrutacje.

1

Spotkaliście się może kiedyś z tym, ze podczas rekrutacji wymagali pokazania konta na stackoverflow?

Podobno w stanach często spotykana praktyka.
Kandydat musi mieć pewna ilosc punktów by dołączyć do zespołu.

Szczerze, podoba mi się to.

4

Punkty na SO nic nie znacza. Nigdy nie wymagali pokazywania jakiegokolwiek konta. Moze przyszly pracodawca chce sprawdzic czy masz nawyk wchodzenia i pomagania innym.
Konto na Stackoverflow

7

Trochę słabo. Stackoverflow premiuje starych użytkowników, bo odpowiedzieli na większość pytań z danej sprawdzonej dziedziny i nowych użytkowników, którzy ogarniają nową technologię. Jak nie jesteś w jednej z tych grup, to ciężko jest ci wbić punkty

3

Bez sensu.

W 2008 roku odpowiedziałbym na kilka banalnych pytań w stylu - dlaczego mam NRE, co to jest sql injection i bym miał kilkadziesiąt tysięcy punktów.

Jak zwykle trzeba patrzyć na treść, ale jak głupia rekrutacja, to i potem głupia praca.

0

No Ok, ale skąd wy zakładacie, ze pracodawca patrzy tylko na punkty?

Chodzi o to, ze punkty to minimum. Następnie patrzy z czego te punkty są.

@p_agon w pl tez się nie spotkałem, ale widziałem jak już n-ty youtuber ze stanow o tym wspomniał.

@slsy, nieprawda. Punkty idzie nabić w miarę łatwo jak ogarniasz temat, w miesiąc da się duzo wbić.

2

Mam kilka, większość zbanowanych ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wyszedł bym z interview jak by mnie o takie coś spytali.

2
p_agon napisał(a):

Moze przyszly pracodawca chce sprawdzic czy masz nawyk wchodzenia i pomagania innym.

A może na odwrót? Przyszły pracodawca chce sprawdzić czy codziennie nie wrzucasz pytań bo sobie nie radzisz w obecnej robocie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

5

Jeśli pracodawca patrzy na punktu na SO czy Insta to warto sobie odpowiedzieć na ważne pytania:

  • czy chcę otrzymać inne pytania w stylu Monty Pythona?
  • czy chcę kontynuować rozmowę z firmą która zatrudnia niedoświadczonych rekruterów?
  • co zrobię z resztą tego dnia?
2

Ale serio.
To czy od strony rekrutujących patrzył ktoś na gita, ale tak rzetelnie, na so czy na tag programowanie na wykopie?

Były rozmowy wśród kolegów zespołu do których trafiały cv i mieli rekrutować i chyba ostania rzecz na jaką mieli ochotę to analiza czyjegoś kodu z gh. Nie mówię czy to dobrze czy źle, mówię jak jest.
Chyba tylko spędy w celu posłuchania że firma się rozwija a pracownicy żyją dostatniej miały niższy priorytet.

Tak szczerze. Komu by się chciało analizować i przykładac wagę do wpisów na so?

Moze za małą mam wyobraźnię.
Niedawno był tu wątek o tzw pasjonatach. Jakby przyszedł ktoś z managerów i powiedział no cześć taki nowy przychodzi. Ty przejrzyj jego gh, ty so a ty LinkedIn.

Pasja wyparuje jak benzyna

2

Pokazałbym środkowy palec

2
DKN napisał(a):

Podobno w stanach często spotykana praktyka.

Chyba w Indiach krąży takie urban legend.

Na Slacku co drugi to Rakeesh, Pankaj, . Jeden coś wymyśli, tego samego dnia 50 stworzy pod to tutorial na Yutube "for beginners" a 300 zrobi wpis na social media.
Za tydzień według statystyk internetu to już będzie znana i "często spotykana praktyka"

0

Spotkaliście się może kiedyś z tym, ze podczas rekrutacji wymagali pokazania konta na stackoverflow?

Może badają umiejętności miękkie, czy ktoś umie prostymi słowami wytłumaczyć coś innemu programiście, który nie ogarnia.

Ale jak ktoś nie ma konta na SO? Może lepiej byłoby wziąć na rekrutację jakiegoś juniora pracującego w firmie i powiedzieć kandydatowi, żeby wytłumaczył mu jakieś zagadnienie, którego junior nie ogarnia.

0

@DKN:

Następnie patrzy z czego te punkty są.

bez kitu, jeśli uważasz że to jest w ogóle możliwe i sensowne, mam takie małe zadanko, jeśli oczywiście chcesz
weź jakiś 2 klientów z stacka, przenalizuj ich punkty i potem podziel się z nami rezultatami swojej pracy

0

@___ref___:
Zacznijmy od tego, ze odszukanie kogoś polega na minimalizacji prawdopodobieństwa, ze weźmiesz kogoś niekompletnego.

Mając dziesiątki cv, z czego połowa ma so, przesiewam ziarno od plewu, patrząc na to jak w ostatnim roku odpowiadali na pytania ci co maja So.

Oni są priorytetowo na liście rozmów, bo dostarczają mi jakaś informacje. Nie wydaje mi się to dziwne.

6
DKN napisał(a):

Mając dziesiątki cv, z czego połowa ma so, przesiewam

Trzeba było tak od razu, że w twojej pracy to nie HR ale programiści robią "wstępne przesiewanie" CV.

Z pierwotnego "Podobno w stanach często spotykana praktyka" zrobiło się "u nas to na mojej głowie więc wpadłem na taki pomysł bo szef nigdy nie da kasy na jakiekolwiek HR"

0

@DKN: to ty siedzisz te parę godzin i czytasz odpowiedzi na SO? o_O

Ale po kolei:

  1. Wymaganie konkretnej liczby punktów na SO jest głupim pomysłem bo wtedy ta liczba punktów robi się takim gównocertyfikatem z programowania. Już nawet nie wspominając o tym, że przecież te punkty na SO pewnie da się sztucznie nabić.
  2. Po drugie - ludzi, którzy nie korzystają z SO możesz podzielić na dwie grupy: tych, którzy nie korzystają bo go nie znają oraz tych, którzy z niego wyrośli (bo pracują w egzotycznych technologiach, bo zamiast szukać "stackoverflow spring jdbctemplate" wpisują w Google: "Spring JDBCTemplate javadoc", bo zamiast rozwiązywać cudze problemy na SO odsyłają ludzi na kursy spawacza na 4p itp.). Patrząc po SO - po prostu skreślasz ludzi, którzy nie bawią się w pisanie odpowiedzi na StackOverflow.

IMO takie szukanie ludzi z określoną liczbą punktów na SO to kolejne stadium raka zwanego "StackOverflow driven development".

7

Spotkaliście się może kiedyś z tym, ze podczas rekrutacji wymagali pokazania konta na stackoverflow?

NIE

Podobno w stanach często spotykana praktyka.

G. prawda

Kandydat musi mieć pewna ilość punktów by dołączyć do zespołu.

Seriously?

Szczerze, podoba mi się to.

A mi się nie podoba! Kandydat musi mieć projekt open-source tylko takich rekrutuje! I żadne tam fora czy punkty!

Nie nie czekaj, mylę się. Kandydat musi mieć własną domenę i bloga. Tak, tylko tacy są najlepsi.

A nie znowu się mylę. Nie, własny blog jest już passe, kandydat musi się udzielać na meetup'ach i mieć co najmniej jedną prezentację na dużej konferencji. O takich właśnie ziomow, i tylko takich nam trzeba.

A nie czekaj, to było modne w ubiegłym tygodniu, dzisiaj rekrutuję tylko ludzi z FANNGów...

2

@0xmarcin:

Zapomniałeś podsumować:

Jak ja pracowałem(am) to przez trzy lata lata wypłatę dostawałem 2400. Teraz nic nie potrafią i 2800 chcieliby od razu zarabiać.

0

Wydaje mi się, ze moim Błędem może było napisanie, ze chodzi o proces HR. To faktycznie, takie mechaniczne odsiewanie bywa błędne, ale niektóre firmy, może mogą sobie na to pozwolic.

Czasem firmy pragną twojej aktywności publicznej, punkty na SO mogą być jedna z rzeczy, ale nie są deterministyczne. Jak ktos ma bloga czy udziela się w inny sposób Mysle, ze pokrywałby wymagania firmy co do aktywności.

Mowa jest tutaj o stanowiskach, gdzie wymaga się kilka lat doświadczenia i poluje się na dobrego mida/seniora. Płacąc więcej - wymagają więcej pokazania.

2

@DKN: Seniorzy jakich znam, znam wielu, mają rodziny, dziecko albo dzieci, kredyt na 750 tysięcy albo na 1,2 miliona zł.
Nie spędzają czasu na pisaniu blogasków ani nie ścigają się z Pakistańczykami i Hindusami na punkty na StackOverflow.

Przed pandemią byłem na jednej prezentacji fin-techu.
Prelegent optymista, pozytywnie nabuzowany zaczął opowiadać jakie projekty robią. Po auto prezetanacji swojej i firmy zapytał ilu na sali jest developerów z dużym doświadczeniem w tym co oni robią - Ręka w górę. Pojedyncze łapki w górze.
Ilu jest doświadczonych ale bez styczności z ich działką - troszkę więcej łapek.
Jako że salę udostępnił wydział inf., to poprosił o rękę w górę studentów - O! Ile rąk. Wszyscy z informatyki? Nie...
Sam nie wiedział co robi albo dla jaj rzucił pytaniem - Kto chciałby zostać programistą? Ręce w górze jak na wiecu wyborczym.

Prelegent chyba się minął z powołaniem, bo głos z każdym pytaniem i entuzjazm tak mu siadały, że mógłby grać w filmach dramatyczne ceny.

5

Jak dla mnie SO jest bezsensu w obecnych czasach. Próbowałem pomagać tam jak i tutaj i problem jest taki sam. Brak sensownych tematów a na większość i tak została napisana odpowiedź, więc jedyne co możesz zrobić to wysłać link. Mam już dość osobiście pisania tego samego w tematach związanych z C++, bo ktoś wrzuca po raz kolejny problem ze SPOJ-a, albo ze studiów, albo z kursu i tak na prawdę trzeba pisać ciągle to samo. Mówić o tych samych błędach i polecać ciągle te same materiały do nauki. Dodatkowo ilość osób chcąca pomóc jest tak duża, że trzeba siedzieć 24/7, aby być pierwszym. No chyba, że chcesz napisać w odpowiedzi to samo co pół forum, ale dla mnie to jest równe spamowaniu i nie chcę uczestniczyć w czymś takim. Ktoś już napisał poprawną odpowiedź to nie ma sensu spamować. Ostatni raz jak próbowałem coś napisać w całkowicie nowym temacie z c++ u nas na forum to już 5 innych osób mnie wyprzedziło w czasie pisania odpowiedzi.
Jak dla mnie to jest zwykła strata czasu i chwalenie się rangą o niczym nie świadczy, bo umiejętność potrzebna do odpowiedzi na większość z nich nabywa się na 2 roku studiów. No chyba, że o tym że ktoś ma cierpliwość pisania o tym samym i mógłby mentorować stażystów.

2
Czitels napisał(a):

Mam już dość osobiście pisania tego samego w tematach związanych z C++, bo ktoś wrzuca po raz kolejny problem ze SPOJ-a, albo ze studiów, albo z kursu
Dodatkowo ilość osób chcąca pomóc jest tak duża, że trzeba siedzieć 24/7, aby być pierwszym.

Może spróbuj powiedzieć jakiejś studentce, humanistce, która dorabia korepetycjami, że jakby była programistką to nie tylko dawałaby korki za darmo (łapki/punkty) ale jeszcze musiałaby siedzieć po nocach żeby zdążyć udzielić darmowego wsparcia bo koleżanki ją uprzedzą.
Co ona na to?

3
DKN napisał(a):

Podobno w stanach często spotykana praktyka.
Kandydat musi mieć pewna ilosc punktów by dołączyć do zespołu.

Jak rozumiem akcja rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej? To specyficzny kraj, o stosunkowo niedługiej historii, bez tradycji i jeszcze nie do końca ukształtowany cywilizacyjnie, może nie bierzmy z nich przykładu.

ErFE2QYVoAA_qx7.jpg

3

Jak dla mnie SO jest bezsensu w obecnych czasach.

SO jest dobre, ale do czytania. Niech inni zadają pytania, i niech inni im odpowiadają. Ja wolę konsumować treści i zamiast zadawać kolejne takie samo pytanie, to wolę wyszukać już istniejące. Kiedyś próbowałem też odpisywać trochę ludziom, ale to jest wyścig, żeby zdążyć, zanim ktoś inny nie napisze odpowiedzi, więc po co.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1