Czy warto uczyć się na full stacka?

0

Czy może lepiej się wyspecjalizować w backendzie? Jak oceniacie sytuacje na rynku pracy.

Front mi nie idzie i nie lubię go, ale wciąz próbuję, bo straszą mnie koledzy, że teraz trzeba być full stackiem no chyba, że chcę słabo zarabiać.

0

Nie trzeba.

13

Backendowcy RESTowcy, którzy głownie wspierają frontend (web) powinni się nauczyć trochę frontendu, żeby nie odpierniczać żenady w api.
(ostatni przykład jaki widziałem - spring wspiera oauth2 - spoko, ale z punktu widzenia frontu - api jest absurdalne (i trzeba kombinować)).

Backendowcy, którzy nie mają do czynienia z programowaniem reaktywnym, funkcyjnym, non blocking też mogą zajrzeć do frontendu, żeby zasady opanować.

Ale to nie oznacza full stacka - oznacza tylko, że mniej więcej wiesz co się po drugiej stronie dzieje.

2
NamingException napisał(a):

Front mi nie idzie i nie lubię go, ale wciąz próbuję, bo straszą mnie koledzy, że teraz trzeba być full stackiem no chyba, że chcę słabo zarabiać.

A mnie straszyli, że Frontend to przyszłość, a backend to g*wno bez przyszłości :D

Nie ma co się męczyć i zmuszać. Lepiej mniej trochę zarabiać niż robić codziennie coś czego się nie lubi.

4

Warto byc "czesciowo" frontendowcem. Np. zeby wiedziec po co warto utrzymywac narzedzia typu Swagger. Najlepiej zrobic od czasu do czasu wlasna stronke wystawiona na posmiewisko.

2

Jak chcesz robić za dwie osoby to tak. Fullstack zazwyczaj jest w małych firmach, sam dobry frontendowiec zarabia 15k+ w normalnej firmie

2
vott napisał(a):
NamingException napisał(a):

Front mi nie idzie i nie lubię go, ale wciąz próbuję, bo straszą mnie koledzy, że teraz trzeba być full stackiem no chyba, że chcę słabo zarabiać.

A mnie straszyli, że Frontend to przyszłość, a backend to g*wno bez przyszłości :D

Nie ma co się męczyć i zmuszać. Lepiej mniej trochę zarabiać niż robić codziennie coś czego się nie lubi.

No czasami się wydaję jak g**no bez przyszłości, szczególnie jak znajduje się milion specjalistów profesjonalistów i zasiedziałych seniorów co potrafi robić dym o rzeczy kompletnie bez znaczenia. Na frontendzie czegoś takiego nie zauwazylem.

Descendant napisał(a):

Jak chcesz robić za dwie osoby to tak. Fullstack zazwyczaj jest w małych firmach, sam dobry frontendowiec zarabia 15k+ w normalnej firmie

Z tym się zgodzę. Duże firmy, które dobrze płąca najczęsciej rekrutują z podziałem fullstacka na 2 osobne role. Małe firmy + ewentualnie outsourcing szukają czasami fullstacków ( a tutaj fullstack jest raczej zdefiniowany jako Designer + Tech writter + frontend + backend + devops, a raczej za 5 osób nie placą).

Sporo ludzi co podaje się za fullstacków w dzisiejszych to przecietni backendowcy z podstawową wiedzą javascriptu. Więc termin fullstacka jest troche wypaczany.

Czym dla mnie jest fullstack ? To osoba, którą jest w stanie pracować jako mid frontend i/lub mid backend. Fullstack to osoba która jest w stanie zrobić design jakiegoś prostego systemu, ogarnia w miarę modne rzeczy (mikroserwisy) ale i jest w stanie powiedziec czym jest accessability, kolory komplementarne...

Jak jesteś w stanie zmieniać pracę co pół roku/rok pracując pierwsze jako backend dev, a później frontend to jesteś fullstackiem cała reszta to tak srednio..

1

Zawsze jak trafiałem na rozmowę o fullstacka, to rekrutujący chyba wychodzili z założenia, że ja lepiej ogarniam frontend niż backend, gdzie było kompletnie na odwrót a potem było zdziwienie, że jak to nie chcę pracować głównie na froncie bo mnie on w ogóle nie interesuje i gdybym tylko mógł to w ogóle bym tego nie dotykał. Więc z mojej perspektywy jak firma szuka fullstacka, to szukają kogoś kto ogarnia bardziej front niż backend i docelowo chce się rozwijać w tym pierwszym a nie w tym drugim, dlatego ja po jakimś czasie jak widziałem takie oferty to aplikowałem z przyzwyczajenia, ale nic nigdy z tego nie wychodziło, na szczęście :P

2

Moim zdaniem jeśli ktoś choć chwilę nie był "przynajmniej przeciętnym" fullstackiem to nie uwierzę, że wyrośnie z niego bardzo dobry back lub front / endowiec.
Po prostu żeby być dobrym w swoim fachu to trzeba mieć pojęcie o całości.
Osobiście nie znam żadnego dobrego backendowca co nie potrafi samemu ogarnąć fornt-end ani odwrotnie.
Tak jak napisał @jarekr000000 - jak nie masz pojęcia o wymaganiach drugiej strony to bez wyobraźni tworzysz interfejsy potworki, przy których ludzie nerwy i zdrowie tracą.
To samo od strony fron-end. Ile ja już dostałem pociętych stron HTML w taki sposób, że kod był tak pozazębiany, że nie było szansy porozbijać całości na pojedyncze logiczne obiekty/elementy.
Widać, że ktoś HTML'a i CSS jako takiego umiał ale pojęcia o programowaniu i obiektach nie miał zielonego. Takie HTML'e były zwyczajnie do wywalenia i zrobienia na nowo.

0

straszą mnie koledzy, że teraz trzeba być full stackiem no chyba, że chcę słabo zarabiać.

Nie jestem w tej branży i może nie powinienem się wymądrzać, ale to nie jest tak, że to chwilowy efekt COVIDA?
Dużo małych biznesów, z tych co to stać ich tylko na jednego gościa od weba, musi jednocześnie przenieść się do sieci więc stawki poleciały w kosmos. Ale jak rynek dojrzeje to się może zmienić, może np. nastąpi dominacja dużych graczy mających osobny back i front.

1
LongInteger napisał(a):

jak rynek dojrzeje to się może zmienić, może np. nastąpi dominacja dużych graczy mających osobny back i front.

Zupełnie nie zmienia to faktu, że dobry back/fron endowiec musi znać "drugą stronę mocy".

2

Tyle razy już o tym mówiłem ale powiem jeszcze raz. Jestem korpo backend developerem i od 5 lat nie mialem potrzeby dotykania frontu. Front za mnie tworzyli w innym pokoju, innym kraju lub w ogole nie istniał.
Czy byłbym lepszym programistą gdybym znał front? Pewnie tak, ale wczesciej chce się nauczyć dobrze angielskiego, niemieckiego, Haskella, Scali 3 (niekoniecznie w tej kolejności ale plynny angielski jest z tego nsjwazniejszy) Do frontu dojdę pewnie w wieku wskazującym na bycie architektem.
Zwykle w korpo nie pozwala sie szeregowym programistom projektować API restowego. Wszystko jak ma wyglądać przychodzi od ważnych architektów ktorych często nawet na oczy nie widziałem: (

3

Warto się uczyć frontu, backendu, Big data itd, aby poszerzać swoje horyzonty i stać się inżynierem, który potrafi dobrać narzędzie do problemu oraz zrozumie perspektywę „drugiej strony”. Poczytaj o ludziach „T-shaped”, „E-shaped” itp

2

Jeśli chcesz:

  • podejmować się bardziej lokalnych projektów,
  • być częścią mniejszej firmy,
  • częściej zmieniać projekty,
  • używać dynamiczne typowane języki
  • zajmować się wszystkim po trochu
  • tworzyć produkty i przyjmować zlecenia

to idziesz w full stacka.

IMO full stack to słaba opcja na początek, bo wymagań jest wiele, ciężej jest się skupić i zrozumieć problematyczność jaka drzemie w zadaniach, tutaj jak jedna rzecz opanujesz dobrze to zwykle koleny obszar potrafi sprowadzić człowieka do parteru :-)

Na początek lepiej jest wypracować sobie skill w obrębie jednej działki, a potem w zależności jak będzie Ci leżeć praca w korpo / dużych firmach to zostajesz, lub skupiasz na mniejszych firmach.

1

@pan_krewetek:

używać dynamiczne typowane języki

To już nie jest prawda. Od co najmniej dwóch lat nie zniżyłem się do js (incydentalnie może jakieś pliki .js związane z buildem poprawiałem).
TypeScript co najmniej. (Tu faktyczne się zdarza, że trzeba po kimś nieotypowany kod poprawić (jak ktoś pisze Any- JSa w TS)).
KotlinJS / ScalaJS w mniejszych projektach. (Chociaż KotlinKs zaczyna przyjmować się i w korpo).

1

Jak koledzy wcześniej wspomnieli warto być jako tako full-stackiem, jednak specjalizować się w danej dziedzinie.
Czyli np być bardzo dobrym FE i umieć postawić BE service ( CRUD'a w REST lub GraphQL ).
Wiadomo łatwiej będzie to zrobić w jednym języku np w TS niż w TS i Scali :D

2

Tak jak full backend tak samo full front to są zupełnie inne kompetencje i problemy. Bycie fullstackiem teraz to w zasadzie taki trochę "CRUD developer z bootstrapem" albo innym syfem.
Frontendowców, których znam raczej nie są od klepania formatek, tylko np. wizualizacji 3D, budowania grafów, płynnej obróbki wykresów na podstawie jakiegoś API czy innych dużo bardziej skomplikowanych tematów.
Full backend to też inna bajka. Choć to bardziej przypomina DevOps'a.
W innym wypadku bierze się fullstacków, bo po co dwie osoby o skrajnie różnych kompetencjach do robienia CRUD'a.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1