Praca dla klienta byłego pracodawcy

0

Cześć,

W skrócie: Kilka miesięcy temu byłem zatrudniony na UoP w pewnym software housie w którym robiłem oprogramowanie dla pewnego klienta.
Na umowie mam wpisany zakaz konkurencji podczas trwania umowy. Teraz mam swoja działalność i od kilku miesięcy wykonuje zlecenia dla 2 innych firm.
Ostatnio odezwał się do mine bezpośrednio owy klient, dla którego robiłem oprogramowanie w poprzedniej firmie z pytaniem czy nie chciałbym sam tego rozwijać?
Przypuszczam, że nie dogadali się finansowo i klient szuka kogoś kto mu to zrobi dobrze(znam ten system) i taniej.

Czy takie posunięcie jest OK? Co Wy byście zrobili w takiej sytuacji, z jednej strony nie chciałbym wchodzić w buty poprzedniemu pracodawcy, a z drugiej strony są fajne $$ do zgarnięcia.

3

Jeśli nie ma w umowie zapisu o zakazie po zakończeniu i nie wziąłeś z tego tytułu pieniędzy a do tego były szef nie jest twoim kolegą to... znasz odpowiedź.

0

Nie rozumiem dlaczego przejmujesz się byłym pracodawcą, żadna umowa was nie wiąże. Nie ma się nad czym zastanawiać.

1

Jak masz co do garnka włożyć i nie jest to jakiś kontrakt na grube miliony to chyba nie warto. Patrząc przez swój pryzmat to ze wszystkimi moimi klientami/pracodawcami rozstawałem się w dobry relacjach i raczej bym się nie podjął pracy dla takiego klienta - ewentualnie bym zadzwonił i pogadał jak oni to widzą. Może trochę to staroświeckie, ale uważam że warto budować swoją reputację nawet jeśli czasami oznacza to jakieś straty finansowe. Jakoś mnie życie nauczyło, że bycie fair się w długiej perspektywie opłaca.

0

Jak masz jeszcze jakiegoś kolegę lub koleżankę u dawnego pracodawcy to zadzwoń i się dowiedź jak sytuacja wygląda. Może te "fajne $$" nie są warte wchodzenia do tej samej rzeki, która zamieniła się w bagno.

0

Zastanawialbym się jeżeli twoja poprzednia firma to był startup a klient to też startup gdzie każdy się zna i społeczność jest dość ściśła. Natomiast w innym wypadku to i tak pewnie były pracodawca już zdążył o Tobie zapomnieć.

Zresztą no i tak czemu miałbyś unikać zleceń bo jakiś gościu, który Ci płacił, może się obrazić? Ty masz swoje atuty i on ma swoje atuty. To klient wybiera kogo chce. Chyba po to się ktoś zwalnia żeby móc pracować w innym miejscu albo w inny sposób.

2

A ja bym polecił na pewno jeszcze raz przeczytać umowę i swoje zakazy. Bo taki zakaz w tym przypadku co opisujesz, to praktycznie żaden zakaz - załóżmy robisz dla klienta tej kontraktorni, ale się z nim ugadujesz, że np zatrudnisz się u niego bezpośrednio, omijając marżę pośrednika (czyli obecnego pracodawcy). Z perspektywy pośrednika - zapis praktycznie nic nie chroniący.

6

Bierz hajs i nie słuchaj tu ludzi mówiących o byciu fair czy lojalności, pracodawca zgniótłby cie jak robala jakby tylko mógł na tym zarobić a w p0lszy jakiś kult janusza się czasami uprawia

1
mlody18 napisał(a):

W skrócie: Kilka miesięcy temu byłem zatrudniony na UoP

Kochajmy się jak bracia. Liczmy się jak Żydzi.

TLDR;)
Pracodawca dalej płaci co najmniej 25% pensji za czas trwania zakazu konkurencji?
Nie? To zakaz jest nieważny

Czym jest umowa o zakazie konkurencji?
Zakaz konkurencji został uregulowany w Kodeksie pracy. Zgodnie z przepisem pracownik nie może prowadzić działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy ani też świadczyć pracy w ramach stosunku pracy lub na innej podstawie na rzecz podmiotu prowadzącego taką działalność. Co do zasady, aby zakaz konkurencji był skuteczny w trakcie lub po ustaniu stosunku pracy, pracodawca i pracownik powinni zawrzeć na piśmie umowę o zakazie konkurencji. Na podstawie takiej umowy zakaz konkurencji obowiązuje w trakcie pracy lub przez określony czas po odejściu lub zwolnieniu pracownika z pracy.

Zakaz konkurencji po zakończeniu stosunku pracy

Teraz to, co OPa powinno zainteresować
Ustawodawca przewiduje, że odszkodowanie należne pracownikowi, który podpisze umowę o zakazie konkurencji, nie może być niższe niż 25% wynagrodzenia, otrzymanego przez pracownika przed ustaniem stosunku pracy przez okres odpowiadający okresowi obowiązywania zakazu konkurencji (art. 1012 § 3 kodeksu pracy). Jeśli w umowie nie zostanie określona wysokość odszkodowania lub odszkodowanie będzie niższe niż przewidziane w przepisach kodeksu pracy, pracownikowi należy się rekompensata w wysokości określonej w Kodeksie pracy.
Należy pamiętać, że w przypadku niewypłacania przez pracodawcę odszkodowania, zakaz konkurencji przestaje obowiązywać (art. 1012§ 2 Kodeksu pracy). Kiedy? Czy opóźnienie w wypłacie odszkodowania choćby o jeden dzień, jeśli w umowie strony wyraźnie określą dokładny termin, spowoduje automatyczne wygaśnięcie zakazu konkurencji?
Najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego pokazuje, że tak w istocie będzie.

0
hadwao napisał(a):

Patrząc przez swój pryzmat to ze wszystkimi moimi klientami/pracodawcami rozstawałem się w dobry relacjach i raczej bym się nie podjął pracy dla takiego klienta - ewentualnie bym zadzwonił i pogadał jak oni to widzą.

Zapomniałeś dopisać, żeby coś odpalił byłemu pracodawcy jak już weźmie tę robotę :D

0

Dawno temu zrobiłem coś takiego. Klient byłego pracodawcy sam się do mnie odezwał. Były pracodawca nigdy się o tym nie dowiedział.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1