"Zleceniobiorca wykonuje usługi samodzielnie, ponosząc pełne ryzyko ekonomiczne ich świadczenia [...]"
Spotkał się ktoś może z podobną wzmianką przy umowie o współprace gospodarczą?
Ale przecież na tym polega B2B - nie jesteś pracownikiem, ale firmą świadczącą profesjonalne usługi w charakterze podwykonawcy. Skąd więc takie zdziwienie? :P
Kontrahent się zabezpiecza. Z drugiej strony to jest na tyle niejasno napisane, że można powalczyć w sądzie.
Prosta zasada mówi: im mniej coś jest określone prawem, tym więcej powinno się określić w umowie. A jeśli w umowie coś jest niejasne, jest to pole do popisu dla prawników :) .
cerrato napisał(a):
Ale przecież na tym polega B2B - nie jesteś pracownikiem, ale firmą świadczącą profesjonalne usługi w charakterze podwykonawcy. Skąd więc takie zdziwienie? :P
Pierwszy raz mam styczność z umową o wsp. gosp/B2B, zazwyczaj UoP. Czyli rozumiem, że to normalne?
Pytam, bo oprócz tego widzę wzmianki o Karach Umownych, i prawie do dochodzeniu odszkodowania na zasadach ogólnych które jeszcze jako tako rozumiem po poczytaniu, ale tego nie mogłem zczaić, a w sumie, zabrzmiało mi nieco groźnie
Brzmi mi to po prostu trochę jak, "coś spieprzysz przypadkiem, to mamy prawo Ci dom i auto zajumać jako rekompensate":P
@B.Eng: To nie jest normalne, chyba, że chcesz zostać freelancerem, na pewno nie za kwotę Netto = Brutto pracodawcy. Nigdy się nie spotkałem z takim zapisem i wyrzuciłbym to przez okno. Na B2B 95% osób idzie się żeby pracodawca mógł Ci więcej zapłacić nie opłacając większego zus, chorobowych itp. a nie żebyś go wyręczał w całym procesie produkcji oprogramowania. Wg. tego to możesz odpowiadać materialnie za niedotrzymanie terminów, które sobie PM podpisał, nie znasz produktu ani zastanego procesu, a w firmie może być taki burdel że oszczędzają na dokumentacji, testach itp
@B.Eng: odpowiedzialność ekonomiczna za skutki nieprawidłowej pracy musi być zawarta w umowie - jej brak to jest tzw. przesłanka stosunku pracy. Z drugiej strony taką odpowiedzialność jest bardzo trudno udowodnić w normalnych warunkach - bo zawsze można się tłumaczyć, że to proces produkcji oprogramowania był zły.
Sam mam ubezpieczenia na taki wypadek ale jeszcze nigdy nie słyszałem o sytuacji w której kogoś pociągnięto do odpowiedzialności z tego tytułu. A widziałem człowieka, który na B2B przyszedł, zabrał sprzęt i już więcej się nie pojawił xD
Na b2b w teorii mogą Cię pozwać zawsze i i wszystko bo z punktu widzenia prawa jest to umowa między 2 firmami. Ten zapis wg mnie jest redundantny z ogólnymi zapisami prawa - w zasadzie jedynie przypomina. Ja na Twoim miejscu bym nie tyle chciał jego usunięcia co określenia jakichś rozsądnych progów kar za błędy nieumyślne. Zawsze sobie coś takiego do umowy wpisuję i jeszcze żaden pracodawca nie robił z tego problemów.
hadwao napisał(a):
Na b2b w teorii mogą Cię pozwać zawsze i i wszystko bo z punktu widzenia prawa jest to umowa między 2 firmami. Ten zapis wg mnie jest redundantny z ogólnymi zapisami prawa - w zasadzie jedynie przypomina. Ja na Twoim miejscu bym nie tyle chciał jego usunięcia co określenia jakichś rozsądnych progów kar za błędy nieumyślne. Zawsze sobie coś takiego do umowy wpisuję i jeszcze żaden pracodawca nie robił z tego problemów.
Progów kar? nie lepiej raczej czego one mogą dotyczyć - jakich błędów? z tymi progami kar to chyba i tak zleceniodawca zawsze ma możliwość dochodzenia swojej szkody na zasadach ogólnych?
Co do kar - dobrze jest zarówno określić ich wysokośc, jak i okoliczności, w których mogą zostać nałożone.
W temacie odpowiedzialności na zasadach ogólnych - owszem, jeśli nie ma zastrzeżeń w umowie, to taka droga jest jak najbardziej otwarta. Oczywiście - można w umowie dodać zapis, że zleceniodawca może naliczyć jedynie kary i nie ma prawa dochodzić żadnych roszczeń je przekraczających, ale to musi być napisane wprost. Inaczej to sam fakt wpisania do umowy kar nie blokuje możliwości dalszego obciążania na drodze kodeksowej.
Nie kombinuj na forum tylko pogadaj z prawnikiem.
Taka porada i analiza dokumentu kosztuje od 100 do 200zł.
Zajmie to może z godzinkę max.