Praca indywidualnie dla klienta w projekcie, w którym się wcześniej pracowało w poprzedniej firmie.

0

Zdarzyło Wam się zacząć indywidualną współpracę z klientem w projekcie, przy którym pracowaliście w poprzedniej firmie? Do mnie się odezwał właśnie klient z którym pracowałem w poprzedniej firmie, czy nie chciałbym po godzinach pomóc im w projekcie. Chcieliby ze mną współpracować dalej, a nie układa im się chyba współpraca z moją poprzednią firmą. Klient z Ameryki (chociaż to Polacy), pewnie udałoby mi się z 2x tyle na rękę ile teraz mam za godzinę wynegocjować. Ale odmówiłem z kilku powodów: 1) Nie mam b2b (pracuję na UoP) 2) Pracuję już na pełen etat, więc czasu mało by było 3) Nie chciałbym być oskarżony o podebranie klienta.

Mieliście podobne sytuacje? Ewentualnie co zrobilibyście w takiej sytuacji?

1

Miałem chwile po moim odejściu. Odczekałem umówiony okres z kontrahentem tak by nie było naruszenia warunków umowy i podjąłem współprace. Tylko, że ja mam swoją firmę.

5

nie układa im się chyba współpraca z moją poprzednią firmą.

Jeśli to jest Twoja "poprzednia" firma, czyli już tam nie pracujesz, a do tego nie masz żadnych zapisów, które ograniczają Ci możliwość świadczenia usług po zakończeniu współpracy z tamtym pracodawcą, to w ogóle nie widzę problemu. Jeśli czasowo wyrobisz, to bierz i się nie zastanawiaj.

1
cerrato napisał(a):

Jeśli to jest Twoja "poprzednia" firma, czyli już tam nie pracujesz, a do tego nie masz żadnych zapisów, które ograniczają Ci możliwość świadczenia usług po zakończeniu współpracy z tamtym pracodawcą, to w ogóle nie widzę problemu. Jeśli czasowo wyrobisz, to bierz i się nie zastanawiaj.

No już odpisałem, że nie jestem zainteresowany. W umowie chyba nic takiego nie było, żeby mi zakazać współpracę. Musiałbym po pierwsze założyć DG, choć to najmniejszy problem pewnie. Największy problem to taki, że ja zawsze staram się być fair w stosunku do pracodawcy (nawet wcześniejszego), nawet jeśli sam nie jest fair w stosunku do mnie. A skoro klient by dla mnie zrezygnował ze współpracy z moją poprzednią firmą, to dla mnie to już jest nie fair^^ Wiem, że to naiwne gadanie, ale ja już tak mam xD No i ja z reguły nie wierzę pracodawcom, zakładam z góry, że każdy by mnie chciał zrobić w konia. Cholera wie, czy jakbym jednak się zgodził i były pracodawca się o tym dowiedział, to czy nie miałbym z tego powodu jakichś problemów.

No i ja tu nie chcę gadać o mojej decyzji, bo zaraz pewnie by się 100 postów znalazło, w którym znowu po mnie jedziecie :P

1

Jesteś fair bo nie łamiesz umowy. To jest czysty biznes a tutaj nie ma miejsca na sentymenty niestety.

2
serek napisał(a):

Mieliście podobne sytuacje?

Niestety nie.

co zrobilibyście w takiej sytuacji?

Tak jak napisali wyżej - odczekałbym wymagany zakaz konkurencji i się porozumiał z nimi

4

No już odpisałem, że nie jestem zainteresowany.
[...]
a tu nie chcę gadać o mojej decyzji

To trochę dziwna logika - nie chcesz gadać o swojej decyzji/sytuacji, ale jednocześnie oczekujesz, że inni zaczną opowiadać o sobie - "Mieliście podobne sytuacje?", a także pytasz o opinię - "co zrobilibyście w takiej sytuacji?".

To właściwie po co założyłeś wątek? Bo wygląda, jakbyś czekał na pochwały - że jesteś dobrym człowiekiem, uczciwym, który postąpił szlachetnie i odrzucił pokusę dogadania się z klientem, przez co nie zrobisz krzywdy poprzedniemu pracodawcy.

0

@cerrato: po prostu chcę wiedzieć, czy mieliście takie sytuacje i co zrobiliście xD

No i może źle trochę post skonstruowałem - możemy gadać o mojej decyzji, ale nie chcę żeby znowu zrobił się taki spam jak zwykle, gdy coś w temacie o zarobkach piszę^^

0

A co do zarobków - napiszesz o jaką kasę chodziło? Bo to tez może mieć znaczenie przy pisaniu "co bym zrobił na Twoim miejscu". Czy to było 500 zł miesięcznie, czy raczej 5k. I ile godzin byś musiał na to poświęcić co miesiąc.

0
cerrato napisał(a):

A co do zarobków - napiszesz o jaką kasę chodziło? Bo to tez może mieć znaczenie przy pisaniu "co bym zrobił na Twoim miejscu". Czy to było 500 zł miesięcznie, czy raczej 5k. I ile godzin byś musiał na to poświęcić co miesiąc.

Po prostu praca po godzinach, pewnie kilkadziesiąt godzin miesięcznie, ciężko powiedzieć, zależy co w danym czasie by było do zrobienia. Co do zarobków, nie wiem, nie negocjowałem, ale jak pisałem myślę, że udałoby mi się dostać 2x tyle na rękę ile teraz mam. Ile mam to sobie możecie znaleźć w dziale z zarobkami, ja tu flame'a nie chcę robić, sorki.

Ja chcę sobie poczytać, czy inni mieli podobne sytuacje co ja, co wtedy zrobili (ile $$ i ile h to wg mnie mniejsze ma znaczenie). I sam już wtedy ocenię, czy jestem dupa wołowa :P

4

sam już wtedy ocenię, czy jestem dupa wołowa

To, że jesteś to już ustaliliśmy ;) Teraz tylko pozostało do ocenienia, jak bardzo.

A tak poważnie - z tego co napisałeś w pierwszym poście wynika, że ten klient i tak nie dogaduje się z Twoim poprzednim pracodawcą, więc nie do końca to by było wchodzenie z buciorami w nieswoje sprawy. Skoro szukają kogoś innego, to i tak pewnie decyzja zapadła i za jakiś czas przestaną korzystać z usług tamtej firmy.
Poza tym pamiętaj, że to oni się zgłosili do Ciebie. Czymś zupełnie innym (i moim zdaniem moralnie godnym potępienia) by było, jakbyś odszedł z tamtej firmy, a potem się sam zgłosił do klienta z propozycją w stylu "Jeśli chcecie, to mogę Wam ogarnąć to, co robiłem wcześniej jako pracownik firmy X, do tego za mniejsza kasę, bo się dogadamy bezpośrednio". Ale sytuacja, którą opisujesz, jest zupełnie odwrotna.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1